eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Wypowiedzenie - problem??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2007-01-04 20:33:26
    Temat: Wypowiedzenie - problem??
    Od: "Mihajlo" <u...@p...onet.pl>

    Witam noworocznie,


    Zlozylem dzis wypowiedzenie umowy o prace na czas nieokreslony, za
    porozumieniem stron. Obowiazuje mnie 1-miesieczny okres wypowiedzenia.
    Wyszlo mi ze na koniec mam jeszcze 18 dni zaleglego urlopu. Wypowiedzenie
    skladalem u glownego szefostwa, z ktorym zreszta podpisalaem wspomiana
    umowe, i co wazne - mialem je w 2 egzemplarzach: na egzemplarzu dla mnie
    przybita zostala pieczec sekretariatu: "Przyjeto". Wszystko byloby pieknie,
    gdyby nie moja bezposrednia przelozona - naczelniczka. Spienila sie
    okrutnie, ze ow urlop mi sie nie nalezy, wniosku urlopowego nie podpisze i
    ze w ogole to do konca okresu wypowiedzenia mam pracowac. Niby nic, bo nie z
    nia podpisywalem i rozwiazywalem umowe, ale juz wiem ze dzwonila do glownego
    szefostwa, co by wycofali sie z porozumienia stron.

    I teraz pytanie zasadnicze czy w tej sytuacji owe przybicie pieczeci
    sekretatriatu jest juz ostatecznym przyjeciem wypowiedzenia za
    porozumieniem stron? Czy po naciskach naczelniczki wyopwiedzenie to moze
    zostac anulowane, i zmuszony bede jeszcze raz je skladac, juz jako
    wypowiedzenie ze strony pracownika? Jakich jeszcze nieprzyjemnosci moge sie
    spodziewac?

    Licze na Wasza pomoc.



    Pozdrawiam,
    Mihaljo



  • 2. Data: 2007-01-04 20:56:47
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: "glosnetu" <g...@p...onet.pl>


    Mihajlo napisał(a):
    > Witam noworocznie,
    >
    >
    > Zlozylem dzis wypowiedzenie umowy o prace na czas nieokreslony, za
    > porozumieniem stron. Obowiazuje mnie 1-miesieczny okres wypowiedzenia.
    > Wyszlo mi ze na koniec mam jeszcze 18 dni zaleglego urlopu. Wypowiedzenie
    > skladalem u glownego szefostwa, z ktorym zreszta podpisalaem wspomiana
    > umowe, i co wazne - mialem je w 2 egzemplarzach: na egzemplarzu dla mnie
    > przybita zostala pieczec sekretariatu: "Przyjeto". Wszystko byloby pieknie,
    > gdyby nie moja bezposrednia przelozona - naczelniczka. Spienila sie
    > okrutnie, ze ow urlop mi sie nie nalezy, wniosku urlopowego nie podpisze i
    > ze w ogole to do konca okresu wypowiedzenia mam pracowac. Niby nic, bo nie z
    > nia podpisywalem i rozwiazywalem umowe, ale juz wiem ze dzwonila do glownego
    > szefostwa, co by wycofali sie z porozumienia stron.
    >
    > I teraz pytanie zasadnicze czy w tej sytuacji owe przybicie pieczeci
    > sekretatriatu jest juz ostatecznym przyjeciem wypowiedzenia za
    > porozumieniem stron? Czy po naciskach naczelniczki wyopwiedzenie to moze
    > zostac anulowane, i zmuszony bede jeszcze raz je skladac, juz jako
    > wypowiedzenie ze strony pracownika? Jakich jeszcze nieprzyjemnosci moge sie
    > spodziewac?
    >
    > Licze na Wasza pomoc.
    >

    - po pierwsze - nie masz zadnego porozumienia stron. Masz tylko
    potwierdzenie przyjecia Twojego wniosku przez sekretariat, a nie zadna
    zgode szefostwa.

