eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 7

  • 1. Data: 2003-10-17 15:42:15
    Temat: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
    Od: "marta" <r...@w...pl>

    hej wszystkim!!!nie wiem czy pisze na wlasciwa grupe ale mam nadzieje ze
    przeczytacie to co napisalam i w maire mozilowosci cos mi doradzicie!!!a
    wiec chodzi tu o mojego chlopaka no i oczywiscie o mnie.otoz szuka on pracy
    juz od 3 miesiecy wiem ze moze to jeszcze krotko ale przez to stal sie jakis
    inny.caly czas sie zamartwia.strasznie sie zmienil.jest zamkniety w
    sobie.mysli ze nic mu sie w zyciu nie udaje.ze nigdy juz nie znjadzie
    pracy.ze jest do niczego i ze go zostawie bo on nie ma pracy.pomagam mu jak
    moge.czesto rozmawiam z nim.staram sie mu wytlumaczyc zeby byl cierpliwy.co
    moge jeszcze zrobic???co moge zrobic ze by pomoc mu szukac pracy???pomozcie
    prosze.poradzcie mi.dziekuje za wszytskie odpowiedzi.buzka.marta



  • 2. Data: 2003-10-17 17:14:01
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
    Od: "" <t...@p...onet.pl>

    Niech sie zarejestruje urzedzie pracy i skorzysta np. z oferty szkoleniowej,
    troche sie pouczy to moze mu przejdzie, a z dodatlowymi umiejetnosciami ma
    wieksze szanse na rynku.
    thomso

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2003-10-17 17:16:32
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
    Od: "Teq" <z...@p...onet.pl>

    Czesc

    "marta" <r...@w...pl> wrote in message
    news:bmp2lr$bl0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > juz od 3 miesiecy wiem ze moze to jeszcze krotko ale przez to stal sie
    jakis
    > inny.caly czas sie zamartwia.strasznie sie zmienil.jest zamkniety w
    > sobie.mysli ze nic mu sie w zyciu nie udaje.ze nigdy juz nie znjadzie
    > prosze.poradzcie mi.dziekuje za wszytskie odpowiedzi.buzka.marta

    Nie napisalas dlaczego ma takie klopoty, czy wysyla cv i nikt nie odpowiada?
    Czy moze zapraszaja go na rozmowy ale odpada po tym etapie ? Trzeba
    zidentyfikowac problem, moze ma niepoprawnie zredagowane dokumenty ktore sa
    dla potencjalnego pracodawcy niejasne i wymagaja korekty, moze ma problem z
    rozmawianiem na swoj temat, lub opisywaniem swoich wczesniejszych
    doswiadczen.
    Nie jest dobrze wkuwac na pamiec formulek do rozmowy kwalifikacyjnej bo
    najwazniejsza jest spontanicznosc, ale trzeba wiedziec o czym spontanicznie
    mozna powiedziec a co lepiej przemilczec ;)
    Jesli to kwestia CV to polecam przejsc sie do uniwersyteckiego biura karier,
    agencji posrednictwa pracy, czy nawet urzedu pracy - specjalisci tam
    zatrudnieni naprawde potrafia powiedziec o dokumentach rzeczy ktore
    wczesniej na ktore samemu ciezko wpasc nie bedac specjalista od human
    resources.

    Napewno nie moze popadac w depresje z tego powodu, mam kolegow po moim
    kierunku studiow (bardzo wymagajace studia!) ktorzy musieli sie przejsciowo
    zatrudniac w KFC czy Pizzeriach, bo po prostu nie mogli znalezc pracy.
    Kto powiedzial ze trzeba szukajac pracy siedziec, jakies tymczasowe
    zatrudnienie pozwala na zyskanie dystansu do samego siebie, a te pare
    marnych groszy potrafi bardzo podniesc morale.
    Czasem najlepiej jest na chwile przestac, zaczerpnac swiezego powietrza,
    wyjechac na pare dni i po prostu sie rozluznic i zebrac w sobie nowa
    energie.

    Jesli nie bedzie chcial to moze sprobowac poszukac jakiegos wolontariatu,
    wiem ze to moze brzmi glupio dla kogos kto skonczyl wlasnie nauke i chce
    wejsc w zycie zawodowe, ale wlasnie tego typu praktyki i dodatkowe
    umiejetnosci licza sie dla pracodawcow najbardziej - pomysl ze sposrod setek
    cv taki pracownik HR musi wybrac kilka do dalszej selekcji, cos musi mu sie
    rzucac w oczy.
    Wiec czy to jest praktyka, staz, wolontariat, organizacje studenckie czy
    praca dorywcza to zawsze dziala na korzysc.

