eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2004-09-19 09:27:22
    Temat: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Ryki <t...@g...pl>

    Jestem w trakcie poszukiwania pracy, szukam pomocy odnośnie rozmowy
    kwalifikacyjnej. Najbradziej nurtujące pytanie jakie usłyszałem na rozmowie
    to:" Niech pan przedstawi swoją osobe bez żadnych tajemnic, tak jak u
    wróżki. Czy wtedy należy przedstawiać swój wizerunek dopasowując się pod
    pryzmat firmy czy ogólnie powiedzieć o Sobie kilka zdań.Jeżeli ktoś mi jest
    w stanie pomóc z góry dziękuję za poświęcenie kilku minut. Oczekuje również
    na ciekawe pomysły na umiejętne przedstawienie się przed nowym pracodawcą.
    Serdecznie pozdrawiam. Marcin


  • 2. Data: 2004-09-19 09:30:46
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Ryki wrote:

    > Jestem w trakcie poszukiwania pracy, szukam pomocy odnośnie rozmowy
    > kwalifikacyjnej. Najbradziej nurtujące pytanie jakie usłyszałem na rozmowie
    > to:" Niech pan przedstawi swoją osobe bez żadnych tajemnic, tak jak u
    > wróżki. Czy wtedy należy przedstawiać swój wizerunek dopasowując się pod
    > pryzmat firmy czy ogólnie powiedzieć o Sobie kilka zdań.

    Co to znaczy "należy"? Rozmowa kwalifikacyjna to nie jest
    teleturniej, w którym w określonych momentach należy coś
    powiedzieć, bo inaczej się przegrywa.
    Jeśliby osoba, która zadała mi takie pytanie była odpowiednio
    sympatyczna to pewnie bym odpowiedział jak u wróżki. :-)
    Postaraj się zobaczyć w tym człowieku z drugiej strony
    właśnie *człowieka*, który chce zatrudnić dobrą osobę.
    A rozmowę kwalifikacyjną jak spotkanie w interesach,
    a nie eleminację do następnego etapu.

    --
    Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
    Jabber: stach at jabber atman pl


  • 3. Data: 2004-09-19 12:42:11
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: "MichalT_Wawa" <m...@a...pl>


    Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
    news:cijjko$lcu$1@news.dialog.net.pl...
    > Ryki wrote:
    >
    > > Jestem w trakcie poszukiwania pracy, szukam pomocy odnośnie rozmowy
    > > kwalifikacyjnej. Najbradziej nurtujące pytanie jakie usłyszałem na
    rozmowie
    > > to:" Niech pan przedstawi swoją osobe bez żadnych tajemnic, tak jak u
    > > wróżki. Czy wtedy należy przedstawiać swój wizerunek dopasowując się pod
    > > pryzmat firmy czy ogólnie powiedzieć o Sobie kilka zdań.
    >
    > Co to znaczy "należy"? Rozmowa kwalifikacyjna to nie jest
    > teleturniej, w którym w określonych momentach należy coś
    > powiedzieć, bo inaczej się przegrywa.
    > Jeśliby osoba, która zadała mi takie pytanie była odpowiednio
    > sympatyczna to pewnie bym odpowiedział jak u wróżki. :-)
    > Postaraj się zobaczyć w tym człowieku z drugiej strony
    > właśnie *człowieka*, który chce zatrudnić dobrą osobę.
    > A rozmowę kwalifikacyjną jak spotkanie w interesach,
    > a nie eleminację do następnego etapu.
    >
    > --
    > Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
    > Jabber: stach at jabber atman pl
    W pełni się zgadzam z moim przedmówcą. Odnośnie odpowiedzi to jest tak że
    trzeba być szczerym. A po co ? Nigdy nie udawaj chyba że jesteś zdesperowany
    co do szukania pracy. Jeśli tak to zawsze powiedz to na co czeka chlebodawca
    ;-) a potem szukaj innej roboty. Ja zawsze byłem i jestem szczery. I nawet
    jeśli robota robota przeszła mi nie raz koło nosa ;-) to na dłuższą metą
    wygrałem na tym bo tera dzwonią do mnie ludzie nawet po 6 micsiącach i
    proponują pracę. Bo jak każdyt mam wady ale "oni: już o nich wiedzą . A po
    za tym trzeba się cenić. Nie idź do firmy za 600 PLN. Jak nikt tam nie
    pójdzie to nie będzie takich nędznych płac. LUDZIE CEŃCIE W SOBIE TO CO
    UMIECI E I NA CZYM SIĘ ZNACIE. Ale zawsze na dłuższą metę wygrywa się bedąc
    szczerym. I jeszcze jedna uniwersalna podpowiedz : postaw się na miejscu
    pracodawcy i pomyśl co chciałbyś usłyszeć. Czy lapiej że mam papiery i umiem
    góry przenosić czy że mam niedociągnięcia ele walczę z tym.

