eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Rozmowa na Poczcie Polskiej
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 178

  • 91. Data: 2005-03-29 10:34:08
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "kaka" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:d2b857$d8n$1@sunflower.man.poznan.pl...
    > tez to zauwazyles.....? vertret jest fanatykiem, fanatykow zas
    > charakteryzuje wysoka odpornosc na argumenty niezgodne z ich
    swiatopogladem
    > i ogladem rzeczywistosci, juz dawno przestalam zwracac uwage na
    > ta"racjonalan" argumentacje przy pojawiajacych sie tu i owdzie
    dyskusjach:))

    No właśnie w tym problem, że się nie moge doprosić żadnych konkretnych
    argumentów. Zawsze tylko jakieś teksty w rodzaju "wiadomo jest powszechnie,
    że".
    Jeden z rozmówców podał przykład górnictwa, gdzie natychmiastowe
    sprywatyzowanie kopaln spowodowałoby więcej problemów niż korzyści, ale
    przyznał też że może to być rozwiązaniem tylko czasowym.

    Jeżeli fanatyk twoim zdaniem oznacza człowieka, który ZAWSZE chce sam
    decydowac gdzie kupuje i za ile to jestem fanatykiem.

    Nie rozumiem części postaw tu obserwowanych. Niby każdy chce mieć wybór i
    kupić lepszy produkt za jak najniższa cenę, ale jednoczesnie co chwile ktoś
    martwi się za producenta-usługodawce, że problem jest złozony, nie da się,
    itp.

    Znana jest ci jakaś sytuacja, gdy rynek na jakiś produkt/usługę został
    uwolniony i miało to tragiczne skutki dla najuboższych?

    Co byś sobie pomyślał o mnie, gdybym 16 lat temu twierdził, że już częściowe
    uwolnienie rynku telekomunikacyjnego spowoduje, że menela spod monopolowego
    bedzie stać na telefon, który umozliwi mu kontakt (spod tego sklepu!) w
    sekunde z całym światem? Pamiętając, że dla wygody tego menela zostaną
    umieszczone na orbicie nadajniki satelitarne.


    vertret


  • 92. Data: 2005-03-29 10:47:34
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: exe the cute <k...@p...onet.pl>

    Wojciech Bańcer napisał(a):

    >
    > Działalność, która ma ogromną, kosztowną w rozbudowie infrastrukturę
    > ma ogromne koszty wejścia. Takiego prądu nie kupujesz na wiaderka
    > i trzeba mieć konkretną, rozbudowaną sieć energetyczną, by przesyłać
    > energię. Nie ma tu za bardzo miejsca na więcej niż jednego dostawcę,
    > bo jak klient "pójdzie" do tego drugiego? Jak w takich warunkach
    > chcesz zapobiec powstaniu monopolu?
    >

    Czy ten przykład nie odzwierciedla w pewnym stopniu także rynku
    telekomunikacyjnego? Wydaje się że tak, a pomimo to, tworząc niewielkich
    (czyt. lokalnych) dostawców usługi, próbuje się w naszym kraju przełamać
    monopol na rynku. Ci lokalni dostawcy rozwijają się naprawdę nieźle -
    czyli system działa. Faktem jest, że za wolno w stosunku do (także)
    rosnących potrzeb rynku.

    Nie widzę powodu dla którego taka sama sytuacja nie mogłaby powstać na
    rynku energetycznym. Bez przesady oczywiście - końcem końców Państwo
    _musi_ istnieć na tym rynku, po pierwsze bo ma taki obowiązek wobec
    swoich obywateli, musi być rezerwą i stanowić podporę gwarantującą
    stabilność funkcjonowania kraju (wojska, policji, firm, ludzi i miliona
    innych) - jak wiadomo dzisiaj energia jest czynnikiem krytycznym dla
    niemal wszystkiego co się na świecie dzieje, i utrata kontroli nad jej
    dostawą mogłaby za dużo nas wszystkich kosztować. Ale coś na kształt
    EnergoNetii, WattoChello czy PrądoDialogu... czemu nie?

    Pzdr
    Exe Very Cute


  • 93. Data: 2005-03-29 10:51:14
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Jarek Hirny" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:v8oxng5dhk2k$.dlg@agnus.eu.org...
    > Brakiem monopolu naturalnego i zerowymi kosztami wejścia, oczywiście.

