eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › jak jest z 13tką dla nauczycieli?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 97

  • 41. Data: 2005-02-05 15:37:59
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: 'madzik' <m...@t...beztego.com>

    Anna:

    > Kotku

    Powiem po cichu, że nie wiem, jak takie zwroty działają na innych, ale
    na mnie mają wpływ jak płachta na byka. Mimo, że...

    > na szkołę "narzekam" mimo to - może właśnie dlatego, że mam
    > porównanie, jak pracuje się gdzie indziej...pewnie nigdy nie uczyłaś w szkole
    > prawda? nie byłaś też na praktykach w technikum tudzież szkole zawodowej, nie?

    ...pracowałam i w firmach, i w szkole, i wydaje mi się, że rozumiem, o
    czym piszesz (tak, wiem, powyzsze nie bylo do mnie).

    W szkole osoba, ktora chce być dobra w tym, co robi, ma duże obciązenie
    psychiczne w postaci parunastu lub parudziesięciu młodych gniewnych
    zmuszonych do przebywania w małej sali przez 45 min - często głeboko
    przekonanych o swojej wyższości fizycznej i finansowej w porównaniu do
    nauczyciela.
    Pracowałam także w prywatnych szkołach językowych i widzę, że często
    uczniowie lepiej ustawieni finansowo (zarówno ze szkół publicznych, jak
    i prywatnych), traktują nauczyciela jako "obiekt, którego zadaniem jest
    mi służyć", a proces nauczania traktują bardzo jednostronnie (to
    jego/jej za***nym obowiązkiem jest mnie nauczyć tego, ja nie musze
    wkładać w to żadnego wysiłku).
    Bardzo trudno pracuje się przez kilka godzin dziennie z tak ustawionymi
    osobami. W dużej mierze wynika takie ich zachowanie - obawiam się - z
    okazywanego przez rodziców braku szacunku dla zawodu m.in. nauczyciela.

    Tak, wiem, osoby pracujące w prywatnych spółkach, mające do czynienia z
    klientami, też mogą mieć ciężke życie, bo klienci potrafi być równie
    uciązliwi jak uczniowie. I tutaj również odzywa się "klasa" rodziców,
    którzy nie szanują zawodów "usługowych" i ów brak szacunku przekazują
    dzieciom.

    --
    Magda


  • 42. Data: 2005-02-05 15:51:06
    Temat: Re: podsumowanie
    Od: "Immona" <c...@w...zpds.com.pl>

    Kyniu napisal:

    >Sat, 5 Feb 2005 12:29:00 +0100, na pl.praca.dyskusje, Jotte napisal(a):
    >
    >> IMO nie jest prawdą, że poziom polskiego szkolnictwa jest niski.
    >
    >ROTFL. Polskie szkolnictwo nauczone jest na zasade zakuj, zdaj, zapomnij.
    >Natomiast hutrowo produkuje analfabetow funkcjonalnych. Co z tego ze
    >uczniowie potrafia przeczytac, zapamietac i odtworzyc jak nie maja pojecia
    >co przeczytali ani co powiedzieli. Szkola dawno juz przestala uczyc
    >zasadniczej rzeczy - myslenia.


    estem z mocno "nauczycielskiej" rodziny i wedlug mojego ogladu to wyglada tak:


    To, czy nauczyciel ciezko pracuje, czy jest uprzywilejowany w lenieniu sie,
    zalezy wylacznie od jego podejscia do obowiazkow. Moze pracowac godzinami w
    domu przygotowujac sie, doksztalcajac i pracujac indywidualnie ze zdolnymi lub
    opoznionymi uczniami nie biorac za to kasy (mialam takiego spolecznika w swoim
    LO!). Moze tez rutyniarsko isc na lekcje, odbebnic ja i miec spokoj. Jakosc
    pracy nauczyciela ocenia sie wedlug malo sensownych biurokratycznych
    wytycznych, nie moze on wyleciec za "jedynie poprawne odbebnienie zadan", a
    tym dobrym nie placi sie wiecej (decyduje staz i status ustalany wg
    biurokratycznych regul nie majacych wiele wspolnego z rzeczywista
    skutecznoscia i powolaniem), wiec jak ktos nie czuje misji, nie ma zadnej
    motywacji sie postarac i takich nauczycieli jest wielu. Nauczyciel z misja ma
    gorzej z czasem pracy niz w niektorych oslawionych korporacjach i nikt poza
    wdziecznymi uczniami go nie doceni. System jest chory, nie tylko na brak kasy,
    ale i na brak dobrej oceny pracy i motywacji.
    Pozdrawiam nauczycieli z XIV LO i VII LO we Wroclawiu, jesli ktos z nich to
    czyta - obie te szkoly maja swietna kadre.

