krzysztofsf w news:opsf6ic1kk4iukdk@krzysztofc napisał(a):
>
> Z jednej strony co chwila sie czyta, jak studenci narzekaja na brak
> doswiadczenia i praktyki, a z drugiej widze jak ludzie (i to zapewne
> nie sami zainteresowani studenci germanistyki) burza sie nad tym
> wyzyskiem za kilkanasie euro.

Kolejna sprawa to marudzenie, że bez znajomości ani rusz, a gdy pojawia się
okazja aby kogoś poznać... Przecież tutaj nie chodzi o darmową pracę przez
rok czy nawet kilka miesięcy!




pozdrawiam
Greg

do góry

Dnia Wed, 20 Oct 2004 20:08:15 +0200, Greg <o...@o...op.pl>
napisał:

> krzysztofsf w news:opsf6ic1kk4iukdk@krzysztofc napisał(a):
>>
>> Z jednej strony co chwila sie czyta, jak studenci narzekaja na brak
>> doswiadczenia i praktyki, a z drugiej widze jak ludzie (i to zapewne
>> nie sami zainteresowani studenci germanistyki) burza sie nad tym
>> wyzyskiem za kilkanasie euro.
>
> Kolejna sprawa to marudzenie, że bez znajomości ani rusz, a gdy pojawia
> się
> okazja aby kogoś poznać... Przecież tutaj nie chodzi o darmową pracę
> przez
> rok czy nawet kilka miesięcy!

Dlatego sadze, ze sami zainteresowani (studenci) widza ta oferte raczej
jako atrakcyjna, dajaca rozne mozliwosci, miedzy innymi wlasnie
"znajomosci" z roznymi pracodawcami potzrebujacymi podobnych uslug. Jesli
kontakty z tego spotkania beda czyms owocowac pracodawcom, to pojaiwi sie
zapotrzebowanie na tlumaczenia pisemne szczegolowych ofert itp. Jesli
student lub juz absolwent bedzie szukal pracy, to ma wieksze szanse w
firmie x, jesli bedzie mogl sie przypomniec, ze jest "tym tlumaczem" z
targow - itp.
To nie jest oferta typu "prosze przez tydzien pracowac za darmo jako
sprzedawca, a pozniej ocenimy" tylko krotkie ciekawe doswiadczenie
zawodowe, z mozliwoscia nawiazania naprawde przydatnych kontaktow.
Ale...jak juz wspomnialem, nie sadze, zeby narzekaczami byli sami studenci.

>
> pozdrawiam
> Greg
>



--
pzdr. Krzysztof
## Szczecin - szukam pracy:##
##CV## http://kch.spec.pl ##

do góry

Ktoś (krzysztofsf, a któżby!) wyklepał:

> Dnia Wed, 20 Oct 2004 20:08:15 +0200, Greg <o...@o...op.pl>
> napisał:
>
>> krzysztofsf w news:opsf6ic1kk4iukdk@krzysztofc napisał(a):
>>
>>>
>>> Z jednej strony co chwila sie czyta, jak studenci narzekaja na brak
>>> doswiadczenia i praktyki, a z drugiej widze jak ludzie (i to zapewne
>>> nie sami zainteresowani studenci germanistyki) burza sie nad tym
>>> wyzyskiem za kilkanasie euro.
>>
>>
>> Kolejna sprawa to marudzenie, że bez znajomości ani rusz, a gdy
>> pojawia się
>> okazja aby kogoś poznać... Przecież tutaj nie chodzi o darmową pracę
>> przez
>> rok czy nawet kilka miesięcy!
>
>
> Dlatego sadze, ze sami zainteresowani (studenci) widza ta oferte raczej
> jako atrakcyjna, dajaca rozne mozliwosci, miedzy innymi wlasnie
> "znajomosci" z roznymi pracodawcami potzrebujacymi podobnych uslug.
> Jesli kontakty z tego spotkania beda czyms owocowac pracodawcom, to
> pojaiwi sie zapotrzebowanie na tlumaczenia pisemne szczegolowych ofert
> itp. Jesli student lub juz absolwent bedzie szukal pracy, to ma wieksze
> szanse w firmie x, jesli bedzie mogl sie przypomniec, ze jest "tym
> tlumaczem" z targow - itp.
> To nie jest oferta typu "prosze przez tydzien pracowac za darmo jako
> sprzedawca, a pozniej ocenimy" tylko krotkie ciekawe doswiadczenie
> zawodowe, z mozliwoscia nawiazania naprawde przydatnych kontaktow.

Podpisuję się wszystkimi członkami. Gdyby to było w moim mieście i
języku, to bym leciała tam na skrzydłach - 15euro za 4,5 godz. to +/-
12/h, czyli i tak całkiem nieźle, że juz o kontaktach i doświadczeniu
nie wspomnę...

--

Pozdrawiam
M.

