eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › wysokosc plac/wydajnosc
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 43

  • 31. Data: 2006-08-14 20:12:21
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Mon, 14 Aug 2006 13:10:36 +0200, Michał <s...@p...onet.pl>
    w <ebplsr$rqb$1@news.onet.pl> napisał:

    >
    > Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
    > news:ebnfos$2cq$1@news.dialog.net.pl...
    >> W wiadomości news:ebmsor$gvp$1@news.onet.pl Michał
    >> <s...@p...onet.pl> pisze:
    >>
    >> > Jak
    >> > nie sprywatyzujemy urzędów to pewnie się to nie zmieni.
    >> Podaj jakiś kraj, w którym urzędy (organy administracji
    >> publicznej/państwowej) są w rękach prywatnych.
    >
    > No może urzędy ważniejsze dla państwa to może nie, ale taki UP - co by
    > szkodziło jeżeli ktoś by tam rejestrował bezrobotnych ?? Zamiast przyłazić i
    > podpisywać się( ile urzędasów w skali Polski tam siedzi) można by przyjść do
    > UP przjechać kartą albo coś w tym stylu ...Można też zapytać po co wogóle do
    > wyznaczanie terminów ???

    Po to, aby chocaiż troszkę uupierdliwić bycie zarejestrowanym
    bezrobotnym i jednoczesne odwalanie lewizny.

    > Znałęm osoby pracujące a zarejetrowane w UP które wyskakiwały na 15 min żeby
    > sie podpisać. Po co to wszytko skoro to nie działa ?? Jakie pańśtwo ma %
    > straty z tytułu tych oszukujących bezrobotnych a jakie z tytułu zatrudniania
    > masy ludzi w sumie nie skutecznych.

    Widać coś takiego opłaca się bardziej, niż trzymanie na bezrobociu
    jeszcze dodatkowo obsadę UP.

    > A gdyby tak puścić taki urząd na wolny rynek - kto zarejetruje więcej albo
    > kto więcej znajdzie bezrobotnym prace ten więcej dostanie kasy ?? Co by

    Tutaj musiałabybyć jakaś dobra metoda liczenia. Bo z jednej strony -
    narejestrować bezrobotnych t obetka.
    Z drugiej - prywatny UP mógłby odmawiać rejestracji absolwentów liceum
    ogólnokształcącego, gdyż takim na przykład (zgaduję) ciężko znaleźć
    pracę, a chętnie rejestrowałby absolwentów informatyki, którzy pracę
    raczej znajdą sobie sami.

    > szkodziło jakby zamiast 1 UP było 6 jeżeli kosztowało by to taniej.
    > To tylko takie "gdybanie magika" ale z pewnością rozwiązanie by się
    > znalazło.
    > Albo dlaczego np. płacąc ubezpieczenie do ZUSu nie mogę iść prywatnie się
    > leczyć u stomatologa - przynajmniej nie u wszystkich ?? Jak rozbije samochód

    Mozesz, płacisz prywatnie. NFZ refunduje tylko podstawowe świadczenia,
    nie wiem czy na przykład białe fotoutwardzalne plomby.

    > to PZU jakoś nie wyznacza mi u któego mechanika mam naprawiać ...

    Bo nieszczególnie masz wybór, czy wstawić sobie drzwi z plastiku,
    aluminium, stali, czy ze złotymi klamkami.
    Dodatkowo - lekarze to strasznie inna bajka, podobnie nośna, jak sfera
    budżetowa.

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 32. Data: 2006-08-15 20:52:47
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: WAM <n...@n...nopl.pl>

    On Sun, 13 Aug 2006 10:15:25 +0200, Michał <s...@p...onet.pl>
    wrote:

    >Słyszał ktoś albo czytał ogłoszenie
    >do pracy w stylu "przyjmiemy do urzędu pracy albo ineego urzędu"?
    www.usc.gov.pl

    WAM
    --
    Sprzedam: www.nasprzedaz.pl
    Wynajme: www.nawynajem.pl


  • 33. Data: 2006-08-16 20:00:35
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    >> Czyli "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" ?
    >> Wprawdzie pracownicy stworzyli coś, ale teraz można już ich zastąpić
    >> lepszymi,
    >> więc won... Czy tak?
    >
    > Murzyn? To z pewnością nie jest odpowiednie słowo. Osoby dobrze tworzące
    > powinny się zajmować tworzeniem, dobrze zarządzające - zarządzaniem. Z
    > jednego i drugiego można mieć satysfakcję, ale zdolności do jednego i
    > drugiego nie muszą iść w parze.

