eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Praca dla informatyków w Szwajcarii
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2007-03-28 22:23:29
    Temat: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: "Krzysztof Rozmus" <krzysztof.rozmus_USUN_@_TO_gmail.com>

    Informatyka jest zdecydowanie jedną z branż, w której relatywnie najłatwiej
    można znaleźć zatrudnienie w Szwajcarii. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak
    wygląda życie informatyka w Szwajcarii, jak szukać pracy w tym zawodzie i
    jak kształtują się średnie wynagrodzenia, przeczytaj wywiad z Leszkiem
    Andzelem - polskim informatykiem mieszkającym w Szwajcarii od 2004 roku.
    Fragment wywiadu poniżej:

    (...)
    Dobrze. Zatem mieszkam w Polsce, jestem informatykiem, przeczytałem wywiad z
    Tobą i chciałbym znaleźć pracę w Szwajcarii. Co mam zrobić?

    Myślę, że powinieneś zacząć od postawienia sobie dwóch pytań. Pytanie
    pierwsze, to pytanie o twoją fachowość. O to, co możesz realnie zaoferować
    potencjalnemu pracodawcy. Jak na przykład oceniasz swoje szanse na polskim
    rynku, w konkurencyjnych firmach? Czy trudna byłaby dla Ciebie zmiany pracy
    w Polsce? Zapewne będziesz musiał rozwiązać szereg testów, odpowiedzieć na
    wiele pytań technicznych, a później podjąć się konkretnych zadań. Czy
    wierzysz, że jesteś wystarczająco dobry w tym, co robisz? I chodzi tutaj
    bardziej o wiarę, nazwijmy ją, obiektywną. Pytanie drugie, to pytanie o
    języki obce. Bardzo dobra znajomość angielskiego to w przypadku Szwajcarii
    absolutne minimum. Płynny niemiecki może otworzyć dużo więcej drzwi tym
    bardziej, że główne skupiska firm znajdują się w niemieckojęzycznych:
    Zurichu i Bazylei.

    Załóżmy, że na oba pytania mogę udzielić zachęcających odpowiedzi. Co dalej?
    (...)

    Przeczytaj całość rozmowy o pracy dla informatyków w Szwajcarii:
    http://krzysztofrozmus.net/szwajcaria/zycie-i-praca-
    informatyka-w-Szwajcarii.shtml


    Zapraszam
    Krzysiek Rozmus



  • 2. Data: 2007-03-29 12:31:49
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    Krzysztof Rozmus <krzysztof.rozmus_USUN_@_to_gmail.com> wrote:

    > Załóżmy, że na oba pytania mogę udzielić zachęcających odpowiedzi. Co dalej?

    Mam kilka uwag :-)
    1. Konieczność wysłania "200 CV", to jakaś bujda. Większość moich znajomych
    zaczęła pracę po wysłaniu kilku/kilkunastu.
    Jeśli nie jest się specjalistą, to i 500 CV nie wystarczy.

    2. Miałem ostatnio możliwość brać udział w procesie rekrutacyjnym (jako
    osoba rekrutująca) i żadne z CV które otrzymaliśmy, nie miało zdjęcia.
    Nikt z moich znajomych mieszkających w CH (poza jednym, który czyta tę
    grupę) nie ma zdjęcia w CV.

    3. Z reguły rekrutacja polega na odbyciu rozmowy telefonicznej (jeśli
    kandydat nie mieszka w CH), a potem Ci najlepsi zapraszani są na rozmowę.
    Czasami kandydat jest wybierany tylko na podstawie rozmowy telefonicznej :-)

    4. Zarobki. Jakoś nie widzę tych 850CHF minimum dla kontraktów dla
    programistów/developerów.
    Zakładając 42h tydzień pracy, 100CHF za godzinę to bardzo dobra stawka i
    zdecydowanie nie określiłbym jej jako minimum (natomiast 85k brutto w ramach
    stałej umowy o pracę, to imho wartość zaniżona).

