eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeRozmowa na Poczcie Polskiej › Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
  • Data: 2005-03-28 10:20:58
    Temat: Re: Rozmowa na Poczcie Polskiej
    Od: "Jotte" <t...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W wiadomości news:d28jd8$70r$1@news.onet.pl vertret(at)op.pl <vertret @
    op.pl> pisze:

    >> Co ty wygadujesz? Tylko oni?? Zatem wg ciebie pracownicy w żadnym razie
    > nie
    >> odczuwają skutków takiego czy innego zarządzania??
    > Odczuwają w taki sam sposób w jaki ty odczuwasz złe zarządzanie w
    > piekarni, gdzie kupujesz chleb. Jak widzisz, że chleb jest niedobry to
    > przestajesz kupować i ani minuty nie martwisz sie z czego piekarz
    > zapłaci kredyt.
    Kiepski przykład i nieadekwatny jakby.
    Podam prosty. Jak właściciel źle pokieruje firmą i ona podupadnie, to on
    zwolni część pracowników ani sekundy nie zastanawiając sie nie tylko z czego
    spłacą oni ew. kredyty, ale nawet nie zastanawiając się z czego będą żyli. I
    to jest odczuwanie przez pracowników skutków złego zarządzania firmą.

    >> O ile jeszcze można się zgodzić, że często mogą nie odczuć skutków
    >> dobrego zarządzania (bo właściciel/e całość profitów z tego tytułu
    >> zatrzyma/ją dla siebie)
    > A znasz jakieś logiczne wytłumaczenie dlaczego miałby nie zatrzymać dla
    > siebie?
    Nie odbiegajmy od meritum.

    > Jeszcze raz przeczytaj tutaj moją pierwszą odpowiedź.
    Cóż, już się do niej odniosłem.

    > Posiadanie miejsca pracy to nie jest deputat od Boga, ale efekt naszych
    > starań na rynku.
    Naszych starań - to znaczy czyich?

    > Jeżeli przestajemy zarabiać na naszym
    > kontrahencie-pracodawcy to idziemy gdzie indziej.
    My zarabiamy na nim!!?? No nie, tak księżycowych teorii to ja już nie
    zdzierżę. Zaraz przeczytam, że tzw. pracodawcy to w zasadzie filantropi,
    dobroczyńcy, a pracownicy pasożytniczo z nich korzystają
    BTW zrozum, że tzw. wolny rynek nie jest jedynym sposobem na wszystko ani
    cudownym lekiem na wszelkie bolączki. Takich lekarstw nie ma. Spójrz na jego
    (w. rynku) mechanizmy chłodnym okiem, a nie z bezkrytycznym zachwytem
    "wyznawcy".

    >> A czy zawsze? Łatwo wskazać przykłady, że w przypadku właścicieli to
    >> jednak - nie.
    > Wskaż więc chociaż jeden
    Czemu chcesz tylko jeden? Choćby w trzech dotychczasowych komisjach
    sejmowych przewinęło się kilka bardzo ładnych przykładów... ;)
    A z takich mniej znanych - np. Bank Zachodni.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1