eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › ile prawdy na rozmowie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2006-03-17 08:34:07
    Temat: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "sarra" <b...@s...pl>

    Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde i
    tylko prawde (no w pewnych granicach)?

    Miałam wczoraj kilka pytan i wahałam sie jak na nie odpowiedziec.
    Odpowiedzialam zgodnie z prawdą, mając nadzieje, że bedzie to docenione.
    Ogolnie starałam się wyjsc na osobe wiarygodną i godna zaufania.

    Pytania na które odpowiedzialm zgodnie z prawdą to np:

    1. Znajomosc okreslonych programow w skali od 1-5?
    Moja odpowiedz: 3 bo co prawda uczylam sie tego programu na studiach, ale
    musialabym sobie go przypomniec

    2.Z jakich powodów lubie i nie lubie pracowac w grupie?
    Lubie bo....
    Nie lubie bo mam czasem problem z przyjeciem cudzego toku myslenia, ale wiem
    ze jest to moja wada i staram sie nad nia panowac.

    itd

    dobrze odpowiedzialam, czy powinnam byla powiedziec
    ad1. 5
    ad2. bardzo lubie prace w grupie i nie ma wad



  • 2. Data: 2006-03-17 13:21:41
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "clockworkoi" <c...@p...onet.pl>


    Użytkownik "sarra" <b...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:dvebio$7lj$1@inews.gazeta.pl...
    <cut>
    >
    > dobrze odpowiedzialam, czy powinnam byla powiedziec
    > ad1. 5
    > ad2. bardzo lubie prace w grupie i nie ma wad
    >
    IMO dobrze, ale to zalezy od kolesia ktory rekrutowal. To ze nie masz wad
    zabrzmialoby wyjatkowo niewiarygodnie, bo wady jakies tam ma kazdy, lepiej
    je podac i powiedziec, ze sie nad nimi pracuje, niz wmawiac komus, ze jest
    sie idealem. Co do znajomosci programow - tu tez jest roznie, moglas
    podkolorowac, ze 4, a w domu szybko podszkolic sie i przypomniec, ale w
    sumie, lepiej wypasc wiarygodnie niz naklamac, a potem najesc sie wstydu gdy
    prawda wyjdzie na jaw.
    pozdr
    /p



  • 3. Data: 2006-03-17 17:39:17
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "DooMiniK" <bachus20[WYTNIJ]@poczta.wp.pl>

    sarra zapodał(-a):
    > Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic
    > prawde i tylko prawde (no w pewnych granicach)?

    [...]

    Zależy, jaka dziedzina... W informatyce jak za dużo się nakłamie,
    to potem mogą być duuuuuuuuże problemy.

    --
    Dominik Siedlak (bachus)
    Na serwerze bachus - login taki mam,
    serwer post.pl, w całość złóż to sobie sam...


  • 4. Data: 2006-03-17 17:55:53
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "Parasol" <a...@k...poczta.killznowu.onet.pl>

    Użytkownik "sarra" <b...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:dvebio$7lj$1@inews.gazeta.pl...
    > Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde
    > i
    > tylko prawde (no w pewnych granicach)?
    >
    > Miałam wczoraj kilka pytan i wahałam sie jak na nie odpowiedziec.
    > Odpowiedzialam zgodnie z prawdą, mając nadzieje, że bedzie to docenione.
    > Ogolnie starałam się wyjsc na osobe wiarygodną i godna zaufania.

    Wszystko zalezy od pytan. Na niektore warto klamac ile wlezie, na niektore
    zwlaszcza techniczne nie, zreszta to wychodzi od razu. Niektorzy maja taka
    czelnosc ze sie w pale nie miesci i wala scieme na maxa.



  • 5. Data: 2006-03-17 18:38:57
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: adasiek <p...@p...wp.pl>

    "sarra" <b...@s...pl> wrote in news:dvebio$7lj$1@inews.gazeta.pl:

    > Pytania na które odpowiedzialm zgodnie z prawdą to np:
    >
    > 1. Znajomosc okreslonych programow w skali od 1-5?
    > Moja odpowiedz: 3 bo co prawda uczylam sie tego programu na studiach,
    > ale musialabym sobie go przypomniec
    >
    > dobrze odpowiedzialam, czy powinnam byla powiedziec
    > ad1. 5

    a gdyby tu bylo przedszkole... e.. sorry - nie tak chcialem;

    a gdyby tak wszyscy podkolorowywaliby sobie znajomosc programu,
    to pracodawca dostalby tam same odpowiedzi "5"; jakby pracodawca
    chcial, zeby ludzie sobie podkolorowywali, to by chcial zeby
    wszyscy zaznaczyli tam "5"; jakby chcial, zeby wszyscy zaznaczyli
    tam "5" to po co dawalby takie pytanie?

