eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Stosunki z byłym pracodawcą
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 90

  • 21. Data: 2010-07-24 09:52:15
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: Yakhub <y...@g...pl>

    Dnia Fri, 23 Jul 2010 16:11:24 +0200, Mich@l napisał(a):

    > W dniu 2010-07-23 14:04, Yakhub pisze:
    >
    >> Jak takie coś powinno (w teorii) wyglądać?
    >
    > O terii nie za bardzo chcę się wypowiadać, w praktyce widzę dwa rozwiązania:
    > 1. Jeśli tak zwyczajnie, po ludzku, lubiłeś swoją starą pracę to zadzwoń
    > do swojego następcy i zdradź mu te tajemnice.

    Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
    wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po części
    robiąc jak idiota za darmowy suppport.

    O ile pokłady dobrej woli mam nieograniczone, to zapas cierpliwości mam na
    wykończeniu.

    --
    Yakhub


  • 22. Data: 2010-07-24 10:04:08
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Yakhub napisa?(a):

    > Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
    > wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po części
    > robiąc jak idiota za darmowy suppport.

    Next time powiedz tak: "Ja juz dla was nie pracuje. Chetnie pomoge, w
    ramach posiadanych umiejetnosci, co dla was, po starej znajomosci bedzie
    kosztowac XXX zl za godzine. Czy jestescie zainteresowani?".

    j.

    --
    bing jest fajny ale nie widac z niego do Apteki na Solnym...


  • 23. Data: 2010-07-24 10:16:39
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: Yakhub <y...@g...pl>

    Dnia Fri, 23 Jul 2010 20:51:41 +0200, Krzysztof napisał(a):

    >> Umowa o pracę skończyła się i finito.
    >
    > Ale zanim się skończyła, to pracownik nie przekazał_skutecznie_swoich
    > obowiązków (w sensie przekazania informacji związanych z ich wypełnianiem)
    > swojemu następcy.

    Sęk w tym, że po prostu w firmie nie było nikogo, komu można by to było
    przekazać.

    Przełożonemu mogę (i zrobiłem to) przekazać listę z haseł i swój numer
    telefonu, na wypadek napotkania hasła, którego tam nie ma. Przekazałem
    informację, gdzie co leży i swój numer telefonu, na wypadek, gdyby czegoś
    nie można było znaleźć.

    Mogłem też przekazać informację typu "w razie problemów z X należy
    zrestartować usługę Y na serwerze Z" albo "uprawnienia A są ograniczane
    filtrami SQL" - nie przekazywałem, bo gdy odchodziłem w firmie
    najzwyczajniej nie było nikogo, kto rozumiałby co to jest usługa Y i jak ją
    zrestartować, nie wspominając już o filtrach SQL.

    I o ile procedurę wyłączania sprzętu na wypadek awarii zasilania dało się
    krok-po-kroku spisać na kartce i nauczyć tego szefostwo, to raczej w zakres
    przekazania stanowiska pracy nie wchodzi szkolenie z administracji
    systemami operacyjnymi, czy języka SQL. Nie wspominając już o tym, że
    zrobienie tego w ciągu kilkudniowego okresu wypowiedzenia byłoby trudne. I
    nie wspominając o tym, że zwyczajnie nikogo to nie obchodziło.

    > Dla mnie to w ogóle jest dość kuriozalne, że do pewnych, ścisłych
    > informacji dostęp ma tylko jedna osoba. A co w przypadku, gdyby np. zginęła
    > w wypadku?

    To nie była jedyna kuriozalna kwestia w tamtym miejscu

    >> Jeśli strony dojdą do porozumienia,
    >> to oczywiście mogą zawrzeć jakąś umowę w celu przeszkolenia następcy.
    >
    > Tyle, że do takiej sytuacji w ogóle nie powinno dojść. Pracownik przed
    > odejściem powinien przekazać swoje obowiązki i związane z tym informacje
    > swojemu następcy.

    Nie ma następcy. Pomijam fakt, że firma poszukiwania następcy zaczęła
    dopiero w jakiś czas po moim odejściu, ale nawet gdyby zaczęli go szukać w
    dniu złożenia mojego wypowiedzenia, znalezienie go byłoby w tak krótkim
    czasie dosyć trudne. To było klasyczne stanowisko opisywane w wątku
    "inspiracje" :).

