eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 21. Data: 2005-08-25 16:23:43
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>

    > > jakby nie patrzeć, handel polega na tym żeby szukać klienta.
    > Tak.

    >
    > > i prowadzenie firmy właśnie na tym polega - znaleźć klienta, który
    zapłaci.
    > > za usługę, towar...
    > NIe koniecznie, bo nie każda firma musi być handlowa.
    > Jeśli tak jest to świadczy o ogólnej recesji.
    > W normalnych, dobrych warunkach firma np. produkcyjna nie ma inwestować w
    > pozyskiwanie klienta, a w produkcję, nowe konstrukcje i technologie.
    tzn jak ta firma ma sprzedawać swoje produkty? tylko tym co sami przyjdą i
    kupią? a skąd będą wiedzieli że dany zakład wogóle istnieje, jak będą
    wiedzieli że istnieje to skąd ci potencjalni klienci będą wiedzieli co ten
    zakład produkuje? a jak juz nawet będą wiedzieli że ten zakład istnieje i
    będą wiedzieli co produkuje to dlaczego mieliby akurat w nim kupić a nie u
    konkurencji?
    Wierz mi, firma produkcyjna też musi SPRZEDAĆ swój towar. Firma usługowa
    musie SPRZEDAĆ swoją usługę. A do tego żeby sprzedać potrzebny jest
    fachowiec od sprzedaży.
    I to wcale nie świadczy o recesji. Na pewno nie ten element.
    >
    > > i nikt mi nie wmówi, że branża informatyczna nie będzie miała coraz
    większej
    > > ilości klientów
    > Tak, ale klientów dla supermarketów, a nie dla małych firm

    rozwiniesz myśl? bo nie bardzo zrozumiałem co ma klient supermarketu do
    klienta branży informatycznej?


  • 22. Data: 2005-08-25 16:58:51
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "stokrotka" <p...@o...pl>

    > > NIe koniecznie, bo nie każda firma musi być handlowa.
    > > Jeśli tak jest to świadczy o ogólnej recesji.
    > > W normalnych, dobrych warunkach firma np. produkcyjna nie ma inwestować w
    > > pozyskiwanie klienta, a w produkcję, nowe konstrukcje i technologie.
    > tzn jak ta firma ma sprzedawać swoje produkty? tylko tym co sami przyjdą i
    > kupią?
    Tak.

    >a skąd będą wiedzieli że dany zakład wogóle istnieje,
    Z książki telefonicznej , internetu, a jeśli produkt jest dobry od znajomych
    bądź hurtownika, który ma się zajmować wyszukiwaniem producentów.

    >jak będą
    > wiedzieli że istnieje to skąd ci potencjalni klienci będą wiedzieli co ten
    > zakład produkuje?
    j.w.

    > a jak juz nawet będą wiedzieli że ten zakład istnieje i
    > będą wiedzieli co produkuje to dlaczego mieliby akurat w nim kupić a nie u
    > konkurencji?
    Bo towar będzie tańszy (bo nie będzieinwestował w reklamę)
    I dlatego , że będzie lepszy (bo będzie inwestował w produkcję i technologie)

    > Wierz mi, firma produkcyjna też musi SPRZEDAĆ swój towar.
    Problem ze sprzedarzą wynika z recesji.
    Przy rozwoju jest problem z nabyciem, i wciąż szukają dobrych zaopatrzeniowców
    (logistyków) by kupić najlepiej, to też ważne.

    > Firma usługowa musie SPRZEDAĆ swoją usługę.
    Analogicznie jak z produkcją , jw.

    > A do tego żeby sprzedać potrzebny jest
    > fachowiec od sprzedaży.
    > I to wcale nie świadczy o recesji. Na pewno nie ten element.
    Jeśłi wszyscy szukają handlowców to świadczy. W normalnych warunkach
    sprzedawców powinni szukać tylko firmy handlowe i hurtownie i sprzedaż
    detaliczna.

    > i nikt mi nie wmówi, że branża informatyczna nie będzie miała coraz
    > większej ilości klientów
    > > Tak, ale klientów dla supermarketów, a nie dla małych firm
    Komputer kupuje się w supermarkecie. Pojedyncze podzespoły też.
    Choć obecnie , w zasadzie nie powinno się ingerować w komputer, w to co ma w
    środku. Z dwu przyczyn: 1 Kurz ze środka jest rakotwórczy. 2 zwykle jest to po
    prostu nie opłacalne. Można dodać dysk, pamięć , ewentualnie bardzo nietypową
    kartę sterującą czymś, i tyle. A wymiana płyty itd nie ma już sensu.