    A pomyślałeś, że pracownik nie pracuje tylko na bieżącą pensję, ale też
    stopniowo wypracowuje swój "kapitał" zawodowy? Gdyby podchodzić
    w ten sposób, to po co cokolwiek tworzyć, skoro i tak mnie z gotowej
    firmy wypie...lą... ?



  • 34. Data: 2006-08-16 20:55:21
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    Any User napisał(a):
    > >> Czyli "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" ?
    > >> Wprawdzie pracownicy stworzyli coś, ale teraz można już ich zastąpić
    > >> lepszymi,
    > >> więc won... Czy tak?
    > >
    > > Murzyn? To z pewnością nie jest odpowiednie słowo. Osoby dobrze tworzące
    > > powinny się zajmować tworzeniem, dobrze zarządzające - zarządzaniem. Z
    > > jednego i drugiego można mieć satysfakcję, ale zdolności do jednego i
    > > drugiego nie muszą iść w parze.
    >
    > A pomyślałeś, że pracownik nie pracuje tylko na bieżącą pensję, ale też
    > stopniowo wypracowuje swój "kapitał" zawodowy? Gdyby podchodzić
    > w ten sposób, to po co cokolwiek tworzyć, skoro i tak mnie z gotowej
    > firmy wypie...lą... ?

    A ty po zakonczeniu remontu lazienki z czystej sympatii i wdziecznosci
    przedluzasz umowe fachowcowi i placisz mu za nic?

    Jesli przestajesz byc przydatny firmie, to firma sie z Toba rozstaje.
    To normalne.

    Jesli jestes specjalista od rozkrecania firm, to najpozniej na polmetku
    obecnej pracy zacznij sie rozgladac na nowa.

    Jesli jest bardzo dobrym specjalista od rozkrecania firm, to nie
    rozgladaj sie za praca. Sama Cie znajdzie, dzwoniac po kilka razy
    dziennie.

    --

    glos


  • 35. Data: 2006-08-16 21:12:52
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "Any User" <a...@m...com>

    > > >> Czyli "murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść" ?
    > > >> Wprawdzie pracownicy stworzyli coś, ale teraz można już ich zastąpić
    > > >> lepszymi,
    > > >> więc won... Czy tak?
    > > >
    > > > Murzyn? To z pewnością nie jest odpowiednie słowo. Osoby dobrze
    > > > tworzące
    > > > powinny się zajmować tworzeniem, dobrze zarządzające - zarządzaniem. Z
    > > > jednego i drugiego można mieć satysfakcję, ale zdolności do jednego i
    > > > drugiego nie muszą iść w parze.
    > >
    > > A pomyślałeś, że pracownik nie pracuje tylko na bieżącą pensję, ale też
    > > stopniowo wypracowuje swój "kapitał" zawodowy? Gdyby podchodzić
    > > w ten sposób, to po co cokolwiek tworzyć, skoro i tak mnie z gotowej
    > > firmy wypie...lą... ?
    >
    > A ty po zakonczeniu remontu lazienki z czystej sympatii i wdziecznosci
    > przedluzasz umowe fachowcowi i placisz mu za nic?
    >
    > Jesli przestajesz byc przydatny firmie, to firma sie z Toba rozstaje.
    > To normalne.

    Ale ja nie miałem na myśli sytuacji, gdy pracownik staje się kompletnie
    nieprzydatny firmie, tylko nieco inną sytuację, gdy pracownik wziął udział
    w rozkręceniu firmy, a teraz ma jakieś tam stanowisko i całkiem dobrze
    sobie radzi. No i przychodzi ktoś, kto wprawdzie by rozkręcić firmy nie
    umiał, ale ma powiedzmy 10% większą wydajność przy bieżącej pracy
    od dotychczasowego pracownika. No i bieżący jest zastępowany tym
    nowym.

