eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePIEPRZONY KRAJ! - TRZEBA UCIEKAC !!!!!!!!!! › Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
    ews.man.poznan.pl!news.internetia.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-
    mail
    From: "Krzysztofsf" <K...@p...gazeta.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: co trzeba umiec zeby znalezc prace (bylo pieprzony kraj..)
    Date: Thu, 19 Dec 2002 01:32:43 +0100
    Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
    Lines: 111
    Message-ID: <atr3dn$kq2$1@news.gazeta.pl>
    References: <asgdjq$hdo$8@news.onet.pl> <m...@p...ninka.net>
    <asm0s5$k17$1@absinth.dialog.net.pl> <asnoao$n92$11@news.onet.pl>
    <X...@1...0.0.1> <asom92$6t2$1@news.onet.pl>
    <X...@1...0.0.1> <asorcu$gu5$1@news.onet.pl>
    <X...@1...0.0.1> <asqc8k$bph$9@news.onet.pl>
    <g...@4...com> <atlp8s$5o7$13@news.onet.pl>
    <3...@p...gazeta.pl> <atnbjv$lsj$1@news.onet.pl>
    <3...@p...gazeta.pl> <atqek0$koo$2@news.onet.pl>
    <3...@p...gazeta.pl>
    Reply-To: "Krzysztofsf" <K...@p...gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 213.155.166.46
    X-Trace: news.gazeta.pl 1040257272 21314 213.155.166.46 (19 Dec 2002 00:21:12 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 19 Dec 2002 00:21:12 +0000 (UTC)
    X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
    X-Priority: 3
    X-User: krzysztofsf
    X-MSMail-Priority: Normal
    X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:67606
    [ ukryj nagłówki ]


    Znow wroce - niezaleznie od roznych madrych glow - czlowiek nie jest
    wpelni odpowiedzialny za swoj zyciorys, co nie zwalnia go od tej
    odpowiedzialnosci - jakos piszac w CV o absolutorium nie staram sie
    usprawiedliwiac. Chodzi bardziej o uznanie, ze brak osiagniec lub
    tytulow nie oznacza glupoty czlowieka - moze tylko wedlug niektorych
    nieudacznosc, ale nie uwazam tego za grzech smiertelny uniemozliwiajacy
    prace. Dlatego nigdy nie bede sie zgadzal z jednostronnymi
    stwierdzeniami (podkreslam) w stylu - trzeba bylo sie uczyc a nie balowac!

    Flyer


    Popatruje sobie, tak lekko znudzony, na te pare zblizonych do siebie,
    przydlugich watkow.
    Jest bardzo duze bezrobocie.
    Czesc bezrobotnych ma bardzo duze problemy ze znalezieniem pracy.
    Sa regiony, gdzie jest to wrecz niemozliwe.
    Przewaga ilosci poszukujacych nad iloscia dostepnych miejsc pracy
    spowodowala, ze w wielu wypadkach na dane stanowiska poszukuje sie ludzi o
    parokrotnie "lepszych parametrach" , niz jest to konieczne. Powoduje to
    problemy, czasem wrecz nie do przeskoczenia dla ludzi wypartych z takich
    stanowisk, na ktore wlasnie sie nadawali i szkolili. Niemoznosc zatrudnienia
    tam, gdzie by chcieli w fachu, ktory umieja, wywoluje w wielu marazm
    psychiczny i oslabienie woli poszukiwania pracy.
    Nie kazdy jest w stanie sie przystosowac i przestawic na cos innego.
    Psychiki sa rozne.
    Ktos do tego zauwazyl slusznie, ze przy ograniczonym rynku pracy, aktywne
    poszukiwanie pracy sprowadza sie do wypierania innych...zawsze bedzie ktos,
    komu bedzie mozna powiedziec, ze za slabo sie stara. Jesli jest 50 miejsc
    pracy i 60 chetnych, to 10-u z jakis przyczyn tej pracy nie dostanie. Zawsze
    jest ktos na koncu karawany. Zbierze sie 20 poliglotow i ten co zna tylko 5
    jezykow bedzie tym najgorszym oferma w tym gronie.
    Z kolei czesc osob okresla sie jako "bezrobotni", a naprawde nie sa
    bezrobotnymi. Pracuja na rozne inne sposoby, co sprowadza sie do zarobieenia
    na zycie. Tyle, ze nie ma w tym zus, wyslugi lat, sa to wplywy male i
    okresowe. Nie okresla sie to "praca" bo nie jest to etat, ani inna bardziej
    udokumentowana forma zarobkowania (np ktos 2-3 razy w miesiacu pomoze
    znajomemu kafelkarzowi, i dostanie za to w sumie z 500 zl, do tego skreci
    komus komputer z czesci i komus innemu zrobi strone internetowa). Te osoby
    czesto wegetuja, ale walcza i nie powinny sie nazywac bezrobotnymi, tylko
    dumnie okreslac stan faktyczny..walka o przezycie. A przepisy prawne
    uniemozliwiaja zalegalizowanie i rozwiniecie takiej dzialalnosci (ZUS).

