eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 21. Data: 2002-10-08 21:35:06
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    artur dyksinski <a...@p...onet.pl> writes:


    > Brachu, to zes sie wysilil intelektualnie i napisal...
    > Wsomniane firmy sa dla siebie konkurencja (w temacie narzedzi
    > programistycznych na platformie Java) wiec to raczej nie jest tak
    > naiwnie proste jakby sie moglo wydawac chlopskim filozofom...

    moze i sa na tym polu konkurencja, ale jak to sie przelicza na
    pieniadze? IMHO srednio, zeby nie powiedziec nijak.

    firmy owe czesza kase i konkuruja na rynku sprzedarzy srednich i
    duzych serwerow, ostatnio zwlaszcza takich chodzacych pod linuxem.

    zas najwiekszym konkurentem do kasy z javy w stosunku do suna jest
    niestety microsoft - i batalie swoja praktycznie juz wygrali.

    sun z java dal d. niemozebnie, moze jeszcze tego tak na zewnatrz nie
    widac, ale poczekaj pare lat :)

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 22. Data: 2002-10-08 21:36:28
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    artur dyksinski <a...@p...onet.pl> writes:


    > Ninka, a skad ty masz takie informacje?
    > (i najwazniejsze czy mozesz sie tymi kontaktami podzielic... :))))) )

    informacje mam stad ze sama w sunie pracuje. co prawda nie w dziale
    javy, ale znam stamtad kilka osob.

    co do reszty informacji... ehm.
    w zasadzie to w ogole sie nie powinnam na ten temat odzywac.
    bo tu wszystko kurna tajne.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 23. Data: 2002-10-08 21:56:03
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. [Moze by sie jakis GC odezwal?]
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Mike G." <g...@w...pl> writes:


    > Wlasnie, a czy np. rodzaj studiow ("podbudowa") nie ma przypadkiem znaczenia
    > dla pracodawcy gdy ma sie CiscoCert. tzn. czy np. lekarz ktory zdobedzie
    > jakis cert C. moze jako "inzynier Cisco" spokojnie konkurowac - jest rowny
    > - W TEJ DZIEDZINIE - z kolesiem po informatyce tez posiadajacym
    > cert. Cisco, wiec ich szanse na "zgnilym zachodzie" sa rowne??

    nie sa rowne.

    oczywiscie studia maja znaczenie.

    w typowej pracy dla osoby IT jest zwykle wymagane:

    - przynajmniej bakalaureat w computer science lub electrical eng, albo
    ROWNOWAZNIK w postaci 3-5 lat doswiadczenia (pracy) w danej
    dziedzinie.

    potem ida wymagania bardziej szczegolowe: w zaleznosci od stanowiska i
    roboty o jaka sie starasz.
    zwykle te wymagania maja posstac listy rzeczy, ktore powinienes znac a
    na samym koncu sa wspomniane rzeczy, ktore jak znasz, to stanowia
    plus.

    slowem, sa te bedace "a must" i te "plus".

    wszelakie certyfikaty, wyzsza edukacja niz wymagania wstepne sa rzecz
    jasna plusem, ale nie liczza sie az tak jak tutaj sie niektorym
    wydaje.

    to tez zreszta zalezy od tego, kto wlasciwie przeprowadza z toba
    interview.

    wymagania w liscie "a must" musisz miec, zeby cie w ogole zaprosili na
    rozmowe i nie wywalili CV do kosza. reszta zalezy od osob, ktore
    prowadza z toba rozmowe kwalifikacyjna.

    z moich doswiadczen (i najblizszych kolegow) powiedziec moge, ze
    zwracamy znacznie bardziej uwage na to, jaki kto poziom soba
    reprezentuje, jakie projekty juz zrobil, jak sie moze pochwalic swoim
    kodem - to jeszcze lepiej.

    a jak juz umie odpowiedziec na merytoryczne pytania, to juz w ogole
    swietnie.