    I stosując tego typu porównanie - tak, byłbym gotów z czystej sympatii
    i wdzięczności zatrudniać tego pierwszego pracownika, a to właśnie
    dlatego, że z nim rozkręcałem tą firmę.



  • 36. Data: 2006-08-16 21:22:38
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    Any User napisał(a):
    > > A ty po zakonczeniu remontu lazienki z czystej sympatii i wdziecznosci
    > > przedluzasz umowe fachowcowi i placisz mu za nic?

    i?

    > >
    > > Jesli przestajesz byc przydatny firmie, to firma sie z Toba rozstaje.
    > > To normalne.
    >
    > Ale ja nie miałem na myśli sytuacji, gdy pracownik staje się kompletnie
    > nieprzydatny firmie, tylko nieco inną sytuację, gdy pracownik wziął udział
    > w rozkręceniu firmy, a teraz ma jakieś tam stanowisko i całkiem dobrze
    > sobie radzi. No i przychodzi ktoś, kto wprawdzie by rozkręcić firmy nie
    > umiał, ale ma powiedzmy 10% większą wydajność przy bieżącej pracy
    > od dotychczasowego pracownika. No i bieżący jest zastępowany tym
    > nowym.

    jest nieprzydatny. Umowa o prace to nie malzenstwo (koscielne) - w
    kazdej chwili, jesli ktoras ze stron przestanie byc zadowolona ze
    wspolpracy, mozna ja rozwiazac. A wydajnosc 10%.... Oznacza w
    najlepszym razie mniejsze zyski, a w najgorszym - upadek firmy z powodu
    presji konkurencji.


    >
    > I stosując tego typu porównanie - tak, byłbym gotów z czystej sympatii
    > i wdzięczności zatrudniać tego pierwszego pracownika, a to właśnie
    > dlatego, że z nim rozkręcałem tą firmę.

    zatem rozumiem, ze bylbys "z czystej sympatii i wdzięczności
    zatrudniać" fachowca od remontu lazienki o 10% dluzej niz potrzebujesz
    (i placic za to)? Podobnie zreszta placic w sklepie rachunki
    powiekszone o 10% (bo te sprzedawczynie znam od lat), za benzyne (bo
    pompiarz to szwagier sasiada), itp itd?

    Czy tez jest tak jak w dowcipie o bacy i prezesie spoldzielni rolnej:

    - Dacie krowę do spółdzielni?
    - Dom.
    - Dacie konia do spółdzielni?
    - Dom.
    - Dacie owce do spółdzielni?
    - Nie dom.
    - Dlaczego?
    - Bo mom

    --

    glos


  • 37. Data: 2006-08-16 21:57:43
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: Kira <c...@e...wytnij.pl>


    Re to: glosnetu [16 Aug 2006 14:22:38 -0700]:


    > jest nieprzydatny. Umowa o prace to nie malzenstwo
    > (koscielne) - w kazdej chwili, jesli ktoras ze stron
    > przestanie byc zadowolona ze wspolpracy, mozna ja
    > rozwiazac. A wydajnosc 10%.... Oznacza w najlepszym
    > razie mniejsze zyski, a w najgorszym - upadek firmy
    > z powodu presji konkurencji.

    I armagedon.
    Zapominasz o jednej drobnostce: firma to *ludzie* - i
    pozbywanie się ich z powodu 10% wydajności mimo że do
    tej pory mieli potężny wkład w rozwój firmy, jest dość
    kiepskim pomysłem. Wydajność swoją szosą- nad nią można
    pracować. Lojalności i doświadczenia w tym konkretnym
    miejscu i tej konkretnej firmie u 10% wydajniejszego
    obcego zupełnie człowieka nie znajdziesz. A w każdym
    razie szanse na to są znacznie mniejsze.


