eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Rozmowy kwalifikacyjne
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 61. Data: 2008-09-03 09:38:55
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@n...poczta.onet.pl>

    B Drapella pisze:
    >> Nie - w zakładzie potrzebna jest osoba na określone stanowisko. A nie -
    >> być może przyjdzie geniusz. A na konkretne stanowisko, możemy przeznaczyć
    >> konkretne pieniądze, bo praca na tym stanowisku przynosi konkretne dochody
    >> (pośrednie, czy bezpośrednie - jest rzeczą wtórną). Więc możemy jedynie
    >> powiedzieć tak, jeśli będziemy musieli przyuczyć, to możemy zapłacic tyle
    >> i tyle, a jeśli zatrudnimy od razu osobę, która nam odpowiada to możemy
    >> jej dac tyle i tyle - więc wystarczy podać widełki. Ponieważ nikt rozsądny
    >> nie będzie szukał pracownika dowolnego. I proszę nie mącić w glowach
    >> ludziom, już wystarczająco złego fachowcy od HR-u w latach 90 wykonali i
    >> teraz nikt nie wie, czy czyta prawdziwe ogłoszenie o pracę, czy tak na
    >> prawdę tylko część umiejętności jest pożądana, reszta po prostu ładnie się
    >> komponuje. To samo z aplikującymi - jakiś idiota wymyślił, by słać
    >> wszędzie cv-ki, a nóż widelec....
    >
    > Ciekawy sceptycyzm od Ciebie bije ;).


    Czytam na jednym z forów różne żale pracodawców i poszukujących pracy -
    i właśnie takie są wnioski. Nie mogą się spotkać.

    > Zgadzam się z tym, że jeśli stanowisko
    > przynosi stały przychód dla firmy, niezależnie od tego kto na nim pracuje
    > (byle przyuczony), to wówczas można mówić o stalej pensji. I bez urazy, ale
    > np tak własnie robi Biedronka szukając kasjerów. Jeśli jednak chodzi o
    > stanowiska specjalistyczne, gdzie trzeba wykazać się kreacją, doświadczeniem
    > oraz serią innych doświadczeń to sprawa się komplikuje. Okazuje się bowiem w
    > praktyce, że osoby na tym samym oficjalnie stanowisku potrafią osiągnąć
    > jedna więcej, druga mniej. Nie widzę więc powodów, dla których miałbym tym
    > osobom płacić tyle samo. Wolę zaoferować temu, kto ma lepsze efekty więcej
    > od tego, komu mniej wychodzi i jest mniej skuteczny. W niektórych
    > branżach/działach jest to po prostu prowizja od przychodu (np. działy
    > sprzedaż), a w niektorych system premii uznaniowych.


    Dlatego 1) są widełki, 2) można właśnie wprowadzić premie od zysku
    dzieloną wedle zasług - np raz na kwartał, jako dodatkowy czynnik
    motywacyjny. Po rozmowie kwalifikacyjnej i tak nie możesz zweryfikować
    wszystkich czynników, a płacę musisz zaproponować.

    >>
    >>> Osobiście lubię doszczegóławiać pewne kryteria dot oczekiwań obu stron
    >>> jeszcze przed spotkaniem, aby spotykać się rzeczywiście już tylko z tymi
    >>> osobami, z którymi widzę wstępnie większą realną szansę na nawiązanie
    >>> współpracy. Oszczędza to czasu zarówno mojego, jak i kandydatów.
    >> Najlepiej, jeśli daje sie konkretne ogłoszenie i nauczy się ludzi, że te
    >> ogloszenia, rzeczywiście odpowiadają temu, czego szuka pracodawca.
    >>
    >
    > Również analogicznie do wypowiedzi powyżej, zależy od stanowiska. Rekrutując
    > osoby do swojego działu różnych rzeczy od nich oczekuję i staram się
    > maksymalizowac potencjał poszczególnych pracowników dając im takie zadania,
    > które w najlepszy sposób - biorąc pod uwagę swoją osobę - będą mogły
    > wykonać.
    >
    > Próbowałem w przeszłości rekrutować na bardzo specyficzne stanowisko, ale
    > oczekiwania przestraszyły ogól kandydatów, w rezultacie czego aplikacji było
    > dużo mniej. Obniżyłem oczekiwania w ogłoszeniu, przyszło więcej aplikacji i
    > było w czym wybierać. W rezultacie znalazłem osobę spełniającą pierwotne
    > wymagania (choć sama osoba nie była tego do końca świadoma w momencie
    > skladania aplikacji).