    - po drugiej - zalezy o co wnioskowales:
    - jesli o porozumienie stron, to "cierpliwie czekaj" na odpowiedz
    szefostwa, oczywiscie na pismie. Na przyklad w nieskonczonosc.Lepiej
    wiec sie zakrec kolo tego.
    - jesli zlozyles wypowiedzenie, to termin wypowiedzenia biegnie
    dopiero od konca stycznia, zatem okres pracy skonczy sie z koncem
    lutego (zakladam, ze masz rzeczywiscie 1 mc wypowiedzenia) i zadna
    zgoda szefostwa nie jest wymagana. Zlozyles po prostu oswiadczenie woli
    i druga strona nie ma nic do powiedzenia.

    - po trzecie - pracodawca nie ma obowiazku udzielic Ci tego
    wnioskowanego urlopu. Moze Ci po prostu wyplacic ekwiwalent.

    --

    Pozdrawiam,

    glos


  • 3. Data: 2007-01-04 22:12:28
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem?? [OT]
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:1167944207.757484.322580@q40g2000cwq.googlegrou
    ps.com
    glosnetu <g...@p...onet.pl> pisze:

    Podziwiam, szczerze podziwiam Twoją cierpliwość pozwalającą Ci tłumaczyć
    najbardziej elementarne podstawy dostępne w sieci za jednym kliknięciem i
    setki razy wyłuszczane. Nie wiem skąd ją czerpiesz, może po prostu za krótko
    to jeszcze czynisz, aby tę cierpliwość stracić. Oby niska jakość pytających
    jak najpóźniej ją wyczerpała.
    Mnie jej już coraz częściej brakuje a żenujących indolentów chyba nie ubywa.
    Niemniej pozostaję w podziwie.

    Sorry, ale nie mogłem sie powstrzymać od wyrażenia tej refleksji.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte


  • 4. Data: 2007-01-04 22:28:25
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: "Mihajlo" <u...@p...onet.pl>


    Użytkownik "glosnetu" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1167944207.757484.322580@q40g2000cwq.googlegrou
    ps.com...


    > jesli zlozyles wypowiedzenie, to termin wypowiedzenia biegnie
    >dopiero od konca stycznia, zatem okres pracy skonczy sie z koncem
    >lutego (zakladam, ze masz rzeczywiscie 1 mc wypowiedzenia) i zadna
    >zgoda szefostwa nie jest wymagana. Zlozyles po prostu oswiadczenie woli
    >i druga strona nie ma nic do powiedzenia.

    Czyli de facto od chwili zlozenia prosby o rozwiazanie umowy za
    porozumieniem stron jest to 2-miesieczny okres?
    Czy wiec jedynym wyjsciem aby zakonczyc prace na poczatku lutego (3-go) jest
    w tej sytuacji rozwiazanie umowy za wypowiedzeniem ze strony pracownika?
    Czy wowczas okres wypowiedzenia (a wiec miesiac) liczony jest od momentu
    zlozenia wypowiedzenia?


    Pytam o to wszystko, bo w Kodeksie Pracy nie znalazlem dokladnych informacji
    jak liczony jest czas wypowiedzenia.

    Pozdrawiam,




  • 5. Data: 2007-01-04 22:48:58
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:enjv2d$tku$1@news.onet.pl Mihajlo
    <u...@p...onet.pl> pisze:

    > Czyli de facto od chwili zlozenia prosby o rozwiazanie umowy za
    > porozumieniem stron jest to 2-miesieczny okres?
    Nie. Zgodę na propozycje rozwiązania umowy za porozumieniem stron możesz
    dostać w chwilę po jej złożeniu lub nigdy.

    > Czy wiec jedynym wyjsciem aby zakonczyc prace na poczatku lutego (3-go)
    > jest w tej sytuacji rozwiazanie umowy za wypowiedzeniem ze strony
    > pracownika?
    W przypadku wypowiedzenia 1-miesięcznego (a twierdzisz, że takie cie
    obowiązuje) złożonego w styczniu nie ma w ogóle możliwości zakończenia pracy
    z początkiem lutego. Z początkierm lutego dopiero rozpocznie sie bieg
    wypowiedzenia i stosunek pracy zostanie rozwiązany z końcem tego miesiąca.

