eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozwiązanie umowy - przyczyna › Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
  • Data: 2010-08-31 10:13:26
    Temat: Re: Rozwiązanie umowy - przyczyna
    Od: "Mordzia" <m...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl> napisał

    > Zgodnie z KP wiec wraca na to samo/równoważne stanowisko, przepracowuje na
    > nim miesiąc. I pracodawca już może ją zwolnić.

    Oczywiście, o ile poda realny powód, a o tym cały czas rozmawiamy.

    > No więc własnie mógł przez ten czas się przygotowac do zaistniałej
    > sytuacji i móc pozostawić jednocześnie A i tA, chociazby po to żeby
    > sprawdzic która rzeczywiście jest lepsza?

    Nie trzeba "trzymać" dwóch pracowników jednocześnie w tym samym czasie, by
    móc stwierdzić, który z nich jest lepszy.

    > Oczywiście, że jest np. argumentem ze przez 24 miesiace nieobecnosci mogło
    > zmienić się wiele, a tym samym pracodawca może nie miec zaufania do osoby
    > która przez ten czas nie pracowała zawodowo.

    I podać to jako powód wypowiedzenia umowy o pracę?? Raczysz chyba żartować.

    > No i takich aspektów można by było mnożyć. Jak widzisz, pracodawca ma
    > uzasadnienie żeby osobie A po prostu nie ufać.

    Gdzie widzisz to uzasadnienie? Bo to nadal tylko i wyłącznie subiektywna
    ocena.

    > I to jest właśnie kwintesencja - pracodawca nie zrobił nic czyli taka
    > sytuacja mu po prostu bardziej odpowiada niż jakaś zmieniona.

    Nie zrobił nic z tego, co proponujsz wyżej, bo to, co proponujesz jest po
    prostu bezsensownym absurdem.

    > A jak dotknąłem jakiejś bliskiej ci sprawy to przepraszam.

    Niczego nie dotknąłeś. Walnąłeś tak żenującą głupotę, że po prostu ręce mi
    opadły.
    Reszty tez już nie chce mi się komentować, bo szkoda czasu.
    Ty i tak wiesz lepiej. Normalnie fenomen polskiego wróżbiarstwa ;-)

    >> Bo nie miał i nadal nie ma takiej prawnej możliwości.
    >> Nie wiem już, w jakim języku mam Ci to napisac, byś mógł zrozumieć tą
    >> oczywistość.

    > Wiesz, Al Capone też był przez dłuższy czas świętą krową aż znaleźli na
    > niego haka w postaci podatków.

    Ale to inna sytuacja. Jesli hak by się znalazł, to szef by nawet się dłużej
    nie zastanawiał.
    Nie jest jednak łatwo znaleźć na kogoś haka, którego sąd pracy nie odrzuci.

    >> Zwolnienie pracownika nie zależy od prywatnego widzimisię pracodawcy
    >> (choćby
    >> nawet popartego zdaniem całej rzeszy jego podwładnych), tylko od
    >> konkretnych, mierzalnych i realnych powodów.

    > A takim powodem nie może być lepsza wydajność pracy, lepsza koordynacja
    > czy o tam akurat ta wasza A czy tA robi? z przewaga osoby tA?

    Ale nie można komuś napisać, że sie go zwolniło z powodu małej wydajności
    pracy czy słabej koordynacji, jesli nie ma się na poparcie tego ewidentnych
    dowodów, poza zdaniem współpracowników i szefa.

    > Ba, więcej powiem - zdecydowanie wiele zależy od prywatnego widzi-mi-sie
    > pracodawcy. Są osoby które nazwą to łajdactwem, są osoby które przyjmą do
    > wiadomości że "przepisy nie pozwalaja na nic innego" a są tacy którzy będą
    > mieli wizję i będą potrafili ją realizować.

    Ty jak widzę masz tę wizję, ale tylko w teorii.

    >> O jakiego typu zamianie piszesz?

    > "ty wykonujesz pracę tą, a ty tamtą".
    > No chyba że nie chcesz pracować.

    Czyli szantaż? Bo nie można sobie ot tak po prostu zmienić komuś puli
    obowiązków.

    >> Na tym stanowisku nie wypracowuje się zysku.
    >> Trudno tez mierzyć czy porównywać wyniki pracy, bo nie jest to praca
    >> stricte
    >> zadaniowa, tylko administracyjna.

    > Ok, klient bezpośrednio nie płaci za pracę osoby w sekretariacie. Ale np.
    > dzięki dobrze ułożonym dokumentom i sprawnie przekazywanej korespondencji
    > pracownicy produkcyjni (wypracowujący zysk) są nią obciążeni mniej o 10% -
    > juz prosty wpływ na zysk firmy?

    Zmierz to zatem i podziel się wynikami.
    W jaki sposób szybkość przyklejania znaczka do koperty ma przełożenie na
    zysk ;-)

    > Ale najwyraźniej pracodawcy w żaden sposób nie przekonała opinia
    > pracowników,

    Rozwalasz mnie :(
    Kilka razy pisałem, że to nie nasza opinia miała przekonać pracodawcę. To
    była jego własna opinia. A to, że przy okazji spotkania wyszło na jaw, że
    jest zbieżna w 100% z naszą, było kwestią czystego przypadku.

    > być może własnie jakbyście sie zorganizowali i przeprowadzili anonimowa
    > ankietę kogo bardziej wolicie, to pracodawca by wziął pod uwagę...

    Jak wyżej.



Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1