eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 134

  • 111. Data: 2005-01-26 23:02:15
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "złoty" <m...@o...wytnij_to.pl> napisał w wiadomości
    news:ct93c8$pk7$1@atlantis.news.tpi.pl...
    Dnia 2005-01-26 20:21,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:

    [cut]
    > ...heh.....ze tak zapytam..co ty mowisz? ..wiesz - ostatnio widzialem
    > ogloszenie - ze ktos poszukuje operatora koparki.. proponowana stawka - to
    > 3000 pln (nie wiem - brutto czy netto). Zyczylbym wszystkim ludziom po
    > studiach - by mogli tyle zarabiac! ..odnosze wrazenie - ze wlasnie jest
    > odwrotnie! ..i obecnie mamy ZA DUZO ludzi wyksztalconych - a za malo ludzi
    > po zawodowce (o ile jeszcze takowe sa).. i sadze - ze tu jest wlasnie
    > problem

    Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy niz procent
    bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie mam pod reka statystyk, ale
    jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci moge podac dane i zrodla.

    W Polsce bardzo brakuje czegos takiego jak wyzsze szkolnictwo zawodowe.
    Funkcjonuje to na przyklad w Niemczech - czlowiek po takiej szkole nabywa
    certyfikowane umiejetnosci na wysokim poziomie w jakiejs "nieumyslowej"
    branzy, a szkolnictwo to wspolpracuje z przemyslem rozpoznajac
    zapotrzebowanie na okreslone kwalifikacje. Bo i wsrod "zawodowkowych"
    poszukiwani sa specjalisci w fachu, a nie ktokolwiek do stukania mlotkiem.
    Obecne polskie zawodowki fabrykuja bezrobotnych, bo maja przestarzale
    programy i niskie wymagania wobec uczniow.

    I.




  • 112. Data: 2005-01-26 23:39:13
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: złoty <m...@o...wytnij_to.pl>

    Dnia 2005-01-27 00:02,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:


    >
    > Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy niz procent
    > bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie mam pod reka statystyk, ale
    > jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci moge podac dane i zrodla.
    >

    ..heh..wiesz - za dlugo juz zyje na tym swiecie.Wg statystyk - to swego
    czasu juz prawie druga Japonia mielismy byc (zrodla - poprzednie rzady);)
    Wez przejrzyj ogloszenia - taki koparkowy, spawacz, kelner, fryzjerka czy
    piekarz - raczej nie ma problemow ze znalezieniem pracy. Malo tego - sa
    oni nawet poszukiwani do pracy na "Zachodzie". Efekt jest tego taki - ze
    taki np. spawacz (w argonie) z tego co slyszalem - spokojnie zarobi 1500
    - 2000 pln.. podczas nawet na tej grupie ludzie po studiach
    informatycznych zala sie, ze w jakims US czy innym zakladzie pracy
    zarobia 1000-1200 pln.. (ze nie wspomne o ludziach po marketingu
    konczacych jako akwizytorzy......upsss - sorry - "Przedstawiciele
    handlowi" ;) ).Powoli zaczyna sie robic jak w Niemczech.. ;) ..i jak to
    znajomy Niemiec podsumowal - "wszyscy by tylko w biurach przy komputerach
    pracowali - a zasuwac lopata nie ma komu". Niestety - duza role odgrywaja
    tu massmedia - ktore nadal karmia mlodziez pierdolami, ze "zdobadz wyzsze
    wyksztalcenie - a to zapewni ci prace".

    > W Polsce bardzo brakuje czegos takiego jak wyzsze szkolnictwo zawodowe.
    > Funkcjonuje to na przyklad w Niemczech - czlowiek po takiej szkole nabywa

    ..a tu bym sie nie zgodzil. System szkolnictwa wyzszego - mamy dobrze
    rozwiniety. Schemat: zawodowka - techniku - studia techniczne - uwazam ze
    sa ok.. Problem jest raczej wlasnie w "nizszym" szkolnictwie zawodowym. Z
    tego co slyszalem - zawodowki powoli wymieraja. A szkoda...Bo to sie
    zemsci za jakis czas..

    > certyfikowane umiejetnosci na wysokim poziomie w jakiejs "nieumyslowej"
    > branzy, a szkolnictwo to wspolpracuje z przemyslem rozpoznajac
    > zapotrzebowanie na okreslone kwalifikacje. Bo i wsrod "zawodowkowych"
    > poszukiwani sa specjalisci w fachu, a nie ktokolwiek do stukania mlotkiem.