    > rozwiniesz myśl? bo nie bardzo zrozumiałem co ma klient supermarketu do
    > klienta branży informatycznej?
    Klient indywidualny jw.
    Klient firmowy:
    Mały: Jeśli chodzi o sprzęt jw.
    Jeśli chodzi o oprogramowanie finansowo-księgowo-kadrowe: jw, z pudełka.
    Duży klient: Faktycznie hurtownik ma tu pole do popisu, lub hurtownik w
    porozumieniu z inną małą firmą, ale w przypadku początkującej firmy
    jednoosobowej to po prostu nierealna gwiazdka z nieba.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 23. Data: 2005-08-25 17:01:24
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "gromax" <g...@N...interia.pl>

    powiem ci krótko - masz słabe pojęcie o istocie handlu.
    i chyba o handlu czymkolwiek, ale to tylko takie moje skromne zdanie (bez
    obrazy)


  • 24. Data: 2005-08-25 17:23:03
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "stokrotka" <p...@o...pl>

    > powiem ci krótko - masz słabe pojęcie o istocie handlu.
    > i chyba o handlu czymkolwiek, ale to tylko takie moje skromne zdanie (bez
    > obrazy)
    Za to ty nie masz pojęcie tylko o handlu i niczym więcej.

    Myślisz, że świat może istnieć tyko z handlu. :)
    Nie trzeba nic produkować tylko handlować. :)
    Twoja filozofia wygląda na perpetum mobile.

    Ty na pewno powiesz : przecież produkcja to też handel: przecież kupuje się i
    sprzedaje.
    Tylko nie każda produkcja polega na kupowaniu śrubek i nakrętek i sprzedawaniu
    ich razem.

    Choś w pewnym sensie masz rację. Można np sprzedawać grunt na marsie , albo
    powietrze i to zużyte :). Ale tylko w warunkach ogólnego dobrobytu.
    Są kraje które żyją prwie tyko z handlu. Np Dania.
    Polska ma ku temu pewne warunki, a Polacy predyspozycje.

    Ale chyba wszyscy Polacy z samego handlu nie wyżyją.


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 25. Data: 2005-08-25 18:51:47
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "Koziorozec" <k...@g...pl>

    > Myślisz, że świat może istnieć tyko z handlu. :)
    > Nie trzeba nic produkować tylko handlować. :)
    > Twoja filozofia wygląda na perpetum mobile.

    Ależ Stokrotko, tutaj się zgodzę z przedmówcami.

    > Ty na pewno powiesz : przecież produkcja to też handel: przecież kupuje
    się i
    > sprzedaje.
    > Tylko nie każda produkcja polega na kupowaniu śrubek i nakrętek i
    sprzedawaniu
    > ich razem.

    Ja w gruncie rzeczy wiem, o co Ci chodzi, niemniej jednak
    produkcja to też sprzedaż.
    Czy znasz jakąś firmę produkcyjną, która nie musiała się NIGDY martwić
    o rynek zbytu??? Gdzie jest taka firma, do której przyjeżdżają klienci sami,
    dowiadując się o firmie tylko pocztą pantoflową (to też zresztą rodzaj
    reklamy)???

    > Choś w pewnym sensie masz rację. Można np sprzedawać grunt na marsie ,
    albo
    > powietrze i to zużyte :). Ale tylko w warunkach ogólnego dobrobytu.
    > Są kraje które żyją prwie tyko z handlu. Np Dania.
    > Polska ma ku temu pewne warunki, a Polacy predyspozycje.
    >
    > Ale chyba wszyscy Polacy z samego handlu nie wyżyją.

    Chyba masz jakieś osobiste awersje do ludzi, którzy w czymś pośredniczą.
    Jakieś przykre doświadczenia?
    Niestety i na tym handel polega, że bierze się od kogoś gotowy towar
    i sprzedaje go za odpowiednio wyższą cenę. To według Ciebie powinno się
    zamknąć hurtownie i sklepy??? Sklepy nic nie produkują, więc żerują na
    biednych
    klientach, czy tak???
    A ja miałabym jechać do młynów w Stoisławiu, żeby kupić u nich mąkę,
    zamiast tak jak teraz - w sklepie???
    Owszem, że czasem tych pośredników pomiędzy producentem jest za dużo,
    ale w końcu to rynek też weryfikuje.

