eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 221

  • 191. Data: 2005-09-24 11:47:50
    Temat: [ot]Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Immona" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Paweł 'Styx' Chuchmała" <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>
    napisał w wiadomości
    news:slrn.pl.djaae7.fco.styx___@hades.t15.ds.pwr.wro
    c.pl...
    >W artykule <dh1tui$kvr$1@inews.gazeta.pl>
    > Koziorozec napisał(a):
    >
    >>> > Jak wszyscy pracodawcy zaczną kupować dobra luksusowe
    >>> Znaczy sie przestana jesc? ;)
    >> Są ci, którzy jedzą tylko polędwicę i są ci, którzy jedzą kaszankę.
    >
    > A Ty wiesz jak trudno dobrą kaszankę znaleźć? Tylko po znajomości. Gorzej
    > niż z pracą.
    >

    Polecam Ci serdecznie austriackich bauerow. Maja tam prawo zezwalajace na
    sprzedaz przez gospodarzy domowej roboty mies u siebie w gospodarstwie.
    Przyjezdzasz, mozesz zjesc na miejscu przyrzadzone przez gospodynie,
    zaplacic taniej niz w restauracji i pogadac albo zabrac na wynos. Taka
    pycha, ze w majacej ponoc lepsza niz w UE zywnosc Polsce czegos takiego nie
    kupisz, chyba ze masz wlasnie dojscia i znajomosci. Zazwyczaj taka dodatkowa
    produkcje prowadza tamtejsi wlasciciele winnic. Najlatwiej ich znalezc
    wpisujac w googla slowa "weinbau" i "heuriger".

    I.


  • 192. Data: 2005-09-24 11:49:58
    Temat: Re: [ot]Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@h...t15.ds.pwr.wroc.pl>

    W artykule <dh3ed3$1m5$1@atlantis.news.tpi.pl>
    Immona napisał(a):

    > Taka
    > pycha, ze w majacej ponoc lepsza niz w UE zywnosc Polsce czegos takiego nie
    > kupisz, chyba ze masz wlasnie dojscia i znajomosci. Zazwyczaj taka dodatkowa
    > produkcje prowadza tamtejsi wlasciciele winnic. Najlatwiej ich znalezc
    > wpisujac w googla slowa "weinbau" i "heuriger".

    A wiesz, jak ja do domu to mam dojścia do takich domowych produkcji. Ale
    we Wrocławiu to ciężko. Chociaż znalazłem wspaniały boczek w masarni we
    Wleniu. ;)

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc dot pl


  • 193. Data: 2005-09-24 12:57:30
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: nbs <n...@g...pl>

    Immona wrote:
    >
    > Do mediow
    > masowych idzie wersja ogolocona z tego, co by moglo przestraszyc czesc
    > spoleczenstwa - co zreszta niektore media zaczynaja juz PO wypominac, bo
    > konspiracja nie jest bynajmniej trudna do przenikniecia.

    Nie jest tak zle. Zauwaz, ze po raz pierwszy w III RP mowi sie o
    podziale prawica-lewica w kontekscie pogladow gospodarczych. Do tej pory
    lewica to byly "bezbozne komuchy" a prawica to "pobozni narodowcy".
    Mysle, ze bedzie jeszcze dobrze. Starzy wymieraja, mlodzi podrozuja po
    swiecie. Do tego pogarsza sie sytuacja w kraju - co z tego, ze ludzie
    maja przywileje socjalne jak nie moga z nich skorzystac? Za to placic
    musza - szczegolnie wyraznie widza to ci pracujacy na umowe-zlecenie.

    Ciekawe co bedzie dalej. Juz teraz PO ma dominujaca pozycje w sondazach.
    Wazna jest tu tez rola K-M - to taki odpowiednik Leppera z prawej strony
    sceny. Wiadomo, ta czesc wyborcow nie lubi radykalow ale gdyby kiedys
    udalo mu sie wejsc do Sejmu to bylby to dobry sygnal do zmian.

    \R.