    Polen polen uber alles
    szajse
    hahahhaha
    powaga ?
    Jasne?



  • 4. Data: 2004-09-19 13:00:21
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Ryki <t...@g...pl>

    Dnia Sun, 19 Sep 2004 14:42:11 +0200, MichalT_Wawa napisał(a):

    > Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
    > news:cijjko$lcu$1@news.dialog.net.pl...
    >> Ryki wrote:
    >>
    >>> Jestem w trakcie poszukiwania pracy, szukam pomocy odnośnie rozmowy
    >>> kwalifikacyjnej. Najbradziej nurtujące pytanie jakie usłyszałem na
    > rozmowie
    >>> to:" Niech pan przedstawi swoją osobe bez żadnych tajemnic, tak jak u
    >>> wróżki. Czy wtedy należy przedstawiać swój wizerunek dopasowując się pod
    >>> pryzmat firmy czy ogólnie powiedzieć o Sobie kilka zdań.
    >>
    >> Co to znaczy "należy"? Rozmowa kwalifikacyjna to nie jest
    >> teleturniej, w którym w określonych momentach należy coś
    >> powiedzieć, bo inaczej się przegrywa.
    >> Jeśliby osoba, która zadała mi takie pytanie była odpowiednio
    >> sympatyczna to pewnie bym odpowiedział jak u wróżki. :-)
    >> Postaraj się zobaczyć w tym człowieku z drugiej strony
    >> właśnie *człowieka*, który chce zatrudnić dobrą osobę.
    >> A rozmowę kwalifikacyjną jak spotkanie w interesach,
    >> a nie eleminację do następnego etapu.
    >>
    >> --
    >> Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
    >> Jabber: stach at jabber atman pl
    > W pełni się zgadzam z moim przedmówcą. Odnośnie odpowiedzi to jest tak że
    > trzeba być szczerym. A po co ? Nigdy nie udawaj chyba że jesteś zdesperowany
    > co do szukania pracy. Jeśli tak to zawsze powiedz to na co czeka chlebodawca
    > ;-) a potem szukaj innej roboty. Ja zawsze byłem i jestem szczery. I nawet
    > jeśli robota robota przeszła mi nie raz koło nosa ;-) to na dłuższą metą
    > wygrałem na tym bo tera dzwonią do mnie ludzie nawet po 6 micsiącach i
    > proponują pracę. Bo jak każdyt mam wady ale "oni: już o nich wiedzą . A po
    > za tym trzeba się cenić. Nie idź do firmy za 600 PLN. Jak nikt tam nie
    > pójdzie to nie będzie takich nędznych płac. LUDZIE CEŃCIE W SOBIE TO CO
    > UMIECI E I NA CZYM SIĘ ZNACIE. Ale zawsze na dłuższą metę wygrywa się bedąc
    > szczerym. I jeszcze jedna uniwersalna podpowiedz : postaw się na miejscu
    > pracodawcy i pomyśl co chciałbyś usłyszeć. Czy lapiej że mam papiery i umiem
    > góry przenosić czy że mam niedociągnięcia ele walczę z tym.
    >
    > Polen polen uber alles
    > szajse
    > hahahhaha
    > powaga ?
    > Jasne?

    Przedstawie wam moze moją sytuacje do konca więc pracuje już w jednej
    firmie ale praca mnie za bardzo nie satysfakcjonuje chodź jestem cenionym
    pracownikiem ( tak wynika a referencji)Wchodze sobie na rozmowe a gosciu
    mówi że wolałby zatrudnić osobę bezrobotną która nie ma niczego do
    stracenia. Co wtedy mam powiedzieć............????? Panowie ja naprawdę
    oczekuje kilku wskazówek. Nie mam niestety fantazji nie potrafię sobie
    wyobrazić czego dany człowiek ode mnie oczekuje-


  • 5. Data: 2004-09-19 14:18:27
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Krzysztof Stachlewski <s...@f...pl>

    Ryki wrote:

    > mówi że wolałby zatrudnić osobę bezrobotną która nie ma niczego do
    > stracenia. Co wtedy mam powiedzieć............????? Panowie ja naprawdę
    > oczekuje kilku wskazówek. Nie mam niestety fantazji nie potrafię sobie
    > wyobrazić czego dany człowiek ode mnie oczekuje-

    Ja bym uciekał od takiego biznesmena.