    5. Mieszkanie z Zurychu. To "spore mieszkanie w centrum Zurychu" za 2k, to
    chyba jakiś żart :-)
    Wie to każdy kto choć raz szukał mieszkania w Zurychu.
    Normalne stawki to 1500-2000 miesięcznie za średniej wielkości mieszkanie,
    10-15 minut drogi pociągiem od centrum.

    6. Dodatek na dziecko jest ustalany per kanton, ale nie znam kantonu w
    którym wynosiłby więcej niż 200CHF na dziecko.

    Z dodatkowych informacji:

    7. Wiele ludzi mieszkających blisko (do 50km) granicy
    niemieckiej/francuskiej, jeździ na zakupy za granicę, bo tam ceny są nawet
    2-3 krotnie niższe.

    8. Większość instytucji finansowych przy stałej umowie o pracę, raz w roku
    wypłaca dodatki na podstawie wyników osiągniętych przez
    pracownika/firmę/dział.
    Z reguły dodatki takie to do 20% rocznych zarobków.

    Oczywiście zarówno artykuł, jak i moje uwagi są subiektywne, ale w
    Internecie można znaleźć konkretniejsze informacje.



    --
    Przemysław Maciuszko


  • 3. Data: 2007-03-29 15:16:13
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: "Leszek Andzel" <l...@p...onet.pl>

    Jako, ze to ze mna Krzysiek przeprowadzil wywiad, postanowilem wtracic swoje
    trzy grosze do twojego komentarza. Odpowiedzi ponizej.

    > 1. Konieczność wysłania "200 CV", to jakaś bujda. Większość moich
    > znajomych
    > zaczęła pracę po wysłaniu kilku/kilkunastu.

    Moze jest to kwestia specjalizacji i znajomosci jezyka niemieckiego. Moj
    profil to programista .net, bez znajomosci niemieckiego. To w moim odczuciu
    komplikuje sprawe. Podtrzymuje moje szacowania z 200 CV przy opisanym
    profilu, chociaz ja tez znam ludzi, ktorzy w Szwajcarii wyladowali po
    wyslaniu kilku. Lepiej jednak nastawic sie na "schodki" i czekanie, niz
    zniechecic sie po dwoch tygodniach szukania.

    > Jeśli nie jest się specjalistą, to i 500 CV nie wystarczy.

    Krzysiek prosil, zeby nie robic zadymy, a wiec nie robie...

    > 2. Miałem ostatnio możliwość brać udział w procesie rekrutacyjnym (jako
    > osoba rekrutująca) i żadne z CV które otrzymaliśmy, nie miało zdjęcia.
    > Nikt z moich znajomych mieszkających w CH (poza jednym, który czyta tę
    > grupę) nie ma zdjęcia w CV.

    To jest moje subiektywne odczucie, ze jesli spogladasz na CV ze zdjeciem, to
    jestes w stanie traktowac kogos mniej anonimowo. Jest to niezalezne od
    kraju, branzy, firmy. Sam mialem okazje uczestniczyc w procesie
    rekrutacyjnym w Polsce i rozmawialem z kilkudziesiecioma osobami, a przez
    moje rece na pewno przewinelo sie ponad 100CV. Pomimo checi zachowania
    obiektywnosci, zdjecie w CV powoduje, ze osoba "z drugiej strony kartki"
    jest odbierana inaczej. Jeszcze raz zaznacze - to jest jedynie pewien
    "hint", niezalezny od specyfiki kraju.


    > 3. Z reguły rekrutacja polega na odbyciu rozmowy telefonicznej (jeśli
    > kandydat nie mieszka w CH), a potem Ci najlepsi zapraszani są na rozmowę.
    > Czasami kandydat jest wybierany tylko na podstawie rozmowy telefonicznej
    > :-)

    Czasami pewno tak. W firmach, z ktorymi ja rozmawialem w zasadzie regula
    bylo przechodzenie przez testy i rozmowy trwajace kilka godzin. Oczywiscie
    rozmowa telefoniczna jest pierwszym krokiem.