  • 194. Data: 2005-09-24 13:05:24
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Sat, 24 Sep 2005 00:18:53 +0200, "Koziorozec" wrote:

    >Ta 'drobnica', o której piszesz to właśnie ludzie, którzy mają
    >niskie dochody, więc każda kwota jest dla nich cenna (sama
    >byłaś studentką).

    student == biedny
    A potem idą studenty jedne pracę zdobywać i się dowiadują że na
    większe wynagrodzenie nie mają szans, gdyż spowodowałoby to iż staliby
    się bogaci, a przecież wiadomo że student musi być biedny ;-)

    --
    pozdrawiam
    Bremse


  • 195. Data: 2005-09-24 13:15:01
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>

    On Sat, 24 Sep 2005 01:20:04 +0200, "Koziorozec" wrote:

    >> Tak, z bardzo prostego powodu - ci ludzie nie zajmują się
    >> niczym twórczym i praca większości z nich jest niepotrzebna.
    >
    >Świadczenie usług to bardzo często nie jest praca twórcza, ale
    >jakże potrzebna, prawda? :)
    >Dozorca, sprzątaczka też niczego nie wytwarza.

    Jakie przydatne dla mnie usługi oferuje większość urzędników?

    >> Nic nie wytwarzają, ich usługi są zbędne, nie zarabiają pieniędzy
    >> dla budżetu.
    >
    >A to znieśli im podatki od ich wynagrodzenia??? :>

    Jego podatek to podatek od podatku, podatku, podatku itd.

    >Znaczy się ktoś kiedyś sobie usiadł i stwierdził, że zrobi innym
    >kuku, albo rozwiąże chociaż częściowo problem bezrobocia
    >i stworzył PIT-y, aby zrobić nam kuku i jeszcze zatrudnić do ich
    >weryfikacji ludzi, którzy nic nie robią :>>
    >Wredoty takie jedne :>>>

    Dokładnie, wredoty. Jeśli to jest takie potrzebne i opłacalne to może
    zaoferujmy ten system Anglikom? W ramach bratniej pomocy moglibyśmy
    wyeksportować te hordy urzędników na Wyspy i niech tam sobie swój
    ekosystem stworzą.

    >> Dalej - wyobraź sobie że idziesz do sklepu i płacisz 15%
    >> od wszystkiego. Właściciel tego całego burdelu na kółkach
    >> nie marnuje czasu na zastanawianie się jak rozliczyć się
    >> z towaru opodatkowanego stawką 0% i drugim towarem
    >> który jest zwolniony od podatku (takie cuda były).
    >
    >No teraz to mi tu zapachniało stokrotką! :DDD
    >No nie jest to aż taki problem. Naprawdę nie wymaga to aż tak
    >dużego wysiłku umysłowego.
    >Tak samo jak znajomość ortografii :> :D

    No jeszcze było cudo "nie podlega VAT". Jeśli sądzisz że nie jest to
    taki problem, to spróbuj wyjaśnić bardzo upierdliwemu klientowi, który
    akurat przy zakupach zainteresował się sposobami rozliczania VATu (i
    oczywiście to wina sprzedawcy, że są takie, a nie inne stawki) że
    stawka 22% (15/7/3/0 czy co tam jeszcze wymyślą) jest dla
    przedsiębiorcy korzystniejsza niż "zwolniony z VAT", przez co towar ze
    stawką 0% najprawdopodobniej będzie tańszy, niż ten zwolniony z
    podatku.

    >> Nie stajesz jak wryta w sklepie, gdy sprzedawca tłumaczy Ci
    >> różnicę w cenie obuwia tym, że obie pary butów kosztują tyle
    >> samo, ale są na nie różne stawki podatkowe i dlatego musisz
    >> zapłacić więcej za buty o numer większe.
    >
    >He, he. Dlaczego wziąłeś przykład z branży obuwniczej? :DD

    Bo byłem sprzedawcą butów.

    >Nie słyszałam o takich przypadkach, o jakich piszesz powyżej,
    >ale dla mnie normalne jest, że buty, sukienka o numer większe,
    >to więcej materiału, a więc wyższa cena.

    Jasne, wszystkie buty do jakiegoś tam rozmiaru mają cenę X, a powyżej
    cenę Y. To co proponujesz, czyli różne ceny za każdy rozmiar buta,
    jest nieopłacalne. Zastanów się o ile większy jest koszt produkcji
    buta o numer większego i czy warto jest stosować różne ceny na każdy
    rozmiar? - ile to pozycji na fakturach potem by było i jaki byłby
    koszt przetworzenia tych danych (jakby mi kazali ceny ustalać i
    naklejać na podstawie takich faktur to bym chyba ocipiał).