    Zgadzam się z Tobą, że Polska nie może stać się wyłącznie krajem
    handlującym.
    Że trzeba stworzyć korzystne warunki dla produkcji. Według mnie nie możemy
    być
    we wszystkim zależni od dostaw od producentów z zewnątrz.
    Ale nie rozumiem Twojego zacietrzewienia w drugą stronę.

    --
    Koziorozec


  • 26. Data: 2005-08-25 19:30:32
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "stokrotka" <p...@o...pl>

    > Czy znasz jakąś firmę produkcyjną, która nie musiała się NIGDY martwić
    > o rynek zbytu??? Gdzie jest taka firma, do której przyjeżdżają klienci sami
    Po pierwsze ja nie piszę ZAWSZE, ani NIGDY.
    Ja piszę, że OBECNIE jest recesja, i są złe warunki do produkcji, zakładania
    firmy.
    Po drugie chciałeś przykład: gospodarstwo rolne w okresie nieurodzaju,
    Gdy brakuje żywności, każdy ją kupi, sam po nią przyjdzie.
    Inny przykład: Tania nowa postępowa technologia: np, kilka lat temu telefony
    komórkowe.

    > > Są kraje które żyją prwie  tyko z handlu. Np Dania.
    > > Polska ma ku temu pewne warunki, a Polacy predyspozycje.
    > > Ale chyba wszyscy Polacy z samego handlu nie wyżyją.
    >
    > Chyba masz jakieś osobiste awersje do ludzi, którzy w czymś pośredniczą.
    > Ale nie rozumiem Twojego zacietrzewienia w drugą stronę.

    Jakieś bzdury. Coś sobie ubzdurałeś. To ty jesteś zacietrzewiony i to bez
    powodu.
    Przecież piszę, bez ironi, że Polacy się do handlu nadają,
    Ale ja nie mieszkam , ani w Gdańsku, ani w innym mieście portowym,
    ani w istotnym węźle komunikacyjnym itp.
    NIe widzę swojej przyszłości w handlu, ani przyszłości okolicy gdzie mieszkam.
    A dyskusja jest na temat założenia pewnej małej firmy, której działalność, jak
    opisał autor nie miała się zasadniczo opierać na handlu.

    > To według Ciebie powinno się
    > zamknąć hurtownie i sklepy???
    Wogóle mnie nie czytałeś.
    Pisałam wcześniej, że jeśli chodzi o informatykę, to przyszłość raczej nie leży
    w handlu detalicznym, w małych sklepach towarem tego typu.
    Zostają raczej hurtownie.
    Pisałam o tym wyraźnie.

    > A ja miałabym jechać do młynów w Stoisławiu, żeby kupić u nich mąkę,
    > zamiast tak jak teraz - w sklepie???
    NIe, wystarczy do supermarketu, ale sklepik niestety upadnie.



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2005-08-26 00:13:43
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "Koziorozec" <k...@g...pl>

    > > A ja miałabym jechać do młynów w Stoisławiu, żeby kupić u nich mąkę,
    > > zamiast tak jak teraz - w sklepie???
    > NIe, wystarczy do supermarketu, ale sklepik niestety upadnie.

    A wiesz, a byłam (tak, tak - jestem kobietą ;)) ) zaskoczona, gdy
    byłam w Niemczech, że tam właśnie nie ma drobnych sklepów,
    np. z produktami spożywczymi i wszyscy robią zakupy w supermarkecie.
    No cóż, z pewnością i u nas tak będzie - i wcale nie jestem przekonana,
    że to dobrze.

    --
    Koziorozec


  • 28. Data: 2005-08-26 00:39:07
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <2...@n...onet.pl>
    stokrotka napisał(a):

    >>a skąd będą wiedzieli że dany zakład wogóle istnieje,
    > Z książki telefonicznej , internetu, a jeśli produkt jest dobry od znajomych
    > bądź hurtownika, który ma się zajmować wyszukiwaniem producentów.

    I to jest właśnie ta promocja. Ktoś musi się zająć tym, żeby ta
    informacja znalazła się w książce telefonicznej, w internecie, u znajomych
    u hurtownika. I jeśli mam zakład produkujący rurki calowe w Pacanowie, to
    ten hurtownik ma mnie znaleźć? On kupuje takie same rurki w Koziej wólce i
    jest mu z nimi dobrze. Nie ma potrzeby szukania. A ja mam potrzebę
    sprzedaży. Mam chłopaków z taśmy po wsi puścić żeby znajomym rozpowiadali?
    No owszem, kilku chętnych się pewnie znajdzie. W końcu maszt do anteny TV
    z takiej rurki zły nie jest. Ale co dalej?

