eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › obsługa komputera po studiach..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 75

  • 71. Data: 2003-07-23 14:43:08
    Temat: Re: obsługa komputera po studiach..
    Od: Robert Drozd <r...@y...iq.ANONIMY-TO-ZERA.pl>

    Stało się to Wed, 23 Jul 2003 14:27:01 +0200, gdy "MC" <m...@g...pl>
    napisał:

    >>
    >Tak dobrze to jeszcze nie ma, ale podyktować conieco sie udaje. Byle nie po
    >polsku. To jednak spora róznica w szybkości pisania.

    Wolno i wyraźnie jak podejrzewam. Po paru tygodniach nauki bezwrokowego
    pisania pisze się z szybkością 40-50 słów na minutę. Nie wiem czy wtedy
    jest duża różnica.

    Nie wątpię, że kiedyś komputery będą sobie radziły z poleceniami
    wydawanymi nawet językiem naturalnym i o sporym stopniu komplikacji. Ale
    na pewno to potrwa.

    >> Jeśli przychodzi panienka po studiach, dla której np. tabele w Wordzie
    >> to czarna magia, zapytać trzeba *kto* napisał jej pracę magisterską i
    >> inne dokumenty, a jeśli wpisała w CV "znajomość Office" to dlaczego
    >> *kłamie*.
    >>
    >Myślę, ze równie dobrze jak ty mnie jestem w stanie udowodnić nieznajomość
    >ofisa kazdej osobie. Po prostu opcji i zakładek jest za duzo.

    Office ma pewne elementarne funkcje, bez której nie można sobie
    wyobrazić jego (poprawnej) obsługi. Należą do niej formatowanie tekstu i
    przedstawianie danych - czyli takie rzeczy jak czcionki, tabele,
    wykresy. Tego używa się w codziennej pracy niezależnie od tego co się
    robi.

    Robert



  • 72. Data: 2003-07-23 22:48:08
    Temat: Re: obsługa komputera po studiach..
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl> writes:


    > Jak to kto? Sama napisała. Ktoś jej tylko przepisał na komputerze. Bo
    > rękopisu nie mogła oddać.
    > Co oczywiście nie zmienia faktu, że nie należy się chwalić umiejętnościami,
    > których się nie posiada.

    co w Polsce zdaje sie byc nagminne, nikt juz nawet nie proboje mowic,
    ze to nieuczciwe, wrecz przeciwnie: wiele osob od reki znajduje
    uzasadnienia, dlaczego tak robia i dlaczego powinni.

    a potem jest tak:
    znajomy szukal dwoch programistow do napisania zaprojektowanej juz
    aplikacji (specyfikacja byla) w jezyku C. dal ogloszenie do gazety,
    dostal cos ponad setke CV. Wybral czterdziestu paru, umowil sie na
    rozmowy. w ogloszeniu stalo jak wol, ze wynmagana bardzo dobra
    znajomosc jezyka C i srodowiska pracy unix.
    na te czterdziesci pare osob ZADNA nie byla w stanie odpowiedziec na
    proste pytania dotyczace pisania w jezyku C i systemu operacyjnego
    klasy unix.

    i ja mam teraz pytanie: co sobie ci programisci mysleli? najpierw
    klamali w CV a potem klamali na rozmowie, ze bardzo dobrze znaja
    wymagane zagadnienie.

    co sobie pracodawca moze o takich pomyslec?
    w jaki sposob nastepnym razem bedzie szukal ludzi do pracy? czy da
    ogloszenie do gazety po to, zeby znow stracic 2 tygodnie czasu na
    jalowe rozmowy?

    ciekawe, ze w USA HRowcy klada nacisk na to, zeby wysylac CV tylko na
    ogloszenia, gdzie odpowiada sie kwalifikacjami (mniej-wiecej) i BRON
    BOZE NIE KLAMAC! Owszem, ludzie zwykle podkolorowuja swoje CV, ale
    trzeba to robic umiejetnie, a nie tak, ze twierdzi sie, iz cos znamy
    doskonale, a potem na rozmowie wychodzi, ze nie jestesmy w stanie
    odpowiedziec na najprostrze pytania. znacznie lepiej wypada kandydat,
    ktory mowi, ze czegos nie zna, bo nie zajmowal sie tym tematem, ale
    jest w stanie szybko sie douczyc, jesli zajdzie taka potrzeba.

    w Polsce zas panuje przekonanie, ze w im wiecej miejsc sie wysle swoje
    CV, tym wieksze prawdopodobienstwo, ze sie znajdzie prace. i ze lepiej
    zawyazac swoje kalifikacje albo po prostu klamac, bo pracodawcy tez
    klamia.

    a to przeciez nielogiczne, co wiecej, pare odmow, takich jak powyzej,
    i kandydat zeby utrzymac dobra samoocene wlasna, zaczyna szukac sobie
    przyczyn wlasnego niepowodzenia wszedzie, ale nie w sobie.