    Kira


  • 38. Data: 2006-08-17 08:50:50
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    Kira napisał(a):
    > Re to: glosnetu [16 Aug 2006 14:22:38 -0700]:
    >
    >
    > > jest nieprzydatny. Umowa o prace to nie malzenstwo
    > > (koscielne) - w kazdej chwili, jesli ktoras ze stron
    > > przestanie byc zadowolona ze wspolpracy, mozna ja
    > > rozwiazac. A wydajnosc 10%.... Oznacza w najlepszym
    > > razie mniejsze zyski, a w najgorszym - upadek firmy
    > > z powodu presji konkurencji.
    >
    > I armagedon.
    > Zapominasz o jednej drobnostce: firma to *ludzie* - i
    > pozbywanie się ich z powodu 10% wydajności mimo że do
    > tej pory mieli potężny wkład w rozwój firmy, jest dość
    > kiepskim pomysłem. Wydajność swoją szosą- nad nią można
    > pracować. Lojalności i doświadczenia w tym konkretnym
    > miejscu i tej konkretnej firmie u 10% wydajniejszego
    > obcego zupełnie człowieka nie znajdziesz. A w każdym
    > razie szanse na to są znacznie mniejsze.
    >


    Wg mnie do umowy o prace (jak kazdej innej) nalezy podchodzic w sposob
    prosty. Umowa ma byc korzystna dla obu stron. Jesli przestaje byc,
    kazda ze stron jest prawnie i moralnie uprawniona do jej rozwiazania. I
    to do kazdej stron nalezy ocena oplacalnosci utrzymywania umowy. Jesli
    pracodawca uzna, ze bardziej oplaca mu sie wymienic pracownika na
    innego - jego prawo (przy czym wydajnosc jest zwykle tylko jednym z
    czynnikow). Podobnie pracownik (podobnie wynagrodzenie jest tylko
    jednym z czynnikow).

    Tym niemniej, jesli pracodawca podejmie decyzje o rozwiazaniu umowy
    tylko na podstawie owej wydajnosci (lub pracownik - wylacznie
    wynagrodzenia) - ich swiete prawo i nic innym do tego.

    --

    glos


  • 39. Data: 2006-08-18 08:09:57
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: m...@g...com

    glosnetu wrote:
    [...]
    >
    > zatem rozumiem, ze bylbys "z czystej sympatii i wdzięczności
    > zatrudniać" fachowca od remontu lazienki o 10% dluzej niz potrzebujesz
    > (i placic za to)? Podobnie zreszta placic w sklepie rachunki
    > powiekszone o 10% (bo te sprzedawczynie znam od lat), za benzyne (bo

    A nie? Czy nigdy nie zdarzyło ci się kupować w sklepie który jest o kilka
    procent droższy niż konkurencja za rogiem, tylko dlatego że masz do tego
    sklepu sentyment, sympatię, lubisz sprzedawcę czy cokolwiek innego?

    Na tej zasadzie działają wszystkie sklepiki osiedlowe.

    p. m.


  • 40. Data: 2006-08-18 10:48:15
    Temat: Re: wysokosc plac/wydajnosc
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    m...@g...com napisał(a):
    > > zatem rozumiem, ze bylbys "z czystej sympatii i wdzięczności
    > > zatrudniać" fachowca od remontu lazienki o 10% dluzej niz potrzebujesz
    > > (i placic za to)? Podobnie zreszta placic w sklepie rachunki
    > > powiekszone o 10% (bo te sprzedawczynie znam od lat), za benzyne (bo
    >
    > A nie? Czy nigdy nie zdarzyło ci się kupować w sklepie który jest o kilka
    > procent droższy niż konkurencja za rogiem, tylko dlatego że masz do tego
    > sklepu sentyment, sympatię, lubisz sprzedawcę czy cokolwiek innego?
    >
    > Na tej zasadzie działają wszystkie sklepiki osiedlowe.

    Nie lubie jezdzic/chodzic daleko po zwykle zakupy, godzac sie z
    kosztami wygody = wyzszymi cenami. To zwykla kalkulacja.

    Dawanie napiwkow (bo to chyba najblizsza kategoria) to zupelnie inna
    sprawa.

    --

    glos

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1