Szlag słuchajcie mie już rafia..
polsko kochana.. q..wska unio europejska..
sory, ale ja już tracę cierpliwość.
Może od początku.
Rehabilitantką jestem, cudny zawód jak dla mnie, szkoła cacy co wychodziło w
ocenach i w ocenie końcowej na dyplomie- 6 (eh ta moja skromność hyhy).
Roczny staż w pewnej przychodni, staż się skończył, pieniązki były z tego
niewielkie, bo 450zł, ale zawsze coś tam na konto skapywało.
Potem zaczłą się problem, cv tu, cv tam, telefony, ogłoszenia.. i co?
wszędzie odmowa.
Szukałam i nadal szukam pracy nie jkoniecznie w zawodzie, choć pięknie by
było, a gadyby to jeszcze była praca z dziećmi to już by był cud miód.
No ale, udało mi się zdobyć pracę w pewnym baaaardzo dużym kinie, mają swoją
sieć na całą polskę.
Praca miła, sympatyczna, przyjemna, atmosfera aż w pupcie czasami
przypiekała.
Wracałam o półncy do domu, o 1 w nocy, wymęczona niejednokrotnie starsznie,
bo końcówki dniówki są dosyć intensywne,
Poza tym w weekendy przychodziło do nas ok.5tys klientów... no cóz, każdy
rządał godziwej obsługi, bo zostawiał tam całe 20 zł,.. buahahah świent
dowcip.
No ale ludziom się wydaje, że za 20 zł, mogą wejść obsłudze na głowę.
Fakt jest taki, że klient był dla nas ważniejszy niż amen w pacierzu, także
nadskakiwało się jak tylko można było.
I przyszedł dzień wypłaty, matka boska pieniężna paski rozdawała i co???
400zł za miesiąc pracy.
Każdy weekend w pracy, co 4 niedzielę mieliśmy wolne, w tygodniu też jakiś
tam dzień.
Skręciłam nogę, L4, i kolejna wypłata... 260zł.. oh nieeeeeee.
Zatrudniona byłam na 1/4 etatu, ale w umowie było słówko, że na prośbę
(właściwie przymus) pracodawcy pracownik musi pracować w pełnym wymiarze
godzin.
Bilet miesięczny kosztował mnie 90 zł, więc cóż mi z tej wypłaty zostawało..
nic właściwie.
I walnęłam tm w cholera, bo za takie pieniążki nie chce się z rana z wyra
wastawać.
Wiem wiem wiem, możecie pomyśleć żę lepszy rydz niż nic.. ale gdzie ta
godnośc.. wyzysk człowieka przez człowieka?
No i szukam nadal pracy, dorabiam sobie.. mam pacjentkę w domu leżącą, którą
masuję, ale...
Poszłam do pewnego szpitala z dokumentami, w dziale kadr siedziała pani
ważniejsza niczym magi w zupie..
Jak usłyszała ode mnie o co mi chodzi to popatrzyła na mnie słuchajcie jak
na debila, bo człowiek ucziwej pracy szuka, i usłyszałam,że mam nawet sobie
nadziei nie robić że tutaj mi się uda pracę pozyskać bo nie i tyle,
uwierzcie mi, że miałam ochotę złapać tą kobitę za bety i tak porządnie
potrząsnąć.
Uśmiechnęłam się pięknymi ząbkami, podziękowałam i wyszłam.
Ale dokumenty i tak zoatswiłam.. a nóz widelec hyhy,.
No i tak brnę przez marny świat bezrobocia.
Miałam plany wyjazdu, ale nie mogę.. nie poświęcej miłości nawet za lepsze
życie.
Kochanie omje kończy studia, jeśli wszyko pójdzie gładko to za rok
wyjedziemy razem, ale sama ntego nie zrobię.
Przez ten rok coś muszę robić.. no przecież mam 24 lata a gdyby nie mama
(kochana moja) to marnie bybyło...
No to się wyżaliłam ;)

do góry

Zoka napisał(a):
> Szlag słuchajcie mie już rafia..
> polsko kochana.. q..wska unio europejska..
> No to się wyżaliłam ;)
A co ma do tego unia?

--
Michal "badzio" Kijewski
JID: badzio(at)chrome(dot)pl
GG: 296884, ICQ: 76259763
Skype: badzio

do góry

Użytkownik "Zoka" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dgtrh3$mki$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Rehabilitantką jestem, cudny zawód jak dla mnie, szkoła cacy co wychodziło
w
[ciach]
> No i szukam nadal pracy, dorabiam sobie..

zaoferuj informatykom że zajmiesz się ich kręgosłupami. Poważnie mówię.
Zresztą nie tylko informatykom, na Twoim miejscu starałabym się dotrzeć do
ludzi mniej więcej w wieku 25-35 lat, którzy dziennie spędzają przed kompem
po naście godzin. Mogą tym być zainteresowane także młode mamy ;)
Ok, być może będzie potrzebne lekkie przekwalifikowanie się, ale ja bym
uderzała w tym kierunku.

pozdr
Asiek

do góry

> zaoferuj informatykom że zajmiesz się ich kręgosłupami. Poważnie mówię.
> Zresztą nie tylko informatykom, na Twoim miejscu starałabym się dotrzeć do
> ludzi mniej więcej w wieku 25-35 lat, którzy dziennie spędzają przed
kompem
> po naście godzin. Mogą tym być zainteresowane także młode mamy ;)
> Ok, być może będzie potrzebne lekkie przekwalifikowanie się, ale ja bym
> uderzała w tym kierunku.
>
> pozdr
> Asiek

Popieram.
Za kilka lat będą chodzić po ulicach same garby!! WSzystko przez te kompy i
brak ruchu!
Obierz sobie za cel jakiś gabinecik rehabilitacyjny!
Trzymaj się. :)

do góry

Asia Witek <a...@b...bcx.pl> napisał(a):

> zaoferuj informatykom że zajmiesz się ich kręgosłupami. Poważnie mówię.
> Zresztą nie tylko informatykom, na Twoim miejscu starałabym się dotrzeć do
> ludzi mniej więcej w wieku 25-35 lat, którzy dziennie spędzają przed kompem
> po naście godzin.