    poza tym tutaj nie ma przelozenia, ze pracodawca patrzy na liczbe
    wybrana przez kandydata i ocenia kandydata (albo kandydatke)
    proporcjonalnie do wybranej liczby; pracodawca moze wobec pewnych
    osob - np. swiezych absolwentow - miec pewnosc, ze taka osoba nie
    ma prawa wybrac w pewnych pytaniach 5 w skali do 5, gdyz jest to
    nierealne; po drugie pracodawca niekoniecznie musi pozadac, aby
    idealny kandydat odpowiedzial gdziestam "5" - wrecz przeciwnie:
    moze celowo dac "pytanie z innej bajki" albo technologie, ktorej
    znajomosc jest wrecz niepozadana na danym stanowisku;

    pzdrv;
    adas;


  • 6. Data: 2006-03-18 08:29:37
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "Neo[EZN]" <_...@h...com.pl>

    Użytkownik "sarra" <b...@s...pl> napisał w wiadomości
    news:dvebio$7lj$1@inews.gazeta.pl...
    > Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde i
    > tylko prawde (no w pewnych granicach)?

    Ja tam na rozmowie mówiłem prawdę. Miałem kilka pytań typu "czy wiedziałbyś jak
    to zrobić?" i kilka razy odpowiadałem że nie wiedziałbym ale wiedziałbym co
    zrobić, żeby wiedzieć jak to zrobić :) I to się szeryfom spodobało bo nie
    zależało im bardzo na kimś kto zna się w 100% na tym co będzie miał robić tylko
    na kimś kto potrafi sam sobie radzić w sytuacji kiedy nie potrafi czegoś zrobić
    lub potrafi logicznie wytłumaczyć dlaczego coś jest nie do zrobienia.


  • 7. Data: 2006-03-19 16:37:48
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    sarra napisał(a):
    > Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde i
    > tylko prawde (no w pewnych granicach)?
    Mówić prawdę lub mowić wszystko, co ma się do powiedzenia tylko tam,
    gdzie ma się całkowitą pewność, że odpowiedź jest poprawna (w sensie -
    nie interpretujemy błędnie swojego zachowania, przykłady w tekście).

    > Miałam wczoraj kilka pytan i wahałam sie jak na nie odpowiedziec.
    > Odpowiedzialam zgodnie z prawdą, mając nadzieje, że bedzie to docenione.
    > Ogolnie starałam się wyjsc na osobe wiarygodną i godna zaufania.
    >
    > Pytania na które odpowiedzialm zgodnie z prawdą to np:
    >
    > 1. Znajomosc okreslonych programow w skali od 1-5?
    > Moja odpowiedz: 3 bo co prawda uczylam sie tego programu na studiach, ale
    > musialabym sobie go przypomniec
    I tu jest ok.

    >
    > 2.Z jakich powodów lubie i nie lubie pracowac w grupie?
    > Nie lubie bo mam czasem problem z przyjeciem cudzego toku myslenia, ale wiem
    > ze jest to moja wada i staram sie nad nia panowac.
    I to niekoniecznie musi być Twoja wada. Tzn. owszem - każdy członek
    zespołu powinien móc wypowiedzieć swoje pomysły, bo wówczas praca
    zespołowa może być bardziej efektywna, ale potrzebny jest również lider,
    który pracą grupy będzie koordynował i debilne pomysły odsiewał.
    Ewentualnie, gdy w trakcie wykonywania jakiegoś zadania, pewna osoba w
    zespole, już po fazie planowania, przedstawia pomysł burzący
    dotychczasową przez wszystkich przyjętą koncepcję to primo - wcale nie
    oznacza, że jest b. kreatywna i należy jej słuchać, bo rozpoczęcie
    zadania od nowa może zantagonizować zespół, wprowadzić zakłócenia etc.
    secundo - taka osoba może dążyć do przejęcia władzy w grupie poprzez
    narzucenie swojego zadania i własnych norm działania.

