> TAK, "Klient lubi kupowac ,ale nie lubi,zeby mu sprzedawawac"
> jako doradca omawiasz korzysci plynnace z posidania danego rozwiazania

no wlasnie, a dzwonienie to idac Twoim tokiem myslenia sprzedawanie... a
nie kupowanie (z punktu widzenia klienta)

zaistniec jest pewnie, ze ciezko, ale chyba warto srpobowac

do góry

> no wlasnie, a dzwonienie to idac Twoim tokiem myslenia sprzedawanie... a
> nie kupowanie (z punktu widzenia klienta)

Organizujesz seminarium/konferencje i dzwonisz w celu zaproszenia na nia.
Przy okazji zbierasz informacje na temat ich potrzeb.
Po konferencji dzwonisz i umawiasz sie na ew.spotkanie

jakos trzeba zaczac aby zaistniec i wyrobic sobie "kontakty"

rafal

do góry

>A ja z doswiadczeniami podobnymi do Ciebie zaczalem zastanawiam sie na
>robilenim
> tego co wszyscy, czyli webhostingiem... konkurentow masa ogromna..
> ciekawe... nie
> moge przestac o tym myslec..
>
> ktos ma jakies doswiadczenia z ta dziedzina? albo znajomego??
> moze mnie od tego odwiedzie?

Jak juz ktos poruszyl ten temat, to jest nisza na rynku na technologie .NET;
wszyscy tylko pakuja sie w php. Dlatego nie mozna znalezc tanszego "serwa"
niz za 300 zeta za miesiac + jeszcze SQL. Jak liczylem wychodzilo jakies 7
stow za .NET + MS SQL. O propozycji onetu juz w ogole nie wspominam, poza
wszelkim zasiegiem. A wydaje mi sie ze moze byc zapotrzebowanie na takie
konta .NET o obnizonych zapotrzebowaniach (sam potrzebuje :-).

kuba

do góry

Kuba Florczyk napisał(a):

> Jak juz ktos poruszyl ten temat, to jest nisza na rynku na technologie .NET;
> wszyscy tylko pakuja sie w php. Dlatego nie mozna znalezc tanszego "serwa"
> niz za 300 zeta za miesiac + jeszcze SQL. Jak liczylem wychodzilo jakies 7
> stow za .NET + MS SQL. O propozycji onetu juz w ogole nie wspominam, poza
> wszelkim zasiegiem. A wydaje mi sie ze moze byc zapotrzebowanie na takie
> konta .NET o obnizonych zapotrzebowaniach (sam potrzebuje :-).

IMHO koszty licencji, .net i ms sql na linuksie nie postawisz,
a zwrot z inwestycji musi byc pewnie w ciagu 2-3 lat, bo potem beda
inne technologie.

Robert

do góry

>> Jak juz ktos poruszyl ten temat, to jest nisza na rynku na technologie
>> .NET;
>> wszyscy tylko pakuja sie w php. Dlatego nie mozna znalezc tanszego
>> "serwa"
>> niz za 300 zeta za miesiac + jeszcze SQL. Jak liczylem wychodzilo jakies
>> 7
>> stow za .NET + MS SQL. O propozycji onetu juz w ogole nie wspominam, poza
>> wszelkim zasiegiem. A wydaje mi sie ze moze byc zapotrzebowanie na takie
>> konta .NET o obnizonych zapotrzebowaniach (sam potrzebuje :-).
>
> IMHO koszty licencji, .net i ms sql na linuksie nie postawisz,
> a zwrot z inwestycji musi byc pewnie w ciagu 2-3 lat, bo potem beda
> inne technologie.

