eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjePracownik socjalny - pytanie › Re: Pracownik socjalny - pytanie
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
    From: Immona <c...@n...gmailu>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: Pracownik socjalny - pytanie
    Date: Mon, 30 Apr 2007 18:02:28 +1200
    Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
    Lines: 78
    Message-ID: <f140pu$fgr$1@inews.gazeta.pl>
    References: <1...@n...onet.pl> <f124lp$ftd$1@inews.gazeta.pl>
    NNTP-Posting-Host: 222-153-2-146.jetstream.xtra.co.nz
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: inews.gazeta.pl 1177912959 15899 222.153.2.146 (30 Apr 2007 06:02:39 GMT)
    X-Complaints-To: u...@a...pl
    NNTP-Posting-Date: Mon, 30 Apr 2007 06:02:39 +0000 (UTC)
    In-Reply-To: <f124lp$ftd$1@inews.gazeta.pl>
    X-Accept-Language: en-us, en
    X-User: immonaa
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; en-US; rv:1.7.7) Gecko/20050414
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:205954
    [ ukryj nagłówki ]

    Maciek Sobczyk wrote:
    > Kama napisał(a):
    >
    >> Hej,
    >> Skończyłam pedagogikę, zawsze chciałam pracować z ludźmi, myślę że mam
    >> predyspozycję do takiej pracy. Chciałabym rozpocząć pracę jako
    >> pracownik socjalny. Czy ktoś ma doświadczenie w tej branży?

    > By odpowiedzieć na Twój post, skonsultowałem się z psychologiem,
    > pracującym 10 lat z pracownikami socjalnymi. Cytuję : "dziewczyna chce
    > być pracownikiem socjalnym? Gorąco jej to odradź. Lub skontaktuj z
    > terapeutą".
    >

    Mozna jeszcze ewentualnie doradzic przeprowadzke i wykonywanie tego
    zawodu w kraju, gdzie nie jest to zawod tak okropny jak w Polsce.
    Kontakt ze slumsami jest w tej pracy nieuknikniony, ale sa miejsca, w
    ktorych sie za to przyzwoicie placi i dba o profesjonalne wspieranie
    psychiczne pracownikow (mentorzy, sesje z psychologiem itp.)

    Z moja praca tu w NZ sasiaduje budynek, w ktorym jest osrodek prowadzacy
    m.in. szkolenia na pracownika socjalnego (poza tym zajmuja sie uczeniem
    uchodzcow angielskiego i tutejszego zycia i resocjalizacja
    mlodocianych). Zaprzyjaznilam sie z personelem, bo jadamy lunch w tym
    samym miejscu i od kilku miesiecy raz czy dwa razy w tygodniu wciagaja
    mnie po pracy do srodka na herbatke i pogaduchy i zdazylam dosc
    dokladnie wypytac o ich prace. To w ramach wyjasnienia, skad czerpie
    wiedze o rzeczach, o ktorych napisze.

    Otoz pracownik socjalny w NZ (sadze, ze generalnie w bogatych krajach
    zachodnich jest podobnie) to gosc, ktorego przydziela sie komus, kto
    sobie nie radzi w zyciu i ktory ma doprowadzic do tego, zeby delikwent
    zaczal sobie radzic. Siedzi razem z nim i zmusza do szukania pracy,
    pomagajac w tym. Uczy zarzadzania pieniedzmi i budzetowania, pokazuje,
    jak rozsadniej gospodarowac tym, co sie ma. Pilnuje, zeby lazil do
    lekarza, placil rachunki, lazil do urzedow etc., jak trzeba, to bierze
    za fraki i idzie z nim. Decyduje, na jaka terapie, kursy czy zajecia go
    wyslac i pilnuje, zeby tam lazil. A poza tym wszystkim stara sie
    przekazac motywacje i zmienic postawe zyciowa delikwenta. Z wynikow jest
    rozliczany. Ma tyle czasu na jednego podopiecznego, ze mozliwa jest
    skutecznosc w tym, co ma robic. Jedna kobieta powiedziala, ze jej
    podopieczni po jakims czasie tak maja jej dosyc, ze znajduja prace i
    zaczynaja zyc normalnie tylko po to, zeby sie pozbyc jej ze swojego zycia :D

    Aha: jesli delikwent nie wspolpracuje, moze stracic zasilek i inna pomoc.

    Oczywiscie sa slumsy, alkoholicy, agresja, jednostki o tak zjechanej
    psychice, ze trudno cokolwiek z nimi zrobic i masa frustracji, ale sa
    tez sukcesy i szef osrodka mowil mi, ze jeden taki sukces, trwale
    wyciagniecie kogos ze zlego polozenia i widzenie, jak idzie dalej przez
    zycie juz o wlasnych silach i sobie radzi potrafi dac satysfakcje i
    motywacje, ktora nie wygasa podczas kilkudziesieciu kolejnych
    beznadziejnych przypadkow. Robota jest wszedzie trudna, ale satysfakcja
    ze zmiany czyjegos zycia, czasem rownoznacznej z ocaleniem tego zycia,
    potrafi bardzo uszczesliwic. Nie zglosilabym sie do takiej pracy, ale
    rozumiem te satysfakcje i rozumiem powody, dla ktorych ktos moze chciec
    wybrac wlasnie taka kariere. Dlatego wysylanie kogos do terapeuty (z
    podtekstem: "cos jest mocno nie w porzadku z twoja psychika") tylko
    dlatego, ze chce byc pracownikiem socjalnym, wydaje mi sie nie na
    miejscu. Sadze, ze dziewczyna nie zdaje sobie po prostu sprawy z
    polskich realiow wykonywania tej pracy, ktore sa takie, jak opisales,
    ale mozliwe, ze motywacja, ktora nia kieruje jest podobna do motywacji
    kogos, kto chcialby wykonywac ten zawod w wersji opisanej przeze mnie.
    Wtedy tylko przeprowadzka.

    I.

    PS. Jest tu jeden facet, ktory ma polskie korzenie i przejmuje sie tym,
    uczy sie polskiego i chcialby pojechac na kilka lat do kraju przodkow. I
    co chcialby tam robic? To samo co tu: byc pracownikiem socjalnym. Nie
    udalo mi sie niestety wyjasnic mu, dlaczego to zly pomysl. Jesli
    zrealizuje swoje plany, to powinien kamerzysta za nim lazic i zrobic
    ciekawy film dokumentalny o wstrzasie.


    --
    http://nz.pasnik.pl
    mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1