    Albo za dużo niepotrzebnych wymagań. Nie raz spotkałem się np w
    ogloszeniach np z wymogiem:
    bardzo dobry angielski/niemiecki/inny w mowie i piśmie - okazuje się, że
    chodzi np o umiejętność czytania dokumentacji, a wpisane do ogłoszenia
    bo modne
    swojego czasu standardem było wymaganie prawa jazdy kategorii B - po
    pytaniu, czy będzie to potrzebne do czegoś na danym stanowisku -
    odpowiedź - pada, że nie, ale taki wymóg firma daje w kazdym ogłoszeniu.
    Podobnych wymagań jest więcej.

    > Podsumowując - wiele zależy od stanowiska na jakie się rekrutuje.

    Nie - wiele rzeczy zależy od tego, czy ktoś wie kogo szuka, czy nie.
    Dlatego w wielu krajach podanie widełek płacowych na każde stanowisko to
    nie problem, u nas to jest problem. Po prostu ktoś jeszcze nie dorusł do
    bycia biznesmenem i jest BYZNESMENEM.


    --
    Kaczus/Pegasos User
    http://kaczus.republika.pl
    nie zapomnij zamówić Total Amigi (Polska Edycja)
    http://www.ppa.pl/totalamiga/#zamowienia


  • 62. Data: 2008-09-03 11:45:59
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "B Drapella" <s...@n...spam>


    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:g9llvn$h5a$1@news.onet.pl...
    > Po rozmowie kwalifikacyjnej i tak nie możesz zweryfikować wszystkich
    > czynników, a płacę musisz zaproponować.

    Owszem, ale robię to na podstawie mojego doświadczenia w ocenie kandydata i
    jego potencjału. Od tego też jest okres próbny i wryfikacja warunkow po
    okresie próbnym i w dalszych miesiącach. Jesli jest dobry, ma szansę na
    możliwie (budzet) regularny wzrost.

    >
    >> Próbowałem w przeszłości rekrutować na bardzo specyficzne stanowisko, ale
    >> oczekiwania przestraszyły ogól kandydatów, w rezultacie czego aplikacji
    >> było dużo mniej. Obniżyłem oczekiwania w ogłoszeniu, przyszło więcej
    >> aplikacji i było w czym wybierać. W rezultacie znalazłem osobę
    >> spełniającą pierwotne wymagania (choć sama osoba nie była tego do końca
    >> świadoma w momencie skladania aplikacji).
    >
    >
    > Albo za dużo niepotrzebnych wymagań. Nie raz spotkałem się np w
    > ogloszeniach np z wymogiem:
    > bardzo dobry angielski/niemiecki/inny w mowie i piśmie - okazuje się, że
    > chodzi np o umiejętność czytania dokumentacji, a wpisane do ogłoszenia bo
    > modne swojego czasu standardem było wymaganie prawa jazdy kategorii B - po
    > pytaniu, czy będzie to potrzebne do czegoś na danym stanowisku -
    > odpowiedź - pada, że nie, ale taki wymóg firma daje w kazdym ogłoszeniu.
    > Podobnych wymagań jest więcej.
    >

    To prawda. Ja osobiście staram się nie wymagać rzeczy niepotrzebnych, ale
    np. w cv zauważam takie 'dodatki', bo one świadczą pewne rzeczy o
    kandydacie. Nie są to jednak rzeczy decydujące. Nie skreślam kandydata za
    nieposiadanie umiejętności których nie potrzebuję :)


    >> Podsumowując - wiele zależy od stanowiska na jakie się rekrutuje.
    >
    > Nie - wiele rzeczy zależy od tego, czy ktoś wie kogo szuka, czy nie.
    > Dlatego w wielu krajach podanie widełek płacowych na każde stanowisko to
    > nie problem, u nas to jest problem. Po prostu ktoś jeszcze nie dorusł do
    > bycia biznesmenem i jest BYZNESMENEM.
    >

    Na tego typu zaczepki nie odpowiadam, bo nie są merytoryczne ;). Może tylko
    dodam, że pracuję w dość dużej firmie, która jest częścią większej grupy
    kapitałowej i moje osobiste doświadczenia są również wsparte procedurami
    wypracowywanymi w firmie od dłuższego czasu. Nadal więc upieram się, że są
    specjalistyczne stanowiska, w których widełki pewno i można by było podać,
    ale musiałyby być zbyt szerokie aby cokolwiek dały kandydatom...

    i jeszcze szczypior odnośnie 'dorastania', to 'dorósł' pisze się przez ó :P

    pozdrawiam, dysortograf.