    I.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 43. Data: 2005-02-05 16:26:00
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: 'madzik' <m...@t...beztego.com>

    Kyniu:

    > Po drugie jesli bede mial to raczej ich nie
    > wysle do szkoly publicznej.

    W ktorej - z duzym prawdopodobieństwem (1) - pracować będą nauczyciele:
    *naznaczeni przez dokładnie ten sam system kształcenia, co ci, których
    obecnie się tak czepiasz;
    *którzy wcześniej pracowali w szkołach publicznych;
    *którzy nie będą czuli potrzeby dokształcania się, bo przecież
    "Niedorzeczne jest to ze pracujesz w szkole z takimi kwalifikacjami".

    Nie przeszkadza Ci taka świadomość, że oddałbyś swoje dzieci w ręce
    jednego normalnego i stu tłuków???...

    (1) chyba ze to bedzie szkola zagraniczna...

    > A po trzecie "sfustrowana" osoba to chyba ty
    > jestes.

    Nie masz racji. Mnie to nie rusza, bo w Polsce jako nauczyciel juz
    raczej pracować nie będę.
    I nie, wcale nie dlatego, że czułam się sfustrowana pracując na tym
    stanowisku :->

    >>Bo to wlasnie te osoby w duzej mierze wspomagaja nas w procesach wychowawczych
    >>naszych dzieci (o czym sam pisałeś...) oraz kształtują nasze (i naszych dzieci)
    >>podejście do całego dalszego ciągu życia.
    > Bardzo ladna teoria - szkoda ze tak odlegla od praktyki.

    A z czego, jesli nie z obserwacji i przeżyć wlasnych, wynika Twoje
    negatywne podejscie do nauczycieli w Polsce?
    To ci, ktorych spotkałeś, tak Cie ukształtowali, że do dziś Ci się tym
    odbija ;-) Jakbyś spotkał właściwych, to doceniłbyś znaczenie _dobrego_
    nauczyciela. Ja takich spotkałam, i wiem, jak mi dużo mi przekazali. I
    chciałabym wierzyć, że moje dzieci też takich spotkają.

    >>Czy osobie, która spotkala w zyciu parunastu przypadkowych informatyków
    >>i kazdy był do kitu, też dasz prawo do wieszania psów na wszystkich
    >>profesjonalnych przedstawicielach tego zawodu?...
    >
    > Widz, z informatykami jest tak ze moze i jest jakis tluk jeden na 10,
    > problem w tym ze u nauczycieli ta proporcja jest znacznie mniej korzystna
    > bo moze jest jeden ambitny na 100 tlukow.

    Nie nie nie. Wsrod wszystkich osob, ktore pracują jako programisci,
    tłuków jest duzo wiecej niz 1/10. Moje zdanie opieram na podobnych
    przesłankach, jak Ty swoje o nauczycielach.

    A co do 1/100 wsrod nauczycieli: nie uwazasz, że fajnie byłoby zmienic
    te proporcję? Ze skoro - jak sam uwazasz - szkola jest (lub powinna) byc
    ważnym elementem wychowania mlodych ludzi - ze warto zrobic cos, co
    pomogloby nauczycielom pelnic fukcnje wychowawcza?...

    --
    Magda


  • 44. Data: 2005-02-05 17:13:51
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: "mangha" <R...@w...tlen.pl>


    "Piotr Kreglicki" <p...@w...pl> wrote

    > Wiesz, równie dobrze można taką rade dać Tobie. Skoro taka straszna
    > tapraca w szkole to uciekaj z niej, do jakiejś firmy, skoro tam tak
    > lekko łatwo i przyjemnie.
    A kto powiedział, że ma być łatwo? ;-)) Ja lubię wyzwania :) Ciepła posadka
    nauczyciela to nie dla mnie :) Uschłabym w takim klimacie... I te 2 miesiące
    wakacji - co ja bym ze sobą zrobiła przez całe lato?