    > Czy wowczas okres wypowiedzenia (a wiec miesiac) liczony
    > jest od momentu zlozenia wypowiedzenia?
    Nie. Jest liczony od początku następnego miesiąca.

    > Pytam o to wszystko, bo w Kodeksie Pracy nie znalazlem dokladnych
    > informacji jak liczony jest czas wypowiedzenia.
    W KP wszystko to jest bardzo prosto i bez wątpliwości zdefiniowane.

    --
    Jotte


  • 6. Data: 2007-01-04 22:53:25
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: Jakub Lisowski <j...@S...kofeina.net>

    Dnia Thu, 4 Jan 2007 21:33:26 +0100, Mihajlo <u...@p...onet.pl>
    w <enjoas$6lq$1@news.onet.pl> napisał:

    > Witam noworocznie,
    >
    >
    > Zlozylem dzis wypowiedzenie umowy o prace na czas nieokreslony, za
    > porozumieniem stron. Obowiazuje mnie 1-miesieczny okres wypowiedzenia.
    > Wyszlo mi ze na koniec mam jeszcze 18 dni zaleglego urlopu. Wypowiedzenie
    > skladalem u glownego szefostwa, z ktorym zreszta podpisalaem wspomiana
    > umowe, i co wazne - mialem je w 2 egzemplarzach: na egzemplarzu dla mnie
    > przybita zostala pieczec sekretariatu: "Przyjeto". Wszystko byloby pieknie,

    Trochę mało, do porozumienia stron musisz mieć podpisy stron, czyli
    twojego pracodawcy.
    W przypadku zwykłego wypowiedzenia wystarczy pieczątka potwierdzająca
    odbiór.

    > gdyby nie moja bezposrednia przelozona - naczelniczka. Spienila sie
    > okrutnie, ze ow urlop mi sie nie nalezy, wniosku urlopowego nie podpisze i
    > ze w ogole to do konca okresu wypowiedzenia mam pracowac. Niby nic, bo nie z
    > nia podpisywalem i rozwiazywalem umowe, ale juz wiem ze dzwonila do glownego
    > szefostwa, co by wycofali sie z porozumienia stron.
    >
    > I teraz pytanie zasadnicze czy w tej sytuacji owe przybicie pieczeci
    > sekretatriatu jest juz ostatecznym przyjeciem wypowiedzenia za
    > porozumieniem stron? Czy po naciskach naczelniczki wyopwiedzenie to moze
    > zostac anulowane, i zmuszony bede jeszcze raz je skladac, juz jako
    > wypowiedzenie ze strony pracownika? Jakich jeszcze nieprzyjemnosci moge sie
    > spodziewac?

    No jeżeli nie masz podpisu pracodawcy, to de facto takie wypowiedzenie
    nie jest ważne, bo nie ma oświadczenia woli obu stron w formie podpisów.

    Położysz papier, bedizesz miał okres wypowiedzenia odpowiedni do
    przepracowanego czasu liczony do ostatniego dnia miesiąca, czyli tak na
    prawdę zacznie się najbliższego pierwszego dnia miesiąca.

    Z urlopem może być śmiesznie - po złożeniu wypowiedzenia dostaniesz
    tylko zaległy/wypracowany na ostatni dzień pracy (albo ekwiwalent),
    natomiast możesz próbować wziąć cały przysługujący ci urlop za ten rok i
    wtedy złożyć wypowiedzenie, ale musisz liczyć się ze ściągnięciem cię z
    tego urlopu i jego brakiem u następnego pracodawcy do końca roku.

    > Mihaljo

    ja czyli jakub
    --
    Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
    Revoke.