  • 63. Data: 2008-09-03 18:29:36
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "grom@x" <gromax@_USUN_.interia.pl>

    > staram się zrobić jak najlepsze wrażenie. Nie wiem, co jest nie tak. Bardzo
    > mnie to przygnębia. :(
    >

    co mogę ci zaproponować, to zachowanie jak najwiecej cierpliwości.
    Szukasz pracy i skupiasz się nad :
    * ogłoszeniami wtedy, jak je czytasz
    * dokumentami do wysłania (cv, lm i co tam jeszcze trzeba) jak wpisujesz
    je pod konkretną ofertę
    * odpowiednią prezencją przy rozmowie

    a poza tym starasz sie być osobą jak najbardziej kompetentną w tym co
    robisz :) Pokaz ze jestes profesjonalistka, to taka cie będą ludzie
    odbierać.

    czasem sie uda trafić za pierwszym razem, a czasem dopiero po dłuuugiej
    walce. I na to drugie trzeba być przygotowanym, dlatego potrzeba
    usmiechu i cierpliwości, bo to pomaga.


  • 64. Data: 2008-09-03 18:40:12
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "Monika" <m...@v...pl>

    > Witam,
    > dzisiaj 5 przewidywanych rozmów kwalifikacyjnych, o 11, o 12, o 13, o 15 i o
    > 17. Jest 15:47 i nikt nie przyszedł. Nawet nikt nie zadzwonił, że nie
    > przyjdzie. Po jaką cholerę ludzie wysyłają CV, potem się umawiają jak mają
    > to wszystko w d...
    > Każdy z tych ludzi wstępnie zaproponował swoją stawkę, więc skoro dzwonimy i
    > się umawiamy, to oznacza, że ta stawka wstępnie nam pasuje. Więc nie może
    > być mowy o tym, że za mało chcemy zapłacić.
    > Czy to jest normalne?
    >
    > Wojtek

    Myślę, że to zależy od człowieka i od tego, jak bardzo potrzebuje pracy. Ja
    mam zwyczaj stawiać się na rozmowie lub się nie umawiam, jeśli dana oferta
    prestaje mnie interesować. Między innymi na tym przeciez polega profesjonalizm.
    Sama mam inny problem. Od 3 m-cy szukam pracy, ale choć jestem zapraszana na
    rozmowy, ciągle tej pracy nie mam. Analizuję swoje działania w tej kwesti, ale
    wciąż nie wiem, co robię źle. Moje CV podoba się pracodawcom (często jest
    przyczyną zaproszenia mnie na rozmowę), list motywacyjny, choć może troszkę
    szablonowy, również jest w porządku. Na rozmowie nie jąkam się, nie zaprzeczam
    sama sobie ani faktom z CV, mówię jasno i zrozumiale.
    Jeśli umawiam się na rozmowę, to znaczy, ze naprawdę zależy mi na tej pracy i
    staram się zrobić jak najlepsze wrażenie. Nie wiem, co jest nie tak. Bardzo
    mnie to przygnębia. :(

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 65. Data: 2008-09-03 18:56:09
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: m...@v...pl

    > Witam,
    > dzisiaj 5 przewidywanych rozmów kwalifikacyjnych, o 11, o 12, o 13, o 15 i o
    > 17. Jest 15:47 i nikt nie przyszedł. Nawet nikt nie zadzwonił, że nie
    > przyjdzie. Po jaką cholerę ludzie wysyłają CV, potem się umawiają jak mają
    > to wszystko w d...
    > Każdy z tych ludzi wstępnie zaproponował swoją stawkę, więc skoro dzwonimy i
    > się umawiamy, to oznacza, że ta stawka wstępnie nam pasuje. Więc nie może
    > być mowy o tym, że za mało chcemy zapłacić.
    > Czy to jest normalne?
    >
    > Wojtek
    >
    Tak jak inni również jestem ciekawa, jaka branża i miasto. Pozdrawiam.:)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 66. Data: 2008-09-03 20:34:20
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: m...@v...pl

    > > staram się zrobić jak najlepsze wrażenie. Nie wiem, co jest nie tak.
    Bardzo
    > > mnie to przygnębia. :(
    > >
    >
    > co mogę ci zaproponować, to zachowanie jak najwiecej cierpliwości.
    > Szukasz pracy i skupiasz się nad :
    > * ogłoszeniami wtedy, jak je czytasz
    > * dokumentami do wysłania (cv, lm i co tam jeszcze trzeba) jak wpisujesz
    > je pod konkretną ofertę
    > * odpowiednią prezencją przy rozmowie
    >
    > a poza tym starasz sie być osobą jak najbardziej kompetentną w tym co
    > robisz :) Pokaz ze jestes profesjonalistka, to taka cie będą ludzie
    > odbierać.
    >

    > czasem sie uda trafić za pierwszym razem, a czasem dopiero po dłuuugiej
    > walce. I na to drugie trzeba być przygotowanym, dlatego potrzeba
    > usmiechu i cierpliwości, bo to pomaga.

