eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Płaca kierownika IT
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 21. Data: 2007-08-27 17:37:01
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fauvrj$de0$1@atlantis.news.tpi.pl VomitroN
    <v...@i...pl> pisze:

    >> Otóż ten rachunek nie jest taki prosty jak ci się wydaje. Przede
    >> wszystkim nauczyciel zatrudniony na podstawie mianowania ma bardzo
    >> stabilne zatrudnienie w porównaniu do pracownika zatrudnionego na
    >> umowę o pracę (o czym juz wspominałem).
    > Ironia losu . Stabilizacja za 1300-1800zl :)
    > Zestawiajac prace nauczyciela do pracy sprzedawcy w sklepie, zgodze sie
    > z Twoim porownaniem.
    No to porównajmy z rencistą (np. 530 zł). Albo z emerytem ze starego
    portfela. Albo z zarabiajacym najniższą krajową.
    Czemu nie?

    > Stawiajac je natomiast w relacji z np korzystnie
    > sformulowanym kontraktem menadzerskim, mozesz byc np. rozliczany
    > wylacznie z efektow swojej pracy a czy poswiecisz jej 4 godziny dziennie
    > czy 12 to juz kwestia twych umiejetnosci, wiedzy i organizacji pracy.
    A przede wszystkim zakresu obowiązków. To są bezsensowne porównania.
    Uważam, że punktem odniesienia powinna być po prostu średnia krajowa.
    Inaczej zawsze można usiłować dowodzić absurdów.

    > Tylko ze jesli dobry pracownik z doswiadczeniem, znajacy swoja wartosc i
    > fach dostaje wypowiedzenie, znajduje obecnie nowa prace w ciagu
    > miesiaca.
    Z lektury tylko tej grupy wynika obraz nieco mniej optymistyczny.
    Twierdziłeś, że _każdy_ myślący nauczyciel zmienia pracę i idzie zarabiać
    2÷3 razy więcej.
    Weźmy takiego wf-mena - zna swój fach, ma doświadczenie i zna swoją wartość.
    Gdzie wg ciebie znajdzie w ciągu miesiąca pracę choćby za tyle samo
    (zostawmy te czcze gadaniny o 2÷3 razy większych zarobkach).
    Albo historyk? Albo biolog?
    Aha - i do tego jak ma po 50-ce.

    > On sie nie martwi ze straci prace, lecz ile zarobi w nowej.
    > Ale jesli nauczyciel straci posade w wyniku np likwidacji szkoly, nie
    > bedzie mu juz tak latwo znalezc kolejnej posady w swym zawodzie, bo
    > przeciez sa one juz obsadzone przez inych nauczycieli, ktorych chroni KN
    > i nic ich stamtad nie ruszy.
    No ale wtedy może znaleźć w ciągu miesiąca pracę za 2 razy tyle. Sam tak
    twierdziłeś (co prawda bez żadnych uzasadnień, więc może to gołosłowie).

    > W takim przypadku tworzy sie nawet pewnego
    > rodzaju kuriozum, gdyz dyrektor nie zatrudni nauczyciela mianowanego
    > czy dyplomowanego z potwierdzonymi dodatkowymi kwalifikacjami,
    > zdobytymi na studiach podyplomowych lub w lokalnym CDN.
    Nie wiem, co to jest CDN (CODN?), ale zjawisko często bywa prawdziwe.

    > Zdecyduje sie
    > predzej licencjata bez doswiadzenia, ktory jest o wiele tanszy.
    >> Poza tym wylicz sobie ile mniej więcej taki nauczyciel ma na godzinę i
    >> porównaj z godzinową stawką tego zarabiającego - jak twierdzisz - 2÷3
    >> razy więcej, zdziwisz się.
    > Nauczyciel mianowany 1829zl/75h = 24,37zl
    Po co ja ci podaję konkretne liczby jak ty liczyć nie potrafisz?

    > Kontrakt menadzerski
    A czemu nie porównasz od razu z prezesem rady nadzorczej dużej spółki
    giełdowej?
    Przy takim prezesie (np. 30k, czy więcej), to manager za 5900 jest
    (finansowo) śmieszny.

    > o ktorym wspomnialem 5900zl/160h = 36,87zl
    > Przy czym ta druga kwota to netto. Brutto wyjdzie zdaje sie wiecej o
    > 39%.
    > Zatem nie zdzwilem sie.
    Mówiłem - bo kiepsko liczysz. Przelicz jeszcze raz, a przedtem przeczytaj
    własne wcześniejsze posty.