    --
    mangha

    ....................................................
    ENOUGH IS ENOUGH, ITS TIME FOR ACTION!
    Bite back! http://www.directaction.info/index2.htm



  • 45. Data: 2005-02-05 17:15:04
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: "mangha" <R...@w...tlen.pl>


    <a...@p...fm> wrote
    > jedna rada dla Ciebie: zrób kurs pedagogiczny i uciekaj do pracy w szkole
    ;-)
    > Viel Spaß wuensch' ich, viel Vergnuegen...
    A kto powiedział, że ma być łatwo? ;-)) Ja lubię wyzwania :) Ciepła posadka
    nauczyciela to nie dla mnie :) Uschłabym w takim klimacie... I te 2 miesiące
    wakacji - co ja bym ze sobą zrobiła przez całe lato?

    --
    mangha

    ....................................................
    ENOUGH IS ENOUGH, ITS TIME FOR ACTION!
    Bite back! http://www.directaction.info/index2.htm




  • 46. Data: 2005-02-05 17:29:09
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: Kyniu <k...@U...poczta.gazeta.pl>

    Sat, 05 Feb 2005 17:26:00 +0100, na pl.praca.dyskusje, 'madzik' napisal(a):

    > sfustrowana

    Juz raz delikatnie (poprzez cydzyslow) dalem do zrozumienia ze czas zwrocic
    uwage na to co sie pisze a tu prosze - mamy powtorke. A co do reszty to
    szkoda klepac bo nijak nie rozumiesz co pisze.

    Kyniu

    --
    _ __ _
    | |/ / _ _ _ (_)_ _
    | ' < || | ' \| | || |
    |_|\_\_, |_||_|_|\_,_|
    |__/


  • 47. Data: 2005-02-05 19:46:12
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:2dd0.000000f0.4204d491@newsgate.onet.pl a...@p...fm
    <a...@p...fm> pisze:

    > a łączyć etatów
    > między szkołami nie wolno już - nawet jeśli pracuje się w dwóch
    > placówkach, nie wolno mieć więcej niż etat przeliczeniowy
    Przybliż mi to, proszę, w oparciu o konkretne przepisy, bo wg mnie to
    nieprawda.
    Możesz pracować i w 3 szkołach na pełnym etacie (jak podołasz czasowo) i
    nikomu nic do tego. Dyrektor jednej szkoły guzik wie (co zresztą bez
    znaczenia), gdzie pracujesz jeszcze.
    I co rozumiesz pod pojęciem "etat przeliczeniowy"?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 48. Data: 2005-02-05 20:09:39
    Temat: łączenie etatów i etat przeliczeniowy
    Od: "steppi" <a...@p...fm>

    > > a łączyć etatów
    > > między szkołami nie wolno już - nawet jeśli pracuje się w dwóch
    > > placówkach, nie wolno mieć więcej niż etat przeliczeniowy
    > Przybliż mi to, proszę, w oparciu o konkretne przepisy, bo wg mnie to
    > nieprawda.
    > Możesz pracować i w 3 szkołach na pełnym etacie (jak podołasz czasowo) i
    > nikomu nic do tego. Dyrektor jednej szkoły guzik wie (co zresztą bez
    > znaczenia), gdzie pracujesz jeszcze.
    > I co rozumiesz pod pojęciem "etat przeliczeniowy"?

    nie potrafię tego niestety poprzeć konkretnymi przepisami (a dziś już nie mam
    siły szperać w internecie) - znam z praktyki i w sumie m. in. dlatego ja
    dostałam pracę. Tak jest na pewno w mieście Rzeszowie i starostwie rzesz. -
    nauczyciel nie może mieć więcej niż etat przeliczeniowy...i nie mają do tego
    nic dyrektorzy szkół - a raczej kuratorium oświaty. z tego powodu dziewczyna,
    która pracowała w mojej szkole, zmuszona była się tu zwolnić - bo dostała pełny
    etat w drugiej placówce, w której pracowała już wczesniej. z tego powodu
    zatrudniono u nas w szkole drugą anglistkę...

