eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › "informatycy"...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 101. Data: 2002-07-10 11:04:20
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "-- Vilfor Maguard --" <t...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Limfo" <spam@g_r_o_z_n_y_at_n_e_t_._w_i_z_j_a> napisał w
    wiadomości news:3d2b43ba.5985936@news.dialog.net.pl...
    > Co do terminu informatyk to musimy "wywalczyc" aby byl tak samo
    > traktowany jak lekarz tzn musi po nim nastepowac nazwa specjalizacji
    > czyli informatyk konsultant, informatyk programista, informatyk
    > administrator sieci (nobla za skrocenie tego wyrazenia) itd.
    No to powodzenia...
    Moj zawod to: "Technik Informatyk" a specjalność "Języki Programowania",
    czyli wedle twojego myslenia "Technik Informatyk Programista". Nie sadzisz,
    iz to glupio brzmi? Nie wiem, a moze nalezalo by sie do tego przyzwyczaic. Z
    drugiej strony mam znajomego ktory na papierze z informatyka nie ma nic
    wspolnego, a przyznac musze iz jest naprawde swietnym programista. Pracuje
    teraz w tym zawodzie i sam siebie nazywa informatykiem. Czy wiec prawo
    powinno mu tego zabronic? Jest samoukiem, to fakt, ale znam naprawde nie
    wielu ludzi lepszyc od niego.



  • 102. Data: 2002-07-10 11:32:09
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "Marek Barbaszynski" <m...@i...com.pl>

    "MerlinXP" <M...@p...onet.pl> wrote in message
    news:agh4hn$bpg$1@news.lublin.pl...
    >
    > > Praktyk bez podbudowy teoretycznej często jest mocno wyspecjalizowany
    > > do swojej ulubionej dziedziny i nie radzi sobie poza nią, albo próbuje
    > > mechanicznie przenosić swe doświadczenie w regiony
    >
    > dlaczego przenoszenie w wersji mechanicznej jest złe ?
    > i jakie przenoszenie jest dobre


    Najpierw uściślijmy, co znaczy "mechaniczne" - miałem na myśli
    takie w którym dotychczasowe praktyki przenosi się z jednego
    środowiska/języka/systemu do drugiego 1:1, bez uwzględniania
    różnic między nimi.
    Np. programista Fortranowy, który w innych językach wysokiego
    poziomu nie korzysta z instrukcji strukturalnych, kod pisze
    "pod linijkę", a struktur danych innych niż tablice nie używa.

    Takie przypadki się zdarzały...

    Albo z innej beczki - programista baz danych, który pracowicie
    pisze kod iterujący się po dwóch tabelach i dopasowujący rekordy
    z obu, zamiat użyć joina - bo w dotychczas uzywanych przezeń
    bazach takich możliwości nie było...

    Czy te przykłady wystarczą jako ilustracja, dlaczego takie
    przenoszenie doświadczeń nie jest zbyt dobre?

    A jakie jest dobre? Wg. mnie takie, w którym delikwent
    zastanowi się, które z dotychczasowych jego praktyk pasują
    do nowego środowiska, a które nie, i będzie stosował tylko
    te pierwsze, a na miejsce drugich nauczy się czegoś nowego.

    --
    Marek "Barbidu" Barbaszynski m...@i...com.pl
    ----- The signature has been optimized away.


  • 103. Data: 2002-07-10 12:11:48
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: "MerlinXP" <M...@p...onet.pl>


    > Praktyk bez podbudowy teoretycznej często jest mocno wyspecjalizowany
    > do swojej ulubionej dziedziny i nie radzi sobie poza nią, albo próbuje
    > mechanicznie przenosić swe doświadczenie w regiony

    dlaczego przenoszenie w wersji mechanicznej jest złe ?
    i jakie przenoszenie jest dobre

    M.



  • 104. Data: 2002-07-10 20:04:50
    Temat: Re: moja definicja
    Od: <j...@p...onet.pl>

    dla mnie informatyk to gość pracujący w urzędzie państwowym lub hipermarkecie a
    zajmujący się podłączeniem drukarki i wymianą papieru. No jak jeszcze potrafi
    zainstalować soft to super. Czyli tak mówiąc szczerze, to pierwszy lepszy
    dupek, który nie znalazł roboty w konkretnej firmie a chce zajmować się
    komputerami. Jak wzór mogę podać "informatyków" pracujących w ZUS'ie.