    zwykle zbiera sie iles-tam CV, wybiera z nich najlepsze a potem
    zatrudnieni zostaja ci, co najlepiej wypadli na rozmowach.
    na rozmowie mozesz zawalic wszystko, a mozesz tylko majac bakalaureat
    wyplynac. zalezy od ciebie.

    tak jest w dolinie krzemowej mniej-wiecej.

    jak w innych krajach nie wiem, a w polsce to w ogole dziko jest, bo
    tutaj zdaje sie z powodu bezrobocia i szalonej konkurencji wymagania
    wstepne, ktore musisz spelnic, zeby CV nie polecialo do kosza, sa
    znacznie znacznie zawyzone.

    wniosek koncowy: wszystko zalezy od tego, w jakim kraju o prace sie
    starasz, w jakiej branzy i do jakiej firmy.

    recept uniwersalnych zdaje sie nikt tuaj ci nie da, takie zycie.

    dla przykladu, moje wlasne doswiadczenia: bylam czas juz jakis temu na
    interview.
    moje CV trafilo do firmy za posrednictwem znajomego, ktory tam
    pracowal (gdybym zostala zatrudniona i pracowala tam dluzej niz pol
    roku to on dostalby premie za "nagonienie" mnie). od tegoz znajomego
    dowiedzialam sie, ze moje CV wsrod wszystkich nadeslanych bylo
    najlepsze.

    odpadlam jednak na rozmowach, bo jak sie okazalo cale moje kilkuletnie
    doswiadczenie bylo w nieco innej dzialce, i zeby z punktu zaczac
    robic to, co oni chcieli, musialabym sie najpier nieco poduczyc.
    no i zatrudnili kogos, kto mial gorsze CV ale za to na rozmowie
    wykazal sie wiedza dokladnie w temacie i pokazal swoj projekt (open
    source) z tegoz tematu.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 24. Data: 2002-10-08 23:55:55
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
    Od: artur dyksinski <a...@p...onet.pl>

    Czesc
    >
    > > Brachu, to zes sie wysilil intelektualnie i napisal...
    > > Wsomniane firmy sa dla siebie konkurencja (w temacie narzedzi
    > > programistycznych na platformie Java) wiec to raczej nie jest tak
    > > naiwnie proste jakby sie moglo wydawac chlopskim filozofom...
    >
    > moze i sa na tym polu konkurencja, ale jak to sie przelicza na
    > pieniadze? IMHO srednio, zeby nie powiedziec nijak.
    >
    > firmy owe czesza kase i konkuruja na rynku sprzedarzy srednich i
    > duzych serwerow, ostatnio zwlaszcza takich chodzacych pod linuxem.
    >
    > zas najwiekszym konkurentem do kasy z javy w stosunku do suna jest
    > niestety microsoft - i batalie swoja praktycznie juz wygrali.
    >
    > sun z java dal d. niemozebnie, moze jeszcze tego tak na zewnatrz nie
    > widac, ale poczekaj pare lat :)

    Defetyzm/ dywesja/ jesli nie co gorszego... :)))
    Batalie wygral czym?, platformo _skarzy_ *NIET*, czy moze zakims ukrytym
    asem z kieszeni -np. wirtualna maszyna 8086? :))))))
    Jako tajny szef marketingu *tej firmy* musze przyznac ze szanse mamy
    marne, jutro pujde i ze zlosci zwolnie glownego projektanta, za glupote!
    Niech reszta ma nauczke i nie malpuje SUNa...
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    No i sie wygadalem, prosze tylko nie piszczie do mnie z prosba o service
    packi. My tu i tak mamy ciagle klopoty z zawieszajacymi sie kompami
    :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
    Na powaznie...
    Ilekroc slysze ze wspomniana firma stara sie uczestniczyc w rynku
    doroslej informatyki, to nie moge opanowac usmiechu. No bo co to jest ta
    firma?
    Producent popularnego na PC systemu operacyjnego, producent pakietu
    biurowego i nic wiecej...
    Komputerowy MacDonald's nie zas wytworna resteuracja przy 100
    gwiazdkowym hotelu.
    Kawior na krakersie (J2ee) to nie sprasowany a potem zgrilowany zabi
    skrzek polany keczupem w bulce z sezamem dostepny za 2.99 w promocji
    (.NET) -z gwarancja srodka na przeczyszczenie (co by mozna ich bylo
    zjesc na raz wiecej)...