    > Poza tym mimo tej "korzystanej" dla nauczyciela
    > stawki godzinowej, nie jest on w stanie zarobic wiecej niz okresla to
    > ustawodawca.
    > Nie znam zreszta nauczyciela w szkole panstwowej, nawet
    > dyplomowanego, ktory zarabia przynajmniej 3000zl.
    Już ci tłumaczyłem, że nie tak należy to liczyć, nie w gołych kwotach
    bezwzględnych. Należy uwzględnić czas i wysiłek poświęcony na ich
    zarobienie. Stąd nie jest prawdą, że nie jest w stanie zarobić więcej. Jest,
    oczywiście, że jest - bo ma na to kupę czasu i nie musi pracować w jednym
    miejscu pracy.

    >> Można nieco przewrotnie uznać, że ten nauczyciel zarabia porównywalne
    >> pieniądze (w wymiarze czasowym) i za ich część kupuje sobie wolny czas i
    >> stabilność pracy. W końcu jego kasa, może ją wydać na co chce, nie? ;)
    > Niestety nie zarabia zadnych porownywalnych pieniedzy.
    Policz sobie, mnie się za ciebie nie chce, zresztą juz to robiłem.

    > To tak jakby wolal
    > wiecej wolnego czasu kosztem zapewnienia swojej rodzinie lepszego i
    > dostatniego zycia.
    Po pierwsze może nie mieć rodziny.
    Po drugie może nie chce zapewnić rodzinie dostatniego życia tylko do swej
    przedwczesnej śmierci na zawał. Albo zapewnić jej lat opieki nad
    sparaliżowanym po wylewie 50-letnim ojcem rodziny.
    A po trzecie - i najważniejsze - to jego sprawa i jego rodziny, nie twoja.

    --
    Jotte


  • 22. Data: 2007-08-27 18:19:54
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "MariuszM" <j...@g...pl>

    Jotte
    > Po pierwsze może nie mieć rodziny.
    > Po drugie może nie chce zapewnić rodzinie dostatniego życia tylko do swej
    > przedwczesnej śmierci na zawał. Albo zapewnić jej lat opieki nad
    > sparaliżowanym po wylewie 50-letnim ojcem rodziny.
    > A po trzecie - i najważniejsze - to jego sprawa i jego rodziny, nie twoja.
    >

    Jotte, IMO ślepo brniesz w swoje, w czym nie masz 100% racji...
    zyczę Ci tyle zdrowia, żebyś pracując na etacie w szkole, użerając się z
    gimnazjalistami, odrabiając swoją 'pracę domową', miał tyle siły i
    samozaparcia, żeby w drugiej robocie zarobić 2-3x tyle co jako nauczyciel...

    powodzenia życzę.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2007-08-27 18:31:23
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fav4ka$o99$1@inews.gazeta.pl MariuszM
    <j...@g...pl> pisze:

    > Jotte, IMO ślepo brniesz w swoje, w czym nie masz 100% racji...
    Nie twierdzę, że mam 100%, nie jestem alfą i omegą.
    Ale wiem o czym mówię.

    > zyczę Ci tyle zdrowia, żebyś pracując na etacie w szkole, użerając się z
    > gimnazjalistami,
    Ja tego nigdy nie robiłem i robił nie będę.

    > odrabiając swoją 'pracę domową', miał tyle siły i
    > samozaparcia, żeby w drugiej robocie zarobić 2-3x tyle co jako
    > nauczyciel...
    Nic takiego nie napisałem, czytaj uważniej. Napisałem, że przy dobrej
    organizacji pracy belfer mając przeciętnie zajęte bezpośrednio na stanowisku
    pracy (czyli w szkole) 18h/tydz. (wiem, że niektórzy mają nieco większe
    pensum) jest w stanie spokojnie wygospodarować czas aby dorobić całkiem
    niezłą kasę. O 2÷3 razy większej kasie to pisał VomitroN.

    --
    Jotte


  • 24. Data: 2007-08-27 19:32:24
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    Jotte wrote:

    >> Dla malo ambitnych jest to faktycznie niezla suma. Ale kazdy myslacy i
    >> cos
    >> umiejacy nauczyciel szybko zmienia prace, nawet kosztem tych wszystkich
    >> wolnych dni, ktore mu przysluguja.
    >
    > Robiłeś na ten temat jakieś badania? Wolny czas można bardzo ładnie
    > zagospodarować na pracę dodatkową, niekoniecznie w tym samym zawodzie.

    Jak sie uczy muzyki czy informatyki, to tak, ma sie mase tego czasu
    wolnego. Polonisci, biolodzy, matematycy itp. (na poziomie szkoly
    ponadpodstawowej) wyrabiaja znacznie wiecej niz 40 godzin w tygodniu -
    zakladajac, ze sie przykladaja do swojej pracy. Mam w rodzinie sporo
    nauczycieli, w tym mame, ktora okolo 10 lat temu odeszla na szczescie
    dla niej z zawodu. Ale pamietam, ile pracowala w domu nad klasowkami.

    Jotte, Ty po prostu uczysz przedmiotu, ktory jest specyficzny, jesli
    chodzi o koniecznosc poswiecania czasu w domu.

