eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjezwrot kosztów dojazdu na rozmow › Re: zwrot kosztów dojazdu na rozmow
  • Data: 2006-03-26 11:18:40
    Temat: Re: zwrot kosztów dojazdu na rozmow
    Od: Lia <i...@p...org> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 2006-03-26 12:33:12 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
    przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:


    >> Luz, przy własnej firmie w najgorszym wypadku sama się tym zajmę. Bo
    >> wiem, że zapraszanie na rozmowe 50-100 kandydatów to glupota i brak
    >> szacunku dla swojego i cudzego czasu.
    >
    > Na jedną rozmowę i owszem.
    > Niemniej jednak rekrutacji nie przeprowadza się raz w ciągu całego istnienia
    > firmy i nie na jedno stanowisko.

    No to w czym problem, bo przeciez nie musisz płacić jednorazowo 50-100
    osobom, prawda?


    > Z kolei rozłożenie nawet 50 osób na cały tydzień rekrutacji, przy naborze na
    > pewne stanowiska nie jest niczym szczególnym.

    50 osób umawiać na rozmowy face-to-face po to, żeby wybrac sobie jednego
    pracownika - cóż... głupota.

    >
    >>> Niech więc zostanie choćby i 20. Jakie to ma znaczenie?
    >
    >> Takie, że ma sie problem z przeprowadzeniem rekrutacji.
    >
    > Jasne. Aż dziw bierze, że z taką wiedzą nie zostałaś jeszcze najbardziej
    > wziętym head-hunterem w Polsce.

    To nie dziw. To kwestia tego w jakiej branży chce się pracowac. Mi w HR
    przestało się chciec jakiś czas temu...

    >
    >>> Nie każdą firmę stać na zwrot kosztów podróży.
    >
    >> Hmmm... to rzeczywiscie lepiej w takiej sytuacji omijac firme z
    >> daleka... bo sie okaże, że na opłacanie ZUSu też nie stać, a za
    >> chwilę, że nie stać na wypłacenie pensji.
    >
    > Wybacz, ale to argumentacja godna Stokrotki, więc nawet nie chce mi się
    > komentować.

    Serio?
    Bo jakby mi firma powiedziała, że nie zwracają, bo ich na to nie stać to
    nie łudziłabym się, że firmę stać na mnie.

    > Kolejna osóbka (po JoP), która wie wszystko w temacie prowadzenia finansów
    > firmy :>
    > Może więc podpowiesz w jaki sposób zakwalifikować koszty związane z podróżą
    > osoby nie zatrudnionej w firmie i jak je rozliczyć z US? Chętnie się dowiem
    > i wykorzystam w przyszłości.

    Podpowiem - dopytaj się swojego doradcy księgowego.
    Bo pewnie Cię nie stać na skorzystanie z mojej wiedzy ;>

    >
    >> Prosić - rzeczywiscie głupio.
    >
    > Zatem przeczytaj sobie pierwszy post w tym wątku i zastanów się dlaczego
    > odpowiedziałam tak, a nie inaczej.

    Odpowiedziałaś, że nie wypada, bo sam pomysł co by firma za to płaciła jest
    pozbawiony sensu i podstaw.
    A ja pisze, że głupio prosić - bo przy prowadzeniu rozmów nie jest się
    petentem tylko partnerem. I się o to pytasz na początku (i na podstawie
    uzyskanych informacji podejmujesz decyzje czy nadal jestes zainteresowana
    prowadzeniem rozmów czy nie), a nie prosisz jak o jałmużnę.
    Mam nadzieję, ze zauważasz subtelną róznicę.

    >
    >>>> I nawet umawiano się na taką godzinę, żeby to _mi_ pasowało.
    >>>> Ale rzeczywiście to były poważne firmy, a ja nie miałam być
    >>>> sekretarką.
    >
    >>> A jak to się ma do tematu wątku?
    >
    >> A tak... żeby pokazać róznice między firmami a "firmami".
    >
    > ROTFL.
    > Znaczy się sekretarki pracują jedynie w 'firmach', natomiast w firmach nie
    > istnieje takie stanowisko?

    Znaczy masz problem z wnioskowaniem.

    > Dobrze też wiedzieć, że Bosch Rexroth, Parker, Pall, Phillips czy Eaton to -
    > wg Twoich kryteriów - jedynie 'firmy'.
    > Bo wiesz - oni też nie zwracają kosztów podróży :>

    No popatrz - Phillips, i owszem zwraca(ł). Choć pewnie nie osobom
    pracującym w sekretariacie. Bo cóż takiego może zaoferowac kandydatka na
    sekretarke mieszkająca 300 km od firmy czego nie mogą zaoferowac miejscowe
    kandydatki?
    Jak zwykle - ocena kosztów i zysków. Dla Twojej firmy to wydatek nie mający
    racji bytu, czy to z racji filozofii czy z racji sytuacji finansowej. Ale
    to nie oznacza, że coś takiego nie jest praktykowane. I owszem, jest. I nie
    ma nic niestosownego w spytaniu czy firma zwraca koszty dojazdu. Ale to
    przy umawianiu się na rozmowę, a nie po odbyciu tejże.

    A, jak dla mnie EOT, bo się nie łudzę, ze ponoć właścicielke firmy
    pracującej w sekretariacie tej firmy przekonam, że wydawanie pieniedzy na
    jeszcze-nie-pracowników ma jednak sens.

    --
    Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org

    nie wie nic o usenecie, kto nie pisał na teście /KAnusia/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1