No koszty sa spore, ale w innych krajach jest kilka firm ktore oferuja ten
hosting na jakims rozsadnym poziomie cenowym.

kuba

do góry

> IMHO koszty licencji, .net i ms sql na linuksie nie postawisz,
> a zwrot z inwestycji musi byc pewnie w ciagu 2-3 lat, bo potem beda
> inne technologie.
>

Tylko, ze strony w ASP.Net sa raczej dla konkretnych firm, ktore nie chca
miec wizytowki tylko duza stronke. Po prostu musi to miec jakies ekonomiczne
uzasadnienie,zeby zainwestowac w jakas technologie. MS SQL z tego co wiem,
tez raczej nie jest uzywany do malych bazek danych, bo jednak za licencje
trzeba zaplacic...
Jarod

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

facio <p...@b...tacio> napisał(a):

> > Dokladnie
>
> Naprawde, nie ma innej metody???
oczywiscie, ze jest
opracuj spojna koncepcje dla grupy klientow a nie klienta
a nastepnie konsekwentnie ja realizuj.
wybacz - wiecej niestety powiedziec nie moge:)
wiele tutaj zalezy od wielkosci miasta - im mniejsze tym lepiej,
choc w granicach rozsadku.
polacy jako narod maja swoja specyfike i mozna to wykorzystac:)

> To jak by na sile wyciagac od klientow kase...
na tym chyba nadel polega. jedni placa drugim:)

>> Na poczaatek, zeby przywabic klientow musialbys dawac duze upusty.
a z tym sie nie zgodze, bo znacznie trudniej dzwignac cene
niz ja opuscic.
lepiej sie postarac o solidna argumentacje i dobrych handlowcow, ktorzy
zyja projektem, niz bawic sie w super- hiper- mega- -rabaty

pozdrawiam
mhl999



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

mhl999 <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):

> > To jak by na sile wyciagac od klientow kase...
> na tym chyba nadel polega. jedni placa drugim:)

errata:

na tym chyba handel polega. jedni placa drugim:)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

mhl999 <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał(a):

> > To jak by na sile wyciagac od klientow kase...
> na tym chyba nadel polega. jedni placa drugim:)

errata:

na tym chyba handel polega. jedni placa drugim:)


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Użytkownik jaspis napisał:

> Oczywiście myślę o czymś związanym z informatyką. Tylko .. brak mi pomysłu :(
> Głównie interesują mnie bazy danych, linux, pisanie programów.
> Jaki biznes wy byście rozkręcili?

Może przemysłową produkcję vortali? Coś jak
cybersquatting, tylko z adekwatną treścią
i istniejącą grupą użytkowników. Browary kupią
ci hurtem setkę stron posiadających studentów
i licealistów. Potencjalnych klientów cała
gromada, bo to po prostu wirtualna powierzchnia
reklamowa odwiedzana przez dobrze określoną
grupę ludzi z własnymi pieniędzmi.

Kiedyś ubrania były tylko od krawca i szewca,
a teraz mamy sklepy z gotową odzieżą i to działa.
To kwestia tylko konfekcjonowania.
Możesz wprowadzić hosting z dynamicznymi
opłatami za miejsce, tzn. za miejsce faktycznie
używane, a nie deklarowane maksimum. W jakimś
momencie musi pojawić się "pieniądz internetowy"
i będzie on oparty na zupełnie niewirtualnych
zasobach - może na gigabajtach do 2010 albo
gigabajtach do 2015? Wtedy występujesz jako
wirtubankier, pozwalasz na konwersję GB2010pl
na GB2010AmericaOnLine albo GB2010en, pozwalasz
na transfer od jednego użytkownika do drugiego.
Jako poważny przedsiębiorca możesz rozmawiać
z innymi firmami w imieniu swoich klientów,
albo wykupić tam sobie miejsce i buforować ich
konta do zewnętrznych operacji.

Wyobraź sobie uczelnie, gdzie studenci noszą cienkie
klienty i potrzebują zewnętrznego miejsca na notatki.
(Na razie nie noszą, tylko trzymają w pokojach.)
Skończą studia, wymienią komputery ale zatrzymają
konta na twoich vortalach. Pieniądze popłyną z każdej
strony: populacja płaci za miejsce, sponsor płaci
za wyłączność, nowy użytkownik płaci za token,
sklep komputerowy płaci za instalację Twojegopakietu.

Przyszło mi to do głowy dość dawno, ale brak mi
talentów. Jeśli jesteś zainteresowana takim myśleniem,
to szukam lepszej pracy...

J.

do góry