    ..chyba zbytnio idealizujesz.. Byloby dobrze - by takie rozpoznania byly
    prowadzone - aczkolwiek sadze, ze to malo realne.
    A co do stukania mlotkiem - niestety nie znam takiego zawodu.. ;) Bo
    jesli mowisz np. o monterach czy slusarzach -oni tez wkrotce beda
    bardziej poszukiwani niz informatycy czy marketingowcy.. zobaczysz!

    > Obecne polskie zawodowki fabrykuja bezrobotnych, bo maja przestarzale
    > programy i niskie wymagania wobec uczniow.
    >

    ..i tu sie z toba zgadzam. Niestety - rzad za malo pieniedzy przeznacza
    na rozwoj szkol zawodowych. A szkoda. Obecnie np. w zawodzie np.mechanik
    samochodowy przydaloby sie np. szkolic ich w obsudze komputerow
    serwisowych/diagnostycznych itd. - niestety - szkoly te nie maja
    pieniedzy na zakup tychze. Technika idzie naprzod. Pompuja za to
    pieniadze w wyzsze uczelnie. A - choc to niepopularne i sam jestem po
    studiach - uwazam jednak, ze studia powinny byc platne w naszym kraju.
    Umozliwiloby to przesuniecie srodkow na rozwoj szkolnictwa nizszego (typu
    zawodowki/technika) - a z drugiej strony - zmobilizowalo studiujacych do
    wiekszego przykladania sie do zdobywania wiedzy.. Ze o ograniczeniu
    liczby studiujacych... i co prawdopodobnie by nastapilo - podniesienie
    rangi studiow nie wspomne. Bo jak tak dalej pojdzie - co drugi w naszym
    kraju bedzie legitymowal sie (coraz mniej znaczacym) dyplomem wyzszej
    uczelni ;)

    pozdrawiam
    A.



  • 113. Data: 2005-01-27 07:29:16
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Immona [Thu, 27 Jan 2005 00:02:15 +0100]:


    > Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy
    > niz procent bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie
    > mam pod reka statystyk, ale jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci
    > moge podac dane i zrodla.

    A wiesz, statystyk nie widzialam, ale tak patrzac naokolo siebie
    to powiedzialabym ze jest odwrotnie. Pewnie nieco inaczej wyglada
    ta kwestia gdzies na wsiach popegeerowskich, i tam sie statystyki
    prawdopodobnie nabijaja. Ale tak z moich roznych znajomych musze
    stwierdzic ze ci ktorzy nie uparli sie byc magistrami -- zajecie
    maja. Niekoniecznie etat, ale roznego rodzaju zlecenia, "fuchy",
    czesto wlasna dzialalnosc bardziej lub mniej legalna.

    Z drugiej strony -- w statystyki pewnie sie lapia i tak w rubryke
    "bezrobotny" ;) Tak jak ja w tej chwili i jeszcze ladne pare sztuk
    ktore tez zyja sobie calkiem niezle i przyjemnie...

    Jak sie tak zastanowic, to co te statystyki wlasciwie pokazuja?...

    > W Polsce bardzo brakuje czegos takiego jak wyzsze szkolnictwo
    > zawodowe. Funkcjonuje to na przyklad w Niemczech - czlowiek po
    > takiej szkole nabywa certyfikowane umiejetnosci na wysokim
    > poziomie w jakiejs "nieumyslowej" branzy, a szkolnictwo to
    > wspolpracuje z przemyslem

    Niby tak, ale jednak np. w stolarstwie to niemcy ucza sie od nas
    a nie odwrotnie. Piekarze tez. W obu przypadkach naszym atutem
    paradoksalnie jest niedostatek wysokospecjalistycznych urzadzen
    w ciagu ostatnich parudziesieciu (?) lat...

    > Bo i wsrod "zawodowkowych" poszukiwani sa specjalisci w fachu,
    > a nie ktokolwiek do stukania mlotkiem.

    Ok, ale to jesli chodzi o prace etatowa. Ja szukajac ekipy ktora
    zalatwi mi remont w domu mialam w glebokim powazaniu wyksztalcenie
    a uwage zwracalam na opinie znajomych ktorym juz cos robili.

    A mam wrazenie ze takich prac prywatnie u kogos jest od groma
    i ciut ciut, w przeciwienstwie do etatow, nawet etatow dla tych
    z wyzszym zawodowym...

    > Obecne polskie zawodowki fabrykuja bezrobotnych, bo maja
    > przestarzale programy i niskie wymagania wobec uczniow.