    --
    Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
    Jabber: stach at jabber atman pl


  • 6. Data: 2004-09-19 16:18:23
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: "Immona" <n...@n...pl>


    "Ryki" <t...@g...pl> wrote in message
    news:aux8j7cdrap3.1e3qn4oz91xht.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sun, 19 Sep 2004 14:42:11 +0200, MichalT_Wawa napisał(a):

    > Przedstawie wam moze moją sytuacje do konca więc pracuje już w jednej
    > firmie ale praca mnie za bardzo nie satysfakcjonuje chodź jestem cenionym
    > pracownikiem ( tak wynika a referencji)Wchodze sobie na rozmowe a gosciu
    > mówi że wolałby zatrudnić osobę bezrobotną która nie ma niczego do
    > stracenia. Co wtedy mam powiedzieć............?????

    Spytac sie, dlaczego woli kogos, kto "nie ma nic do stracenia".
    Gosc Ci moze odpowiedziec, ze wtedy moze liczyc na wieksze zaangazowanie,
    albo ze boi sie, ze bedziesz wybredny... jednym slowem powie, o co mu
    naprawde chodzi. I wtedy sie mozesz do tego odniesc - na przyklad przekonac,
    ze Ty bedziesz spelnial jego warunki lepiej niz bezrobotny i rozwiac jego
    obawy.

    Pamietaj, ze Ty tez mozesz na rozmowie kwalifikacyjnej pytac i prosic o
    uscislenie pytania.

    Badz soba i gadaj jak z czlowiekiem. Nie jestes bezrobotny, nawet, jesli
    swojej pracy nie lubisz, nie masz noza na gardle. Jesli dopasujesz sie do
    oczekiwan pracodawcy "idealnie" zaklamujac swoje rzeczywiste cechy np.
    osobowosciowe, to mozesz wyladowac latwo w kolejnej pracy, ktora bedzie
    frustrujaca, bo bedzie dla kogos innego niz Ty.

    Ja sie nauczylam, jak to robic, jak mialam umowione trzy spotkania i na
    pierwszym mnie przyjeli. Do rozpoczecia pracy zostalo kilka dni, wiec
    postanowilam na tamte dwa tez pojsc, z ciekawosci - zeby zobaczyc te firmy i
    to, jak prowadza rozmowe. Bylam calkowicie wyluzowana, nie zalezalo mi juz,
    mialam odwage komentowac lub wysmiewac jakies pytanie, ze jest dziwne albo
    chyba na sztywno przeniesione z jakiegos korporacyjnego podrecznika. Ot,
    osobista zemsta za stresy poniesione na poprzednich rozmowach. Straszna
    bylam. No i zadawalam mnostwo szczegolowych pytan o to, co oni mi moga
    zaoferowac. Byli gotowi mi zaproponowac lepsze warunki niz te przewidywane
    na poczatku, zeby mnie zatrudnic, co mnie sama troche zszokowalo.

    Moja rada - jak masz problem, umow sie na kilka rozmow tam, gdzie nie chcesz
    pracowac i Ci nie zalezy. Wyslij takie CV, zeby koniecznie chcieli z Toba
    porozmawiac. I tam sie tak zabaw, korzystajac z tego, ze Ci nie zalezy.
    Wyluzujesz sie ogolnie i w odniesieniu do branych na powaznie rozmow tez :)

    I.





  • 7. Data: 2004-09-19 18:37:39
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Gabriel <g...@p...com>

    Rozmawiaj o konkretach - jeśli ktoś proponuje Ci seans jak u wróżki po
    prostu poszukaj innego pracodawcy. A na rozmowie kwalifikacyjnej
    opowiedz maks. informacji istotnych z punktu widzenia stanowiska, o
    które się ubiegasz. Na pytania pracodawcy odpowiadaj konkretnie, pełnymi
    zdaniami, pewnym głosem, bez ubarwiania rzeczywistości.

    g.


