eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 134

  • 121. Data: 2005-01-27 10:39:15
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 27 Jan 2005 11:04:49 +0100, Kira <k...@e...pl>
    napisał:

    >
    > Re to: Immona [Thu, 27 Jan 2005 09:14:05 +0100]:
    >
    >
    >> widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki, ktora
    >> przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach
    >> - widac golym okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie
    >> fryzjerskim.
    >
    > A czemu z gory zakladasz ze ona *chce* do zakladu na etat?...
    >
    >
    > Kira

    Wg mnie dziewczyna sie po prostu uczy zawodu - pelen kurs fryzjerski
    kosztuje (tak slyszalem od osoby, ktorej krewna zrobila) okolo 10 tys zl.
    Naturalnie po kursie uprawnienia (chyba czeladnicze).
    Jak ktos jest "partyzantem", ktory strzyze sporadycznie bo "dobrze mu to
    wychodzi" lub dopiero uczy sie zawodu to tak sie oglasza.

    --
    Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/


  • 122. Data: 2005-01-27 10:52:53
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Thu, 27 Jan 2005 11:39:15 +0100]:


    > Jak ktos jest "partyzantem", ktory strzyze sporadycznie bo "dobrze
    > mu to wychodzi" lub dopiero uczy sie zawodu to tak sie oglasza.

    Dokladnie. Bo dlaczego nie? Sporo takich 'doraznych' fryzjerek tak
    na prawde pracuje w zupelnie innym zawodzie. Nie stawialabym tutaj
    tezy ze tamta akurat bardzo chciala etat ale nie mogla znalezc...


    Kira


  • 123. Data: 2005-01-27 11:05:58
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Thu, 27 Jan 2005 12:06:51 +0100]:


    > We fryzjerstwie, to z tego co widze po ogloszeniach, to chyba
    > nie daja "etatow" - moze sporadycznie w bardzo renomowanych
    > salonach.

    Nie no, daja. Jest masa tych mniej renomowanych i tam tez
    dziewczyny (wlasnie, czemu glownie dziewczyny?) normalnie
    pracuja.

    > Przewaznie oglaszaja, ze odnajma stanowisko w dobrym punkcie
    > osobie prowadzacej DG.

    Ale to nie zaklady fryzjerskie tylko np. kosmetyczki czy inne
    manikiurzystki napedzajace sobie ta metoda klientow. Calkiem
    inna bajka...


    Kira


  • 124. Data: 2005-01-27 11:06:51
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 27 Jan 2005 11:52:53 +0100, Kira <k...@e...pl>
    napisał:

    >
    > Re to: Krzysztofsf [Thu, 27 Jan 2005 11:39:15 +0100]:
    >
    >
    >> Jak ktos jest "partyzantem", ktory strzyze sporadycznie bo "dobrze
    >> mu to wychodzi" lub dopiero uczy sie zawodu to tak sie oglasza.
    >
    > Dokladnie. Bo dlaczego nie? Sporo takich 'doraznych' fryzjerek tak
    > na prawde pracuje w zupelnie innym zawodzie. Nie stawialabym tutaj
    > tezy ze tamta akurat bardzo chciala etat ale nie mogla znalezc...
    >
    >
    > Kira
    We fryzjerstwie, to z tego co widze po ogloszeniach, to chyba nie daja
    "etatow" - moze sporadycznie w bardzo renomowanych salonach.
    Przewaznie oglaszaja, ze odnajma stanowisko w dobrym punkcie osobie
    prowadzacej DG.


    --
    Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/


  • 125. Data: 2005-01-27 11:22:48
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Krzysztofsf [Thu, 27 Jan 2005 12:25:15 +0100]:


    > Z tego co sie orientuje, to u nas na etacie zostaja obecnie
    > glownie byle uczennice, ktore przyuczaly sie do zawodu jako
    > uczen rzemieslnika w danym zakladzie

    Najprawdopodobniej, bo jak juz taka znasz to po co szukac
    na jej miejsce kogos innego? Jest, jest niezla, zostaje.


    Kira


  • 126. Data: 2005-01-27 11:25:15
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Krzysztofsf <k...@p...gazeta.pl>

    Dnia Thu, 27 Jan 2005 12:05:58 +0100, Kira <k...@e...pl>
    napisał:

    >
    > Re to: Krzysztofsf [Thu, 27 Jan 2005 12:06:51 +0100]:
    >
    >
    >> We fryzjerstwie, to z tego co widze po ogloszeniach, to chyba
    >> nie daja "etatow" - moze sporadycznie w bardzo renomowanych
    >> salonach.
    >
    > Nie no, daja. Jest masa tych mniej renomowanych i tam tez
    > dziewczyny (wlasnie, czemu glownie dziewczyny?) normalnie
    > pracuja.
    >
    >> Przewaznie oglaszaja, ze odnajma stanowisko w dobrym punkcie
    >> osobie prowadzacej DG.
    >
    > Ale to nie zaklady fryzjerskie tylko np. kosmetyczki czy inne
    > manikiurzystki napedzajace sobie ta metoda klientow. Calkiem
    > inna bajka...
    >
    >
    > Kira
    W Szzcecinie duzo fyzjerow wyjechalo do Niemiec (znali jezyk, stzrygli juz
    Niemcow)- moze stad taka specyfika o ktorej wspomnialem. Z tego co sie
    orientuje, to u nas na etacie zostaja obecnie glownie byle uczennice,
    ktore przyuczaly sie do zawodu jako uczen rzemieslnika w danym zakladzie


    --
    Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/


  • 127. Data: 2005-01-27 12:10:31
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Mo <l...@g...nie-smiec>

    Ktoś (Immona, a któżby!) wyklepał:

    > Użytkownik "Mo" <l...@g...nie-smiec> napisał w wiadomości
    > news:ct6ghj$n15$1@inews.gazeta.pl...
    >>>to się nazywa rynek, jak się ktoś czuje wyzyskiwany to niech
    >>>przeniesie się do konkurencji która wyzyskuje mniej, albo niech założy
    >>>własną firme i wyzyskuje innych [futszaK]

    > Czytalam szybko i nadrabiajac kilka dni nieobecnosci, ale uwazam, ze dobrze

    To się dało zauważyć.. :-)

    > futszaKa
    > strescilam: "przedsiebiorczy sobie poradzi". (Niech FutszaK sam oceni) To
    > jednoczesnie jest prawda i wywoluje frustracje w tych, ktorzy nie sa lub nie
    > czuja sie przedsiebiorczy, ale czy z tego wynika, ze nalezy komus zabraniac
    > te teze pisac?

    No widzisz, to ja chyba jestem sfrustrowana, bo jak dla mnie obie
    wypowiedzi są diametralnie różne. :-) Ty stwierdzasz fakt i nie mam
    zamiaru się z nim sprzeczać - przedsiębiorczy sobie poradzi. Natomiast
    futszak twierdzi, że jak komuś się coś nie podoba, to niech sobie zrobi
    lepiej. Z tym też się zgadzam, ale nie można zaprzeczać, że są ludzie,
    którzy nie mają jak sobie zrobić lepiej, bo to nie jest ot tak, hop,
    zostanę gwiazdą estrady albo założę firmę i zakasuję konkurencję! A
    ponieważ odebrałam jego wypowiedź jako arogancką, postanowiłam mu
    uświadomić drugą stronę medalu, tak aby następnym razem powstrzymał się
    od tego typu uwag, albo ubrał je w inne słowa. Nadinterpretuję? No to
    czas do psychologa! :-p


    Pozdrawiam
    M.
    --
    Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
    bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark Twain)


  • 128. Data: 2005-01-27 14:32:15
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Pawel Kender Maczewski" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:slrncvh8o7.mul.pawelma@dziubiak.maczewski.dyndn
    s.org...
    > Dnia 26.01.2005 Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał/a:
    > > Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy niz
    procent
    > > bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie mam pod reka statystyk,
    ale
    > > jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci moge podac dane i zrodla.
    > Mam pytanie. Jak się liczy ów "procent bezrobocia"?
    > Tzn:
    > - uwzględniane są osoby pracujące i niepracujące w jakim wieku?
    > - co z emerytami?
    > - co z rencistami?
    > - co z ludźmi w wieku poemerytalnym, ale pracującymi?
    > Bo tak mnie się wydaje, że te wszystkie "oficjalne" wskaźniki bezrobocia
    > to pic na wodę jest. Taka maszynka, w którą wrzucamy dobrane dane, coby
    > dostać "wzrost" albo "spadek" "wskaźnika bezrobocia". Oczywiście z
    > powodów politycznych - to tzw "bezrobocie" jest bardzo dobrym hasłem
    > wyborczym...

    W tej chwili sa dwie najwazniejsze metody obliczania procentu bezrobocia.
    Pierwszy opiera sie na ilosci ludzi zarejestrowanych jako bezrobotni i
    zatrudnionych legalnie na umowy o prace lub prowadzacych dzialalnosc
    gospodarcza. Jest to wskaznik niedoskonaly, bo:
    - nie uwzglednia pracy na czarno
    - bezrobocie zawyzaja osoby pracujace na umowy o dzielo /zlecenie, ktore sie
    rejestruja na nowo za kazdym razem, jak maja choc dzien przerwy miedzy
    jednym a drugim dzielem
    - nie uwzglednia bezrobocia ukrytego, np. na wsi lub niepracujace zony,
    ktore by chcialy pracowac, ale nie majac prawa do zasilku i majac
    ubezpieczenie zdrowotne od meza nie maja powodu rejestrowac sie w UP