Bywają takie chwile z życiu człowieka, kiedy żadne radio nie gra jego
ulubionej piosenki...

do góry

> Podpisuję się wszystkimi członkami. Gdyby to było w moim mieście i
> języku, to bym leciała tam na skrzydłach - 15euro za 4,5 godz. to +/-
> 12/h, czyli i tak całkiem nieźle, że juz o kontaktach i doświadczeniu
> nie wspomnę...

Jeszcze lunch i wycieczka.

pozdrrr... Reksio

do góry

"cherokee" <c...@a...able.pl> wrote in message
news:cl632e$5n9$1@news.dialog.net.pl...

>
> cherokee
> a)nie życząca sobie, by nazywano ją "ludem"
> b)nie uważająca pracodawców, mówiących , ze pracownik się "burzy"
> c)znająca się co nieco na PR

Jesli kogos mialo urazic wyrazenie, ze "lud sie burzy", to przepraszam. Bylo
zartobliwe i nie mialo na celu wyrazenia lekcewazenia. Smieszy mnie, ze taka
sprawa jak ogloszenie wywolalo takie "niepokoje spoleczne." Jakbym komus
chciala krzywde wielka zrobic :)
Co do PRow, to moja bytnosc tu na grupach jest prywatna i dyskutuje jako
prywatna osoba. Dlatego robie to spod nicka. Moje lenistwo, ze nie chcialo
mi sie zmieniac ustawien konta przy wysylaniu ogloszenia.

I.

do góry

"Reksio" <m...@p...onet.pl> wrote in message
news:cl624l$r01$1@news.onet.pl...
> > btw na pl.regionalne.wroclaw tez lud zaczal sie burzyc przeciwko tresci
> > ogloszenia - jesli kogos bawi watek, moze tam zajrzec. :)
>
> Po prostu nie przyłożyłaś się do tego żeby rozsądnie zredagować tekst
> (jesteś wolontariuszką ??)

Nie. Ale duzo w zyciu bylam wolontariuszka.

> Organizacja non-profit to co innego niż piszesz. Przecież Związek
> Pracodawców będzie miał korzyści finansowe z takich imprez. Tyle że w

ZPDS jest organizacja non-profit. Statut jest dostepny na stronie. Dostaje
skladki od czlonkow i wydaje je na dzialalnosc statutowa. Za organizacje
tamtej imprezy biuro i Zwiazek nie dostaja ani grosza - wszyscy, ktorzy przy
tym robia, robia to w ramach swoich pensji, swojego czasu pracy itd.
Oczywiscie placi sie dodatkowo zewnetrznym, wynajetym tlumaczom. Spora czesc
aktywnosci Zwiazku to uczestniczenie w organizowaniu takich imprez. Zyski z
tego maja czlonkowie - cos maja dostawac za swoje skladki. Tak to dziala.

> dłuższej perspektywie. To dla niego reklama. A za reklamę się płaci. Tam
> wolontariusze nie pracują.
> Internet to nie śmietnik, a jeżeli już zdecydowałaś się na taką reklamę,
to
> używaj słów których znaczenie nie jest Ci obce.

Wolontariat to dobrowolna, darmowa praca. Np. w Niemczech absolwenci pracuja
jako wolontariusze w redakcjach czasopism - i wykonuja prace, na ktorej taka
redakcja zarabia jak najbardziej komercyjnie. To normalna sciezka kariery -
rok-dwa wolontariatu w redakcji, zanim sie ewentualnie zostanie zatrudnionym
jako dziennikarz. I nikogo nie dziwi uzycie slowa "wolontariat".

I.

do góry

Immona wrote:

> Np. w Niemczech absolwenci pracuja
> jako wolontariusze w redakcjach czasopism - i wykonuja prace, na ktorej taka
> redakcja zarabia jak najbardziej komercyjnie. To normalna sciezka kariery -
> rok-dwa wolontariatu w redakcji, zanim sie ewentualnie zostanie zatrudnionym
> jako dziennikarz. I nikogo nie dziwi uzycie slowa "wolontariat".

Bo Polska to nie Niemcy, więc jesli nie masz doświadczenia w realiach
niemieckich, to bardzo Cię proszę nie porównuj tego z Polską. W naszym
szanownym kraju wolontariat nie spełnia tej szlachetnej funkcji, jaką
powinien - w większości przypadków jest wygodnym narzędziem w rękach
pracodawców.
Byc może jak ktos juz zauwazył cały problem lezy w sformułowaniu
komunikatu, jaki chciałaś nam przekazać.

pozdr

cherokee

do góry

"krzysztofsf" <k...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:opsf6ic1kk4iukdk@krzysztofc...
Dnia Wed, 20 Oct 2004 17:45:35 +0200, Immona
<c...@p...pl> napisał:


> Mi to ogloszenie sie podoba.
> Z jednej strony co chwila sie czyta, jak studenci narzekaja na brak
> doswiadczenia i praktyki, a z drugiej widze jak ludzie (i to zapewne nie
> sami zainteresowani studenci germanistyki) burza sie nad tym wyzyskiem za
> kilkanasie euro.
> Jesli jeszcze studenci dostana jakies pisemne podziekowania za udzial, to
> juz beda mieli cos do wykazania swojej praktyki "bojowej"
> Do tego, jest to okazja dla studentow sprawdzenia sie w warunkach szybkich
> tlumaczen biznasowych (nie kazdy sie do tego nadaje) w roznorodnym
> otoczeniu, zgielku i ruchu, oraz nawiazania kontaktow personalnych z
> zinteresowanymi firmami - co moze zaowocowac podobnymi zleceniami dla tych
> firm jak i z polecenia dla innych.
> Ciekawe, czy posrod osob krytykujacych ogloszenie jest chociac jeden
> student germanistyki ?

Nie wiem - ale agresja to normalna reakcja w takich przypadkach i zostala
wliczona w koszta - ogloszenie zostanie powieszone na uniwerku na
odpowiednim wydziale, wyslanie go na newsy bylo po trochu eksperymentem "ile
osob sie oburzy, ze ktos nie proponuje etatu, sluzbowego samochodu i laptopa
i 3000 na reke osobie bez doswiadczenia". :D

Dziwne, ze praca budzi takie emocje (nawet, jak to 5 godzin w jeden dzien).
Gdy ktos wysyla oferte sprzedazy czegos za zawyzona wedlug kogos cene,
ludzie sie nie oburzaja, tylko obojetnie przechodza i nie korzystaja. Gdy
jest oferta zwiazana z jakas forma swiadczenia pracy za cene wedlug kogos
zanizona, to nawet ten, ktory sie nie kwalifikuje do skorzystania z niej,
czuje sie w obowiazku wyrazic oburzenie. Dziwny kraj ta Polska :)

I.

do góry

"cherokee" <c...@a...able.pl> wrote in message
news:cl8307$3sg$1@news.dialog.net.pl...
> Immona wrote:
>
> > Np. w Niemczech absolwenci pracuja
> > jako wolontariusze w redakcjach czasopism - i wykonuja prace, na ktorej
taka
> > redakcja zarabia jak najbardziej komercyjnie. To normalna sciezka
kariery -
> > rok-dwa wolontariatu w redakcji, zanim sie ewentualnie zostanie
zatrudnionym
> > jako dziennikarz. I nikogo nie dziwi uzycie slowa "wolontariat".
>
> Bo Polska to nie Niemcy, więc jesli nie masz doświadczenia w realiach
> niemieckich, to bardzo Cię proszę nie porównuj tego z Polską. W naszym

Mam doswiadczenia w realiach niemieckich i europejskich.
I sadze, ze te dobre obyczaje czeladnicze beda przenikaly do Polski.

> szanownym kraju wolontariat nie spełnia tej szlachetnej funkcji, jaką
> powinien - w większości przypadków jest wygodnym narzędziem w rękach
> pracodawców.
> Byc może jak ktos juz zauwazył cały problem lezy w sformułowaniu
> komunikatu, jaki chciałaś nam przekazać.

Napisalam szczegolowo, co dajemy i czego oczekujemy - zeby kazdy, kto bedzie
to rozwazal, mial od razu wszystkie informacje i sie nie musial dopytywac.
Nie wiem, czy jestes studentka germanistyki z Wroclawia - jesli nie, nie
jestes wlasciwa osoba do oceniania tego, bo przy tworzeniu komunikatu mysli
sie o tym, zeby go w jasny sposob zrozumial adresat. Jesli ludzie sie
zglaszaja i nie maja dodatkowych pytan, to znaczy, ze dla grupy docelowej
bylo zrozumiale.

I.

I.

do góry

Dnia Thu, 21 Oct 2004 12:29:23 +0200, Immona
<n...@p...pl> napisał:

> nawet ten, ktory sie nie kwalifikuje do skorzystania z niej,
> czuje sie w obowiazku wyrazic oburzenie. Dziwny kraj ta Polska

Ja sie nie kwalifikuje, a zdecydowanie chwale:)
Jeszcze w uzupelnieniu, to na miejscu takiego studenta, ktory sei dostal
na taka impreze, przygotowalbym troche wizytowek kontaktowych ze zdjaciem,
mailem, nr telefonu i informacja, ze jestem tlumaczem biznesowym (oraz co
tam jeszcze umiem) i rozdal wszystkim osobom, z ktorymi mialbym kontakt, a
tym, ktore korzystaly bezposrednio z z moich uslug dalbym po pare sztuk.

pzdr
Krzysztof


--
Używam programu pocztowego wbudowanego w Operę: http://www.opera.com/m2/

do góry