    Moim zdaniem produkuja bezrobotnych raczej dlatego, ze do ich uczniow
    jakos utarlo sie podchodzic jak do bandy tlumokow z ktorymi i tak sie
    nie warto starac bo nie zrozumieja. Nie wiem jak jest teraz, za moich
    szkolnych czasow pojscie do zawodowki oznaczalo w opinii otoczenia ze
    widac odznaczasz sie inteligencja mlotka i na nic wiecej Cie nie stac.
    Gorzej, ze z tego co mowila chocby ta moja znajoma fryzjerka, w samej
    szkole kadra nauczycielska podchodzila do nich identycznie...


    Kira


  • 114. Data: 2005-01-27 07:31:50
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Mo [Wed, 26 Jan 2005 19:13:21 +0100]:


    > Jeszcze nie, ale dam mu trochę czasu! ;-D

    Jak zareaguje w rozsadnym czasie to daj znac, mam jeszcze pare
    rzeczy z ktorymi mozesz sie nie zgodzic... ;)


    Kira (chyba OT juz, nie?)


  • 115. Data: 2005-01-27 08:14:05
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "złoty" <m...@o...wytnij_to.pl> napisał w wiadomości
    news:ct99h9$naf$1@atlantis.news.tpi.pl...
    Dnia 2005-01-27 00:02,Użytkownik Immona w pocie czoła napisał:


    Moj czytnik nie wyroznia automatycznie Twoich cytatow - poniewaz z innymi
    postami nie mam tego problemu, to jesli cos z tym mozesz zrobic ze swojej
    strony, to grzecznie prosze :)


    > Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy niz procent
    > bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie mam pod reka statystyk,
    > ale jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci moge podac dane i zrodla.
    >

    [zloty]
    Wez przejrzyj ogloszenia - taki koparkowy, spawacz, kelner, fryzjerka czy
    piekarz - raczej nie ma problemow ze znalezieniem pracy. Malo tego - sa
    [/zloty]

    Chyba idealizujesz - fryzjerzy tez maja problemy, o ile nie naleza do tych
    lepszych fryzjerow. widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki,
    ktora
    przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach - widac golym
    okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie fryzjerskim.

    [zloty]
    zarobia 1000-1200 pln.. (ze nie wspomne o ludziach po marketingu
    konczacych jako akwizytorzy......upsss - sorry - "Przedstawiciele
    handlowi" ;) ).
    [/zloty]

    A skad ta pogarda dla PH? Dobry PH moze zarobic znacznie wiecej niz te 3000
    spawacza.

    Roznica polega na tym, ze spawacz, spawajac, nie zarobi wiecej niz pewne
    okreslone sumy. Moga to byc przyjemne sumy, ale jest granica zaplaty za
    spawanie. Natomiast ludzie poruszajacy sie w zawodach, w ktorych wyzsze
    wyksztalcenie jest z reguly konieczne maja znacznie wieksze potencjalne
    mozliwosci zwiekszania zarobku, do znacznie wyzszych kwot. I nie mowie tu
    juz o PH.

    > certyfikowane umiejetnosci na wysokim poziomie w jakiejs "nieumyslowej"
    > branzy, a szkolnictwo to wspolpracuje z przemyslem rozpoznajac
    > zapotrzebowanie na okreslone kwalifikacje. Bo i wsrod "zawodowkowych"
    > poszukiwani sa specjalisci w fachu, a nie ktokolwiek do stukania mlotkiem.

    [zloty]
    ..chyba zbytnio idealizujesz.. Byloby dobrze - by takie rozpoznania byly
    prowadzone - aczkolwiek sadze, ze to malo realne.
    [/zloty]

    Idealizuje? W lutym jade spedzic dwa tygodnie w takiej instytucji w DE i
    ogladac, jak pracuja, bo chce sie to wprowadzac rowniez w Polsce. A na
    Dolnym Slasku rusza wlasnie projekt finansowany w calosci z unijnych
    pieniedzy, ktorego celem jest rozpoznanie potrzeb przemyslu na okreslone
    kwalifikacje w skali najblizszych lat, tak, zeby szkolnictwo moglo wyciagnac
    z tego wnioski i wprowadzic w zycie odpowiednie rozwiazania.

    I.



