eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSkąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze? › Re: Skąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze?
  • Data: 2008-04-22 08:46:26
    Temat: Re: Skąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze?
    Od: "jaQbek" <j...@s...eu> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "marcela" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:8f267bb2-f4eb-4879-9c18-955682c54d92@k37g2000hs
    f.googlegroups.com...
    On 21 Kwi, 22:24, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:

    >Obserwuję bacznie postępowanie dzięcioła i widzę kompletną
    > niekompetencję.Nie walczę z dzięciołem, komplementuję, chwalę i dużo
    > rozmawiam z uśmiechem na twarzy i przemawia przeze mnie radość
    > życiowa, zapał i potencjał.
    No widzisz. Choleryk tak nie potrafi :(

    > Wewnątrz mam kompletnie inne zdanie.Dzięcioł potrzebuje często mojej
    > pomocy bo wiedza jego jest mierna.
    Jakbym widział mojego kierownika. Tylko on zrobił coś jeszcze. Znalazł w firmie
    osobę, która siedzi tam latami, ale jest kompetentna. I przykleił się do niej, i
    prawdopodobnie wypromował jako "kierownik zajebistego architekta"

    > Mówię tyle ile uważam za bezpieczne.
    No wiedzisz, a ja mam taki zwyczaj, że jak coś mnie boli, to mówię o tym wprost.
    Ale mówię to tej osobie, u której mi się coś niepodoba, a nie wszystkim na około
    z prezesem na czele.

    > Dzięcioł ma duże chody u prezesa i dyrektora a ja wiem, że
    > nie dam rady tego zmienić żadnymi skargami, rozmowami itp
    Tia. "Mój" dzięcioł tak się ustawił, że prezes był nawet gotów wydzielić jego
    team jako osobny dział w firmie, z osobnym budżetem. Tylko ostatnio
    podsłuchałem, jak szef przyszedl do pokoju, w którym siedziałem ja i ON, i
    powiedział, że firma jest generalnie na sporym plusie, a team dzięcioła ciągnie
    doły. Po czym poklepał dzięcioła po ramieniu.

    > Inni pracownicy mają również złe zdanie o dzięciole i rozmawiamy o
    > tym między sobą.
    O tym, że ON jest dzięciołem dowiedziałem się neistety dopiero po rozstaniu z
    firmą. Od kolegi, z którym też nieraz miałem spory, i to gorsze niż z tym
    dzięciołem. Ale oczywiście wyjaśniliśmy je między sobą.

    > Ten co mówi o tym otwarcie i porusza sprawę wyżej -
    > wylatuje i ma jeszcze zakaz przebyania na terytorium firmy i ochrona
    > go nie wpuszcza.
    No tak, nei ma to jak nadepnąć na odcisk

    > Pomyśl, pójdziesz gdzie indziej i będziesz miał to samo, myślę że
    > trzeba nauczyć się z tym żyć.
    Tylko jak?

    Bo kto taką walkę wygrał ?
    > Poczekajmy jeszcze z 2 tygodnie. Do końca miesiąca projekt musi być ponoć
    > skończony. Chyba, ze prezes da swojemu pupilkowi jeszcze miesiąc.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1