    --
    Yakhub


  • 24. Data: 2010-07-24 11:05:41
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>

    ja bym postąpił prosto i klarownie:
    - przy odejściu zostawił oczywiście namiar na siebie z zastrzeżeniem
    "tylko trzy konsultacje gratis"
    - przy kolejnej interwencji po prostu wystawił fakturę/ ustalił zakres
    umowy o dzieło labo cos w tym stylu


    w rezultacie masz co chwilę telefon, a firma ma póki co za darmo coś za
    co do tej pory musiała płacić. co jest dla nich bardziej opłacalne?


  • 25. Data: 2010-07-24 17:52:21
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Yakhub" <y...@g...pl> napisał w wiadomości news:1ifde3j30m4m1

    > Przez ubiegły miesiąc wykazywałem maksimum dobrej woli i odpowiadałem na
    > wszelkie telefony od nich, po części wyjaśniając niewyjaśnione, a po
    > części robiąc jak idiota za darmowy suppport.
    > O ile pokłady dobrej woli mam nieograniczone, to zapas cierpliwości mam na
    > wykończeniu.

    Jak radzą powyżej: zakończyć etap darmowych promocji, ale nie palić za sobą
    mostów, jeśli stosunki nie układały się źle. Przedstawić konkretną ofertę,
    jeżeli nadal byliby zainteresowani korzystaniem z Twoich usług. I tyle.

    Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu "frajerów"
    gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po prostu
    dupy. Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
    dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek, albo o
    jedno oczko więcej. :D

    Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość poważnym
    zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali się,
    więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za flaszkę
    piwa, a że piwa nie pija, więc...).
    Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.

    j.


  • 26. Data: 2010-07-24 18:36:04
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Tomek[TK]" <t...@N...pl>

    W dniu 2010-07-24 19:52, jcm pisze:
    > Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu
    > "frajerów"
    > gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po prostu
    > dupy.

    Chodzi Ci o to, ze zostaja po godzinach za (pol)darmo i/lub pracuja za
    friko dla bylego pracodawcy czy moze o to, ze nisko sie cenia na etacie?

    > Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
    > dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek,
    > albo o
    > jedno oczko więcej. :D

    Stosunkowo niewielu potrafi te "3 srubki" dokrecic. Jezeli natomiast
    chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to 14-letni syn
    sasiada, ktory na dodatek bedzie sie cieszyl, ze mial okazje sie
    sprawdzic. Jezeli mowimy o drobnych robotkach to tak wlasnie to wyglada.

    > Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość
    > poważnym
    > zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali
    > się,
    > więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za
    > flaszkę
    > piwa, a że piwa nie pija, więc...).
    > Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.

    A sprobuj tylko poprosic o godziwe wynagrodzenie, zobaczysz z jaka
    reakcja sie spotkasz :) Na mnie kiedys siostra spojrzala z fochem za to,
    ze chcialem pobrac oplate w wysokosci 20zl od kogos, kogo ledwo znalem z
    widzenia. Pomijam juz fakt, ze kompa naprawialem ~4h, no ale to przeciez
    przysluga i powinienem cieszyc sie, ze laskawie mi podziekowano za
    stracony czas :)

    --
    pozdrawiam
    Tomasz Krzos


  • 27. Data: 2010-07-24 18:41:57
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i2fbqt$m4s$1@inews.gazeta.pl Tomek[TK]
    <t...@N...pl> pisze:

    > Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to
    > 14-letni syn sasiada
    Doprawdy?
    Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?

    --
    Jotte


  • 28. Data: 2010-07-24 19:11:31
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:i2fc3m$qvj$1@news.dialog.net.pl...
    > W wiadomości news:i2fbqt$m4s$1@inews.gazeta.pl Tomek[TK]
    > <t...@N...pl> pisze:
    >> Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi
    >> Ci to 14-letni syn sasiada
    > Doprawdy?
    > Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?