    Ale tak naprawdę za określanie "informatykami" wszystkich, którzy choć przez 5
    minut dziennie siedzą przed komputerami winni są pracodawcy dający w prasie
    ogłoszenia. No bo ile z nich zaczyna się od: poszukujemy osoby na stanowisko
    informatyka. Wymagania : ............................." i tu cała litania.

    osobiście o sobie mówię, że jestem programistą. Ale mama jak opowiada o mnie to
    mówi: "on pracuje przy komuterze .... " :).

    PS - odnośnie matematyki, to ma ona nauczyć logicznego myślenia. Osoby, które
    piszą soft do obsługi domowej biblioteki mówią, że bez jej znajomości można
    sobie dać radę w programowaniu. Pogadamy jak napiszecie soft w którym będzie
    500 tablic, 5000 procedur składowanych, 200 programów (spakowane zajmują ponad
    600 mega) a dzienny przyrost danych w jednej z tablic to 3 miliony rekordów.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 105. Data: 2002-07-10 21:53:40
    Temat: Re: "informatycy"...
    Od: spam@g_r_o_z_n_y_at_n_e_t_._w_i_z_j_a (Limfo)

    On Wed, 10 Jul 2002 13:04:20 +0200, "-- Vilfor Maguard --"
    <t...@p...onet.pl> wrote:


    >No to powodzenia...
    >Moj zawod to: "Technik Informatyk" a specjalność "Języki Programowania",
    >czyli wedle twojego myslenia "Technik Informatyk Programista". Nie sadzisz,
    >iz to glupio brzmi? Nie wiem, a moze nalezalo by sie do tego przyzwyczaic. Z
    Brzmi tak samo glupio jak lekarz chorob wewnetrznych, albo siostra
    instrumentariuszka.
    >drugiej strony mam znajomego ktory na papierze z informatyka nie ma nic
    >wspolnego, a przyznac musze iz jest naprawde swietnym programista. Pracuje
    >teraz w tym zawodzie i sam siebie nazywa informatykiem. Czy wiec prawo
    >powinno mu tego zabronic? Jest samoukiem, to fakt, ale znam naprawde nie
    >wielu ludzi lepszyc od niego.
    Jusci i ja mam znajomego swietnego programiste znanego na tzw. scenie
    ale zrobil dyplom tylko po to aby uciac dyskusje z pracodawca kto jest
    lepszy. Wiekszosc programistow nie dorasta mu do piet (w tym i
    piszacy) ale mial na tyle rozumu aby zalatwic sobie papierek na
    wszelki wypadek.

    Panowie technicy zwlaszcza ci co sie uwazaja za niedocenianych
    (notabene tez nosze tytul informatyka ale w dziedzinie pokrewnej)
    jesliscie takimi geniuszami to zrobienie dyplomu bedzie dla was proste
    jak przejscie na druga strone jezdni.

    Pzdr
    Limfo


  • 106. Data: 2002-07-10 22:13:45
    Temat: Re: moja definicja
    Od: spam@g_r_o_z_n_y_at_n_e_t_._w_i_z_j_a (Limfo)

    On 10 Jul 2002 22:04:50 +0200, <j...@p...onet.pl> wrote:

    >dla mnie informatyk to gość pracujący w urzędzie państwowym lub hipermarkecie a
    >zajmujący się podłączeniem drukarki i wymianą papieru. No jak jeszcze potrafi
    >zainstalować soft to super. Czyli tak mówiąc szczerze, to pierwszy lepszy
    >dupek, który nie znalazł roboty w konkretnej firmie a chce zajmować się
    >komputerami. Jak wzór mogę podać "informatyków" pracujących w ZUS'ie.
    W sumie masz racje i przez 90% czasu jestem informatykiem-dupkiem z
    twojej definicji, szkopul tkwi w tym ze w pozostalych 10% odwalam
    papierki (zamowienia specyfikacje itp itd), wdrazam nowe programy (nie
    chodzi li tylko o instalacje), projektuje nowa aplikacje (po
    zasiegnieciu jezyka u luserow), konsultuje to z programista i jeszcze
    poprawiam za nim (chwala Panu za kody zrodlowe) i jeszcze pare
    czynnosci ktorych nie powinienem wykonywac bo na angazu mam informatyk
    administrator sieci komputerowej.