    Sa naturalnie osoby, ktore takiej walki nie prowadza. Albo utrzymuje je
    wspolmalzonek (prowadzenie domu tez moze byc praca...), albo pomaga
    rodzina....albo gdy nie ma juz innych mozliwosci, nic nie mozna sprzedac
    itp...rozne tragedie sie zdazaja dookola, samobojstwa...

    Sa tez ludzie, ktorzy faktycznie, nie sa w stanie dopasowac sie do realiow i
    nie podejma pracy, bo zbyt wysoko sie oceniaja w stosunku do rzeczywistej
    wartosci swojej pracy. Dotyczy to zwlaszcza niektorych pracownikow
    fizycznych, niskowyksztalconych, ktorzy mysla po "komunistycznemu" czyli
    usiluja dopasowac place do potrzeb, a jesli nie...to nie...Wspominali mi
    znajomi, ze na tereny popegeerowskie wozili ludzi do kopania rowow z
    sasiednich miasteczek, bo tam nie bylo chetnych...czyli pewno ograniczyli
    swoje potzreby wybierajac wiecej czasu wolnego, albo ekstensywne
    zarobkowanie...grzyby..jagody?
    Sa tez pracodawcy, ktorzy powyzsze usiluja przeniesc na zawody zwlaszcza
    informatyczne, poniewaz jest duza nadprodukcja pewnych grup informatykow (wg
    mnie, na podstawie postow grupy). Doradzam zmiane zawodu, chociaz ciezko to
    powiedziec komus, kto wlasnie skonczyl studia w tym wymarzonym kierunku.
    I nie wiadomo co doradzic. Mam kolege, ktory pracuje na dzialalnosci i
    ostatnio wiecej niz z informatyki ma w swojej DG wlasnie z kafelkowania
    mieszkan. On akurat tak sie odnajduje.

    Z kolei podnoszenie kwalifikacji szkolenia i zarzuty, ze ktos jest leniwy
    czy nieporadny, bo tego nie robi....
    Tacy ludzi etez sa potrzebni i maja swoje miejsce w swiecie pracy. Nie
    wszedzie potrzeba ludzi blyskotliwych i z inwencja. Sa i prace biurowe
    wymagajace bezmyslnego przekladania dokumentow rozowych na lwa kupke i prace
    fizyczne polegajace na monotonnych ruchach, prostych czynnosciach. I ludzie,
    ktorzy je robia z zadowoleniem, nie podwyzszaja kwalifikacji. Bo to wlasnie
    praca, do ktorej sa stworzeni,predysponowani psychicznie, i cale
    szczescie..bo ktos inny by zwariowal po paru latach. I o co miec do nich
    pretensje, ze akorat teraz ich przystosowanie sie nie sprawdzilo, bo czasowo
    wyparli ich ludzie z wyzszych polek, ktorzy sie mecza przy ich pracy i tylko
    czekaja, zeby uciec? Oni nie podnosza kwalifikacji, bo do tego trzeba miec
    cel..inna praca, inne stanowisko i naturalnie predyspozycje do tego
    innego.Oni po prostu biologicznie sie do tego nie nadaja, i chwala im za to,
    dzieki nim mozna zatrudniac kierownikow i brygadzistow, ktorzy inaczej nie
    byliby potrzebni. A przy biezacym bezrobociu nic nie daje przeszkolenie na
    poziomie rownorzednym...bo w innym zawodzie jest podobnie.

    Tak troche sie podkleilem z tym postem do pierwszego z blizsza pasujacego,
    bo nie mialem juz serca tworzyc kolejnej mutacji wiadomych watkow. Tak
    troche zebralem, troche podsumowalem, ale nie da sie dac jednego wniosku,
    uogolnienia, bo praktycznie ile ludzi, tyle moze byc wniskow...kazdy
    czlowiek jest inny


    Pozdrawiam
    Krzysztof

    Ps: Jestem bezrobotny 19 dzien. Przeszkalam sie w smiesznym fachu, w ktorym
    w zyciu bym nie powiedziel, ze bede pracowal. Naturalnie DG. W lutym
    zaczynam.....boje sie jak cholera...........












    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1