eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozwiązanie umowy - przyczyna › Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
  • Data: 2010-08-30 12:07:10
    Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
    Od: "Mordzia" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał

    > firmie że ktoś kto był na zastepstwo przez jakis okres czasu niby mialby
    > byc lepszy niz ktos kto byl zastepowany.

    Nie niby. To ocena kilkunastu osób.

    > opinia przynajmniej jednego z pracownikow jest taka, ze to zly powrot i ze
    > lepiej by bylo zeby ktos kto wraca z urlopu na nim pozostal dluzej,
    > poszukal nowej pracy czyli mówiąc wprost według jego opinii niepotrzebnie
    > ta osoba wracała.

    Powiedzmy. Szkoda, że zostaje z nami osoba, która nawet w połowie nie jest
    tak dobra, jak jej zastępczyni.
    A zastępczyni siłą rzeczy musiała odejść, bo nie ma w firmie miejsca dla
    nich dwóch.

    > podniósł ten temat w rozmowie z szefostwem, które z kolei przyznało mu
    > rację.

    Nie wiem kto podnosił ten temat w rozmowie z szefostwem czy też może
    szefostwo podniosło pierwsze temat w rozmowie z pracownikami.
    Sprawa wyszła na półoficjalnym spotkaniu, na którym tez byłem obecny, ale
    problem poruszany był już wcześniej. Ja po prostu dowiedziałem się wtedy o
    czymś, o czym już wcześniej dyskutowano na wyższych szczeblach.

    > Jednoczesnie nie robiac nic zeby sytuacje zmienic na taka ktora wg
    > pracownika (czy grupy pracowników - w końcu część z nich zgrzyta zebami)
    > byłaby lepsza. Czyli dokonuje wyboru jaka sytuacja jest dla firmy
    > korzystniejsza. tyle mówią fakty.

    Znów wyciągasz błędne wnioski.
    To nie był wybór podyktowany dobrem firmy, tylko koniecznością. Szef nie
    mógł zwolnić dziewczyny jeszcze w trakcie urlopu, a po urlopie też nie jest
    to jak widać proste, bo musiałby podać na wypowiedzeniu konkretny powód. I
    to jest całe sedno (to zresztą stanowi temat tego wątku), że nie można ot
    tak sobie zwolnić pracownika z dowolnie wybranego powodu, pomimo tego, że
    cała załoga wraz z przełożonymi uważają, że jest ktoś lepszy od niego. A na
    porozumienie stron w tej sytuacji nie ma nawet co liczyć, bo dziewczyna
    musiałaby być głupia, żeby się na coś takiego godzić.

    > to, co tłumaczysz "niemożliwościa podania powodu takiego, jak podałeś" na
    > moje oko jest tylko i wyłącznie naginaniem faktów do teorii. Bo raczej
    > oczywiste jest, że szefostwo wolałoby mieć lepszego niż gorszego
    > pracownika,

    Ale zrozum w końcu, że samo "wolenie" szefostwa nie ma tu nic do rzeczy.
    Przeciez o tym jest własnie rozmowa, że czasem nie da się kogoś zwolnić,
    jesli nie ma się, konkretnych, wymiernych podstaw ku temu, a są jedynie
    subiektywne odczucia kilkunastu osób. Co Ty byś w takiej sytuacji zrobił?
    Zwolnił, narażając się na nieprzyjemności ze strony tej dziewczyny? A ryzyko
    jest niestety spore.

    > tym bardziej że "tempowi" pewnie płacili mniej.

    Tego to nawet nie wiem, bo w firmie raczej nie rozmawiamy o cudzym
    wynagrodzeniu.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1