    Buda na straganie może teoretycznie wiażać się z zerowymi kosztami wejścia,
    ale towar tam znajdzie sie tylko wtedy, gdy ktoś inny zainwestuje wcześniej
    na przykład w zakłady miesne lub mleczarnie.
    Zaczynasz się już bać śmierci głodowej? Bo przecież taki właścieciel
    mleczarni może stwierdzić, że już mu sie nie opłaca ten handel i co będzie
    leżeć na tym straganie?
    Czy to jest dobry argument za nacjonalizacją przemysłu mleczarskiego?


    vertret


  • 94. Data: 2005-03-29 10:57:32
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "Artur R. Czechowski" <a...@h...pl>

    On 2005-03-29, exe the cute <k...@p...onet.pl> wrote:
    > dostawą mogłaby za dużo nas wszystkich kosztować. Ale coś na kształt
    > EnergoNetii, WattoChello czy PrądoDialogu... czemu nie?
    Zwłaszcza mi się spodobało WattoChello: atrakcyjna cena, ale limit 1MWh
    miesięcznie ;)

    Pozdrawiam
    Czesiu
    --
    Dobre środowisko dla Windows -- stado
    adminów i stado zapasowych serwerów ;)
    /Borys/


  • 95. Data: 2005-03-29 11:01:14
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: Jarek Hirny <a...@h...pl>

    On Tue, 29 Mar 2005 12:51:14 +0200, vertret(at)op.pl wrote:

    > Użytkownik "Jarek Hirny" <a...@h...pl> napisał w wiadomości

    > Buda na straganie może teoretycznie wiażać się z zerowymi kosztami wejścia,
    > ale towar tam znajdzie sie tylko wtedy, gdy ktoś inny zainwestuje wcześniej
    > na przykład w zakłady miesne lub mleczarnie.
    > Zaczynasz się już bać śmierci głodowej? Bo przecież taki właścieciel
    > mleczarni może stwierdzić, że już mu sie nie opłaca ten handel i co będzie
    > leżeć na tym straganie?

    Mleko nie jest niezbędne do życia. A ludzie jakoś nie umierali z głodu w
    czassach przed powstaniem zakładów mięsnych i mleczarni.

    Jarek
    --
    http://hell.pl/agnus/

    Three generations of imbeciles are enough.
    -- U.S. Supreme Court, Buck v. Bell, 274 U.S. 200 (1927)


  • 96. Data: 2005-03-29 11:01:41
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Wojciech Bańcer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnd4ib0r.i81.proteus@ender.elsat.net.pl...

    > ma ogromne koszty wejścia. Takiego prądu nie kupujesz na wiaderka
    > i trzeba mieć konkretną, rozbudowaną sieć energetyczną, by przesyłać
    > energię. Nie ma tu za bardzo miejsca na więcej niż jednego dostawcę,
    > bo jak klient "pójdzie" do tego drugiego? Jak w takich warunkach
    > chcesz zapobiec powstaniu monopolu?

    Przeciez w starej UE jest wolny rynek energii i u nas tez ma wejsc. Kazdy
    producent ma swoj kawalek sieci, ale ma obowiazek "przepuscic" przez swoj
    kawalek sieci prad innego dostawcy po kosztach czy wg jakiejs ustalonej
    stawki. Tak wiec jesli elektrownia odlegla o 200 km robi prad za 1,50,
    "nasza" za 2,00, oplata jest 0,01 za 10 km (ceny z ksiezyca, bo sie nie znam
    na stawkach) to oplaca sie kupowac prad od tej dalszej elektrowni, bo nawet
    razem z transportem wyjdzie taniej. I jest taki zawod jak "doradca
    energetyczny", czyli handlowiec sprzedajacy prad konkretnej elektrowni.

    I.



  • 97. Data: 2005-03-29 11:10:01
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Wojciech Bańcer" <p...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:slrnd4ib0r.i81.proteus@ender.elsat.net.pl...

    > Działalność, która ma ogromną, kosztowną w rozbudowie infrastrukturę
    > ma ogromne koszty wejścia. Takiego prądu nie kupujesz na wiaderka
    > i trzeba mieć konkretną, rozbudowaną sieć energetyczną, by przesyłać
    > energię. Nie ma tu za bardzo miejsca na więcej niż jednego dostawcę,
    > bo jak klient "pójdzie" do tego drugiego? Jak w takich warunkach
    > chcesz zapobiec powstaniu monopolu?


    W niemieckiej telewizji widuje spoty reklamowe "elektrowni" zachęcających do
    skorzystania z ich oferty.
    Może zajrzy tu ktoś z Niemiec, kto powie jak to w praktyce się sprawdza a
    poniżej trochę tekstu na temat ze strony ambasady polskiej w Berlinie.