  • 116. Data: 2005-01-27 08:15:03
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 26.01.2005 Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał/a:
    > Jakos procent bezrobotnych wsrod osob z zawodowka jest wyzszy niz procent
    > bezrobotnych wsrod magistrow. Pisze z domu i nie mam pod reka statystyk, ale
    > jesli mi nie wierzysz, to jutro Ci moge podac dane i zrodla.
    Mam pytanie. Jak się liczy ów "procent bezrobocia"?
    Tzn:
    - uwzględniane są osoby pracujące i niepracujące w jakim wieku?
    - co z emerytami?
    - co z rencistami?
    - co z ludźmi w wieku poemerytalnym, ale pracującymi?
    Bo tak mnie się wydaje, że te wszystkie "oficjalne" wskaźniki bezrobocia
    to pic na wodę jest. Taka maszynka, w którą wrzucamy dobrane dane, coby
    dostać "wzrost" albo "spadek" "wskaźnika bezrobocia". Oczywiście z
    powodów politycznych - to tzw "bezrobocie" jest bardzo dobrym hasłem
    wyborczym...

    A tak a propos, dwa przykłady, z życia wzięte:
    - znajomy budował dom. Jednorodzinny, spory. Na ziemi białostockiej
    (tam jest chyba ogromne bezrobocie, nie?). Miał pieniądze, chciał po
    prostu zatrudnić ekipę, która mu to zrobi. Nie udało się. Każda
    "ekypa" robiła tak mniej wiecej w czwartek i piątek, w piątek się
    popiło, w poniedziałek nie przyszli do roboty. On do nich jedzie -
    okazuje się, że oni marudzą, bo to jeden się zmęczył, drugiego noga
    rozbolała, a tak w ogóle, to się namachać trzeba.
    W końcu zatrudnił "górali" - zrobili.
    - inna znana mi osoba kupiła 600 ha ziemi, w d. województwie
    ciechanowkim. Chciała zatrdudniać "bezrobotnych" rolników, którzy na
    prawdę przymierali głodem (gospodarstwa po 2-3ha są mało rentowne
    jednak). Okazało się, że to nie takie proste - bo rolnicy, wychowani
    na PGRach, byli bardzo niezadowoleni - bo człowiek się czepial, jak
    narzędzia i maszyny zostawiali na polu, bo trzeba było wstać rano (co
    na wsi jest zasadą; ale w PGR-ze, jak się nie wstało i nie obrobiło,
    to się nic nie działo - bo to nie na swoim przecież), bo trzeba było
    ciężko harować przez 8-10 godzin dziennie w lecie i jakies 6 w zimie,
    coby na ten chleb zarobić. Płacić chciał nieźle, z tego co wiem
    (stawek dokładnych nie znam, zresztą - było to 3 lata temu). Ale
    zrezygnował, uderzywszy w mur ludzkiej niechęci do pracy. Część ziemi
    rozsprzedał, na części postawił sobie dom. Ale jakieś ~300ha się
    marnuje (no dobra, nie marnuje, porastają je krzaki i trawa).

    Sądzę, że wiele osób mogłaby takie przypadki poprzytaczać.
    Mnie też się _nie chce_ pracować. Naprawdę. Gdyby ktoś mi płacił za
    nic, chętnie bym wziął i zajął się czymś "for fun". Ale niestety,
    pracować trzeba coby zarobic :-) Niektórzy "bezrobotni" tylko do tego
    nie dorośli...
    pozdrawiam,
    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    Kobiety dzielą się na dwie grupy:
    - te z IQ większym niż obwód biustu - z tymi rozmawiam przez Sieć
    - i te z biustem większym niż IQ - z tymi chadzam do kina


  • 117. Data: 2005-01-27 08:19:28
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 26.01.2005 złoty <m...@o...wytnij_to.pl> napisał/a:
    >
    > ..a tu bym sie nie zgodzil. System szkolnictwa wyzszego - mamy dobrze
    > rozwiniety. Schemat: zawodowka - techniku - studia techniczne - uwazam ze
    > sa ok.. Problem jest raczej wlasnie w "nizszym" szkolnictwie zawodowym. Z
    > tego co slyszalem - zawodowki powoli wymieraja. A szkoda...Bo to sie
    > zemsci za jakis czas..
    >
    A nawet jak zawodówki nie wymierają, to i tak niczego nie uczą. Praktyki
    załatwia się "za flaszkę" (tzn podpis z praktyk) i potem takiego
    absolwenta, dajmy na to, "Szkoly Zawodowej Machania Łopatą Na Dużych
    Głębokościach" trzeba uczyć od początku - co to jest trzonek tej
    łopaty... Bo praktyki spędzał na piwie/wódce z dziewczyną/kolegami.