    Staram się zachować optymizm. Dziękuję. :)


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 67. Data: 2008-09-05 06:41:46
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Maciej Bojko" <m...@g...com> napisał w wiadomości
    news:j1odb4h3d17c46m63rgg6dcunthf7ce83a@4ax.com...
    > On Thu, 28 Aug 2008 17:38:19 +0200, pietia <p...@g...com>
    > wrote:
    >
    >>>> Ale nawet nie chodzi o stawke - nikt nie odpowiada na ogloszenia.
    >>>
    >>> moze dlatego, ze nie podaje stawki ;)
    >>
    >>Wez gazete - 95% ogloszen nie ma stawek w polsce :)
    >
    > No to może należy to zmienić.

    Na co czekasz? Zmien, myslenie zyczeniowe to jest to!


  • 68. Data: 2008-09-05 06:44:57
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" <k...@n...poczta.onet.pl> napisał
    w wiadomości news:g9llvn$h5a$1@news.onet.pl...
    >B Drapella pisze:

    > Dlatego 1) są widełki,

    Jak podasz widelki to 9 na 10 kandydatow zarzada placy z gornego zakresu
    widelek - gwarantuje, sprawdzone. Po prostu ludzie zakladaja, ze firma ma
    tyle do wydania i nie godza sie na mniej.


  • 69. Data: 2008-09-05 11:13:11
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: "entroper" <e...@C...spamerom.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "Monika" <m...@v...pl> napisał w wiadomości
    news:3804.000008cb.48beda0c@newsgate.onet.pl...

    > Sama mam inny problem. Od 3 m-cy szukam pracy, ale choć jestem zapraszana
    na
    > rozmowy, ciągle tej pracy nie mam. Analizuję swoje działania w tej kwesti,
    ale > wciąż nie wiem, co robię źle.

    1) jest w kim wybierać, a Ty np. nie podobasz się szefowi :)
    2) może wszystko robisz za dobrze i to jest podejrzane
    3) jesteś podejrzewana o chęć rozmnażania się

    e.


  • 70. Data: 2008-09-05 12:16:03
    Temat: Re: Rozmowy kwalifikacyjne
    Od: Tomek <t...@o...pl>

    Monika wrote:
    >> Witam,
    >> dzisiaj 5 przewidywanych rozmów kwalifikacyjnych, o 11, o 12, o 13, o 15 i o
    >> 17. Jest 15:47 i nikt nie przyszedł. Nawet nikt nie zadzwonił, że nie
    >> przyjdzie. Po jaką cholerę ludzie wysyłają CV, potem się umawiają jak mają
    >> to wszystko w d...
    >> Każdy z tych ludzi wstępnie zaproponował swoją stawkę, więc skoro dzwonimy i
    >> się umawiamy, to oznacza, że ta stawka wstępnie nam pasuje. Więc nie może
    >> być mowy o tym, że za mało chcemy zapłacić.
    >> Czy to jest normalne?
    >>
    >> Wojtek
    >
    > Myślę, że to zależy od człowieka i od tego, jak bardzo potrzebuje pracy. Ja
    > mam zwyczaj stawiać się na rozmowie lub się nie umawiam, jeśli dana oferta
    > prestaje mnie interesować. Między innymi na tym przeciez polega profesjonalizm.
    > Sama mam inny problem. Od 3 m-cy szukam pracy, ale choć jestem zapraszana na
    > rozmowy, ciągle tej pracy nie mam. Analizuję swoje działania w tej kwesti, ale
    > wciąż nie wiem, co robię źle. Moje CV podoba się pracodawcom (często jest
    > przyczyną zaproszenia mnie na rozmowę), list motywacyjny, choć może troszkę
    > szablonowy, również jest w porządku. Na rozmowie nie jąkam się, nie zaprzeczam
    > sama sobie ani faktom z CV, mówię jasno i zrozumiale.
    > Jeśli umawiam się na rozmowę, to znaczy, ze naprawdę zależy mi na tej pracy i
    > staram się zrobić jak najlepsze wrażenie. Nie wiem, co jest nie tak. Bardzo
    > mnie to przygnębia. :(
    >
    Moze podchodzisz zbyt optymistycznie do swoich kwalifikacji.
    W CV piszesz np. 'bardzo dobra znajomosc ang." a pozniej na rozmowie
    okazuje sie, ze nie jest ona bardzo dobra.
    Co z tego, ze CV podoba aie pracodawca, liczy sie to co naprawde umiesz.
    To, ze wyrazasz sie uczenie nie jest najwazniejsze - no chyba, ze jestes
    prezenterem radiowym

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1