  • 7. Data: 2007-01-04 23:05:38
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:slrnepr1b5.67q.jakub@jakub.kofeina.net Jakub Lisowski
    <j...@S...kofeina.net> pisze:

    > No jeżeli nie masz podpisu pracodawcy, to de facto takie wypowiedzenie
    > nie jest ważne, bo nie ma oświadczenia woli obu stron w formie podpisów.
    Bzdura. ŻADNE wypowiedzenie nie wymaga dla ważności oświadczenia woli obu
    stron, bo jest czynnością jednostronną. Jako oświadczenie woli dla
    skuteczności wymaga jedynie przedstawienia go w taki sposób aby druga strona
    mogła się z nim zapoznać. I nie musi to być pieczęć.

    --
    Jotte


  • 8. Data: 2007-01-05 01:05:13
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Thu, 4 Jan 2007 21:33:26 +0100, "Mihajlo"
    <u...@p...onet.pl> zakodował:

    >Zlozylem dzis wypowiedzenie umowy o prace na czas nieokreslony, za
    >porozumieniem stron.

    Nie ma czegoś takiego - albo wypowiedzenie, albo porozumienie.


    >gdyby nie moja bezposrednia przelozona - naczelniczka. Spienila sie
    >okrutnie, ze ow urlop mi sie nie nalezy,

    Czy się należy - to decyduje prawo pracy.

    > wniosku urlopowego nie podpisze i
    >ze w ogole to do konca okresu wypowiedzenia mam pracowac.

    A do nie udzielenia ma jak najbardziej prawo. Wtedy za nie
    wykorzystaną część dostaniesz ekwiwalent.

    >szefostwa, co by wycofali sie z porozumienia stron.

    Jak podpisali porozumienie (nie wystarczy "wpłynęło") to po ptakach.
    Ale jak składałeś wypowiedzenie, to nie mają się z czego wycofywać -
    to jednostronne oświadczenie woli.

    >I teraz pytanie zasadnicze czy w tej sytuacji owe przybicie pieczeci
    >sekretatriatu jest juz ostatecznym przyjeciem wypowiedzenia za
    >porozumieniem stron?

    Nie, bo nie ma czegoś takiego jak wypowiedzenie za porozumieniem.
    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
    If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates


  • 9. Data: 2007-01-05 01:08:17
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: Kaizen <x...@c...sz>

    Pięknego dnia Thu, 4 Jan 2007 23:28:25 +0100, "Mihajlo"
    <u...@p...onet.pl> zakodował:

    >Czyli de facto od chwili zlozenia prosby o rozwiazanie umowy za
    >porozumieniem stron jest to 2-miesieczny okres?

    Za porozumieniem - w porozumieniu ustalasz. "Strony zgodnie
    oświadczają iż stosunek pracy ulega rozwiązaniu" i tu może być "od
    jutra", "za 30 dni" "za 13lat" itd - co sobie ustalicie.

    >Czy wiec jedynym wyjsciem aby zakonczyc prace na poczatku lutego (3-go) jest
    >w tej sytuacji rozwiazanie umowy za wypowiedzeniem ze strony pracownika?

    Nie, bo jak w tym miesiącu złożysz wypowiedzenie, to pracujesz do
    końca lutego. Pozostaje tylko porozumienie.

    >Czy wowczas okres wypowiedzenia (a wiec miesiac) liczony jest od momentu
    >zlozenia wypowiedzenia?

    Nie, od początku następnego miesiąca

    >Pytam o to wszystko, bo w Kodeksie Pracy nie znalazlem dokladnych informacji
    >jak liczony jest czas wypowiedzenia.

    Jak to?
    A Art. 30 § 2^1?
    --
    Pozdrawiam,
    Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
    GG 2122; ICQ#: 64457775 e-mail Rot13 coded
    If you cannot make sth good, make it looking good. - Bill Gates


  • 10. Data: 2007-01-05 06:35:54
    Temat: Re: Wypowiedzenie - problem??
    Od: CanoE <c...@n...lubie.spamu.org>

    swoja droga ekwiwalent jest bardzo oplacalny i ja bym sie tak bardzo
    nie wzbraniala :)
    po co na sile wykorzystywac zalegly urlop? jesli wola Ci wyplacic
    ekwiwalent (co jest dosc rzadkie) to ja bym brala ...



    CanoE
    _____________________________________
    Time is on my side

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1