    Jak to sie pieknie mowilo po staropolsku: "Panskie progi nie na chamskie
    nogi", tyle za komentarz.

    Pozdrawiam
    Artur


  • 25. Data: 2002-10-09 00:05:04
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. [Moze by sie jakis GC odezwal?]
    Od: artur dyksinski <a...@p...onet.pl>

    Czesc
    A od kiedy to w dolinie krzemowej, lubi sie open source (komunistow)?
    (zdrowy rozsadek raczej zabrania zatrudniac takich ludzi -bo to odwali
    komuchowi i zrodla wyniesie, albo bombe podlozy...)
    :)

    Pozdrawiam
    Artur


  • 26. Data: 2002-10-09 05:22:37
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    artur dyksinski <a...@p...onet.pl> writes:


    > Defetyzm/ dywesja/ jesli nie co gorszego... :)))
    > Batalie wygral czym?, platformo _skarzy_ *NIET*, czy moze zakims ukrytym

    tym, ze na swoich maszynach sprzedawanych w setkach tysiecy
    egzemplarzy juz nie udostepnia JAVY tylko swoj wlasny 'replacement' do
    javy.

    ludzie beda uzywac to, co dostepne za bezdurno i w sposob najprostrzy.
    chcesz sie zalozyc?

    na takiej samej zasadzie microsoft wykosil netscape.
    stary, sprawdzony sposob.


    > Na powaznie...
    > Ilekroc slysze ze wspomniana firma stara sie uczestniczyc w rynku
    > doroslej informatyki, to nie moge opanowac usmiechu. No bo co to jest ta
    > firma?
    > Producent popularnego na PC systemu operacyjnego, producent pakietu
    > biurowego i nic wiecej...

    takie male nic wiecej, ktore pozwala jej byc monopolem i potega jesli
    chodzi o zarabianie kasy. co z kolei pozwala na wykanczanie innych
    firm, uznanych za konkurencje.


    > Komputerowy MacDonald's nie zas wytworna resteuracja przy 100
    > gwiazdkowym hotelu.

    no i co z tego, jesli z powodu tego komputerowego mcdonalda padna i
    przejda do historii owe firmy trzygwiazdkowe?

    > Kawior na krakersie (J2ee) to nie sprasowany a potem zgrilowany zabi
    > skrzek polany keczupem w bulce z sezamem dostepny za 2.99 w promocji
    > (.NET) -z gwarancja srodka na przeczyszczenie (co by mozna ich bylo
    > zjesc na raz wiecej)...

    a jakie ma to znaczenie, skoro ci, ktorzy to kupia nie maja o tym
    zielonego pojecia?

    > Jak to sie pieknie mowilo po staropolsku: "Panskie progi nie na chamskie
    > nogi", tyle za komentarz.

    rozumiem rozgoryczenie i nastawienie emocjonalne do
    microsoftu. niestety, rzeczywistosci to nie zmienia.

    jak narazie sa potega, z ich powodu juz wiele ciekawych firm oferujacych
    nie mniej ciekawe produkty skonczylo smutno - taka rzeczywistosc.

    zobacz, na efekty ostatniego procesu o monopol - microsoft contra
    panstwo usa.

    co z tego wyszlo? gowno, z przeproszeniem. ktokolwiek sie boi ruszyc
    tego giganta, bo w akcje jego zainwestowaly fundusze emerytalne,
    isntytucje panstwowe i inne ciekawe firmy.

    rusza, rozwali sie - to bedzie taki krach na gieldzie, ktory pociagnie
    za soba innych i rozpieprzy gospodarke na nastepne ladne pare lat.