    Nie sa to jedyne znieksztalcenia. Wszyscy zajmujacy sie tematem sa swiadomi
    istnienia tych znieksztalcen, probuje sie szacowac ich rozmiar (ze np. co
    trzeci bezrobotny pracuje na czarno), alternatywne dane podaja Badania
    Aktywnosci Ekonomicznej Ludnosci (BAEL), ktore mierza bezrobocie ankietowo,
    zadajac ludziom z proby pytania. Opis tych ankiet i stosowanej metodologii
    znajdziesz bez problemu w Sieci w Googlu; bezrobocie w BAEL wychodzi o dziwo
    jeszcze wyzsze niz w oficjalnych statystykach opartych na UP i gazety bardzo
    lubia podawac dane baelowskie (dolnoslaskie 26% bylo wlasnie z BAELu).
    Ostatnio sie troche przechodzi do analizy strumieniowej, czyli wieksza uwage
    sie zwraca na ilosc osob rejestrujacych sie, wyrejestrowujacych sie itd. niz
    na liczby bezwgledne ilosci zarejestrowanych.

    > A tak a propos, dwa przykłady, z życia wzięte:
    > - znajomy budował dom. Jednorodzinny, spory. Na ziemi białostockiej
    > (tam jest chyba ogromne bezrobocie, nie?). Miał pieniądze, chciał po
    > prostu zatrudnić ekipę, która mu to zrobi. Nie udało się. Każda

    To bardzo znany problem, ale co to ma do rzeczy do statystyk? Ze ci ludzie
    nie powinni byc zaliczeni do bezrobotnych?

    I.





  • 129. Data: 2005-01-27 14:34:43
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Kira" <k...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:ctaed4$11r$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Re to: Immona [Thu, 27 Jan 2005 09:14:05 +0100]:
    >
    >
    > > widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki, ktora
    > > przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach
    > > - widac golym okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie
    > > fryzjerskim.
    >
    > A czemu z gory zakladasz ze ona *chce* do zakladu na etat?...

    Na etat albo na wlasna DG. Dlaczego zakladam? Znam srodowisko
    kosmetyczno-fryzjerskie, bo dzielilam mieszkanie studenckie z kosmetyczka,
    do ktorej przychodzily kolezanki z branzy i "bezdomnosc lokalowa" byla
    widziana jako cos niechcianego ze wzgledu na wygode pracy - profesjonalne
    fryzjerstwo wymaga warsztatu i narzedzi, ktorych targanie ze soba po miescie
    jest bardzo uciazliwe, chyba ze obslugujesz bogatych klientow, ktorzy sobie
    zycza dojazdu do nich, ale i sporo placa, a to nie bylo ukierunkowane na te
    grupe.

    I.



  • 130. Data: 2005-01-27 14:47:39
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Immona" <c...@W...com.pl>


    Użytkownik "Pawel Kender Maczewski" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:slrncvhg6r.mul.pawelma@dziubiak.maczewski.dyndn
    s.org...
    > Dnia 27.01.2005 Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał/a:
    > > lepszych fryzjerow. widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki,
    > > ktora
    > > przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach - widac
    golym
    > > okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie fryzjerskim.
    >
    > Hm. Będzie kontrprzykład.
    > Widziałem ogłoszenie nauczyciela, który udzieli korepetycji. Przyjdzie
    > do domu i udzieli.
    > Czy to znaczy, ze nie moze znaleźć pracy w szkole? ;D

    Specyfika fryzjerstwa jest inna - pisalam o tym w odpowiedzi na post Kiry.

    >
    >
    > > A skad ta pogarda dla PH? Dobry PH moze zarobic znacznie wiecej niz te
    3000
    > > spawacza.
    > >
    > Powiem Ci skąd. Stąd, że naroiło się tego, bo pracodawców _stać_ na
    > przyjmowanie wielu PH, skoro ci są na prowizji. I mamy większą podaż niż
    > popyt przez to. I wiem, dobry PH zarobic może 20-30kPLN, wiem... Ale
    > przeciętniak zarobi właśnie podstawę 800 zł + prowizji jakieś 400.

    I to powod do pogardy dla zawodu PH? Ludzie zarabiaja mniej niz te 1200 zl.

    >
    > > Dolnym Slasku rusza wlasnie projekt finansowany w calosci z unijnych
    > > pieniedzy, ktorego celem jest rozpoznanie potrzeb przemyslu na okreslone
    > > kwalifikacje w skali najblizszych lat, tak, zeby szkolnictwo moglo
    wyciagnac
    > > z tego wnioski i wprowadzic w zycie odpowiednie rozwiazania.
    > Dobrze mieć tak unijne pieniądze i za nie robić badania... ;>

    Z zewnatrz tak to wyglada, ale rygoryzm rozliczania i ogrom pracy z tym
    zwiazanej powoduje, ze zaczynam sie zastanawiac nad kierunkiem rozwoju
    zawodowego... :)

    I.


strony : 1 ... 12 . [ 13 ] . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1