    >>jak będą
    >> wiedzieli że istnieje to skąd ci potencjalni klienci będą wiedzieli co ten
    >> zakład produkuje?
    > j.w.

    j.w.

    >> a jak juz nawet będą wiedzieli że ten zakład istnieje i
    >> będą wiedzieli co produkuje to dlaczego mieliby akurat w nim kupić a nie u
    >> konkurencji?
    > Bo towar będzie tańszy (bo nie będzieinwestował w reklamę)
    > I dlatego , że będzie lepszy (bo będzie inwestował w produkcję i technologie)

    Pewnie, a pogodzić tego nie można?
    Do tego są pewne branże w których istotną rolę odgrywa nasycenie rynku.
    Przykład z microsoftem i Win XP. Kolejny Windows ma bardzo niewiele plusów
    w stosunku do XP (w wielkim skrócie i uproszczeniu) dla użytkowników
    architektury 32 bitowej. Microsoft ma niezły orzech do zgryzienia jak
    go sprzedać. Bo większość użytkowników będzie wiedziała, że go nie
    potrzebuje.

    Napiszesz - żeby zwolinili marketingowców i podnieśli standard produktu?
    Odpowiem - jedź aplikuj pewnie docenią tę genialną myśl.

    >> A do tego żeby sprzedać potrzebny jest
    >> fachowiec od sprzedaży.
    >> I to wcale nie świadczy o recesji. Na pewno nie ten element.
    > Jeśłi wszyscy szukają handlowców to świadczy. W normalnych warunkach
    > sprzedawców powinni szukać tylko firmy handlowe i hurtownie i sprzedaż
    > detaliczna.

    A ja mam biernie czekać aż jakiś hurtownik stwierdzi, że zainteresuje się
    rurkami z Pacanowa? A jak się nie zainteresuje? Ogłoszenia na płocie
    rozklejać?

    To samo możn aprzełożyć na poszukiwanie pracy? Mam siedzieći czekać aż
    pracodawca mnie znajdzie? Po mojej stronie domowej, książce telefonicznej
    i znajomych?

    > Komputer kupuje się w supermarkecie. Pojedyncze podzespoły też.
    > Choć obecnie , w zasadzie nie powinno się ingerować w komputer, w to co ma w
    > środku. Z dwu przyczyn: 1 Kurz ze środka jest rakotwórczy. 2 zwykle jest to po
    > prostu nie opłacalne. Można dodać dysk, pamięć , ewentualnie bardzo nietypową
    > kartę sterującą czymś, i tyle. A wymiana płyty itd nie ma już sensu.

    Bredzisz. Wszystko zależy od przeznaczenia komputera. No chyba że mówisz o
    rozbudowie komputera hipermarketowego. Wtedy masz rację.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 29. Data: 2005-08-26 00:40:51
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <del40h$1vu$1@inews.gazeta.pl>
    Koziorozec napisał(a):

    > A ja miałabym jechać do młynów w Stoisławiu, żeby kupić u nich mąkę,
    > zamiast tak jak teraz - w sklepie???

    A gdzie tam. Do rolnika po zboże. I to nie na mąką, tylko na zasiew - by
    od przyszłego roku nie mieć żadnych pośredników pomiędzy Tobą a chlebem.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 30. Data: 2005-08-26 05:00:18
    Temat: Re: Prosze o pomoc w ocenie przedsiewziecia
    Od: "F.M.T" <f...@b...bla>

    "Koziorozec" <k...@g...pl> wrote in message
    news:delmsa$61s$1@inews.gazeta.pl...
    > A wiesz, a byłam (tak, tak - jestem kobietą ;)) ) zaskoczona, gdy
    > byłam w Niemczech, że tam właśnie nie ma drobnych sklepów,
    > np. z produktami spożywczymi i wszyscy robią zakupy w supermarkecie.
    > No cóż, z pewnością i u nas tak będzie - i wcale nie jestem przekonana,
    > że to dobrze.

    Nie wiem w ktorym miejscu w Niemczech bylas, ale jezeli w jakims wiekszym
    miescie to to co piszesz to bzdury. W Norymberdze gdzie mieszkam jest od
    groma malych sklepikow/piekarni/zakladow szefskich/majsterkowiczow i jakos
    sie utrzymuja.

    FMT

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1