    "Jak donosi FAZ z 05.06.03, droga do liberalizacji rynku energii w UE jest
    wolna. Uchwalone w ostatnią środę przez Parlament Europejski nowe
    uregulowanie, pozwala wszystkim przedsiębiorcom począwszy od 1-go lipca 2004
    r dowolny wybór dostawcy energii elektrycznej czy też gazu. Od lipca 2007
    uregulowanie to pozwala także dokonywać swobodnego wyboru wśród dostawców
    energii i gazu prywatnym odbiorcom.
    Istotą tego postanowienia UE są ustawowe gwarancje dla swobodnego dostępu
    dostawców energii do istniejących już sieci energetycznych i gazowych.
    Dotychczasowi właściciele sieci byli praktycznie monopolistami w zakresie
    dostaw nośników energii na rynki lokalne. Aby zapewnić, zgodnie z
    przepisami, swobodny dostęp do sieci a także dla zagwarantowania właściwej
    taryfy, Niemcy muszą w ciągu roku utworzyć narodowy urząd regulacji energią
    elektryczną i gazem. Tak zwane uzgodnienia międzyzwiązkowe nie są tu
    wystarczającymi aby spełniły dyspozycje UE. Dodatkowo UE zobowiązuje
    dostawców energii do udostępnienia swoich sieci innym obcym dostawcom.
    Postanowienie UE opiera się na dwóch dyrektywach związanych z
    2
    otwarciem rynku dla dużych odbiorców: z 1996 r w odniesieniu do energii
    elektrycznej i z 1998 r w odniesieniu do gazu. Przede wszystkim Francja ze
    względu na państwowy koncern Electricite de France (EdF) długo wzbraniała
    się przed zmianami, podczas gdy niemieckie ustawy dot. gospodarki
    energetycznej, przynajmniej w teorii dawały gwarancje swobody dostawcom
    energii. Komisarz ds. energii p. Lyola de Palacio ostrzegała przy tym przed
    nadmiernym optymizmem, stwierdzając, że Komisja Europejska nie zgodzi się na
    asymetrię na rynku energetycznym. Sporna jest sprawa konkurencyjnej kontroli
    dot. odpadów z elektrowni atomowych. Socjaldemokraci i Zieloni ostrzegają
    przed możliwością wykupienia małych konkurentów przez duże koncerny takie
    jak np. EdF czy też Eon. Claud Turmes, korespondent i polityk z
    luksemburskiej partii zielonych, ocenia, iż EdF może na ten cel przeznaczyć
    30 mld euro a Eon 12 mld euro. Po wypracowaniu kompromisu z rządami UE,
    Komisja Europejska powinna rokrocznie informować o stanie odpadów z
    elektrowni atomowych. Jednakże możliwości wpływu Komisji na to są
    ograniczone, ponieważ sprawa tych odpadów podlega układowi Euroatom.
    Postanowienie UE zobowiązuje także dostawców energii do zamieszczania na
    swoich rachunkach dla odbiorców informacji o źródle pochodzenia dostarczonej
    energii (atomowa, węgiel, gaz, energie odnawialne) a także jaki wpływ ma ona
    na środowisko i klimat. Pod presją znalazła się także niemiecka ustawa o
    energii odnawialnej (EEG). Nie ma sensu wspierać drogie elektrownie
    wiatrowe, gdy tymczasem energia produkowana w Skandynawii przez elektrownie
    wodne a w Hiszpanii elektrownie wiatrowe jest o wiele tańsza.
    Wolny rynek:
    - wolny dla przedsiębiorstw wybór dostawcy energii od lipca 2004
    - wolny dla odbiorców indywidualnych wybór dostawcy energii od lipca 2007
    - wolny dostęp do sieci energetycznych i gazowych dla konkurencji
    - nadzór urzędów regulacji
    - odrębne firmy dla eksploatacji sieci
    - informowanie konsumentów o źródle pochodzenia energii
    - kontrola w zakresie składowania odpadów atomowych.
    (Z. Godziejewski - WEH Kolonia)


  • 98. Data: 2005-03-29 11:14:46
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "vertret\(at\)op.pl" <vertret @ op.pl>

    Użytkownik "Jarek Hirny" <a...@h...pl> napisał w wiadomości
    news:c6yi6wk04ig8.dlg@agnus.eu.org...

    > Mleko nie jest niezbędne do życia. A ludzie jakoś nie umierali z głodu w
    > czassach przed powstaniem zakładów mięsnych i mleczarni.

