eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak zatrudnić pracownika - pomocy! › Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
  • Data: 2002-07-01 16:03:02
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik k...@p...onet.pl napisał:
    >>>Uważam, że jeżeli ktoś ma kilkaset złotych na płace, to taką robotę
    >>>powinien (...)


    > Nie zgadzam sie

    No i..? Czy to jest odpowiedź? Uważam, że dwieście złotych jest ok jako
    zapłata za pomoc w pracach ogrodowych, sprzątaniu etc. natomiast nasi
    koledzy statrali się udowodnić, że jest to wyważona i bardzo korzystna
    oferta złożona przez początkującego przedsiębiorcę, z perspektywami na
    rozwój i dalszą obopólnie korzystną współpracę. Nadal uważasz, że jest
    to poważna oferta pracy? Chyba dla wegetującego bezrobotnego - nie sądzę
    jednak, byt miał dostateczne kwalifikacje, by ją wykonywać.

    >
    >
    >>A w którym miejscu ktokolwiek pisał, że ma to być praca, która miałaby
    >>stanowić główne źródło utrzymania ? Nigdy w życiu nie słyszałeś o instytucji
    >>pracy dodatkowej ? Nigdy w życiu nie wykonywałeś pracy dla więcej niż
    >>jednego pracodawcy jednocześnie ?

    Nie, nigdy nie wyknywałem dwóch prac jednocześnie; z tego powodu, że
    jednej z nich nie wykonywałbym dobrze, więc płacono by mi za kiepską
    robotę - co uważam za nieetyczne. Wielu moich pracodawców zastrzegało
    sobie w umowie, że podjęcie pracy dodatkowej obwarowane jest ich zgodą
    (w domyśle, że nie zostanie udzielona). Celem pracy jest utrzymanie się
    i rozwijanie - oferta, która tego nie zapewnia, nie jest ofertą pracy,
    lecz wykonaniem odpłatnym jakiejśtam czynności - jest ok dla licealisty,
    studenta na wakacje lub żula na piwko, jeśli to np. kopanie rowów.
    Uważam, że jeżeli ktoś z 200 zł ubiega się o pracownika, to dla mnie
    jednoznacznie jest to sygnał, że pomimo, że jeszcze się nie dorobił, to
    już chce ruchać innych - tzn. żeby wykonywali robotę za niego i za marne
    grosze. Być może, że niesłusznie posądzam osobę nieświadomą tego, co
    proponuje. Jednakże współczesne społeczeństwo jest zorganizowane tak, że
    pracuje się dużo i długo, otrzymuje zapłatę w regularnych odstępach
    czasu i regularnie płaci rachunki. Zastąpienie tego układu systemem
    swobodnie i przygodnie zawieranych okazjonalnie umów na prace
    uzupełniające nie jest lekarstwem na bezrobocie.


    > jesli jest to praca faktycznie w ktorej godziny pracy sa sensownie rozlozone,
    > nie wymagajace jakis superhiper dojazdow itp podobnych utrudnien niewliczonych
    > w czas pracy...jest to sensowne albo jako dorobienie, albo jako praca w
    > miedzyczasie, aby nie siedziec bezczynnie a jest szansa, ze sie rozwinie w cos
    > normalnego. Jesli 200 zl jest nic niewarte...to sluze na priva moim numerem
    > konta ;).

    OK. O ósmej rano będziesz podwoził mnie do roboty (samochód musisz mieć
    swój), przez godzinkę poumawiasz (z kim dowiesz się na miejscu). O
    siedemnastej zawieziesz z powrotem. No i umowa prowizyjna, jak ja nic
    nie zarobię, to ty też nie masz wypłaty (ale o tym dowiesz się po, a nie
    przed). Poza tym masz wolne.
    Sądzę, że po pierwszej wizycie na stacji benzynowej zmienisz zdanie.

    (...)
    > Tak wiezc, jesli te 20 h jest albo skumulowane w wiekszych kawalkach, albo
    > wykonywane w bliskim sasiedztwie miejsca zamieszkania....czemu nie.

    Owszem, ta sama robota dla sąsiada może być świetną okazją - dla osoby z
    drugiego końca miasta - nie.

    MFG: Dogbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1