  • 8. Data: 2004-09-19 19:57:07
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Ryki <t...@g...pl>

    Dnia Sun, 19 Sep 2004 14:42:11 +0200, MichalT_Wawa napisał(a):

    > Użytkownik "Krzysztof Stachlewski" <s...@f...pl> napisał w wiadomości
    > news:cijjko$lcu$1@news.dialog.net.pl...
    >> Ryki wrote:
    >>
    >>> Jestem w trakcie poszukiwania pracy, szukam pomocy odnośnie rozmowy
    >>> kwalifikacyjnej. Najbradziej nurtujące pytanie jakie usłyszałem na
    > rozmowie
    >>> to:" Niech pan przedstawi swoją osobe bez żadnych tajemnic, tak jak u
    >>> wróżki. Czy wtedy należy przedstawiać swój wizerunek dopasowując się pod
    >>> pryzmat firmy czy ogólnie powiedzieć o Sobie kilka zdań.
    >>
    >> Co to znaczy "należy"? Rozmowa kwalifikacyjna to nie jest
    >> teleturniej, w którym w określonych momentach należy coś
    >> powiedzieć, bo inaczej się przegrywa.
    >> Jeśliby osoba, która zadała mi takie pytanie była odpowiednio
    >> sympatyczna to pewnie bym odpowiedział jak u wróżki. :-)
    >> Postaraj się zobaczyć w tym człowieku z drugiej strony
    >> właśnie *człowieka*, który chce zatrudnić dobrą osobę.
    >> A rozmowę kwalifikacyjną jak spotkanie w interesach,
    >> a nie eleminację do następnego etapu.
    >>
    >> --
    >> Stach Tlen: stachobywatelpl, GG: 1811474
    >> Jabber: stach at jabber atman pl
    > W pełni się zgadzam z moim przedmówcą. Odnośnie odpowiedzi to jest tak że
    > trzeba być szczerym. A po co ? Nigdy nie udawaj chyba że jesteś zdesperowany
    > co do szukania pracy. Jeśli tak to zawsze powiedz to na co czeka chlebodawca
    > ;-) a potem szukaj innej roboty. Ja zawsze byłem i jestem szczery. I nawet
    > jeśli robota robota przeszła mi nie raz koło nosa ;-) to na dłuższą metą
    > wygrałem na tym bo tera dzwonią do mnie ludzie nawet po 6 micsiącach i
    > proponują pracę. Bo jak każdyt mam wady ale "oni: już o nich wiedzą . A po
    > za tym trzeba się cenić. Nie idź do firmy za 600 PLN. Jak nikt tam nie
    > pójdzie to nie będzie takich nędznych płac. LUDZIE CEŃCIE W SOBIE TO CO
    > UMIECI E I NA CZYM SIĘ ZNACIE. Ale zawsze na dłuższą metę wygrywa się bedąc
    > szczerym. I jeszcze jedna uniwersalna podpowiedz : postaw się na miejscu
    > pracodawcy i pomyśl co chciałbyś usłyszeć. Czy lapiej że mam papiery i umiem
    > góry przenosić czy że mam niedociągnięcia ele walczę z tym.
    >
    > Polen polen uber alles
    > szajse
    > hahahhaha
    > powaga ?
    > Jasne?

    Jakoś nie posiadam zdolności tandentego medium, a na dodatek jakbym był
    pracodawdcą oczekiwał bym umiejętności a nie jakiegoś dziwnego dybania.


  • 9. Data: 2004-09-19 20:06:41
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Ryki <t...@g...pl>

    Dnia Sun, 19 Sep 2004 18:18:23 +0200, Immona napisał(a):