    >
    >> Znam osobiscie kilka takich przykladow.
    >
    > I na podstawie kilku przykładów piszesz "każdy"?? Czy to poważne?

    W zawodzie nauczyciela jest selekcja negatywna. Uchowac sie moga dwa
    rodzaje dobrych nauczycieli: pasjonat uczacy w dobrej szkole, gdzie ma
    satysfakje obcowania ze zdolna mlodzieza, wyszkolenia olimpijczykow,
    posiadania autentycznego autorytetu wsrod uczniow szczerze spragnionych
    wiedzy - i nauczyciel niekoniecznie pasjonat, ale z powolaniem, majacy
    dobrze zarabiajacego wspolmalzonka uwalaniajacego od trosk i frustracji
    finansowych.

    Znam co najmniej kilkunastu nauczycieli, ktorzy odeszli z zawodu i zaden
    z nich nie zaluje. Zmiana na lepsze nie dotyczy tylko kasy, ale takze
    satysfakcji z bycia docenianym i posiadania rzeczywistego wplywu na to,
    co sie robi. W zbiurokratyzowanych polskich szkolach z tym dosc zle.

    > Otóż ten rachunek nie jest taki prosty jak ci się wydaje. Przede
    > wszystkim nauczyciel zatrudniony na podstawie mianowania ma bardzo
    > stabilne zatrudnienie w porównaniu do pracownika zatrudnionego na umowę
    > o pracę (o czym juz wspominałem). Istnieje tylko kilka okoliczności
    > kiedy można go zwolnić, a i to nie zawsze tak od razu (szczegóły w KN).
    > Naturalnie tej stabilności nie można przekładać bezpośrednio na kasę, w
    > każdym razie nie do momentu jak "zwykły" pracownik dostaje
    > wypowiedzenie, zostaje bezrobotnym i ma zasiłek lub nic, zaś nauczyciel
    > nadal ma swoją pracę.
    > Poza tym wylicz sobie ile mniej więcej taki nauczyciel ma na godzinę i
    > porównaj z godzinową stawką tego zarabiającego - jak twierdzisz - 2÷3
    > razy więcej, zdziwisz się.
    > Można nieco przewrotnie uznać, że ten nauczyciel zarabia porównywalne
    > pieniądze (w wymiarze czasowym) i za ich część kupuje sobie wolny czas i
    > stabilność pracy. W końcu jego kasa, może ją wydać na co chce, nie? ;)
    >

    Jotte, jestes zalosny.
    Rzucasz sie tu na grupie czesto na ludzi, ze ktos nie ma jaj albo i
    gorzej, gdy nie chce drzec kotow z pracodawca, a teraz oglaszasz, ze
    jedna z najwazniejszych wartosci w pracy nauczyciela jest dla Ciebie
    stabilnosc pracy i to, ze w tej pracy przecietniak moze sobie
    przesiedziec cale zycie nie niepokojony np. wymaganiem konkretnych wynikow.

    Na szczescie mnie uczyli nauczyciele, dla ktorych glowna wartosc tej
    pracy polegala na czyms innym.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl - Nowa Zelandia
    http://blog.pasnik.pl


  • 25. Data: 2007-08-27 19:45:31
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "VomitroN" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:fav23i$glt$1@news.dialog.net.pl...


    > A przede wszystkim zakresu obowiązków. To są bezsensowne porównania.
    > Uważam, że punktem odniesienia powinna być po prostu średnia krajowa.
    > Inaczej zawsze można usiłować dowodzić absurdów.

    Wrecz przeciwnie. Specjalnie podalem ten przyklad poniewaz dotyczy on akurat
    mojej osoby. Bylego nauczyciela geografii, a ostanimi laty nawet matematyki
    i infomatyki.

    > Weźmy takiego wf-mena - zna swój fach, ma doświadczenie i zna swoją
    > wartość.
    > Gdzie wg ciebie znajdzie w ciągu miesiąca pracę choćby za tyle samo

    Prosze bardzo. Przyklady ktore znam.
    Kolega, z ktorym pracowalem 2 lata, wuefista - zrezygnowal rok po awansie na
    mianowanego i przeniosl sie do UOP, obecnie ABW.
    Kolezanka - historyczka do zakonczenia roku szkolnego 2004/2005.
    Obecnie pracuje w Regionalonym Centrum Informacji Europejskiej.
    Zadne z nich nie zaluje decyzji. Spokoj, stabilizacja i pensja razy 2.


    > (zostawmy te czcze gadaniny o 2÷3 razy większych zarobkach).