    > 4. Zarobki. Jakoś nie widzę tych 850CHF minimum dla kontraktów dla
    > programistów/developerów.
    > Zakładając 42h tydzień pracy, 100CHF za godzinę to bardzo dobra stawka i
    > zdecydowanie nie określiłbym jej jako minimum (natomiast 85k brutto w
    > ramach
    > stałej umowy o pracę, to imho wartość zaniżona).

    O stawkach rzedu 850chf - 950chf dziennie rozmawialem z kilkoma head
    hunterami i to oni mowili o takich kwotach. Chodzilo o bankowe kontrakty
    trwajace kilka miesiecy.

    > 5. Mieszkanie z Zurychu. To "spore mieszkanie w centrum Zurychu" za 2k, to
    > chyba jakiś żart :-)
    > Wie to każdy kto choć raz szukał mieszkania w Zurychu.
    > Normalne stawki to 1500-2000 miesięcznie za średniej wielkości mieszkanie,
    > 10-15 minut drogi pociągiem od centrum.
    Oczywiscie zawsze mozna spojrzec na immoscout.ch i poszukac. Jesli mieszkasz
    w Zurychu, to pewno wiesz, o czym piszesz. Ja moge napisac, ze wynajmowalem
    za nieco ponad 1 tys chf mieszkania we Fribourgu wielkosci ponad 60m2.
    Obecne , 62m2 mieszkanie w Basel kosztuje 1150chf . W centrum Zurychu pewno
    generalnie trudno jest cos znalezc, ale w porownaniu ze stawkami, ktore
    podaje i z tym, co znalazlem na immoscout akurat 2 tys chf wydaje sie byc
    realne. No chyba, ze przyjmiemy rozne definicje na okreslenie "sporej
    wielkosci mieszkanie"

    Pozdrwawiam serdecznie

    Leszek Andzel



  • 4. Data: 2007-03-29 16:06:50
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    Leszek Andzel <l...@p...onet.pl> wrote:

    > Jako, ze to ze mna Krzysiek przeprowadzil wywiad, postanowilem wtracic swoje
    > trzy grosze do twojego komentarza. Odpowiedzi ponizej.

    Dzięki :-)

    > Moze jest to kwestia specjalizacji i znajomosci jezyka niemieckiego. Moj

    Większość z nich nie mówi po niemiecku.
    Może to kwestia tego co robią (mam przekrój przez rynek dla administratorów
    baz danych/systemów/pamięci masowych).

    > profil to programista .net, bez znajomosci niemieckiego. To w moim odczuciu
    > komplikuje sprawe. Podtrzymuje moje szacowania z 200 CV przy opisanym
    > profilu, chociaz ja tez znam ludzi, ktorzy w Szwajcarii wyladowali po
    > wyslaniu kilku. Lepiej jednak nastawic sie na "schodki" i czekanie, niz
    > zniechecic sie po dwoch tygodniach szukania.

    Być może odebrałem subiektywnie odpowiedź, ale tam to raczej stoi, że 200 to
    minimalna ilość, po której się można spodziewać jakichś konkretów.
    Chciałem tylko uściślić że nie jest tak źle.

    > Krzysiek prosil, zeby nie robic zadymy, a wiec nie robie...

    ? :-)

    > To jest moje subiektywne odczucie, ze jesli spogladasz na CV ze zdjeciem, to
    > jestes w stanie traktowac kogos mniej anonimowo. Jest to niezalezne od

    Może tak, może nie. Ale nie powiedziałbym że jak CV to tylko ze zdjęciem.
    Ostatnio dostaliśmy CV nawet bez daty urodzenia.
    Znam też kilka agencji, które pakują CV w swoje schematy (przez wysłaniem do
    klienta) i wycinają np. zdjęcia z tychże CV.

