eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeczy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w programowaniu? › Re: czy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w programowaniu?
  • Data: 2005-11-07 03:40:43
    Temat: Re: czy można zostać Project Managerem bez doświadczenia w programowaniu?
    Od: Michał <m...@s...net> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Dzi?ki za wszystkie opinie.
    > Widz?, ?e znajomo?ae technologii nie jest potrzebna project managerowi i w
    > przysz?o?ci moim project managerem mo?e byae nawet kto? kto przez studia
    > (informatyka) sobie przeszed? bez ?adnego wysi?ku.... A czy w ogóle do bycia
    > project managerem projektu strict informatycznego potrzebny jest dyplom mgr
    > informatyki? Jak wynika z powy?szych wypowiedzi odpowied 1/4 jest prosta:
    > nie....

    Nie, nie jest. Osoba obsadzona w roli PM musi mieć przede wszystkim duże
    zdolności organizacyjne i interpersonalne, ponadprzeciętną empatię oraz
    dobrze znać biznesowe aspekty metodyk wytwarzania oprogramowania. W
    idealnym przypadku PM powinien mieć jeszcze *odrobinę* doświadczenia
    analitycznego w zakresie tematycznym, którego dotyczy projekt, oraz
    interesować się inżynierią oprogramowania, ale... najważniejsze jest
    doświadczenie w zarządzaniu. Od spraw technologicznych jest Architekt,
    od zarządzania jakością dział QA, a praca PM to mnóstwo rozmów,
    zbieranie informacji o postępach, zarządzanie budżetem, zadaniami,
    czasem i ludźmi, kontrolowanie ryzyka, raportowanie stanu prac
    przełożonym. Wielu geeków rozpoczynając pracę w dużej firmie nie może w
    rozgoryczeniu zrozumieć, że szefem projektu jest absolwent ekonomii,
    biologii czy socjologii (w dodatku kobieta - szowinizm nadal
    powszechny). I że Ci ludzie nie muszą znać C++ czy nawet mieć na biurku
    Firefoxa, żeby efektywnie zarządzać projektem. Każdy PM pewnie
    potwierdzi, że największym problemem nie są przeszkody technologiczne,
    na jakie trafia zespół, ale poznanie ludzi, odpowiednia motywacja,
    balans między potrzebami zespołu a naciskami z góry i prowadzenie
    efektywnej współpracy umożliwiającej wyznaczanie realnych milestonów. To
    poprzeczka trudna do przeskoczenia dla ludzi zamkniętych w
    technologiach. A apodyktyczność nie musi być synonimem PM, co niektórzy
    tutaj sugerują.

    Pojawiły się jeszcze w tym wątku głosy o CMM. CMM nie jest metodyką, ale
    standardem mającym mierzyć poziom dojrzałości procesu wytwarzania
    oprogramowania - w skali od 1 do 5. Zdecydowana większość polskich firm
    nie wyłączając największych nie osięga poziomu drugiego (bo nie ma ani
    czasu, ani potrzeby), jedyną firmą w kraju, która ma certyfikowany CMM
    5, jest Motorola Kraków. Wiele firm chwali się osiągnięciem poziomu
    drugiego. RUP aspiruje do CMM 2. CMM nie ma bezpośredniego związku z
    zarządzaniem projektem informatycznym na poziomie biznesowym poza tym,
    że z utrzymaniem kolejnych poziomów wiążą się bardzo konkretne, stałe
    wydatki.

    Podział 80/20 w kontekście analiza / projektowanie & implementacja &
    testowanie & wdrożenie & szkolenie jest mało realny nawet w przypadku
    wdrożeń systemów standardowych. W przypadku tworzenia systemów od
    podstaw rozbija się całkiem o rosnącą nie bez powodu popularność metodyk
    agile.

    Jeszcze odnośnie "skłonności do kompetencji". Rzadko zdarza się, żeby
    dobry projektant-programista był dobrym analitykiem. Dużo łatwiej jest
    przyjąć perspektywę PM'a analitykowi niż programiście. Można snuć teorie
    podparte psychologią, płcią mózgu, itp., można też po prostu przejść z
    tym do porządku dziennego i robić to, na czym człowiek zna się najlepiej.

    pozdrawiam,

    --
    mgl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1