    Jeszcze rok temu wymienialem z Toba poglady na grupie zwiazanej ze
    szkolnictwem.
    Obecnie udalo mi sie uzyskac stanowisko kierownika projektu IT w srednio
    sporej firmie, zajmujacej sie wdrazaniem aplikacji biznesowych.
    Powiem tak. Mimo iz czesto zdarza sie ze terminy gonia jak cholera,
    jest to praca ciekawa i bardzo mi sie podoba. Czuje po prostu wreszcie ze
    zyje.
    Bez urazy ale w porownaniu z uzeraniem sie ze wszystkim co sie rusza w
    pokoju nauczycielskim, w klasach i na korytarzu, uwazam ze jest to
    po prostu sielanka.

    > Aha - i do tego jak ma po 50-ce.

    Wtedy juz faktycznie za pozno.


    > Po co ja ci podaję konkretne liczby jak ty liczyć nie potrafisz?

    Przelicznik 75 jest stosowany, aby moc wyliczyc
    nauczycielowi jego indywidualna stawke za godzine nadliczbowa.
    Sa jeszcze przeliczniki bodajze 92 i 108 dla bibliotekarzy oraz pracownikow
    swietlic, ale pomijam je, gdyz wtedy kwoty wyjda jeszcze marniejsze.
    Wartosc 160 to liczba przepracowanych w miesiacu godzin, przez
    "normalnego pracownika". :)
    Jesli znasz inny sposob wyliczenia stawki godzinowej nauczyciela, chetnie
    sie z nim zapoznam.

    > Już ci tłumaczyłem, że nie tak należy to liczyć, nie w gołych kwotach
    > bezwzględnych. Należy uwzględnić czas i wysiłek poświęcony na ich
    > zarobienie. Stąd nie jest prawdą, że nie jest w stanie zarobić więcej.

    Uwzgledniajac dodatkowe skladowe w postaci czasu poswieconego na zarobienie
    swojej ustawowej kwoty, nauczyciel otrzymalby jeszcze mniejsza stawke
    godzinowa.
    Stawka to stawka i po to jest Dziennik Ustaw z dnia 30 marca 2007 r. Nr
    56, poz. 372. aby moc sobie ja wyliczyc w skali brutto. Zadne gole kwoty
    bezwzgledne nie maja tu nic do rzeczy. Liczy sie to co wplynie na konto.
    Kwota bezwzgledna i wysilkiem nie zaplacisz raty kredytu, nie nakarmisz
    rodziny ani nie kupisz laptopa. :)


    > Jest, oczywiście, że jest - bo ma na to kupę czasu i nie musi pracować w
    > jednym miejscu pracy.

    Przy pelnym etacie, moze sobie dorobic najwyzej paroma godzinkami w innych
    szkolach. Ani to pensja ani nauczanie. Jak juz pisalem wczesniej:
    3kzl to niestety obecnie i tak kosmos dla nauczyciela ze szkoly panstwowej..
    I to dyplomowanego.

    > A po trzecie - i najważniejsze - to jego sprawa i jego rodziny, nie twoja.

    Jak juz wiesz jak najbardziej moja. Niepotrzebnie sie unosisz.
    Moja teza brzmiala:
    " wiekszosc nauczycieli jest "przecietna" i stad ich
    swiadomy wybor kariery zawodowej gdzie daja takie pensje."

    Czyli:
    Wiekszosc nauczycieli zarabia te 1300-1800zl, gdyz wg mnie jest to kwota
    proporcjonalna do ich umiejetnosci i wiedzy, a co najciekawsze czesto do ich
    samooceny.
    Chcac zyc lepiej, czlowiek ambitny poglebiajacy ciagle swa wiedze, widzi ze
    jego koledzy i kolezanki stoja w miejscu a zarabiaja tyle samo.
    Albo nazwiemy to niesprawiedliwoscia albo brakiem powolania do
    zawodu ze strony nauczyciela .
    Nazwij to jak chcesz. W kazdym razie po 9 latach pracy w szkolnictwie nie
    zaluje swej decyzji ani przez chwile. Kiedys myslalem ze nie spotka mnie juz
    nic lepszego niz praca w szkole. Teraz wole nie miec 2 miesiecy wakacji i
    zarabiac, robiac co lubie, niz miec wakacje i tak naprawde udawac ze
    zarabiam.




    --
    VomitroN * Midlety do N6310i
    -------------------------------------------
    http://wap.wpg.pl/vomitron
    -------------------------------------------



  • 26. Data: 2007-08-27 20:10:08
    Temat: Re: Płaca kierownika IT [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fav8sj$fau$1@inews.gazeta.pl Immona
    <c...@n...gmailu> pisze:

    > Jotte, jestes zalosny.
    Przemądrzała, zakompleksiona kobiecinka o karykaturalnie przedętym ego nie
    wytrzymuje i jedzie ad personam?
    Ty nawet nie nie jesteś żałosna, ty jesteś zwyczajnie g....

    > Na szczescie mnie uczyli nauczyciele, dla ktorych glowna
    > wartosc tej pracy polegala na czyms innym.
    Co najmniej raz im nie wyszło. I na ten raz mamy tu właśnie tego dowód.