    Wszystkie te rady pochodza z autopsji, co prawda nie szukalem pracy az tak
    dlugo, a teraz jestem w trakcie postepowan kwalifikacyjnych w paru firmach
    ale tez mialem chwile zwatpienia, nadal szukam pracy, nadal nie wiem czy
    znajde ta wymarzona prace, czy moze bede musial sie tymczasowo zadowolic
    czyms gorszym... ale na pewno nie ma co sie dolowac z powodu tych paru
    miesiecy, daj mu wyraznie do zrozumienia ze ma ciebie, ma rodzine i ma cale
    zycie przed soba, mysle ze taka perspektywa jest przyjemniejsza niz
    wmawianie sobie ze jest nieudacznikiem.


    Pozdrawiam cieplo

    Teq



  • 4. Data: 2003-10-17 18:52:25
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
    Od: "marta" <r...@w...pl>

    dziekuje wam za pomoc.bardzo mi pomogliscie.mam nadzieje ze uda mi sie na
    niego wplynac i podsunac mu jakis z waszych pomyslow.buzka.marta



  • 5. Data: 2003-10-18 12:41:56
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!! (trochę dłużej)
    Od: Dorota <p...@c...pl>

    Dnia 03-10-17 19:14, Użytkownik t...@p...onet.pl napisał :
    > Niech sie zarejestruje urzedzie pracy i skorzysta np. z oferty szkoleniowej,
    > troche sie pouczy to moze mu przejdzie, a z dodatlowymi umiejetnosciami ma
    > wieksze szanse na rynku.
    > thomso
    >
    hahahahahahahahahahaha
    Śmiech mnie zabił. Może jeszcze ma się udac do Urzedu Zatrudnienia w
    Warszawie na Ciołka??? hahahahahahahahahahaha. Szef tego "interesu" pan
    Robert Kwiatkowski najlepiej ealizuje się w licznych wywiadach w
    mediach. Chyba nie ma czasopisma, gazety w której nie byłoby
    przynajmniej raz wywiadu z nim. Jego wypowiedzi brzmią jak "mamo, mamo
    chwalą nas". Ilez to starnia wykzuje urząd, a ci niewdzięczni, leniwi
    bezrobotni ... blablabla. Szkolenie???? Człowieku, litości. Pisałam
    kiedyś jak to wyglada. Pogooglaj. No i ta "pomoc dla zakładajacych
    działalność". Panie, które sa podobno doradcami zawodowymi, pytane jaką
    pomoc można uzyskac przy zakłaadaniu DG, pokazują plcem, albo warczą, ze
    w gablotach wisza ogłoszenia. I tak jest. Jedno to Pro-Euro na Smoczej
    gdzie spojrzeli na mnie jakbym z księzyca spadła i odarli mnie ze
    złudzeń. pomagają tylko tym co już mają firmy i to nieźle prosperujące.
    A jakże, wtedy nawet można załapac się na szkolenia. Drugie to "Związek
    Pracodawców Warszawy i Mazowsza". ba nawet na swojej stronie
    (http://www.zpwim.pl/) jako "darmowe" mają coś takiego:
    prawo działalności gospodarczej
    - osoba fizyczna, osoba prawna
    - wybor optymalnej formy prowadzenia działalnosci gospodarczej
    - obowiązki zwiazane z rozpoczęciem działności gospodarczej (rejestracja
    firmy)

    No więc wierząc w swej naiwności w słowo pisane udałam się tam po
    poradę. A jakże. Zostałam bardzo mile przyjęta i zapisano mnie na wizyte
    do biegłego rewidenta i prawnika. Na rozmowie z panią rewident
    zaznaczyłam, ze nie mam zielonego pojęcia o księgowości, nie rozumiem
    tego, a chce skończyć z beznadziejnym meldowaniem w fimie p. Roberta
    kwiatkowskiego (vel urząd Zatrudnienia - W-wa ul. Ciołka), chcę coś
    zdziałać, mieć z czego żyć i spłacać kredyty itd. Mam konkretne
    wykształcenie i praktykę itd. Wiem, że muszę zozstać podatnikiem VAT.
    Nie mam o tym pojęcia. Wiem, że na tym mogę się posliznąć, a nie mogę
    sobie na to pozwolić. Więc pytam, jaką fomę przyjąc? Gdzie totalny laik
    jak ja może coś poczytać, bo tytułów setki, ale który najlepszy dla
    mnie? Czy moze jakieś kilkudniowe szkolenie, aby umieć się poruszać w
    morzu rubryczek, terminów, CITów, PITów, ZUSów etc.? A co się
    dowiedziałam - pani rewident była pełna ochów i achów w stylu:
    - cudownie, że się pani za to wzięła
    - pani się nie boi VATu, u pani to chyba 7%, tu się weźmioe tam oliczy,
    żaden problem, pani się nie boi,
    - naprawdę cudownie, że pani tu przyszła
    - Bóg mi panią zesłał, zapraszam na modlitwy za przedsiębiorców
    regularnie organizowane pod Warszawą
    itd, itd blablabla albo jeszcze mniej