    >> Obecne polskie zawodowki fabrykuja bezrobotnych, bo maja przestarzale
    >> programy i niskie wymagania wobec uczniow.

    Hm. I to jest też kwestia podejścia uczniów. "Zawodówka - i tak mi nic
    nie da, to sie poobijam".

    pozdrawiam,
    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    Kobiety dzielą się na dwie grupy:
    - te z IQ większym niż obwód biustu - z tymi rozmawiam przez Sieć
    - i te z biustem większym niż IQ - z tymi chadzam do kina


  • 118. Data: 2005-01-27 09:54:46
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: ek <e...@g...pl>

    Immona wrote:



    > Nie kult, tylko konkurencja. Ludzi jest duzo, dzieki postepowi
    > technologicznemu prostych prac, ktore moze wykonywac kazdy, jest malo,
    > .........................

    To nie jest prawda, wystarczy przejsc sie ulica lub wyjechac poza miasto.
    Prostych prac jest bardzo duzo. Tylko trzeba CHCIEC za nie zaplacic.
    Kiedys na okolo 8-10 km drogi przypadal 1 droznik. Mial rower, kose i
    lopate. Dzisiaj tez taki robotnik drogowy mialby co robic. Pobocza drog sa
    zawyzone, nieobkaszane, zarosniete krzakami, rowy nieoczyszczone, przepusty
    zapchane, suche galezie drzew w skrajni jezdni....
    Na takie(porzadkowe - utrzymaniowe) prace pieniedzy sie nie przeznacza.
    Za to co 1,5 dnia pojawia sie w Polsce nowa ustawa.
    Przybywa szkolacych, specjalistow od wyjasniania jakis przepisow, organizuje
    sie coraz wiecej roznych kursow - za to sie placi.
    Powstaja nawet nowe zawody. tylko jakie i dla kogo? Zazwyczaj dotycza
    jakiejs KONTROLI, a nazwy stanowisk zaczynaja sie od inspektor/specjalista
    do spraw ....... (mozna wstawic dowolny wyraz)
    Juz _ wykonywanie_ 130 zawodow wymaga licencji, zezwolen lub koncesji!
    e


  • 119. Data: 2005-01-27 10:04:49
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Kira <k...@e...pl>


    Re to: Immona [Thu, 27 Jan 2005 09:14:05 +0100]:


    > widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki, ktora
    > przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach
    > - widac golym okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie
    > fryzjerskim.

    A czemu z gory zakladasz ze ona *chce* do zakladu na etat?...


    Kira


  • 120. Data: 2005-01-27 10:22:19
    Temat: Re: Spirala bezrobocia - czyli na bezrobocie spojrzenie jeszcze jedno
    Od: Pawel Kender Maczewski <p...@o...pl>

    Dnia 27.01.2005 Immona <c...@W...zpds.com.pl> napisał/a:
    > lepszych fryzjerow. widzialam niedawno na slupach ogloszenie fryzjerki,
    > ktora
    > przyjedzie do domu i ostrzyze po bardzo konkurencyjnych cenach - widac golym
    > okiem, ze nie moze znalezc pracy w zakladzie fryzjerskim.

    Hm. Będzie kontrprzykład.
    Widziałem ogłoszenie nauczyciela, który udzieli korepetycji. Przyjdzie
    do domu i udzieli.
    Czy to znaczy, ze nie moze znaleźć pracy w szkole? ;D


    > A skad ta pogarda dla PH? Dobry PH moze zarobic znacznie wiecej niz te 3000
    > spawacza.
    >
    Powiem Ci skąd. Stąd, że naroiło się tego, bo pracodawców _stać_ na
    przyjmowanie wielu PH, skoro ci są na prowizji. I mamy większą podaż niż
    popyt przez to. I wiem, dobry PH zarobic może 20-30kPLN, wiem... Ale
    przeciętniak zarobi właśnie podstawę 800 zł + prowizji jakieś 400.

    > Dolnym Slasku rusza wlasnie projekt finansowany w calosci z unijnych
    > pieniedzy, ktorego celem jest rozpoznanie potrzeb przemyslu na okreslone
    > kwalifikacje w skali najblizszych lat, tak, zeby szkolnictwo moglo wyciagnac
    > z tego wnioski i wprowadzic w zycie odpowiednie rozwiazania.
    Dobrze mieć tak unijne pieniądze i za nie robić badania... ;>

    *pzdr*
    --
    Kender @ http://maczewski.dyndns.org
    We're just too pretty for God to let us die.
    [Firefly, "Serenity" Episode]

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 . 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1