    albo z kolei odwrotnie: popada w depresje.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 73. Data: 2003-07-24 00:16:57
    Temat: Re: obsługa komputera po studiach..
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m27k68507r.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl> writes:
    >
    >
    > > Jak to kto? Sama napisała. Ktoś jej tylko przepisał na komputerze. Bo
    > > rękopisu nie mogła oddać.
    > > Co oczywiście nie zmienia faktu, że nie należy się chwalić
    umiejętnościami,
    > > których się nie posiada.
    >
    > co w Polsce zdaje sie byc nagminne, nikt juz nawet nie proboje mowic,
    > ze to nieuczciwe, wrecz przeciwnie: wiele osob od reki znajduje
    > uzasadnienia, dlaczego tak robia i dlaczego powinni.
    >
    > a potem jest tak:
    > znajomy szukal dwoch programistow do napisania zaprojektowanej juz
    > aplikacji (specyfikacja byla) w jezyku C. dal ogloszenie do gazety,
    > dostal cos ponad setke CV. Wybral czterdziestu paru, umowil sie na
    > rozmowy. w ogloszeniu stalo jak wol, ze wynmagana bardzo dobra
    > znajomosc jezyka C i srodowiska pracy unix.
    > na te czterdziesci pare osob ZADNA nie byla w stanie odpowiedziec na
    > proste pytania dotyczace pisania w jezyku C i systemu operacyjnego
    > klasy unix.

    Przepraszam za wtrącenie, ale to co napisałaś wyżej to żart,prawda? Aż mi
    się wierzyć nie chce...

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki




  • 74. Data: 2003-07-24 00:18:01
    Temat: Re: obsługa komputera po studiach..
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl> writes:


    > > co w Polsce zdaje sie byc nagminne, nikt juz nawet nie proboje mowic,
    > > ze to nieuczciwe, wrecz przeciwnie: wiele osob od reki znajduje
    > > uzasadnienia, dlaczego tak robia i dlaczego powinni.
    > >
    > > a potem jest tak:
    > > znajomy szukal dwoch programistow do napisania zaprojektowanej juz
    > > aplikacji (specyfikacja byla) w jezyku C. dal ogloszenie do gazety,
    > > dostal cos ponad setke CV. Wybral czterdziestu paru, umowil sie na
    > > rozmowy. w ogloszeniu stalo jak wol, ze wynmagana bardzo dobra
    > > znajomosc jezyka C i srodowiska pracy unix.
    > > na te czterdziesci pare osob ZADNA nie byla w stanie odpowiedziec na
    > > proste pytania dotyczace pisania w jezyku C i systemu operacyjnego
    > > klasy unix.
    >
    > Przepraszam za wtrącenie, ale to co napisałaś wyżej to żart,prawda? Aż mi
    > się wierzyć nie chce...

    to nie zart.
    wiesz, jak znajomy znalazl w koncu tych dwoch programistow? rozpuscil
    wici miedzy wszystkimi swoimi znajomymi..
    i w koncu znalazlo sie dwoch ktorzy znalezli czas (oprocz swojej innej
    pracy), zeby mu to zrobic. ale to byla stara gwardia, jego rowiesnicy
    z czasow jego studiow.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 75. Data: 2003-07-24 01:25:28
    Temat: Re: obsługa komputera po studiach..
    Od: "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2oezkok06.fsf@pierdol.ninka.net...
    > "Jarosław Wiechecki" <j...@p...onet.pl> writes:
    >
    >
    > > > co w Polsce zdaje sie byc nagminne, nikt juz nawet nie proboje mowic,
    > > > ze to nieuczciwe, wrecz przeciwnie: wiele osob od reki znajduje
    > > > uzasadnienia, dlaczego tak robia i dlaczego powinni.
    > > >
    > > > a potem jest tak:
    > > > znajomy szukal dwoch programistow do napisania zaprojektowanej juz
    > > > aplikacji (specyfikacja byla) w jezyku C. dal ogloszenie do gazety,
    > > > dostal cos ponad setke CV. Wybral czterdziestu paru, umowil sie na
    > > > rozmowy. w ogloszeniu stalo jak wol, ze wynmagana bardzo dobra
    > > > znajomosc jezyka C i srodowiska pracy unix.
    > > > na te czterdziesci pare osob ZADNA nie byla w stanie odpowiedziec na
    > > > proste pytania dotyczace pisania w jezyku C i systemu operacyjnego
    > > > klasy unix.
    > >
    > > Przepraszam za wtrącenie, ale to co napisałaś wyżej to żart,prawda? Aż
    mi
    > > się wierzyć nie chce...
    >
    > to nie zart.
    > wiesz, jak znajomy znalazl w koncu tych dwoch programistow? rozpuscil
    > wici miedzy wszystkimi swoimi znajomymi..
    > i w koncu znalazlo sie dwoch ktorzy znalezli czas (oprocz swojej innej
    > pracy), zeby mu to zrobic. ale to byla stara gwardia, jego rowiesnicy
    > z czasow jego studiow.

    Ja widziałem ludzi całkowicie bezkrytycznych wobec siebie. W TV. Jak był
    nabór do "Idola", ale czegoś takiego bym nie podejrzewał. Zwłaszcza, gdy
    chodzi o nabór przy którym łatwo zweryfikować wiedzę.Z drugiej strony to
    cenna informacja. Widzę świetlaną przyszłość przed sobą:)

    --
    pozdrawiam
    Jarosław Wiechecki


strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1