    "etat przeliczeniowy" to uśredniona na cały rok szkolny liczba godzin, którą
    przepracowuje się w tygodniu - w "mojej" szkole np. młodzież idzie w maju na
    praktyki, odlicza się więc te przepadające godziny od naszych etatów...tak samo
    jak w przypadku odchodzących w kwietniu klas maturalnych. Druga germanistka u
    nas pracuje fizycznie 22-23 godziny tygodniowo, a płacą jej za 18 z haczykiem...

    pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy :-)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 49. Data: 2005-02-05 20:26:30
    Temat: Re: do Kynia, co to nie znosi nauczycielskiej rasy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:slrnd07df3.8i2.muflon@devil.hell.org Daniel Rychcik
    <m...@u...mat.uni.torun.pl> pisze:

    > Ale z tym sie nie zgodzę:
    >> wyższym wykształceniem mają kosić trawniki?? Słońce, skończyłam 5
    >> lat studiów, jestem po stypendium naukowym rządu niemieckiego, mam
    >> dyplom uznania rektora Uniwersytetu Rzeszowskiego, robię studia
    >> podyplomowe - inwestuję w swoją wiedzę i nie będę kosić na wakacjach
    >> trawników, żeby przeżyć.
    > Owszem, będziesz, a przynajmniej (w zdrowym układzie) powinnaś, jeśli
    > nie masz innych źródeł gotówki.
    To prawda. Ponieważ pensja nauczyciela zatrudnionego zwyczajnie na 1 etat
    nie pozwala na normalne życie, więc zrozumiałe jest, że musi on podejmować
    dodatkowe prace, często zupełnie nie związane z posiadanym wykształceniem. I
    nic w tym złego nie widzę. Po prostu należy zaangażowanie w pracę
    dydaktyczno-wychowawczą ograniczyć do poziomu adekwatnego do płacy (to się
    daje łatwo zrobić i jest to etycznie w porządku), a zaoszczędzony w ten
    sposób czas i energię przeznaczyć na dodatkowe zarobkowanie. Po pewnym
    czasie nabywa się w tym doświadczenia pozwalającego na ograniczenie
    czynności związanych z pracą w szkole do absolutnie niezbędnego minimum i
    wtedy daje się osiągnąć dochody porównywalne ze średnią krajową, a nawet
    mieć jeszcze trochę czasu na zasłużony odpoczynek.
    Wprawdzie w tej sytuacji znajdą się tacy, co będą utyskiwać na poziom
    szkolnictwa, niezaangażowanie i niskie kwalifikacje nauczycieli, ale w tych
    okolicznościa można ich spokojnie olać.

    > Ale w _swoją_ wiedzę
    > inwestuj co chcesz, byle nie za _cudze_ (podatnika) pieniądze.
    Tu się mylisz. Nauczyciel jest takim samym podatnikiem, jak każdy inny.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 50. Data: 2005-02-05 20:29:12
    Temat: Re: łączenie etatów i etat przeliczeniowy
    Od: "Jotte" <t...@W...pl>

    W wiadomości news:2dd0.000001b5.42052803@newsgate.onet.pl steppi
    <a...@p...fm> pisze:

    > nie potrafię tego niestety poprzeć konkretnymi przepisami (a dziś już
    > nie mam siły szperać w internecie) - znam z praktyki i w sumie m. in.
    > dlatego ja dostałam pracę. Tak jest na pewno w mieście Rzeszowie i
    > starostwie rzesz. - nauczyciel nie może mieć więcej niż etat
    > przeliczeniowy...i nie mają do tego nic dyrektorzy szkół - a raczej
    > kuratorium oświaty.
    Dziwne, pierwsze słyszę. To dyrektor zatrudnia nauczyciela jak jest on w
    szkole potrzebny i nic mu do tego gdzie on jeszcze pracuje. Jakbyś
    przypadkiem trafiła te przepisy, to bądź tak miła i daj znać, choćby na
    priva.

    > "etat przeliczeniowy" to uśredniona na
    > cały rok szkolny liczba godzin, którą przepracowuje się w tygodniu - w
    > "mojej" szkole np. młodzież idzie w maju na praktyki, odlicza się więc
    > te przepadające godziny od naszych etatów...tak samo jak w przypadku
    > odchodzących w kwietniu klas maturalnych.
    Aha... ja znam zupełnie inne znaczenie tego terminu, związane z organizacja
    roku szkolnego.

    --
    Pozdrawiam, do wakacji 140 dni
    Jotte

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1