eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak zatrudnić pracownika - pomocy! › Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
  • Data: 2002-07-01 16:42:17
    Temat: Re: Jak zatrudnić pracownika - pomocy!
    Od: No Name <v...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik Adam F. napisał:
    (...)
    > Widzisz, główny problem wielu osób poszukujących pracy jest taki, iż z góry
    > odrzucają jakiekolwiek inne oferty niż praca na pełny etat.

    Ponieważ dla większości jest to propozycja nie do przyjęcia. Jest dobra
    dla licealisty, studenta studiów humanistycznych lub zdołowanego
    bezrobotnego.


    Tymczasem praca
    > pełnoetatowa to tylko jedna z możliwych form zatrudnienia. Mam dwóch
    > znajomych, którzy od kilku lat pracują na zasadzie "wolnego strzelca",
    > wykonując dla różnych firm różne drobne zlecenia, czasem jest to właśnie
    > ułamek etatu - i żyją całkiem nieźle.

    Biorąc wzmiankowane 200 zł razy 10 masz 2k. Czy to jest nieźle? Jak
    sobie logistycznie wyobrażasz pogodzenie obsługi 10 pracodawców na raz?

    (...) (znam wiele osób, które za taką stawkę
    > wykonają 200% normy z pocałowaniem w reke, szczesliwe, ze mogły zarobić za
    > tak krotki okres pracy).

    A słyszałeś o tym , że zapłatę za usługę należy brać z góry? Wiesz
    dlaczego? Ci, co się godzą, bardzo szybko przestają się godzić, kiedy
    jest już po - godzą się przed, jest to więc zwykle zgoda jednokrotna.
    Mówiąc prościej i nieco wulgarnie: jak kto przyciśnięty, to i własne
    gówno zje - ale jak sobie podje, to się robi nerwowy i drugi raz zgody
    nie daje.

    (...)
    >
    > Widzę, że wyznajesz filozofię "dawaj palancie pełny etat za co najmniej
    > 5.000 miesięcznie albo spadaj na drzewo".

    Raczej: "oczekiwałbym wynagrodzenia na poziomie ...... Panie
    Prezesie/Dyrektorze, czego za taką kwotę Pan/Pani oczekuje od mojej
    osoby?" Pracodawca to nie palant, a strona umowy, której proponuję dobry
    interes w zamian za odstąpienie kilku/kilkunastu procent zysku od tego,
    co sam zarobi. Zaczynam pracodawcę nazywać członem i l. pręgowanym w
    chwili, gdy nie bacząc na korzyści z mojej pracy mówi np. że kobieta na
    kasie w Geancie to ma tyle i tyle i że ja, to chcę drogo.

    MFG: Dogbert

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1