    A jeśli chodzi o tą "normalność" cen to muszę Cię oświecić, że Twoje
    wyjaśnienie ma mało wspólnego z rzeczywistością - chodziło o
    podciągnięcie danego towaru pod niższą stawkę VAT (obuwie dziecięce
    było opodatkowane niższą stawką niż obuwie dla dorosłych) i przez to
    towar dla końcowego klienta był atrakcyjniejszy ze względu na niższą
    cenę. Gdzie zaczyna się biurokracja tam kończy się logika.

    >He, he i znowu ten obuwniczy :> :D
    >Oczywiście, lepsza jest 'wolna amerykanka', zlikwidujmy sanepidy,
    >kontrole skarbowe, PIP-y i inne takie. Przedsiębiorca będzie miał
    >wtedy 'luz, blues, a budżet same dziury'.
    >Pamiętaj, że kontrole mogą być narzędziem do walką
    >z konkurencją :DD

    I są. Używane jest to szczególnie w bardzo konkurencyjnych branżach.
    Wiesz ile kasy trzeba wydać na obronę się przed urzędasami?
    W mieście gdzie kiedyś mieszkałem słuchałem opowieści pewnego
    przedsiębiorcy, który o mało co nie skakał ze szczęscia, bo mu się
    wreszcie kontrole skończyły (to że kary były nakładane za zmiany
    przeprowadzone na żądanie poprzedniej kontroli to już szczegół).
    Skończyły mu się dlatego że na telefon od pracownika że "znowu tu są",
    wsiadł w samochód i zgodnie ze wcześniejszymi ustaleniami pojechał po
    swojego prawnika i z owym, po 10 minutach od telefonu od pracownika
    stawili się w w prowadzonym barze. Pan prawnik wyciągnął papiery z 3
    czy 4 ostatnich, ówczesnorocznych kontroli i zgodnie z art. ble, ble
    łaskawie wyprosił urzędasów i zaprosił w przyszłym roku. Walka trwała
    krótko, bo po groźbach wezwania policji wytoczyli się z części zakładu
    nieprzeznaczonej dla klientów i zadzownili do przełożonego żeby się
    upewnić, czy rzeczywiście bez zgody właściciela nie mogą przeprowadzić
    kolejnej, pozalimitowej już kontroli.
    Ciekawe kto zapłacił za usługę tego prawnika?

    >> Co prawda zawsze można zatrudnić wszystkich bezrobotnych
    >> w administracji, ale nie sądzę że to dobry pomysł, bo pewnie
    >> okazałoby się że z miesiąca na miesiąc zaurzędniczenie kraju
    >> się zwiększa, a na pensje kawopijców nie ma kto robić.
    >
    >Ja proponuję: odciąć urzędników od internetu! :>
    >Skończą się rozmowy na gadu-gadu podczas pracy! :D

    Chyba odwrotnie - podłączyć wszystkim internet i obowiązkowo
    zainstalować gg, żeby ludzi w spokoju zostawili.

    >> A wśród swoich znajomych są osoby, które tyle zarabiają.
    >> Są też bezrobotni i ludzie którzy zarabiają o wiele więcej niż ja ->
    >> jakoś nie przywykłem do dobierania sobie znajomych na podstawie
    >> grubości ich portfela.
    >
    >A jednak!
    >A jednak jest w Tobie jeszcze trochę normalności ;>

    Wow, jesteś pierwszą kobietą, która mi to mówi!

    >> Ameryki w tym momencie chyba nie odkryłaś.
    >
    >Ale kto powiedział, że ja - wybierając ich - mam im zrobić jeszcze lepiej?

    Sama sobie zrób lepiej, a że im przy okazji to co za różnica?

    >Ale nigdy niczego nie osiągniemy jako społeczeństwo, nigdy nie
    >poprawimy sytuacji w Polsce, jeśli będziemy myśleli tylko o sobie
    >i tylko do siebie zgarniali jak najwięcej.
    >Nie zgadzam się z taką postawą.

    Najpierw popraw swoją sytuację, a potem się martw o całą Polskę. Chyba
    lepiej na tym wyjdziesz.

    >> Teraz nie będę w ogóle głosował, bo mi się to po prostu nie opłaca.
    >
    >Twój wybór. Czy też inni za Ciebie wybiorą.

