eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeSkąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze? › Re: Skąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
    ostnews.google.com!k37g2000hsf.googlegroups.com!not-for-mail
    From: marcela <m...@o...pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Skąd się biorą wazeliniarze i podpierdalacze?
    Date: Tue, 22 Apr 2008 01:10:48 -0700 (PDT)
    Organization: http://groups.google.com
    Lines: 50
    Message-ID: <8...@k...googlegroups.com>
    References: <fuit6p$7vf$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 78.8.117.87
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    X-Trace: posting.google.com 1208851848 29382 127.0.0.1 (22 Apr 2008 08:10:48 GMT)
    X-Complaints-To: g...@g...com
    NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Apr 2008 08:10:48 +0000 (UTC)
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: k37g2000hsf.googlegroups.com; posting-host=78.8.117.87;
    posting-account=MOlT3AoAAABCrj9igBnEbUa1lO8kOjSo
    User-Agent: G2/1.0
    X-HTTP-UserAgent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1;
    SV1),gzip(gfe),gzip(gfe)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:220170
    [ ukryj nagłówki ]

    On 21 Kwi, 22:24, "jaQbek" <j...@s...eu> wrote:
    >
    > Ale się rozpisałem ;) Powiedzcie mi, skąd tacy wazeliniarze, podpierdalacze i
    > dupowłazy się biorą? Pracowałem już w kilku firmach i w każdej znalazł się ktoś,
    > kto jako sposób na zrobienie "kariery", wygryzienie kogoś, zdobycie zaufania u
    > przełożonych, stosował podobne świńskie praktyki. I dlaczego prezesi firm dają
    > się wkręcać w takie intrygi. Mi się po prostu rzygać chce, jak sobie teraz o NIM
    > pomyślę.

    W każdej firmie jest dzięcioł.Pracowałam w dwóch wielkich korporacjach
    i doskonale znam historię o której piszesz bo mam z tym do czynienia
    na codzień.Teraz pracuję w trzeciej korporacji i jest taki właśnie
    dzięcioł.
    Tylko ja mam inną strategię postępowania, może dlatego że nie jestem
    cholerykiem tylko melancholikiem.
    Obserwuję bacznie postępowanie dzięcioła i widzę kompletną
    niekompetencję.Nie walczę z dzięciołem, komplementuję, chwalę i dużo
    rozmawiam z uśmiechem na twarzy i przemawia przeze mnie radość
    życiowa, zapał i potencjał.
    Wewnątrz mam kompletnie inne zdanie.Dzięcioł potrzebuje często mojej
    pomocy bo wiedza jego jest mierna.Mówię tyle ile uważam za
    bezpieczne.Dzięcioł ma duże chody u prezesa i dyrektora a ja wiem, że
    nie dam rady tego zmienić żadnymi skargami, rozmowami itp
    Inni pracownicy mają również złe zdanie o dzięciole i rozmawiamy o
    tym między sobą.Ten co mówi o tym otwarcie i porusza sprawę wyżej -
    wylatuje i ma jeszcze zakaz przebyania na terytorium firmy i ochrona
    go nie wpuszcza.
    Ja robię swoje, dobrze zarabiam, może czasami dzięcioł trochę zawali
    mój plan miesięczny ale zagryzam wargi i uśmiecham się do dzięcioła.
    Wszyscy wierzą , że dzięcioł kiedyś wyleci ale ja raczej się nie
    łudzę.
    Pomyśl, pójdziesz gdzie indziej i będziesz miał to samo, myślę że
    trzeba nauczyć się z tym żyć.Bo kto taką walkę
    wygrał ?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1