    > kraju, branzy, firmy. Sam mialem okazje uczestniczyc w procesie

    Z tego co pamiętam są kraje w których nie można takich rzeczy umieszczać
    (chyba USA nawet?) w CV.

    > rekrutacyjnym w Polsce i rozmawialem z kilkudziesiecioma osobami, a przez
    > moje rece na pewno przewinelo sie ponad 100CV. Pomimo checi zachowania
    > obiektywnosci, zdjecie w CV powoduje, ze osoba "z drugiej strony kartki"
    > jest odbierana inaczej. Jeszcze raz zaznacze - to jest jedynie pewien

    No właśnie. I to jest bardzo złe. Tracisz przy tym obiektywność.
    Nie masz tylko suchych danych i informacji co ta osoba potrafi.
    Twój mózg zaczyna podświadomie wybierać kolegę/koleżankę.
    Dobra - koniec z wywodem psychologicznym :-)
    Potwierdziłeś właśnie moją opinię dlaczego zdjęcia nie należy umieszczać.

    > Czasami pewno tak. W firmach, z ktorymi ja rozmawialem w zasadzie regula
    > bylo przechodzenie przez testy i rozmowy trwajace kilka godzin. Oczywiscie
    > rozmowa telefoniczna jest pierwszym krokiem.

    Współczuję szczerze mówiąc. Chociaż może dla .NET to jest jakieś dużo
    bardziej specyficzne niż dla innych...
    Jakbym miał robić jakieś testy, to bym chyba podziękował :-)
    Gdyby nie to, że podpisałeś właśnie nową umowę to bym zaprosił na priva...

    > O stawkach rzedu 850chf - 950chf dziennie rozmawialem z kilkoma head
    > hunterami i to oni mowili o takich kwotach. Chodzilo o bankowe kontrakty
    > trwajace kilka miesiecy.

    Nigdy nie wierz headhunterowi, dopóki nie podpiszesz umowy :-)
    Inna sprawa, że potem każda agencja zabiera jeszcze swoje, więc efektywnie
    Ci zostaje 10-20% mniej niż "wynegocjowana stawka".

    > Oczywiscie zawsze mozna spojrzec na immoscout.ch i poszukac. Jesli mieszkasz

    No właśnie problem polega na tym, że patrzenie nie wystarczy...

    > w Zurychu, to pewno wiesz, o czym piszesz. Ja moge napisac, ze wynajmowalem

    Problem z Zurychem polega na tym, że tutaj na jakąkolwiek lepszą
    konfigurację mieszkania (dobra lokalizacja, dobry stosunek ceny do metrażu
    itp.) są dosłownie setki chętnych.
    Co z tego że ogłoszenie wisi, że obejrzysz mieszkanie, jeśli potem musisz
    wysłać podanie do agencji/właściciela mieszkania i jesteś właśnie jednym z
    tych 100 chętnych na to mieszkanie.
    Serwisy z ogłoszeniami dają bardzo zafałszowany obraz :-(

    > za nieco ponad 1 tys chf mieszkania we Fribourgu wielkosci ponad 60m2.

    Ale to Fribourg.

    > Obecne , 62m2 mieszkanie w Basel kosztuje 1150chf . W centrum Zurychu pewno
    > generalnie trudno jest cos znalezc, ale w porownaniu ze stawkami, ktore
    > podaje i z tym, co znalazlem na immoscout akurat 2 tys chf wydaje sie byc
    > realne. No chyba, ze przyjmiemy rozne definicje na okreslenie "sporej
    > wielkosci mieszkanie"

    Dla mnie sporej wielkości mieszkanie, to powyżej 100m2.
    Ale nawet jakby to miało być mniej, ale w centrum, to 2000 za miesiąc, to
    jakiś minimalny próg.