    Pzdr
    Limfo


  • 107. Data: 2002-07-12 07:55:09
    Temat: Re: moja definicja
    Od: "Astucci" <A...@p...onet.pl>


    Użytkownik <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:727a.00000206.3d2c9361@newsgate.onet.pl...

    > PS - odnośnie matematyki, to ma ona nauczyć logicznego myślenia. Osoby,
    które
    > piszą soft do obsługi domowej biblioteki mówią, że bez jej znajomości
    można
    > sobie dać radę w programowaniu. Pogadamy jak napiszecie soft w którym
    będzie
    > 500 tablic, 5000 procedur składowanych, 200 programów (spakowane zajmują
    ponad
    > 600 mega) a dzienny przyrost danych w jednej z tablic to 3 miliony
    rekordów.

    Po pierwsze, może masz i rację że informatyk w dzisiejszych czasach to już
    za bardzo szerokie pojęcie.
    Specjalizacja nakazuje rozróżnianie poszczególnych zawodów związanych z
    komputerem itd.
    Niemniej dla dużej rzeszy ludzi (zwłaszcza starszych ludzi) to czy ty
    piszesz soft czy instalujesz drukarkę nie ma znaczenia.
    Oni i tak nie rozumieją takich słów :)
    A wracając do twojego PS.
    Jak napiszesz soft który będzie posiadał 500 tablic i 5000 procedur to
    będzie znaczyło że może i jesteś dobry PROGRAMISTA który lubi dużo pisać ale
    analityk i projektant to z ciebie żaden. Ja nie uważam się za matematyka
    (dodawać i odejmować owszem potrafię) a piszę system dość duży i
    skomplikowany. Co prawda nie piszę go sam, od projektowania są właśnie
    analitycy, bo gdyby nie oni, to właśnie przyszedłby taki szaleniec jak Ty i
    natłukł 500 tablic.
    Zresztą po co komu dywagacje czy informatyk ze specjalizacją programista to
    jest również matematyk. :))


    Pozdrawiam
    Astucci




  • 108. Data: 2002-07-12 19:52:25
    Temat: Re: moja definicja
    Od: <j...@p...onet.pl>

    > A wracając do twojego PS.
    fajnie że przeczytałeś PS. Obawiam się jednak, że go nie zrozumiałeś - chodziło
    mi tylko o to (z tą matematyką), że bez logicznego myślenia nie możesz być
    programistą dużych aplikacji, które są naprawdę skompilkowane.

    > Jak napiszesz soft który będzie posiadał 500 tablic i 5000 procedur to
    > będzie znaczyło że może i jesteś dobry PROGRAMISTA który lubi dużo pisać ale
    > analityk i projektant to z ciebie żaden.
    szkoda, że bierzesz się za ocenę ludzi bez ich poznania.

    > Ja nie uważam się za matematyka
    > (dodawać i odejmować owszem potrafię) a piszę system dość duży i
    > skomplikowany. Co prawda nie piszę go sam, od projektowania są właśnie
    > analitycy, bo gdyby nie oni, to właśnie przyszedłby taki szaleniec jak Ty i
    > natłukł 500 tablic.
    więc albo:
    a) jeseś bardzo młody
    b) jesteś w strukturze firmy na samym spodzie i nie znasz całej prawdy o
    systemie, który piszesz
    c) albo tak jak piszesz - tworzysz (współtworzysz) systemy dość duże i
    skomplikowane. Ale nie bardzo duże.

