eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePraca po szkole prywatnej › Re: Praca po szkole prywatnej
  • Data: 2006-03-15 00:18:14
    Temat: Re: Praca po szkole prywatnej
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Muchomor <m...@g...pl> napisał(a):

    > >> Wyciaganie wnioskow zostaw madrzejszym i nie wkladaj
    > >> ...Kulturalni ludzi takie zachowanie
    > >
    > >> Nie goraczkuje sie. Po prostu pokazuje Ci gdzie sie mylisz.
    > >
    > > No dobra, niech bedzie ze pyskowanie w Twoim przypadku jest oznaka
    > > przynaleznosci kulturowej, a nie nerwow ;-)
    >
    > Ja bym to raczej nazwal idealistycznym przekonaniem, ze warto ludziom
    > uswiadamiac, ze to do czego przywykli to nie jest idealny przepis na
    > doskonalosc. Rownolegle funkcjonuja niegorsze rozwiazania.

    Wiesz, dzielenie sie z ludzmi przemysleniami nt rownoleglych doskonalosci nie
    musi isc w parze z dzieleniem sie z ludzmi swoimi przemysleniami nt ich
    "madrosci". Ale to, jak juz napisalem, jest cecha szczegolna pewnej
    przynaleznosci kulturowej.

    > A co do przynaleznosci kulturowej to widze, ze nie zdradzadz oznak zadnej.

    No jesli swoja przynaleznosc kulturowa uwazasz za jedynie sluszna... ;-)

    > >> Toc napisalem, ze tak samo tylko bez dolcow!
    > >
    > > I bez agentow. Juz sie zgubilem - kto jest naprawde odpowiedzialny za
    > > wstepna
    > > selekcje?
    >
    > napisalem wyraznie - zewnetrznych agentow. W firmie sa zatrudnieni ludzie,
    > ktorzy koordynuja caly proces rekrutacji biorac aktywny udzial we wszystkich
    > etapach poza rozmowa techniczna. Taki dzial nazywa sie HR. Mozesz ich nazwac
    > "wewnetrznymi agentami rekrutacyjnymi" jesli Ci to ulatwi rozumienie.

    OK - wewnetrzny dzial HR. Wtedy te CV, ktore dostajesz sa juz po preselekcji.
    Wiesz na czym bazuje preselekcja w Twojej firmie? (No bo czesto jest taka jaka
    ja opisalem - szybka i przywiazana do takich formalnosci, jak lata
    doswiadczenia i formalne wyksztalcenie).

    > >
    > > Nikt nie chce placic w Polsce podatkow, nie wiedziales?
    >
    > Placenie podatkow, to nie jest kwestia checi. Puki co to obowiazek.
    > Doskonale wiem, ze sporo wysilku kladzie sie w to by te podatki byly jak
    > najmniejsze. Widac brak mi zyciowej zaradnosci bo pracuje w firmie, ktora
    > rokrocznie dekaruje zyski, co wydatnie przeklada sie na moje zarobki.

    Twoje chwalenie sie zarobkami (juz drugie w tym watku) jest rozczulajace :-)

    > > Ksiegowosc i rozliczenie z firmami powiazanymi z koncernem jest zwykle
    > > zorganizowane tak by
    > > na koncu wykazywac straty, a nie zyski - wtedy podatkow sie nie placi. Nie
    > > mowiac o tym, ze polskie oddzialy zagranicznych koncernow zwykle (nie
    > > zawsze)
    > > nie sprzedaja uslug na polskim rynku, sa wykonawcami i podwykonawcami -
    > > nie
    > > maja zatem zadnych zyskow.
    >
    > To w tej Australii Ci takich rzeczy naopowiadali, czy znajomy z Polski,
    > ktory w trosce o glowe bedzie do konca zycia wyrzucal pieniadze? Ostatnie
    > zdanie to majstersztyk! Pojecie "polskie oddzialy zagranicznych koncernow"
    > jest juz mocno nieaktualne. Pracowalem w kilku "polskich oddzialach
    > zagranicznych koncernow". Bez wzgledu na to czy koncern byl maly czy duzy
    > zawsze byly to polskie firmy dzialajace na wlasny rachunek. Tylko nazwy byly
    > podobne. Relacje z "glownymi oddzialami koncernow" to byly normalne relacje
    > producent-klient, z ta tylko roznica, ze tego klienta nie trzeba bylo
    > szukac.

    To oczywiscie zalezy od konkretnej firmy, ale zwykle nie ma mowy o "normalnych
    relacjach producent-klient". Ceny na wzajemne uslugi sa ustalane zwykle tak by
    wyzerowac zysk polskiego oddzialu. To sie czasem nazywa transfer zyskow. Jesli
    Twoja firma dziala inaczej i placi spore podatki w Polsce, to chwala jej. Taka
    informacja jest publiczna i do zobaczenia w sieci?

    > >> > Moj znajomy do niedawna pracowal w polskim oddziale duzej
    > >> > europejskiej firmy. W pewnym kwartale ow oddzial zanotowal niewielki
    > >> > zysk -
    > >> > byla wielka awantura i chyba jakies glowy polecialy.
    > >> >
    > >> Utwierdzasz mnie w przekonaniu, ze wnioskowanie to nie jest Twoja
    > >> najmocniejsza strona.
    > >
    > > No ale wiesz jaka wage przypisuje Twoim przekonaniom? ;-)
    > >
    > heh, gdybys w mlodosci przykladal wieksza wage do tego co Ci ludzie mowia to
    > moze bys sie teraz publicznie nie wyglupial.

    Alez ja przykladam: do zdania znajomych, krewnych.. Ale zdanie anonimowego
    Muchomora z sieci sam wiesz czego jest warte - nie jest to chec pokazania
    niepowazania, a zdrowe podejscie do tresci przeczytanych w usenecie.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1