Masaże. Pan masażysta, którego funduje nam pracodawca, i który przyjeżdża co
tydzień do naszej firmy zajmując się szyjami, kręgosłupami i ramionami ludzi,
którzy dziennie... właśnie j.w., na pewno nie narzeka na zarobki.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik "Szrek" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c1d48$433280d1$540a4e63$18915@news.chello.pl...
> > zaoferuj informatykom że zajmiesz się ich kręgosłupami. Poważnie mówię.
> > Zresztą nie tylko informatykom, na Twoim miejscu starałabym się dotrzeć
do
> > ludzi mniej więcej w wieku 25-35 lat, którzy dziennie spędzają przed
> kompem
> > po naście godzin. Mogą tym być zainteresowane także młode mamy ;)
> > Ok, być może będzie potrzebne lekkie przekwalifikowanie się, ale ja bym
> > uderzała w tym kierunku.
> >
> > pozdr
> > Asiek
>
> Popieram.
> Za kilka lat będą chodzić po ulicach same garby!! WSzystko przez te kompy
i
> brak ruchu!
> Obierz sobie za cel jakiś gabinecik rehabilitacyjny!
> Trzymaj się. :)

I załóż własną działalność gosp.
Teraz składka zusu dla nowych "działaczy" wynosi coś 200-300zł/mies.
A w PUPie dostaniesz kredyt na działalność gosp. do 12000zł
Jak wytrzymasz "działając" rok -to będzie to pożyczka bezzwrotna.
;)

do góry

Powiem Wam tak..
myślałam o otwarciu twz.własnego interesu, ale po doświadczeniach związanych
z pracą w przychodni, to mam obawy.
Lekarz przepisywał pacjentom 10 zabiegów, pierwsze pięc było refundowanych,
kolejne pięc musiał sobie pacjent sam opłacić, od 2-5zł. w zależności od
zabiegu.
I tu zaczęły się istmne cyrki, kłótnie, wygrażanie nam telewizją, prasą,
sądem.. pacjenci się burzyli, gule niejedynm rosły.
Więc jak tu otworzyć gabinecik i strzelić komuś cennikoiem po kilkanaćie i
kilkadziesiąt zł?
Nie czarujmy się, nie stać mnie po prostu na inwestycję, która nie
przyniesie potem żadnych zysków.
Tego się boję, bo nie przelewa mi się na tyle, żeby móc zaryzykować.

do góry

Użytkownik "Zoka" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dgu01a$dhc$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Powiem Wam tak..
> myślałam o otwarciu twz.własnego interesu, ale po doświadczeniach
związanych
> z pracą w przychodni, to mam obawy.
> Lekarz przepisywał pacjentom 10 zabiegów, pierwsze pięc było
refundowanych,
> kolejne pięc musiał sobie pacjent sam opłacić, od 2-5zł. w zależności od
> zabiegu.
> I tu zaczęły się istmne cyrki, kłótnie, wygrażanie nam telewizją, prasą,
> sądem.. pacjenci się burzyli, gule niejedynm rosły.
> Więc jak tu otworzyć gabinecik i strzelić komuś cennikoiem po kilkanaćie i
> kilkadziesiąt zł?
> Nie czarujmy się, nie stać mnie po prostu na inwestycję, która nie
> przyniesie potem żadnych zysków.
> Tego się boję, bo nie przelewa mi się na tyle, żeby móc zaryzykować.
>
Dlatego trzeba usługę sprzedać tym którzy mają i potrzebę i środki...

do góry

Ale na jakiej zasadzie on przyjeżdża?
Z własnym tzw.podręcznym gabinetem.. stołem pod pachą :)
Czy pracodawca zadbał też i o taki kącik, bo to już byłby luks?
I każdy z Was kozysta z usług masażysty, bo pracodawca odpala mu tam z góry
ustaloną stawkę?

do góry

Użytkownik "Zoka" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dgu01a$dhc$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Powiem Wam tak..
> myślałam o otwarciu twz.własnego interesu, ale po doświadczeniach
związanych
> z pracą w przychodni, to mam obawy.

Ludzie z przychodni to zły target ;) Uderzaj do ludzi z klasy sredniej, dla
których wydatek rzędu -nastu / -dziestu złotych nie jest totalną ruiną ;) a
takich wbrew pozorom jest trochę.
Gabinecik imho nie jest niezbędnie potrzebny, masażysta może spokojnie
jeździć po ludziach (ja bym nawet to wolała, żeby do mnie do domu przyjechał
na konkretną godzinę).
Może warto byłoby zainwestować w ulotki (i porozkładać je m.in.. na
politechnice ;)

pozdr
Asiek

do góry