    A tak w ogóle, mam nadzieję że nie odebrałeś moich komentarzy w żaden
    negatywny sposób.

    Tak jak pisałem - były to subiektywne uwagi dotyczące różnych informacji z
    własnego podwórka (czyli zupełnie tak jak Twoje wypowiedzi w wywiadzie :-)


    --
    Przemysław Maciuszko


  • 5. Data: 2007-03-29 21:14:14
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: "Leszek Andzel" <l...@p...onet.pl>

    No coz.

    Z tego co widze, to co czlowiek to inny punkt widzenia :)
    Nie mam zamiaru szukac roznic, ale najwyrazniej ja mowie o doswiadczeniu
    programisty z kantonu Fribourg, a Ty jestes adminem w kantonie Zurych. To co
    ja pisze o sytuacji w Zurychu jest mniej wiecej tak samo teoretyczne jak
    twoja wiedza na temat francuskojezycnej czesci Szwajcarii (gdzie zarobki sa
    nizsze, podatki wyzsze, oplaty za mieszkania nizsze, etc).

    Generalnie celem wywiadu bylo rzucenie swiatla (pomimo, ze subiektywnego, to
    jednak przynajmniej w czesci prawdziwego) na sytuacje w Szwajcarii - a jest
    to temat popularny. Moze Krzysiek uwzgledni w jakis sposob twoje uwagi i
    dopisze cos na stronie.

    Pozdrawiam z Fribourga. Jutro pierwszy kurs z gratami do Basel

    Leszek Andzel



  • 6. Data: 2007-03-29 23:46:00
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: Przemysław Maciuszko <s...@h...pl>

    Leszek Andzel <l...@p...onet.pl> wrote:

    > Z tego co widze, to co czlowiek to inny punkt widzenia :)

    Dopiero to odkryłeś??? :-)

    > Nie mam zamiaru szukac roznic, ale najwyrazniej ja mowie o doswiadczeniu
    > programisty z kantonu Fribourg, a Ty jestes adminem w kantonie Zurych. To co

    Stąd też już w pierwszej wiadomości napisałem że są to subiektywne
    komentarze, dotyczące mojego punktu widzenia :-)

    > ja pisze o sytuacji w Zurychu jest mniej wiecej tak samo teoretyczne jak
    > twoja wiedza na temat francuskojezycnej czesci Szwajcarii (gdzie zarobki sa
    > nizsze, podatki wyzsze, oplaty za mieszkania nizsze, etc).

    Dokładnie tak. Nic nie wiem o Fribourgu i na razie nie potrzebuję wiedzieć.
    Dlatego odniosłem się tylko do tych części wywiadu, do których mogłem coś
    dodać/sprostować :-)

    > Generalnie celem wywiadu bylo rzucenie swiatla (pomimo, ze subiektywnego, to
    > jednak przynajmniej w czesci prawdziwego) na sytuacje w Szwajcarii - a jest
    > to temat popularny. Moze Krzysiek uwzgledni w jakis sposob twoje uwagi i
    > dopisze cos na stronie.

    Myślę, że nie trzeba. Istnieje już jedno (imho całkiem dobre) źródło
    informacji na ten temat, także z różnorodnymi opiniami.
    Gdzie Cię notabene zapraszam.
    Ogólny temat całkiem dobry, dlatego napisałem żebyś nie traktował uwag
    negatywnie.

    > Pozdrawiam z Fribourga. Jutro pierwszy kurs z gratami do Basel

    Powodzenia w NOVym miejscu pracy :-)

    --
    Przemysław Maciuszko


  • 7. Data: 2007-03-30 07:05:28
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: k...@g...com

    On 29 Mar, 18:06, Przemysław Maciuszko <s...@h...pl> wrote:
    > Może tak, może nie. Ale nie powiedziałbym że jak CV to tylko ze zdjęciem.
    > Ostatnio dostaliśmy CV nawet bez daty urodzenia.
    > Znam też kilka agencji, które pakują CV w swoje schematy (przez wysłaniem do
    > klienta) i wycinają np. zdjęcia z tychże CV.