    > dobrze odpowiedzialam, czy powinnam byla powiedziec
    > ad1. 5
    > ad2. bardzo lubie prace w grupie i nie ma wad
    IMHO dobrze, chociaż na pytanie drugie należało się odpowiedzieć nieco
    więcej.

    pozdr.
    m.
    >
    >


  • 8. Data: 2006-03-20 06:29:10
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    Maciek Sobczyk napisal:
    >sarra napisał(a):
    >> Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde
    >i
    >> tylko prawde (no w pewnych granicach)?
    >Mówić prawdę lub mowić wszystko, co ma się do powiedzenia tylko tam,
    >gdzie ma się całkowitą pewność, że odpowiedź jest poprawna (w sensie -
    >nie interpretujemy błędnie swojego zachowania, przykłady w tekście).
    >

    Mam takie pytanie: jak sie polscy rekruterzy odnosza do zdroworozsadkowych
    odpowiedzi na pytanie korporacyjne, na ktore oczekuje sie raczej odpowiedzi
    typu uprzejmego klamstwa.
    Np. jeden z kolegow z grupy zapytany na rozmowie kwalifikacyjnej o to,
    dlaczego chce pracowac w tej firmie, odpowiedzial, ze nie wie, czy chce
    pracowac w tej firmie i jest na tej rozmowie wlasnie po to, zeby sie
    dowiedziec, czy chce pracowac w tej firmie i dlaczego. Prace dostal. Nie
    dzialo sie to jednak w Polsce.
    Ja z kolei hipotetycznie (nigdy nie mialam okazji sie tak odezwac w
    rzeczywistej sytuacji) zastanawialam sie nad odpowiedzia na to samo pytanie w
    sytuacji, gdy praca jest malo ambitna, wyrobnicza, generalnie - gdy jest to
    praca, ktorej sie chce, zeby zarobic pieniadze na zycie, a nie z jakiegos
    bardziej szczytnego powodu. Moja odpowiedz by brzmiala jak lopatologiczne
    wyjasnienie: "Potrzebuje zarobic pieniadze; wiem, ze pieniadze zarabia sie
    wypracowujac dla kogos zysk; wiem, co robie na tyle dobrze, ze jestem w stanie
    wypracowac tym dla kogos zysk i sa to wlasnie te rzeczy, ktorych ta firma -
    jak oglosila - potrzebuje, zeby ktos je dla niej robil. Jesli mamy
    dopelniajace sie potrzeby, to moja chec wejscia w obustronnie korzystny uklad
    jest czyms naturalnym i dziwi mnie to pytanie."
    Jak w warunkach polskich rekruterzy by podeszli do jednej i drugiej odpowiedzi?

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 9. Data: 2006-03-20 09:08:51
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: Maciek Sobczyk <m...@d...doPLer>

    Immona napisał(a):
    > Maciek Sobczyk napisal:
    >
    >>sarra napisał(a):
    >>
    >>>Jak uważacie, czy na rozmowie warto cos podkolorowac, czy tez mowic prawde
    >>
    >>i
    >>
    >>>tylko prawde (no w pewnych granicach)?
    >>
    >>Mówić prawdę lub mowić wszystko, co ma się do powiedzenia tylko tam,
    >>gdzie ma się całkowitą pewność, że odpowiedź jest poprawna (w sensie -
    >>nie interpretujemy błędnie swojego zachowania, przykłady w tekście).
    >>
    >
    >
    > Mam takie pytanie: jak sie polscy rekruterzy odnosza do zdroworozsadkowych
    > odpowiedzi na pytanie korporacyjne, na ktore oczekuje sie raczej odpowiedzi
    > typu uprzejmego klamstwa.
    Nie wiem. Trudno mi odzywać się w imieniu całości rekruterów i jestem
    przekonany, że każda jednoznacza odpowiedź byłaby uogólnieniem.
    Natomiast jak napisałem - powinno się mówić prawdę tam, gdzie ma się
    pewność, że odpowiedź jest poprawna i jest to moja furtka na pytania
    korporacyjne, na które oczekuje się odpowiedzi typu uprzejmego kłamstwa.

    Z drugiej strony, jeżeli rekruter zauważa, że określone pytanie wywołuje
    odpowiedzi bardziej ingracjacyjne niż merytoryczne, powinien albo
    zrezygnować z zadawania takich pytań albo przeformułować kryteria oceny
    odpowiedzi. Np. z "jest zmotywowany do pracy u nas: bardzo,średnio,
    wcale" na "udziela odpowiedzi: sztampowej, niesztampowej".