    Proszę bardzo. Wybory parlamentarne spędzę pracując i zarabiając,
    wybory prezydenckie prawdopodobnie na spotkaniu ze znajomymi. Jedna i
    druga opcja jest dla mnie korzystniejsza.
    Poza tym po przeanalizowaniu programów poszczególnych partii,
    przypomnieniu sobie obietnic w poprzednich kampaniach i efektów
    dotychczasowych rządów, wyszło mi że powinienem głosować na
    Samoobronę* - to ja już lepiej zostanę w domu ;-)

    --
    pozdrawiam
    Bremse

    * AWS już rządził, a teraz do władzy dorwą się uciekinierzy stamtąd,
    którzy mają doświadczenie w korzystaniu ze żłoba (np. FOZZ). SLD też
    już rządziło i nie dość że gospodarka wygląda jak wygląda, to jeszcze
    obietnic pozagospodarczych nie spełnili (odcięcie Kościoła od
    publicznych pieniędzy, aborcja etc.). Zostaje Samoobrona, bo Lepper
    jest najgłupszy z nich wszystkich, a ostatnie afery udowadniają, że
    inteligencja też jest potrzebna - zresztą kraść na dużą skalę też
    trzeba umieć, a on ma jeszcze za małe doświadczenie.


  • 196. Data: 2005-09-24 13:19:30
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: Tomasz Płókarz <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>

    Dnia 24-09-2005 o 14:57:30 nbs <n...@g...pl> napisał:

    > Immona wrote:
    >>
    >> Do mediow
    >> masowych idzie wersja ogolocona z tego, co by moglo przestraszyc czesc
    >> spoleczenstwa - co zreszta niektore media zaczynaja juz PO wypominac, bo
    >> konspiracja nie jest bynajmniej trudna do przenikniecia.
    >
    > Nie jest tak zle. Zauwaz, ze po raz pierwszy w III RP mowi sie o
    > podziale prawica-lewica w kontekscie pogladow gospodarczych. Do tej pory
    > lewica to byly "bezbozne komuchy" a prawica to "pobozni narodowcy".
    > Mysle, ze bedzie jeszcze dobrze. Starzy wymieraja, mlodzi podrozuja po
    > swiecie. Do tego pogarsza sie sytuacja w kraju - co z tego, ze ludzie
    > maja przywileje socjalne jak nie moga z nich skorzystac? Za to placic
    > musza - szczegolnie wyraznie widza to ci pracujacy na umowe-zlecenie.
    >
    > Ciekawe co bedzie dalej. Juz teraz PO ma dominujaca pozycje w sondazach.

    Cóż, ja jestem pamiętliwy i dlatego uważam ludzi, którzy obecnie występują
    pod szyldem PO za udawanych ( http://www.czerwonepo.z.pl ) wolnorynkowców
    spod ciemnej ("Nocna zmiana") gwiazdy - i chciałbym się mylić, ale nie
    sądzę...

    W czasie - niedługich przecież - rządów JKBieleckiego społeczne poparcie
    dla prywatyzacji spadło z ok. 70 do 17 (!) procent - a słowo liberalizm
    zostało doszczętnie skompromitowane.

    --
    Odkąd myślę samodzielnie, głosuję na JK-M. http://pjkm.pl


  • 197. Data: 2005-09-24 13:49:01
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dh3i6e$mpn$1@inews.gazeta.pl nbs <n...@g...pl>
    pisze:

    > Wazna jest tu tez rola K-M - to taki odpowiednik Leppera z prawej strony
    > sceny. Wiadomo, ta czesc wyborcow nie lubi radykalow ale gdyby kiedys
    > udalo mu sie wejsc do Sejmu
    Jeśli tylko zechce, to jestem pewny, że mu się uda. Co jakiś czas
    organizowane jest w Sejmie coś w rodzaju otwartych drzwi.