    Zna jedyny słuszny. ;)
    A informatyka, w jego mniemaniu, polega na uporczywej instalacji tego...jedynego
    słusznego (od M$). :D


  • 29. Data: 2010-07-24 19:34:15
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "jcm" <j...@1...pl>

    Użytkownik "Tomek[TK]" <t...@N...pl> napisał w wiadomości
    news:i2fbqt$m4s$1@inews.gazeta.pl...
    > W dniu 2010-07-24 19:52, jcm pisze:
    >> Swoją drogą, zastanawiające, dlaczego wśród informatyków tak wielu
    >> "frajerów"
    >> gotowych robic za darmo/półdarmo (nie bierz tego do siebie), daje po
    >> prostu dupy.
    > Chodzi Ci o to, ze zostaja po godzinach za (pol)darmo i/lub pracuja za friko
    > dla bylego pracodawcy czy moze o to, ze nisko sie cenia na etacie?

    Ogólnie nisko się cenią.
    Odwrtnie niż np. notariusze, bądź wspomniani mechanicy samochodowi.
    Jak wiadomo, mechaników dzieli się na złych...i jeszcze gorszych. ;)

    >> Popatrzcie na takiego mechanika. Odstawcie auto do przeglądu, mechol
    >> dokręci 3 śrubki, coś tam pogmera i wystawi rachunek za kilka stówek,
    >> albo o
    >> jedno oczko więcej. :D
    > Stosunkowo niewielu potrafi te "3 srubki" dokrecic. Jezeli natomiast

    Tak? Bo mnie się wydawało, że przeciętnie rozgarnięty 17=letni uczeń
    samochodówki, potrafi zrobić przegląd auta.

    > chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi Ci to 14-letni syn
    > sasiada, ktory na dodatek bedzie sie cieszyl, ze mial okazje sie sprawdzic.
    > Jezeli mowimy o drobnych robotkach to tak wlasnie to wyglada.

    Chyba się nie rozumiemy.
    Zdradzę ci, że moja 7-letnia córa też potrafi włożyć dysk do napędu i zapuścić
    standardową instalację win. :)
    Ale nie powierzyłbym jej instalacji win na moim laptopie, na którym pracuję na
    codzień.
    Jak myślisz, dlaczego?

    >> Pamiętam jak mój kumpel żalił się kiedyś, że pół dnia zeszło mu na dość
    >> poważnym
    >> zleceniu, a w ramach zapłaty...poczęstowano go butelką coli (ponoć znali
    >> się,
    >> więc zleceniodawca tak to sobie wyobraził, że kumpel wykona usługę za
    >> flaszkę
    >> piwa, a że piwa nie pija, więc...).
    >> Chłop dojrzały, troje dzieci, a potraktowany został jak gówniarz.
    > A sprobuj tylko poprosic o godziwe wynagrodzenie, zobaczysz z jaka reakcja sie
    > spotkasz :) Na mnie kiedys siostra spojrzala z fochem za to, ze chcialem
    > pobrac oplate w wysokosci 20zl od kogos, kogo ledwo znalem z widzenia. Pomijam
    > juz fakt, ze kompa naprawialem ~4h, no ale to przeciez przysluga i powinienem
    > cieszyc sie, ze laskawie mi podziekowano za stracony czas :)

    Widzisz, a mój znajomy spędził czas na naprawie i doprowadzeniu do porządku
    posypanego systemu sklepowego (późne lata 90-te, aplikacja w clipperze lub
    foxpro, dbfy, serwer Novell, uszkodzony wolumin, b. ważne dane do odzyskania).
    Jego klient był właścicielem sklepu. Usługa od 600zł (netto) w górę (wg mojego
    cennika)...i to nie jest wygórowana stawka.

    Zrobiłbyś to (albo 14-letni syn sąsiada)?

    Informatyka nie polega na wymianie dysku i instalacji windows w PC sąsiada, pana
    Kazia lub narzeczonego siostry. ;)

    j.





  • 30. Data: 2010-07-24 19:59:49
    Temat: Re: Stosunki z byłym pracodawcą
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i2ffbn$2a4f$1@news.mm.pl jcm <j...@1...pl> pisze:

    >>> Jezeli natomiast chodzi o reinstalacje systemu operacyjnego to zrobi
    >>> Ci to 14-letni syn sasiada
    >> Doprawdy?
    >> Każdego systemu, czy znasz tylko jeden?
    > Zna jedyny słuszny. ;)
    Znaczy podejrzewasz, że zna któregoś Solarisa? :)))

    > A informatyka, w jego mniemaniu, polega na uporczywej instalacji
    Może o backupie nie słyszał?

    --
    Jotte

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1