    > Np. jeden z kolegow z grupy zapytany na rozmowie kwalifikacyjnej o to,
    > dlaczego chce pracowac w tej firmie, odpowiedzial, ze nie wie, czy chce
    > pracowac w tej firmie i jest na tej rozmowie wlasnie po to, zeby sie
    > dowiedziec, czy chce pracowac w tej firmie i dlaczego. Prace dostal. Nie
    > dzialo sie to jednak w Polsce.
    [...]
    > Moja odpowiedz by brzmiala jak lopatologiczne
    > wyjasnienie: "Potrzebuje zarobic pieniadze; wiem, ze pieniadze zarabia sie
    > wypracowujac dla kogos zysk; wiem, co robie na tyle dobrze, ze jestem w stanie
    > wypracowac tym dla kogos zysk i sa to wlasnie te rzeczy, ktorych ta firma -
    > jak oglosila - potrzebuje, zeby ktos je dla niej robil. Jesli mamy
    > dopelniajace sie potrzeby, to moja chec wejscia w obustronnie korzystny uklad
    > jest czyms naturalnym i dziwi mnie to pytanie."
    > Jak w warunkach polskich rekruterzy by podeszli do jednej i drugiej odpowiedzi?
    Tak jak pisałem - nie wiem. Ja osobiście nad takimi odpowiedziami
    staralbym się pochylić. Obie są dla mnie ciekawe, wypowiadane "otwartym
    tekstem", chociaż "dziwi mnie to pytanie" odbieram trochę agresywnie. To
    jest Twoj punkt widzenia, znany i oczywisty dla Ciebie a dla mnie nie.
    Być może ów punkt widzenia jest obcy pozostałym kandydatom. Stąd takie
    moje odczucie. Ale może być mylne, a sztuka rekrutacji nie polega na
    natychmiastowym wartościowaniu tego, co mówi kandydat. Dlatego wolałbym
    się pochylić nad odpowiedziami i może ustosunkować się do nich już po
    rozmowie.

    pozdr.
    m.


  • 10. Data: 2006-03-20 21:59:50
    Temat: Re: ile prawdy na rozmowie?
    Od: "Immona" <c...@n...gmailu>

    >Immona napisał(a):
    >> Maciek Sobczyk napisal:
    >>
    >> Mam takie pytanie: jak sie polscy rekruterzy odnosza do zdroworozsadkowych
    >> odpowiedzi na pytanie korporacyjne, na ktore oczekuje sie raczej odpowiedzi
    >
    >> typu uprzejmego klamstwa.
    >Nie wiem. Trudno mi odzywać się w imieniu całości rekruterów i jestem
    >przekonany, że każda jednoznacza odpowiedź byłaby uogólnieniem.
    >Natomiast jak napisałem - powinno się mówić prawdę tam, gdzie ma się
    >pewność, że odpowiedź jest poprawna i jest to moja furtka na pytania
    >korporacyjne, na które oczekuje się odpowiedzi typu uprzejmego kłamstwa.

    Pytam o polskie podejscie, poniewaz moje dotychczasowe doswiadczenia w
    anglosaskim i niemieckim otoczeniu wskazuja na to, ze w tych krajach podchodzi
    sie do tego znacznie luzniej i ze odpowiedzi typu "pelna szczerosc" sa
    doceniane. W Polsce natomiast czesto bierze sie sztywne korporacyjne wzorce i
    stosuje je w sytuacji, gdy firma, delikatnie mowiac, nie jest korporacja albo
    stanowisko nie uzasadnia zadawania wyrafinowanych pytan nie dotyczacych
    bezosrednio kompetencji :)

    >Tak jak pisałem - nie wiem. Ja osobiście nad takimi odpowiedziami
    >staralbym się pochylić. Obie są dla mnie ciekawe, wypowiadane "otwartym
    >tekstem", chociaż "dziwi mnie to pytanie" odbieram trochę agresywnie.

    Jakbys tak powiedzial, to bym wyjasnila, ze w swietle owej wyjasnionej
    sytuacji (powodem, ze chce tu pracowac jest zbieznosc tego, co moge zaoferowac
    z zapotrzebowaniem firmy) pytanie to brzmi jak wyrazenie niepewnosci odnosnie
    tego, czy ta sytuacja rzeczywiscie ma miejsce, tzn. czy te kompetencje mam i
    czy dobrze oceniam ich zbieznosc z zapotrzebowaniem firmy. Ale wtedy
    nalezaloby zadac raczej pytania na ich temat.

    Chyba, jak kazdy emigrant, przechodze wlasnie faze "ale w Polsce bylo

    ienormalnie", po porownaniu sposobu przeprowadzania rekrutacji tam i w innych

    krajach. :D

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1