    Próbowałam nieco wpaść w ton i nastrój, usiłując przemycić pytania aby
    wyciągną konkrety. Oczekiwałam chociażby tego ze będe miałą pokazane jak
    się wypełnia i jakie formularze w Urzędzie Skarbowym. Nic z tych rzeczy
    bo uzyskałam kolejną "konkretną" odpowiedź: mam internet to sobie
    poszukam, napewno znajdę. Na zakończenie tej wizyty dostałam namiar na
    biuro rachunkowe (oczywiście prowadzone przez panią rewident). Zaprosiła
    mnie do pytań już w tym biurze jak będę miałą problemy. Zapytałam czy
    dostanę darmowa odpowiedź, bo moja sytuacja finasowa nie jest do
    pozazdroszczenia. I cóż, oczywiście że tak o ile to będa drobiazgi. Nie
    pyatałam już co jest uznawane za drobiazg. Nie poszłam też już na
    kolejną wizytę do prawnika. Przemyślałam. A "nóż, widelec" okazałoby się
    że prawnik jest np. buddystą.

    A pan na włościach Urzędu Zatrudnienia na ciołka, udzielił dwa tygodnie
    temu kolejnego happy-wywiadu na łamach dodatku "gazeta-praca" w "Gazecie
    Wyborczej".

    Mogę jeszcze dodać, że jakość obsługi tzw "doradców zawodowych" w tymże
    UZ to temat na kolejną dyskusję i to baaaaaaaaaardzo długą. Zresztą parę
    spraw już sygnalizowałam w swoim czasie na grupie.


    Wniosek z tego: niech twój chłopak nie ma złudzeń, musi być absolutnie
    mocny, liczyć na siebie i najbliższych. Dodam, ze bywałam również w
    takich cudach które mają szyld np "Biuro Porad Obywatelskich", a
    rekalmują się jako ci co pomagają ludziom w trudnej sytuacji życiowej. Z
    tej instytucji wyszłam z informacją, że gdybym była: alkoholiczką,
    narkomanką, gdyby mąż mi twarz obijał to wiedzieliby jak mi pomóc.

    Pozdrawiam ciebie i twojego chłopaka, pisz co się dzieje. Według mnie na
    forum grupy, pomimo przewijających się wojenek, uzyskasz więcej
    sensownych porad niż w instytucjach podobno do tego przeznaczonych.


    --
    \\\\
    o,,,(o o)
    8(o o)(_)Ooo
    --ooO-(_)---Ooo--
    ----------------------------
    Pozdrowiam - Dorota
    GG 2245542


  • 6. Data: 2003-10-18 15:35:44
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!! (trochę dłużej)
    Od: "" <t...@p...onet.pl>

    Nie wiem jak tam jest Wawie, ja mialem szczescie, zarejestrowalem sie w
    yrzedzie pracy w listopadzie ub. roku , i od razu poszedlem do dzielu szkolen i
    okazalo sie ze nastepnego dnia zaczyna sie szkolenie kurs zawodowy i udalo mi
    sie poniewaz taki kurs kosztowal 1850 zl, kurs trwal miesiac i z tej przyczyny
    dostalem jeszcze 290 zl tzw stypendium. Poza tym urzad oplaci Ci co miesiac
    skladki na ubezpieczenie zdrowotne (nie wiem chyba 110 zl), mi również udalo
    sie zalatwic sobie staz absolwencki 3 miesieczny (na reke 450 zl). Bezrobotnym
    nie jestem od lipca. Podsumowujac 1850 zl + 290 stypendium + 7 miesiecy*110 zl
    + 3miesiace * 550brutto za staz=okolo 4560 zlurzad poswiecil na moja skromna
    osobe, ale dzieki temu pracuje. Ale mozna powiedzieć , ze mialem dużo
    szcześcia, aha mieszkam w Krakowie.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2003-11-26 06:42:03
    Temat: Re: pomoc chlopakowi-WAZNE!!!!!
    Od: "harnas" <h...@p...onet.pl>


    Użytkownik "marta" <r...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:bmp2lr$bl0$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > hej wszystkim!!!nie wiem czy pisze na wlasciwa grupe ale mam nadzieje ze
    > przeczytacie to co napisalam i w maire mozilowosci cos mi doradzicie!!!a
    [...]
    > prosze.poradzcie mi.dziekuje za wszytskie odpowiedzi.buzka.marta
    >

    Moja siostra szukała pracy przez 4 miesiące - rozesłała w tym czasie z 60
    listów
    ...
    Może powinnaś popytac wśród znajomych - to czasem daje rezultaty.
    --
    harnas



strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1