eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjegodziny nadliczbowe w upale › Re: godziny nadliczbowe w upale
  • Data: 2010-07-15 17:19:16
    Temat: Re: godziny nadliczbowe w upale
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:i1medj$rb8$1@node1.news.atman.pl Jackare
    <j...@i...pl> pisze:

    >> Ale idź powiedzieć swoje właścicielom linii lotniczych, kopalń, kolei i
    >> tam się poinformuj czy się da.
    > To są przedsiębiorstwa o rodowodzie państwowym, zresztą w państwo nadal
    > ma w nich udziały lub jest ich właścicielem.
    Niekoniecznie. A nawet jeśli w jakiejś części tak - to co z tego?

    > Śmiem twierdzić że
    > reprezentujący państwo jako właściciel minister skarbu ma głęboko
    > gdzieś los i wyniki tych przedsiębiorstw.
    Wręcz odwrotnie. Odwrotnie proporcjonalnie do terminu wyborów.
    Zwykle w takich sytuacjach podejmuje się starania ukierunkowane na
    zantagonizowanie strajkujących z resztą społeczeństwa i skanalizowanie na
    tym kierunku negatywnych emocji, których podłożem są oczywiście uciąliwości.

    > Sytuacja jest nich dość marna
    > m.in. dlatego, że duża ilość związków jaka w nich funkcjonuje nie
    > potrafi się dogadać między sobą blokując w ten sposób wszelkie próby
    > zmian.
    Bez sensu. Skoro blokują to pewnie się dogadują.
    Poza tym nie blokują wszystkich, tylko niekorzystne dla pracowników.

    > Marne to prawo skoro właściciel nie może zrobić ze swą
    > własnością tego co chce
    Facet, my się diametralnie różnimy podejściem do kwestii prawa pracy oraz
    oceny zasad stosunku pracy, i nie szkodzi. Ale takiej bzdury to się nie
    spodziewałem u ciebie przeczytać. Qrwa - w tej jego własności (jak to
    nazywasz) pracują _ludzie_ , są jej częścią i tylko dlatego ta jego własność
    istnieje i funkcjonuje. Ale ci ludzie nie są jego własnością! Ty naprawdę
    jesteś tak wyprany czy tylko mnie prowokujesz?

    >, ale utyskiwaniem prawa nie zmienię, więc niech
    > się dalej męczą. Nie moje konie, nie mój wóz. Koleją nie jeżdżę ani nie
    > przewożę nią towarów, z wegla osobiście nie korzystam, jeżeli tylko
    > absolutnie nie muszę - nie latam,
    No proszę, wszystko pod siebie, pępek świata...

    > choć w liniach lotniczych sytuacja z punktu widzenia klienta jest
    > względnie najlepsza. W końcu i tak coś będą
    > musieli zrobić z tymi przedsiębiorstwami. Im później tym większe
    > dramaty będą przeżywać pracownicy a wtedy związki i tak będą dbac
    > przede wszystkim o swój własny interes i lwią część załóg poświęcą.
    i do tego prorok...

    >>> Naprawdę nie musze być rekinem wielkiego biznesu
    >> Nie nie musisz, tylko nie możesz.
    >> To jest taki mechanizm obronny: słodka cytryna, kwaśne winogrona, znasz?
    > Masz jakąś obsesję na punkcie wmawiania ludziom kompleksów ? Ja ich nie
    > mam
    Nie ma ludzi bez kompleksów (z wyjątkiem może wariatów).

    > i to co robię jest moim wyborem.
    Wielu ludzi dokonuje tak skutkującego wyparcia.
    BTW - wyparcie to jeden z najczęściej stosowanych mechanizmów obronnych.

    > Z dużym biznesem miałem do
    > czynienia jako pracownik etatowy.
    Znaczy co? Szef był hojnie przez naturę obdarzony? :))

    > Mój biznes jest mały i dobrze mi z
    > tym.
    Istnieją opinie, że nie rozmiar się liczy, a technika.

    > Nie pamiętam kiedy ostatni raz denerwowałem się sytuacją związaną
    > z pracą.
    Jeśli to prawda, a nie zwykły kit, to pewnie dlatego wypisujesz takie
    nieludzkie opinie. Nie rozumiesz już ludzi.
    Ale ja specjalnie nie wierzę w takie enuncjacje, to też jest pewien rodzaj
    mechanizmu obronnego.

    > Robienie kariery przypłacane zdrowiem i brakiem czasu dla
    > rodziny mnie nie pociąga. Robienie pieniędzy na własny rachunek - tak.
    Masz dobry sprzęt poligraficzny pewnie?

    > W przeciwieństwie do Ciebie szanuję ludzi którzy mają jeden czy dwa
    > warzywniaki lub zajmują się jakąkolwiek inną formą włąsnej działalności
    > gospodarczej.
    Na szacunek trzeba zasłużyć. Łajdak pozbawiający pracownika materialnych
    podstaw bytu tylko dlatego bo ten ma związkową przeszłość szacunku mego nie
    doświadczy. A jednocześnie szanować mogę gościa sprzedającego uczciwie jajka
    z bagażnika rozsypującego się kombiaka na osiedlowym parkingu.
    Ale nie sądzę i nie oczekuję abyś mnie zrozumiał.

    > Pójść na etat a potem na to narzekać jest najlatwiej.
    Schodzisz takimi opiniami jak Tu-154M...

    --
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1