    Hej,

    a ja jednak potrzymałbym tezę, że jak wysyłać CV z Polski, to jednak
    ze zdjęciem.
    Dlaczego? Maksymalizacja szans. Zgadzam się z tym, że mogą istnieć
    agencje czy konkretne osoby, których zdjęcia nie interesują lub wręcz
    przeszkadzają im w podjęciu wyboru w oparciu tylko o kryteria
    techniczne. Z drugiej strony istnieją ludzie, którzy lubią widzieć, z
    kim mają do czynienia i obawiam się, że jest ich większość. Świadczyć
    o tym mogą ogłoszenia mówiące o ,,CV ze zdjęciem". Osobiście nie
    spotkałem się z ogłoszeniem z ,,CV, ale bez zdjęcia".
    Ciekaw jestem swoją drogą, czy jak wysyłałeś swoje CV z Polski do
    Szwajcarii, to czy było w nim zdjęcie? Podkreślam: z Polski. Sytuacja
    człowieka będącego już w Szwajcarii, mającego permit w ręku jest inna.

    Dzięki za wywołanie dyskusji.

    Pozdrawiam
    Krzysiek
    http://krzysztofrozmus.net


    PS
    Chyba się szarpnę i napiszę wkrótce osobny artykuł na temat CV, LM i
    rozmów kwalifikacyjnych, bo chodzi mi po głowie jeszcze kilka rzeczy,
    które można by dodać.


  • 8. Data: 2007-03-30 07:56:30
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: Immona <c...@n...gmailu>

    k...@g...com wrote:

    > On 29 Mar, 18:06, Przemysław Maciuszko <s...@h...pl> wrote:
    >
    >>Może tak, może nie. Ale nie powiedziałbym że jak CV to tylko ze zdjęciem.
    >>Ostatnio dostaliśmy CV nawet bez daty urodzenia.
    >>Znam też kilka agencji, które pakują CV w swoje schematy (przez wysłaniem do
    >>klienta) i wycinają np. zdjęcia z tychże CV.
    >
    >
    > Hej,
    >
    > a ja jednak potrzymałbym tezę, że jak wysyłać CV z Polski, to jednak
    > ze zdjęciem.
    > Dlaczego? Maksymalizacja szans. Zgadzam się z tym, że mogą istnieć
    > agencje czy konkretne osoby, których zdjęcia nie interesują lub wręcz
    > przeszkadzają im w podjęciu wyboru w oparciu tylko o kryteria
    > techniczne. Z drugiej strony istnieją ludzie, którzy lubią widzieć, z
    > kim mają do czynienia i obawiam się, że jest ich większość. Świadczyć

    Nie wiem nic na temat Szwajcarii i szwajcarskich obyczajow CV-kowych,
    ale poniewaz Twoje stwierdzenie mialo wyraznie ogolny charakter, to
    skomentuje (nie w odniesieniu do Szwajcarii).

    W niektorych panstwach zamieszczenie zdjecia w CV jest gafa o takiej
    wadze, ze moze doprowadzic do rezygnacji z rozwazania kandydata.
    Mialam okazje poznac obyczaje CV-kowe w kilku krajach (w niektorych
    tylko z opowiesci) i roznice sa dosc mocno zwiazane z poziomem rozwoju i
    zamoznosci kraju. O ile np. na Filipinach w CV umieszcza sie zdjecie,
    date urodzenia, wyznanie (sic!), imiona i zawody rodzicow (sic!) i mase
    innych niemerytorycznych informacji, to np. w wiekszosci krajow
    anglosaskich nie tylko nie daje sie zdjecia, ale i daty urodzenia i w
    ogole jakichkolwiek informacji nie zwiazanych z kwalifikacjami, a ich
    podanie moze zostac uznane za probe wplyniecia na rekrutera poprzez
    odwolanie sie do jego domniemanych niemerytorycznych uprzedzen czy
    preferencji i wielu rekruterow chcac uniknac podejrzen o kierowanie sie
    czymkolwiek niemerytorycznym bedzie do takiej cefalki podchodzic jak do
    jeza.