    Nie raz i nie dwa dałem ci do zrozumienia, że nie jesteś dla mnie partnerem
    do dyskusji, ignorowałem twoje nachalne posty, jak zwykle pełne wymądrzeń.
    Twoje "opinie", wypowiedzi itp. są dla mnie bezwartościowe. Nie chcę ci
    żadnej wiedzy przekazać, a ty mi nie masz jakiej.
    Zrozum to więc i nie narzucaj się.

    --
    Jotte


  • 27. Data: 2007-08-27 20:25:55
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "VomitroN" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Immona" <c...@n...gmailu> napisał w wiadomości
    news:fav8sj$fau$1@inews.gazeta.pl...
    > Znam co najmniej kilkunastu nauczycieli, ktorzy odeszli z zawodu i zaden z
    > nich nie zaluje. Zmiana na lepsze nie dotyczy tylko kasy, ale takze
    > satysfakcji z bycia docenianym i posiadania rzeczywistego wplywu na to, co
    > sie robi. W zbiurokratyzowanych polskich szkolach z tym dosc zle.

    Nic dodac nic ujac.

    --
    VomitroN * Midlety do N6310i
    -------------------------------------------
    http://wap.wpg.pl/vomitron
    -------------------------------------------


  • 28. Data: 2007-08-27 21:20:37
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:fav9uu$8n$1@nemesis.news.tpi.pl VomitroN
    <v...@i...pl> pisze:

    >> A przede wszystkim zakresu obowiązków. To są bezsensowne porównania.
    >> Uważam, że punktem odniesienia powinna być po prostu średnia krajowa.
    >> Inaczej zawsze można usiłować dowodzić absurdów.
    > Wrecz przeciwnie. Specjalnie podalem ten przyklad poniewaz dotyczy on
    > akurat mojej osoby. Bylego nauczyciela geografii, a ostanimi laty nawet
    > matematyki i infomatyki.
    Gratuluję, ale nie rób z siebie reguły.

    > Prosze bardzo. Przyklady ktore znam.
    > Kolega, z ktorym pracowalem 2 lata, wuefista - zrezygnowal rok po
    > awansie na mianowanego i przeniosl sie do UOP, obecnie ABW.
    > Kolezanka - historyczka do zakonczenia roku szkolnego 2004/2005.
    > Obecnie pracuje w Regionalonym Centrum Informacji Europejskiej.
    > Zadne z nich nie zaluje decyzji. Spokoj, stabilizacja i pensja razy 2.
    Zakładając, że to prawda, to ja się bardzo cieszę. Widocznie szkoła na nich
    nie zasługiwała.

    > Powiem tak. Mimo iz czesto zdarza sie ze terminy gonia jak cholera,
    > jest to praca ciekawa i bardzo mi sie podoba. Czuje po prostu wreszcie ze
    > zyje.
    Ja to rozumiem. Tylko - jeszcze raz - nie rób z siebie reguły, są ludzie
    dokonujący innych wyborów, bądź będący to dokonania innych wyborów zmuszeni.

    > Bez urazy ale w porownaniu z uzeraniem sie ze wszystkim co sie rusza w
    > pokoju nauczycielskim, w klasach i na korytarzu, uwazam ze jest to
    > po prostu sielanka.
    Tak miałeś? Współczuję.

    >> Aha - i do tego jak ma po 50-ce.
    > Wtedy juz faktycznie za pozno.
    Widzisz, a ja takich ludzi znam. Twój sposób nie jest dla wszystkich
    "myślących", jak byłeś to uprzejmy ująć. Wystarczy, że myślący będzie miał
    52...
    Dlatego się twoich twierdzeń czepiałem, po prostu.

    >> Po co ja ci podaję konkretne liczby jak ty liczyć nie potrafisz?
    > Przelicznik 75 jest stosowany, aby moc wyliczyc
    > nauczycielowi jego indywidualna stawke za godzine nadliczbowa.
    > Sa jeszcze przeliczniki bodajze 92 i 108 dla bibliotekarzy oraz
    > pracownikow swietlic, ale pomijam je, gdyz wtedy kwoty wyjda jeszcze
    > marniejsze. Wartosc 160 to liczba przepracowanych w miesiacu godzin, przez
    > "normalnego pracownika". :)
    > Jesli znasz inny sposob wyliczenia stawki godzinowej nauczyciela, chetnie
    > sie z nim zapoznam.
    Dobra, już kapuję o co ci chodzi i gdzie popełniłeś błąd. Policzyłeś bowiem
    dla belfra tak, jak dla "zwykłego" pracowniaka, co to 40h/tydz. i 26 dni
    urlopu.
    Tylko zapomniałeś o tym, że belfer tyle nie pracuje i nie taka jest
    struktura jego pracy. Mówię o pensum dydaktycznym, w większości 18h/tydz.
    (choć, jak zauwazyłeś są i inne), a także okres urlopu najczęściej (nie
    zawsze) równy najczęściej okresowi przerw w zajęciach szkolnych. W dodatku
    są to godziny 45-minutowe.
    Pominąłeś także wysługę lat (niepomijalne dla wyliczenia stawki godzinowej),
    oraz 13-tkę i świadczenie urlopowe.
    Z uwagi na zupełnie różny tryb świadczenia pracy przez nauczyciela i
    pracownika "40-godzinnego" uważam, że dla właściwego porównania stawki za
    godzine należy policzyć to w skali roku, chodzi i o taki rodzaj "wspólnego
    mianownika". Spróbuj, co ci szkodzi? Mówię ci, że się zdziwisz.
    A jak ci się nie chce, to mi uwierz, ja to już przerobiłem.

