eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w programowaniu? › Re: czy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w progr
  • Data: 2005-11-02 15:47:08
    Temat: Re: czy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w progr
    Od: "Aleksander Galicki" <t...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Jackare <j...@i...pl> napisał(a):

    >
    > , bo tak sie sklada, ze "projekt informatyczny" czesciej dotyczy
    > > czegos zupelnie innego - _tworzenia_ oprogramowania mianowicie.
    > >
    > we wszystkich projektach w których uczestniczyłem i które prowadziłem było
    > tworzone oprogramowanie w całości lub w części i było to po prostu jedno z
    > zadań w projekcie podlegające zarzadzaniu przez kierownika całości projektu
    > i nie traktowane inaczej niz inne zadania.
    > Myślę że najistotniejsza róznica leży w charakterze projektu- inaczej bedzie
    > wyglądala realizacja projektu "szytego na miare: dla konkretnego klienta i
    > do
    > konkretnego zastosowania a inaczej realizacja projektu tworzenia
    > oprogramowania "na półke" które ma być sprzedawane jako skończony produkt na
    > rynku ogólnym.

    Tu nie chodzi tylko o to, tylko o zlozonosc powstajacego oprogramowania.
    Wdrozenie zwykle polega (choc moge sie mylic) na sklejeniu kilku roznych
    klockow w jakas calosc. Jest to zadanie, w ktorym ciezar "biznesowy" jest dosc
    spory, a zlozonosc "technologiczna" czesto marginalna. (Z punktu widzenia IO
    jest to upiornie nudne zajecie, dlatego tez tylko ciezki glod na rynku pracy
    zmusi odrobine ambitniejszego inzyniera do takiej pracy).
    Tam gdzie tworzone oprogramowanie jest nieco bardziej zlozone, podzial 80/20
    jest kompletnym nieporozumieniem - z wielu, wielu wzgledow. A pomysl "najpierw
    80% czasu na analize/projekt, pozniej 20% na implementacje" to doskonala
    recepta na kleske. Istotny jest tutaj efekt skali. Sredniego rozmiaru soft to
    kilka tysiecy klas - kilkaset tysiecy linii kodu. Circa
    kilkanascie-kilkadziesiat osobolat na sama implementacje. To pare lat w
    kilkunasto-kilkudziesiecio osobowym zespole. Chcesz powiedziec, ze nalezy
    najpierw 8 lat projektowac, a pozniej 2 lata implementowac? Czy moze chodzi o
    to, ze jak przez 2 lata sie tworzy szczegolowy projekt, to pozniej to co sie
    zwykle pisze pare lat powstanie w zaledwie 6 miesiecy?
    Niezaleznie od proporcji (80/20 czy 50/50 czy nawet 10/90) podejscie takie
    (szczegolowa analiza, szczegolowy projekt, nastepnie implementacja) skutkuje
    zazwyczaj w zjawisku znanym jako Big Bang Integration - czyli pod sam koniec
    projektu (i budzetu), gdy sie zaczyna implementowac, zaczynaja wylazic bledy w
    projekcie i analizie, ktorych zwykle jest bardzo duzo, bo rzeczy skomplikowane
    sa podatne bledy. A im dluzszy jest cykl
    (planowanie/analiza/projektowanie/implementacja/test
    owani/...) tym drozsze sa
    bledy popelnione w poczatkowych fazach. O tym pisal jeszcze w '81 B. Boehm w
    "Software Engineering Economics".
    Jesli twoja firma skutecznie pisze zlozone oprogramowanie w modelu 80/20, to
    powinienes szybko napisac o tym ksiazke i zbijac kokosy na consulting'u.


    A.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1