    Dlatego bylabym ostrozna z uogolnianiem rad z polskiego podworka na caly
    swiat oraz uogolnianiem wlasnych preferencji na wszystkich rekruterow z
    roznych kultur. Gdy mamy do czynienia z krajami rozwinietymi, w ktorych
    jest tendencja do minimalizacji niemerytorycznej zawartosci CV, brak tej
    zawartosci w niczym nie zaszkodzi, jesli kwalifikacje robia odpowiednie
    wrazenie(nawet jesli lokalny obyczaj zezwala na zdjecie czy date
    urodzenia), a jej zamieszczenie moze zaszkodzic.

    I.
    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533


  • 9. Data: 2007-03-30 08:56:57
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: k...@g...com

    On 30 Mar, 09:56, Immona <c...@n...gmailu> wrote:
    > W niektorych panstwach zamieszczenie zdjecia w CV jest gafa o takiej
    > wadze, ze moze doprowadzic do rezygnacji z rozwazania kandydata.
    > Dlatego bylabym ostrozna z uogolnianiem rad z polskiego podworka na caly
    > swiat oraz uogolnianiem wlasnych preferencji na wszystkich rekruterow z
    > roznych kultur.

    Ja wbrew pozorom :-) nie pisałem o wszystkich rekruterach we
    wszystkich kulturach świata. Moje wypowiedzi odnosiły się do
    Szwajcarii. I tutaj IMO zdjęcie nie zaszkodzi, a może pomóc.
    Wiem, że np. w takiej Anglii z reguły nie zamieszcza się zdjęć w CV.
    Ale to jest już inna bajka. Tak samo jak inną bajką są zawody, w
    których wygląd jest ważny i stanowi kryterium oceny kandydata.

    Pozdrawiam
    Krzysiek
    http://krzysztofrozmus.net


  • 10. Data: 2007-03-30 09:04:40
    Temat: Re: Praca dla informatyków w Szwajcarii
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 29 Mar 2007 17:16:13 +0200, Leszek Andzel <l...@p...onet.pl>
    w <eugl78$p80$1@news.onet.pl> napisał:

    [ ... ]
    > To jest moje subiektywne odczucie, ze jesli spogladasz na CV ze zdjeciem, to
    > jestes w stanie traktowac kogos mniej anonimowo. Jest to niezalezne od
    > kraju, branzy, firmy. Sam mialem okazje uczestniczyc w procesie
    > rekrutacyjnym w Polsce i rozmawialem z kilkudziesiecioma osobami, a przez
    > moje rece na pewno przewinelo sie ponad 100CV. Pomimo checi zachowania
    > obiektywnosci, zdjecie w CV powoduje, ze osoba "z drugiej strony kartki"
    > jest odbierana inaczej. Jeszcze raz zaznacze - to jest jedynie pewien
    > "hint", niezalezny od specyfiki kraju.

    Zdjęcie w CV w Polsce to polska aberracja, zresztą żadanie zdjęcia jest
    niezgodne z martwym prawem.
    Poaptrz sobie na oferowane w sieci narodowe formaty CV, i ile tych
    formatów ma miejsce na zdjęcia?
    Było już tutaj - CV ze zdjęciem może być powodem oskarżenia o
    pozamerytoryczne powodu przyjęcia pracownika, więc dla bezpieczeństwa
    się go unika. Ale nie w Polsce, gdzie pracodawca mógł zażądać czego
    tylko chciał.

    > Leszek Andzel

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1