    a tego im teraz trzeba, tak....
    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 27. Data: 2002-10-09 05:28:00
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. [Moze by sie jakis GC odezwal?]
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    artur dyksinski <a...@p...onet.pl> writes:

    > Czesc
    > A od kiedy to w dolinie krzemowej, lubi sie open source (komunistow)?

    hm.. od wtedy, od kiedy IBM zainwestowal fure kasy w marketing linuxa
    - mogles ogladac chodniki w san francisco wytapetowane podobizna
    pingwina, autobusy, billboardy, a obok pingwina znaczek IBM.

    od wtedy, od kiedy dell zaczal sprzedawac pecety z preinstalowanym
    linuxem...

    i jeszcze pare roznych rzeczy sie po drodze zdarzylo.

    w skrocie: od wtedy, od kiedy zwietrzono, ze mozna na tym zaczac robic
    kase.

    komunizm, o ktorym tu wspominasz ma sie zupelknie NIJAK do tego i
    prawde mowiac nie wiem nawet, skad ci to do glowy przyszlo?
    czy ty czasem nie utozsamiasz open source ze stallmanem tylko li
    wylacznie?



    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 28. Data: 2002-10-09 11:00:48
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. Czy jest sens nauki???
    Od: artur dyksinski <a...@p...onet.pl>

    Czesc
    > rozumiem rozgoryczenie i nastawienie emocjonalne do
    > microsoftu. niestety, rzeczywistosci to nie zmienia.

    Nie zadne rozgoryczenie, albo stosunek emocjonalny, po prostu niechec do
    skrzeku w bulce z sezamem za 2.99 (w promocji).
    Niechec do zagran a la "socjalistyczny spryt" i "socjalistyczne
    podejscie do klienta" ze to skrzek w bulce powinien zadowolic kazdego,
    (prafrazujac wypowiec CEO wspomianej firmy) 640 gram skrzeku miesiecznie
    (na kartki) powinno kazdemu wystarczyc.
    :))))))))))))))))))))))))))))

    > jak narazie sa potega, z ich powodu juz wiele ciekawych firm oferujacych
    > nie mniej ciekawe produkty skonczylo smutno - taka rzeczywistosc.
    >
    > zobacz, na efekty ostatniego procesu o monopol - microsoft contra
    > panstwo usa.
    >
    > co z tego wyszlo? gowno, z przeproszeniem. ktokolwiek sie boi ruszyc
    > tego giganta, bo w akcje jego zainwestowaly fundusze emerytalne,
    > isntytucje panstwowe i inne ciekawe firmy.
    >
    > rusza, rozwali sie - to bedzie taki krach na gieldzie, ktory pociagnie
    > za soba innych i rozpieprzy gospodarke na nastepne ladne pare lat.
    >
    > a tego im teraz trzeba, tak....
    Co to sny o potedze?
    Litosci...

    Pozdrawiam
    Artur


  • 29. Data: 2002-10-09 11:04:59
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. [Moze by sie jakis GC odezwal?]
    Od: artur dyksinski <a...@p...onet.pl>

    > komunizm, o ktorym tu wspominasz ma sie zupelknie NIJAK do tego i
    > prawde mowiac nie wiem nawet, skad ci to do glowy przyszlo?
    > czy ty czasem nie utozsamiasz open source ze stallmanem tylko li
    > wylacznie?

    Uderz w stol (a jakbys wlozyl kij w mrowisko :P )

    Artur


  • 30. Data: 2002-10-09 14:31:08
    Temat: Re: Dylemat: Java czy Cisco. [Moze by sie jakis GC odezwal?]
    Od: Roman Kubik <r...@p...com.pl>

    > od wtedy, od kiedy dell zaczal sprzedawac pecety z preinstalowanym
    > linuxem...
    juz sie z tego wycofal ZTCW :-(

    pozdrawiam

    romekk

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1