    > to bylby to dobry sygnal do zmian.
    Zdecydowanie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 198. Data: 2005-09-24 18:48:43
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Immona" <m...@s...pl>


    Użytkownik "Tomasz Płókarz" <t...@x...xn--p-ela.hahahaha.>
    napisał w wiadomości news:op.sxkractdfrn0ri@donkichot...
    > Dnia 23-09-2005 o 23:16:04 Immona <m...@s...pl> napisał:
    >
    >>> No i gdzie tu mowa o odpowiedzialności za państwo???
    >>> 'Chcą zarabiać więcej' <> 'chcą dbać o wszystkich'.
    >>
    >> Jeszcze raz: ogolny rozwoj gospodarki poprawia sytuacje wszystkich.
    >
    > Jeszcze raz? To jakaś nowość, bo jeszcze kilkadziesiąt godzin temu
    > twierdziłaś, że istnieje duża grupa, której się nie poprawi.
    >

    Ech, mysl.
    Teraz mowie, ze danej grupie spolecznej jest lepiej, gdy panstwo jest
    bogatsze.
    A wiec np. zebrakom w bogatym panstwie jest lepiej niz zebrakom w biednym
    panstwie.
    Nie ma to nic wspolnego z tym, ze ktos utrzymujacy sie w jednym ustroju z
    socjalu moze w innym ustroju stac sie zebrakiem i choc bedzie mu wzglednie
    lepiej, niz zebrakom bylo w poprzednim ustroju, to bedzie mu gorzej, niz mu
    osobiscie bylo przedtem.

    I.


  • 199. Data: 2005-09-24 19:32:35
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Koziorozec" <k...@T...pl>

    Użytkownik "Immona" napisał w wiadomości

    > > O propagandzie amerykańskiej nie będę się wypowiadać,
    > > bo już o tym wspomniałam w którymś poście.
    >
    > To akurat nie propaganda, tylko statystyki.

    A widziałaś wykonanie 250% normy???
    Są wielkie kłamstwa, małe kłamstwa i są statystyki...

    > >> U mnie na klatce schodowej jest wielki stos smieci pod skrzynkami
    > >> pocztowymi. Wszyscy wywalaja makulature wyborcza na podloge
    > >> pod owa skrzynka, sadze, ze nie patrzac na nia tak samo jak ja :).
    > >> Dozorca posprzata.
    > >
    > > O widzisz! To jest coś, co mi się nie podoba!
    > > Czy wywalanie śmieci pod skrzynkę pocztową świadczy
    > > o Twojej kulturze? Bo dozorca posprząta?!
    > > Ja wyrzucam swoje i innych ulotki (jeśli je wyrzucili)
    > > do pojemnika na makulaturę. Nie czekam na służącego.
    >
    > Pensja dozorcy jest finansowana z placonego przeze mnie
    > i innych czynszu. Jakbym ja i wszyscy inni sasiedzi, tak samo
    > wywalajacy te ulotki na ziemie robili to sami, dozorca nie bylby
    > potrzebny i nie byloby jednego miejsca pracy.
    > A tak my zyskujemy wygode, a on ma uczciwa prace.
    > I jest przez mieszkancow szanowany za to, ze ja wykonuje.

    Gówno prawda!
    Czy u Was dozorca jest zatrudniony tylko do sprzątania ulotek???
    Do sprzątania petów, które lokatorzy rzucają na ziemię???
    Taki dozorca ma dostateczną ilość pracy przy zamiataniu,
    porządkowaniu terenu wokół budynku.
    Nie tłumacz, że dzięki Twojemu brakowi kultury i dobrego
    wychowania on ma pracę!

    Wiesz, znam gościa który rzuca pety pod nogi i potrafi tak w ciągu
    dnia zaśmiecić klatkę kilkunastoma. Dla mnie to po prostu SLAMS.
    Tak samo jak ci, którzy wyrzucają ulotki pod skrzynkę listową
    i jeszcze twierdzą, że dzięki temu dają innym zarobić.

    Hmm. Znam takie osoby, które ledwo co wyszły z małej wiochy
    albo z małej miejscowości, wyjechały do większego miasta,
    tam udało im się coś osiągnąć (studia, dobra praca) i teraz stały
    się strasznie 'pańskie'.
    Ale słoma z butów wychodzi i tak...

    [EOT]

    --
    Koziorozec


  • 200. Data: 2005-09-24 19:42:48
    Temat: Re: Bezrobocie w polsce - wielka fikcja...
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:dh49kk$m03$1@inews.gazeta.pl Koziorozec
    <k...@T...pl> pisze:

    > Są wielkie kłamstwa, małe kłamstwa i są statystyki...
    Nie ma sensu podniecać się statystykami.
    Zabić jedną, dwie, trzy osoby to morderstwo. Zabić milion - to statystyka.
    Poza tym statystyka jest jak latarnia dla pijanego - niczego nie oświetla,
    służy
    do podparcia.
    Podpierają się ułomni.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 23


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1