    > Liczy sie to co wplynie na konto.
    To twoja prawda.
    Moja jest inna i na to chciałem ci zwrócić uwagę.
    Na pracę przeznaczam z założenia pewną określoną część mojego życia (choc
    nie zawsze tak było). Mogę zarobić więcej, ale musiałbym więcej (także
    czasowo) pracować i tym samym poświęcić na pracę więcej życia, niż chcę. Ale
    nie chcę - mam właściwie wszystko, czego mi potrzeba. Dlatego powiadam - za
    te pieniądze, które bym zarobił tyrając intensywniej i których nie zarabiam,
    to ja sobie kupuję dni, godziny bez tyrania. Czy mnie teraz rozumiesz?

    > Przy pelnym etacie, moze sobie dorobic najwyzej paroma godzinkami w innych
    > szkolach. Ani to pensja ani nauczanie. Jak juz pisalem wczesniej:
    > 3kzl to niestety obecnie i tak kosmos dla nauczyciela ze szkoly
    > panstwowej.. I to dyplomowanego.
    A tak pisałeś, pisałeś...
    Ale to nieprawda. Nawet teraz, nie eksploatując się przesadnie (jak wyżej
    wspomniałem), zarabiam sporo więcej. Wiem jednak, że nie każdy tak ma
    szansę.

    >> A po trzecie - i najważniejsze - to jego sprawa i jego rodziny, nie
    >> twoja.
    > Jak juz wiesz jak najbardziej moja. Niepotrzebnie sie unosisz.
    Się nie unoszę.

    > Moja teza brzmiala:
    > " wiekszosc nauczycieli jest "przecietna"
    A moja, że w każdej dziedzinie większość jest przeciętna.

    > i stad ich
    > swiadomy wybor kariery zawodowej gdzie daja takie pensje."
    Tu ci właśnie zarzuciłem błąd - wcale niekoniecznie dlatego.

    > Czyli:
    > Wiekszosc nauczycieli zarabia te 1300-1800zl, gdyz wg mnie jest to kwota
    > proporcjonalna do ich umiejetnosci i wiedzy, a co najciekawsze czesto do
    > ich samooceny.
    I to jest wypowiedź w pełni OK - ma bowiem klauzulę, że to jest wg ciebie.

    > Chcac zyc lepiej,
    A cóż to znaczy lepiej? Uważasz, że ty wiesz to najlepiej? ;)

    > czlowiek ambitny poglebiajacy ciagle swa wiedze, widzi
    > ze jego koledzy i kolezanki stoja w miejscu a zarabiaja tyle samo.
    > Albo nazwiemy to niesprawiedliwoscia albo brakiem powolania do
    > zawodu ze strony nauczyciela .
    Zawód nauczyciela to zawód jak każdy inny. Ne ma nic wspólnego z powołaniem.
    Powołanie to może być do wojska. ;)))

    > Nazwij to jak chcesz. W kazdym razie po 9 latach pracy w szkolnictwie nie
    > zaluje swej decyzji ani przez chwile. Kiedys myslalem ze nie spotka mnie
    > juz nic lepszego niz praca w szkole. Teraz wole nie miec 2 miesiecy
    > wakacji i zarabiac, robiac co lubie, niz miec wakacje i tak naprawde
    > udawac ze zarabiam.
    Jasne, tylko cały czas pamiętaj - nie rób z siebie reguły, wzorca. Bo nie
    dość, że zostaniesz wzorcem nie tego, co byś chciał, to jeszcze skończysz w
    Sevres... ;))

    --
    Jotte


  • 29. Data: 2007-08-27 22:46:10
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "VomitroN" <v...@i...pl>


    Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    news:favf6t$qcp$1@news.dialog.net.pl...

    > Gratuluję, ale nie rób z siebie reguły.

    Zle to interpretujesz. Nigdzie nie mialem nawet zamiaru. Czynie z siebie
    oraz kilku innych ex-nauczycieli przyklad w ktory tak watpiles a ktory
    udowadnia moja teze. A to znaczaca roznica.
    Nie czynie go regula. Ty jak widze jednak tak, skoro poddajesz to potem
    negacji.


