eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeMoje doswiadczenia z szukania pracy › Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
  • Data: 2005-10-19 14:10:21
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "DO" <d...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:dhjiun$rag$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam,
    >
    > tak sie zlozylo, ze musialem zmienic prace.
    > Moze kogos zainteresuja moje doswiadczenia zwiazane z szukaniem nowego
    > zajecia.
    > Szukalem pracy w branzy informatycznej (stanowiska
    > zwiazane z robieniem oprogramowania, raczej wymagajace
    > doswiadczenia).
    >
    > Odbylem kilka spotkan z roznymi firmami i generalnie
    > moje wrazenie jest takie, ze cale to zadecie zwiazane
    > z rektutacja to przerost formy nad trescia.
    > Kazda kolejna rozmowa to po prostu ziew. Scenariusz
    > rozmowy zwykle ten sam: oni cos o firmie, ja cos o sobie,
    > potem cos z cv, krotka wymiana zdan po angielsku (jesli
    > cala rozmowa nie byla w tym jezyku). Na koniec o pieniadzach.
    > Jesli sie spodobalem, to zwykle nastepna rozmowa - w zasadzie
    > podobna.
    >
    > Kilka razy bylem testowany psychologicznie z czym miewalem
    > problemy, bo np. mimo najlepszej woli nie mialem pomyslu
    > do jakiego zwierzecia moglbym porownac swoj charakter.
    >
    > Pytania merytoryczne padly w sumie chyba tylko raz (!!!).
    > Dla mnie to kompletny nonsens, ale tak bylo.
    > IMO powod tego zwykle byl taki, ze rozmawialem z osobami,
    > ktore nie byly kompetentne zeby takie pytania zadawac
    > (czyli panie z dzialu kadr i ludzie z kierownictwa).
    > W zasadzie ocena moich kwalifikacji odbywala sie na podstawie
    > CV (szkoda, ze nie podkoloryzowalem ;)) + czasem jakies pytanie
    > typu "jak sie pan ocenia w ...". Odpowiadalem i na tym temat
    > zazwyczaj sie konczyl.
    > Zdarzalo sie nawet, ze inicjowanie z mojej strony rozmowy na tematy
    bardziej
    > "techniczne" wprawialo rozmowce w pewien hmn... poploch ;)
    >
    > Mialem tez kilka rozmow z firmami rekrutacyjnymi.
    > Zwykle u nich pierwsza rozmowa, nastepna(e) juz z "klientem".
    > Rozmowa wg schematu przedstawionego wyzej.
    > Jak dla mnie to placenie takiej firmie daje tyle, ze zbieranie
    > ofert kandydatow nie dezorganizuje pracy np. sekretariatu ;)
    >
    > Nie bardzo potrafie znalezc klucz, wg ktorego moje oferty byly
    > odrzucane lub budzily zainteresowanie. Wyslalem kilka ofert na stanowisko,
    > ktore IMO wrecz idealnie odpowiadalo moim kwalifikacjom i zero odpowiedzi
    > (chyba, ze sie jeszcze nie doczekalem ;) - patrz nizej), a z drugiej
    strony
    > bylem zapraszany na rozmowy gdzie nie bardzo liczylem na odzew.
    >
    > Duzym problemem dla mnie bylo to, ze zwykle rekrutacja trwala bardzo
    dlugo.
    > Gdyby jeszcze kolejne rozmowy cokolwiek wnosily, to moglbym to zrozumiec.
    > A czesto jest tak, ze to tylko niewydolnosc administacji lub przesadne
    > rozdmuchanie procesu rekrutacji.
    > W jednym przypadku powiedziano mi (po 3. telefonie ode mnie), ze w
    zasadzie
    > to oni by mnie chcieli, ale nie moga teraz zlapac jakiegos tam dyrektora,
    > ktory jeszcze musi klepnac te decyzje. Lapali go w sumie ze 3 tygodnie.
    > Mnie sie tak udalo, ze odzew na moje aplikacje byl raczej pozytywny
    > i mialem spory dylemat czy tu jeszcze czekac czy decydowac sie gdzie
    indziej.
    > Obawiam sie, ze w ten sposob mozna tracic dobrych kandydatow.
    > Niedawno dostalem telefon z firmy, ktora prowadzi rekrutacje dla pewnego
    > _wielkiego_ koncernu, ze chcieliby mnie widziec na rozmowie. Bardzo
    fajnie,
    > ale ja wyslalem apikacje w odpowiedzi na ich ogloszenie jakies 1.5
    miesiaca
    > wczesniej i juz prace znalazlem gdzie indziej. Czego oni sie spodziewali?
    Ze
    > bede czekal w nieskonczonosc az oni racza odpowiedziec?
    > Jak obserwuje moich kolegow, to ci, ktorzy cos umieja raczej nie szukaja
    > pracy dlugo. Czy aby na pewno taki koncern jest zainteresowany pozyskaniem
    > naprawde dobrych pracownikow?
    >
    > Sorry, za przydlugie wypociny. Podsumowujac mam nadzieje, ze mam na jakis
    > czas spokoj z szukaniem pracy, bo to dla mnie dosyc dziwna i malo
    > interesujaca zabawa.
    >
    > Pozdrawiam
    > M.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/


    Na sam proces rekrutacji sklada sie szereg czynnikow, od kwalifikacji do
    cech osobowosci, sposobu bycia, etc. Pracownik to nie para butow, ktora gdy
    uwiera to sie go wyrzuca, czyli gdy posiada odpowiednie kwalifikacje a nie
    potrafi wspolpracowac w zespole, bo taka praca jest wymagana.
    etc., etc.,

    Pozdrawiam


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1