    > "Ryki" <t...@g...pl> wrote in message
    > news:aux8j7cdrap3.1e3qn4oz91xht.dlg@40tude.net...
    >> Dnia Sun, 19 Sep 2004 14:42:11 +0200, MichalT_Wawa napisał(a):
    >
    >> Przedstawie wam moze moją sytuacje do konca więc pracuje już w jednej
    >> firmie ale praca mnie za bardzo nie satysfakcjonuje chodź jestem cenionym
    >> pracownikiem ( tak wynika a referencji)Wchodze sobie na rozmowe a gosciu
    >> mówi że wolałby zatrudnić osobę bezrobotną która nie ma niczego do
    >> stracenia. Co wtedy mam powiedzieć............?????
    >
    > Spytac sie, dlaczego woli kogos, kto "nie ma nic do stracenia".
    > Gosc Ci moze odpowiedziec, ze wtedy moze liczyc na wieksze zaangazowanie,
    > albo ze boi sie, ze bedziesz wybredny... jednym slowem powie, o co mu
    > naprawde chodzi. I wtedy sie mozesz do tego odniesc - na przyklad przekonac,
    > ze Ty bedziesz spelnial jego warunki lepiej niz bezrobotny i rozwiac jego
    > obawy.
    >
    > Pamietaj, ze Ty tez mozesz na rozmowie kwalifikacyjnej pytac i prosic o
    > uscislenie pytania.
    >
    > Badz soba i gadaj jak z czlowiekiem. Nie jestes bezrobotny, nawet, jesli
    > swojej pracy nie lubisz, nie masz noza na gardle. Jesli dopasujesz sie do
    > oczekiwan pracodawcy "idealnie" zaklamujac swoje rzeczywiste cechy np.
    > osobowosciowe, to mozesz wyladowac latwo w kolejnej pracy, ktora bedzie
    > frustrujaca, bo bedzie dla kogos innego niz Ty.
    >
    > Ja sie nauczylam, jak to robic, jak mialam umowione trzy spotkania i na
    > pierwszym mnie przyjeli. Do rozpoczecia pracy zostalo kilka dni, wiec
    > postanowilam na tamte dwa tez pojsc, z ciekawosci - zeby zobaczyc te firmy i
    > to, jak prowadza rozmowe. Bylam calkowicie wyluzowana, nie zalezalo mi juz,
    > mialam odwage komentowac lub wysmiewac jakies pytanie, ze jest dziwne albo
    > chyba na sztywno przeniesione z jakiegos korporacyjnego podrecznika. Ot,
    > osobista zemsta za stresy poniesione na poprzednich rozmowach. Straszna
    > bylam. No i zadawalam mnostwo szczegolowych pytan o to, co oni mi moga
    > zaoferowac. Byli gotowi mi zaproponowac lepsze warunki niz te przewidywane
    > na poczatku, zeby mnie zatrudnic, co mnie sama troche zszokowalo.
    >
    > Moja rada - jak masz problem, umow sie na kilka rozmow tam, gdzie nie chcesz
    > pracowac i Ci nie zalezy. Wyslij takie CV, zeby koniecznie chcieli z Toba
    > porozmawiac. I tam sie tak zabaw, korzystajac z tego, ze Ci nie zalezy.
    > Wyluzujesz sie ogolnie i w odniesieniu do branych na powaznie rozmow tez :)
    >
    > I.

    Immona to prawda w tym momencie traktuje rozmowy kwalifikacyjne jako
    pewnego rodzaju szkołe. Napisałem ten mały pościk aby ludzie udzielili mi
    tkzw przygotowania merytorycznego. Moim zdaniem nie radze sobie tak źle na
    całych rozmowach ale oczekuje czegoś więcej. Nie jestem jedną z tych osób
    które strasznie przeżywają takie sprawy. Ale prawdopodbnie będe musiał się
    na poważnie rozejrzeć za prawdziwą pracą. Dziękuje za wskazówki pozdrawiam
    gorąco...


  • 10. Data: 2004-09-19 20:53:29
    Temat: Re: Szukam kilku wskazówkek odnośnie rozmowy kwalifikacyjnej
    Od: Ryki <t...@g...pl>

    Dnia Sun, 19 Sep 2004 20:37:39 +0200, Gabriel napisał(a):

    > Rozmawiaj o konkretach - jeśli ktoś proponuje Ci seans jak u wróżki po
    > prostu poszukaj innego pracodawcy. A na rozmowie kwalifikacyjnej
    > opowiedz maks. informacji istotnych z punktu widzenia stanowiska, o
    > które się ubiegasz. Na pytania pracodawcy odpowiadaj konkretnie, pełnymi
    > zdaniami, pewnym głosem, bez ubarwiania rzeczywistości.
    >
    > g.

    Dzięki Gabriel
    widzisztak porad oczekuje mnie cała ta rozmowa również zaskoczyła, ludzie
    oczywiście zostali przyjęci jak sie dowiedziałem po znajomości. Więc rodzi
    się pytanie czy ta cała szopka z rozmowami ma jakiś sens kiedy z góry są
    ustalone osoby które mają być przyjęte( ach ta Polska rzeczywistość). Moim
    zdaniem gościu od samego początku chciał mnie zbic z tropu. Dzieki za
    odpowiedż pozdrawiam.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1