    > Dobra, już kapuję o co ci chodzi i gdzie popełniłeś błąd. Policzyłeś
    > bowiem dla belfra tak, jak dla "zwykłego" pracowniaka, co to 40h/tydz. i
    > 26 dni urlopu.

    Otrzymales konkretne dane, wyliczane tak samo i od dawna przez kazda szkole
    lub organ prowadzacy na podstawie obowiazujacego rozporzadzenia. Podaj moze
    jakies sumy jak ty to interpretujesz i wyliczasz, to moze razem sie
    posmiejemy.


    > Tylko zapomniałeś o tym, że belfer tyle nie pracuje i nie taka jest
    > struktura jego pracy. Mówię o pensum dydaktycznym, w większości 18h/tydz.
    > (choć, jak zauwazyłeś są i inne), a także okres urlopu najczęściej (nie
    > zawsze) równy najczęściej okresowi przerw w zajęciach szkolnych. W dodatku
    > są to godziny 45-minutowe.
    > Pominąłeś także wysługę lat (niepomijalne dla wyliczenia stawki
    > godzinowej), oraz 13-tkę i świadczenie urlopowe.

    Bzdura. W zadnej szkole ksiegowa nie dolicza do okreslenia stawki za
    nadgodziny wyslugi lat oraz trzynastki.
    Owa wysokosc ta jak napisalem wczesniej, jest uzyskiwana dzielac przez 75
    kwote bazowa brutto, uzyskana z tabeli awansu zawodowego kazdego nauczyciela
    indywidualnie. Poza tym te dodatki ktore wymieniles, przysluguja rowniez
    innym grupom zawodowym a sam fakt dluzszego o miesiac urlopu nie zmienia
    w zaden sposob wysokosci stalej stawki za godzine.
    Mam sluzbowe auto i ryczalt na paliwo.
    W listopadzie prawdopodobnie jade na impreze firmowa do Mikolajek.
    Mam to tez dodac do swojej stawki za godzine pracy?
    Po prostu jak dla mnie smiech na sali.:)

    Caly czas bladzisz wsrod swych wirtualnych przelicznikow, z ktorych tak
    naprawde nic nie wynika.
    A juz na pewno nie przybywa w portfelu. Za to przybywa kilogramow od odlezyn
    w fotelu spedzonym przez ten twoj caly "wykupiony czas":)


    > Dlatego powiadam - za te pieniądze, które bym zarobił tyrając intensywniej
    > i których nie zarabiam, to ja sobie kupuję dni, godziny bez tyrania. Czy
    > mnie teraz rozumiesz?

    Nic sobie kolego nie kupujesz. Po prostu wolisz dluzej leniuchowac. Godzisz
    sie najwyzej na przyjete z gory zobowiazania ,przywileje i marna pensje, ale
    usilujesz dorobic do tego jakas tajemnicza ideologie i blizej nieokreslony
    przelicznik, ktory nie podwyzsza niestety twojej pensji ani o grosz.


    > Ale to nieprawda. Nawet teraz, nie eksploatując się przesadnie (jak wyżej
    > wspomniałem), zarabiam sporo więcej. Wiem jednak, że nie każdy tak ma
    > szansę.

    Probowalem strzelac coz to za wspaniale, dodatkowe mozliwosci, ale nie
    byles jak dotad laskaw stwierdzic, ze trafilem. Ujawnij wiec moze jakies
    szczegoly, moze wtedy zrozumiem co stracilem odchodzac z oswiaty.


    > A cóż to znaczy lepiej? Uważasz, że ty wiesz to najlepiej? ;)

    LEPIEJ oznacza wyzszy standard zycia od poprzedniego. To powinno byc raczej
    zrozumiale.

    > Jasne, tylko cały czas pamiętaj - nie rób z siebie reguły, wzorca.

    Jasne, tylko caly czas pamietaj - nie rob z siebie wybitnego przedstawiciela
    lozy szydercow z dziura w skarpecie. Podalem ci przyklady o ktore sam
    prosiles a w ktore watpiles.
    Chyba tylko twoja slodka tajemnica jest skad czerpales przeslanke ze tworze
    tu jakies reguly.

    PS. Wykaz wreszcie te cudowne, dodatkowe zrodla utrzymania poza etatowymi
    godzinami pracy nauczyciela oraz wyliczona przez siebie stawke za godzine
    wraz
    kontekstem zrodlowym, bo inaczej dalsza dyskusja stanie sie dla mnie
    cokolwiek jalowa.
    A chetnie dowiem sie jakichs konkretow. Moje argumenty i opinie poznales.

