eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjezwrot kosztów dojazdu na rozmow › Re: zwrot kosztów dojazdu na rozmow
  • Data: 2006-03-26 15:24:04
    Temat: Re: zwrot kosztów dojazdu na rozmow
    Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości <news:e069ml$l0u$1@news.dialog.net.pl>
    Jotte <t...@W...pl> pisze:

    >> Może być taka, że to my na gwałt szukamy fachowca. Czyli nam zależy.
    >> Jeśli kandydat to wyczuje, to on oczywiście stawia warunki od samego
    >> początku.
    >> I my jesteśmy zmuszeni 'spuścić z tonu'. Jest to całkowicie
    >> naturalne. Sęk jednak w tym, że takich sytuacji do tej pory mieliśmy
    >> może ze dwie. A w większości przypadków to nie my szukamy, lecz nas
    >> szukają ludzie, zatem to my stawiamy warunki.
    >> I tak to właśnie wygląda, a ja nie powieszę się z tego powodu - wręcz
    >> przeciwnie ;-)

    > Przemek Maciuszko miał rację.

    Widzę, że podobnie jak on, kompletnie nic nie zrozumiałeś. Ale trudno.

    >>>> Wtedy to ja mogę stawiać warunki.
    >>> Tak Ci się wydaje.
    >> LOL. Jasne. Tak mi się wydaje :)
    > Tak. Tak Ci się wydaje.

    Tak, ściślej mówiąc śni mi się to wszystko :)

    > Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Nie wróżyłem, tylko
    > stwierdziłem.

    Na podstawie czego stwierdzasz?
    Nie masz zielonego pojęcia o mojej rzeczywistości, a mimo to wyciągasz
    kuriozalne wnioski i każesz mi w nie wierzyć.
    Przecież to absurd.

    > Popełniasz sporo mylnych twierdzeń.

    Opisując_fakty_takimi, jakie są?
    Po dokładnie to właśnie robię.
    Piszę jak to naprawdę wygląda, a nie jak mi się wydaje.
    W którym miejscu mylę się pisząc, że białe jest białe?

    > Przypomina mi to
    > niewidomego sapera pędzącego z radością i samozadowoleniem przez pole
    > minowe, uradowanego że do tej pory nie wyleciał w powietrze i nie
    > myślącego o tym ile tego pola jeszcze przed nim zostało. Dziecinada.

    Wybacz, ale z reguły nie kontynuuję dyskusji, w której ktoś każe mi
    udowadniać, że nie jestem wielbłądem.
    Widzę, że jesteś jedną kolejną z wielu osób, które lepiej ode mnie wiedzą,
    jak działam i że oczywiście działam źle, a to, czego dokonałam w ciągu kilku
    lat (oczywiście ciągle popełniając pomyłki :>) to tylko sen.
    EOT, bo dalsza rozmowa nie ma sensu.

    --
    PozdrawiaM

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1