    Masz racje, ale co tym zdaniem chciałeś udowodnić?


    vertret


  • 99. Data: 2005-03-29 11:15:17
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: exe the cute <k...@p...onet.pl>

    vertret(at)op.pl napisał(a):

    >
    > Buda na straganie może teoretycznie wiażać się z zerowymi kosztami wejścia,
    > ale towar tam znajdzie sie tylko wtedy, gdy ktoś inny zainwestuje wcześniej
    > na przykład w zakłady miesne lub mleczarnie.
    > Zaczynasz się już bać śmierci głodowej? Bo przecież taki właścieciel
    > mleczarni może stwierdzić, że już mu sie nie opłaca ten handel i co będzie
    > leżeć na tym straganie?
    > Czy to jest dobry argument za nacjonalizacją przemysłu mleczarskiego?
    >
    >

    Abstrachując trochę od tego przykładu - popatrz trochę dalej niż na
    czubek swojego własnego nosa. Popatrz na ludzi, którzy nie mają po
    prostu środków na utrzymanie z takich lub innych powodów. Przypomnij
    sobie też co gwarantuje tym ludziom Konstytucja.

    Państwo musi być w stanie zapewnić im to co zostało zapisane w
    Konstytucji - jedzenie, szkołę, dach nad głową, i parę innych rzeczy,
    które należą się nawet skazanym w aresztach i więzieniach. Gdyby tak
    sprywatyzować więzienia... hmm... nawet takie prywatne więzienie musiało
    by być pod silną i stałą _kontrolą_ państwa, tak, aby te podstawowe
    prawa nie były w nich łamane. Czy to wolny rynek? Raczej nie. Co z tego,
    że te parę cegieł byłoby zapłacone przez firmę X.

    Może tak sprywatyzować straż pożarną? A to ciekawe by było... zgłaszasz
    że pali Ci się dom. Przyjeżdza straż, ale zanim cokolwiek zaczną robić,
    pytają czy będzie Cię stać na zapłacenie za ich usługi... nie stać Cię?
    Podchodzi do Ciebie Pan Handlowiec, oferując spłacenie usługi na dogodne
    raty, bez kitu: 0% ! Masz już kredyt gdzie indziej? Ojojoj.

    No to poszukam dalej (a co!). Sprywatyzujmy wszystkich Sołtysów :-]
    Pan Sąsiad mój ma dużo pieniędzy, będzie płacił Sołtysowi za jego pracę,
    i bardzo nie podoba się sąsiadowi to, że masz na swojej działce basen.
    No to od dzisiaj, w całej Wiosce, baseny mają zostać zlikwidowane, bo
    ktoś może się jeszcze nieborajstwo utopić. Pójdziesz na policję? Hmmm,
    oni też są sprywatyzowani i pracują od 8-16, a jest 16:10 i co najwyżej
    pocałujesz klamkę. Poza tym, oddział policji w Twojej wiosce przynosił
    straty, zlikwodowano go, ale co tam - najbliższy posterunek jest tylko
    200km dalej.

    Sprywatyzujmy też Sądy - kto da więcej ten ma prawo.
    I tak dalej. Rusz wyobraźnią.

    Reasumując: Państwo potrzebuje firm i instytucji Państwowych żeby
    chronić Twój Szanowny Tyłek. I Szanowne Tyłki Innych Towarzyszy
    Obywateli. Bo tak stanowi Konstytucja (nie wprost). Sam jestem
    zwolennikiem wolnego rynku, ale może... jestem też realistą?

    Pzdr
    Exe Very Cute


  • 100. Data: 2005-03-29 11:22:04
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: exe the cute <k...@p...onet.pl>

    Immona napisał(a):

    >
    > Przeciez w starej UE jest wolny rynek energii i u nas tez ma wejsc.

    I bardzo dobrze, ja tylko sugeruję że Państwo musi mieć swoją rezerwę,
    na wszelki wypadek. Bo nie jestem za prywatyzacją "wszystkiego".
    Ale za wolnym rynkiem - jak najbardziej. Natomiast to że Państwo będzie
    w nim uczestniczyło gwarantuje mi, jako obywatelowi:
    - spokój - gwarancję działania komputera - czyli zarobku - jutro i
    pojutrze,
    - to, że na wczesnym etapie uwolnienia rynku dwa molochy nie dogadają
    się co do cen (a mielśmy już takie przykłady nie tak dawno, prawda?)

    Pzdr
    Exe Very Cute

    PS. Nie widziałem czy ten post umieścić pod Twoim czy Verteta. Odnosi
    się do obu.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1