    --
    VomitroN * Midlety do N6310i
    -------------------------------------------
    http://wap.wpg.pl/vomitron
    -------------------------------------------


  • 30. Data: 2007-08-27 23:24:07
    Temat: Re: Płaca kierownika IT
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:favk9a$4m3$1@atlantis.news.tpi.pl VomitroN
    <v...@i...pl> pisze:

    >> Gratuluję, ale nie rób z siebie reguły.
    > Zle to interpretujesz. Nigdzie nie mialem nawet zamiaru. Czynie z siebie
    > oraz kilku innych ex-nauczycieli przyklad w ktory tak watpiles a ktory
    > udowadnia moja teze.
    To bez sensu, zero logiki. Jaką tezę? Wiesz ilu jest w Polsce nauczycieli? A
    ty chcesz tezę na 3 osobach udowadniać?

    >> Dobra, już kapuję o co ci chodzi i gdzie popełniłeś błąd. Policzyłeś
    >> bowiem dla belfra tak, jak dla "zwykłego" pracowniaka, co to 40h/tydz. i
    >> 26 dni urlopu.
    > Otrzymales konkretne dane, wyliczane tak samo i od dawna przez kazda
    > szkole lub organ prowadzacy na podstawie obowiazujacego rozporzadzenia.
    > Podaj moze jakies sumy jak ty to interpretujesz i wyliczasz, to moze
    > razem sie posmiejemy.
    Nie mogę - ja się już uśmiałem kilka razy (w dodatku ostatnie 2 nie sam) i
    przepona mnie boli. Jutro będę miał zakwaszoną. Sam sobie policz i rżyj.

    > Bzdura. W zadnej szkole ksiegowa nie dolicza do okreslenia stawki za
    > nadgodziny wyslugi lat oraz trzynastki.
    [cut]
    Sam jesteś bzdura. Nie jesteśmy w księgowości. Liczymy ile człowiek zarobił,
    ile to mu zajęło czasu i dzielimy jedno przez drugie. To jest prawdziwa, a
    nie księgowa wartość godziny pracy. Jeśli jeszcze nie rozumiesz, to trudno,
    ja to tak zostawię.

    > Po prostu jak dla mnie smiech na sali.:)
    Poznać głupiego po smiechu jego.
    To takie przysłowie ludowe, wiesz?
    Przysłowia zaś są mądrością narodu...

    > Caly czas bladzisz wsrod swych wirtualnych przelicznikow, z ktorych tak
    > naprawde nic nie wynika.
    W każdym razie ty nic z tego nie rozumiesz. To ogromna różnica.

    > A juz na pewno nie przybywa w portfelu. Za to przybywa kilogramow od
    > odlezyn w fotelu spedzonym przez ten twoj caly "wykupiony czas":)
    Męczą mnie takie nieinteligentne gadki. A może w tym czasie taki nauczyciel
    jeździ z rodziną na wycieczki rowerowe?

    >> Dlatego powiadam - za te pieniądze, które bym zarobił tyrając
    >> intensywniej i których nie zarabiam, to ja sobie kupuję dni, godziny
    >> bez tyrania. Czy mnie teraz rozumiesz?
    > Nic sobie kolego nie kupujesz. Po prostu wolisz dluzej leniuchowac.
    Nie kolego, niewiele kapujesz. Ja pracowałem ostro sporo lat aby mieć to co
    chciałem mieć. I mam to. Wali mnie cudze zdanie na ten temat.
    A gdy przyjdzie mi niebawem chęć zwolnić tempo i mniej zarabiać, to będę
    mógł sobie powiedzieć, że tą różnicą płacę za komfort pracowania mniej.
    Tu również mam w d...e, co ktoś o tym sądzi, to bowiem moje życie.

    >> A cóż to znaczy lepiej? Uważasz, że ty wiesz to najlepiej? ;)
    > LEPIEJ oznacza wyzszy standard zycia od poprzedniego. To powinno byc
    > raczej zrozumiale.
    Będę miał wyższy standard jak bedę miał więcej czasu. I do tego zmierzam.
    A inni niech robią jak im pasuje.

    >> Jasne, tylko cały czas pamiętaj - nie rób z siebie reguły, wzorca.
    > Jasne, tylko caly czas pamietaj - nie rob z siebie wybitnego
    > przedstawiciela lozy szydercow z dziura w skarpecie.
    (...)
    >bo inaczej dalsza dyskusja stanie sie dla mnie
    > cokolwiek jalowa.
    Dla mnie wlaśnie już się stała.

    > Moje argumenty i opinie poznales.
    I wzajemnie.
    Właśnie dlatego dalszą dyskusję uznaję za jałową.
    Szkoda mi czasu na rzucanie grochem o ścianę i powtarzanie tego samego tylko
    dlatego, że nie potrafisz zrozumieć co się do ciebie mówi.
    Idź, zarabiaj, licz kasę, ciesz się i myśl, że myślisz.
    Szczerze powodzenia życzę.

    --
    Jotte

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1