    trudno sobie wyobrazić system zajmujący 300 giga a posiadający tylko 100
    tablic. A takie są właśnie systemy dedykowane. 3/4 takiedo systemu (jeśli
    chodzi o ilość tablic) zajmuje definicja - część dzięki której klient wprowadza
    do systemu coś nowego bez konieczności grzebania w nim (w samych programach).
    Reszta to struktury dla danych operacyjnych. Jeśli chodzi o zajmowane miejsce
    proporcje są inne - 1% do 99% (w przybliżeniu). Po za tym w systemach
    dedykowanych o strukturach w dużej mierze decyduje klient (który ma już jakieś
    doświadczenie), a klient = nasz Pan. Przeażnie klient chciałby mieć takie
    struktury, żeby łatwo wykonywać raporty. Stąd tak rozudowana parametryzacja.
    Ale to w naprawdę dłużych systemach (największych w Polsce). Jak chcesz
    pogadać - zapraszam na meilowanko.

    pozdrowienia.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 109. Data: 2002-07-12 19:58:52
    Temat: Re: moja definicja
    Od: <j...@p...onet.pl>

    > W sumie masz racje i przez 90% czasu jestem informatykiem-dupkiem z
    > twojej definicji, szkopul tkwi w tym ze w pozostalych 10%  odwalam
    > papierki (zamowienia specyfikacje itp itd), wdrazam nowe programy (nie
    > chodzi li tylko o instalacje), projektuje nowa aplikacje (po
    > zasiegnieciu jezyka u luserow), konsultuje to z programista i jeszcze
    > poprawiam za nim (chwala Panu za kody zrodlowe) i jeszcze pare
    > czynnosci ktorych nie powinienem wykonywac bo na angazu mam informatyk
    > administrator sieci komputerowej.

    brawo - biorąc pod uwagę, że miesiąc ma około 160 godzin roboczych, to przez 16
    z nich (10%) jesteś wdrożeniowcem (nie tylko instalatorem !!!!), projektantem
    (nowych programów !!!! - liczba mnoga w oryginale), konsultantem i programistą.
    Czyli całe DWA DNI tym się zajmujesz. Stary - zastanów się co ty za bzdury
    piszesz. Sprowadzę cię na ziemie - ludzie, żeby być dobrymi programistami,
    projektantami czy też konsultantami zajmują się tym parę lat. I to nie przez
    10% swojego czasu tylko przez 90%. Takim ludzię 10% czasu zajmuje pójście po
    wydruk, zrobienie herbaty i oddanie moczu.
    jak takie są naprawdę twoje proporcje wykonywanych obowiązków, to zgodnie z
    moją definicją jesteś 100% (tylko się nie gniewaj) dupkiem.

    pozdrowienia

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 110. Data: 2002-07-13 17:50:55
    Temat: Re: moja definicja
    Od: spam@g_r_o_z_n_y_at_n_e_t_._w_i_z_j_a (Limfo)

    On 12 Jul 2002 21:58:52 +0200, <j...@p...onet.pl> wrote:

    [ciach...]
    >Sprowadzę cię na ziemie - ludzie, żeby być dobrymi programistami,
    >projektantami czy też konsultantami zajmują się tym parę lat. I to nie przez
    >10% swojego czasu tylko przez 90%. Takim ludzię 10% czasu zajmuje pójście po
    >wydruk, zrobienie herbaty i oddanie moczu.
    Kazda pliszka swoj ogonek chwali.
    Widzisz nigdy nie twierdzilem ze jestem w tej calej mej dlubaninie
    wybitny-po prostu jakos sobie radze, problem w tym ze ty jestes
    zajebistym programista bo masz czas na zajmowanie sie tylko i
    wylacznie programowaniem. Ja tego luksusu nie mam, to jedno.
    Druga sprawa to proporcja czasu do wagi rozwiazywanych problemow oraz
    ich czasochlonnosci, po prostu naprawianie cudzych (czesto
    trywialnych) bledow zawsze zajmuje wiecej czasu. Trzeba pamietac ze
    nieusuniecie problemu usera zawsze powoduje niezadowolenie, natomiast
    przedluzajace sie konsultacje, brak czasu na programowanie itp.
    powoduje najwyzej moje rozczarowanie.
    >jak takie są naprawdę twoje proporcje wykonywanych obowiązków, to zgodnie z
    >moją definicją jesteś 100% (tylko się nie gniewaj) dupkiem.
    Kiedys w Computerworldzie byla moja ulubiona rubryka-felieton z Zycia
    informatyka zakladowego, mam nadzieje ze czytales bo to oddaje tzw
    klimat pracy.

    Pzdr
    Limfo

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1