eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeI co ja mam kurwa zrobic? › Re: I co ja mam kurwa zrobic?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
    .pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
    From: "Kaczmar" <kaczmar@(NOSPAM)gower.pl>
    Newsgroups: pl.praca.dyskusje
    Subject: Re: I co ja mam kurwa zrobic?
    Date: Tue, 22 Apr 2003 19:24:18 +0000 (UTC)
    Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
    Lines: 73
    Message-ID: <01c30904$f6b852e0$0500a8c0@default>
    References: <b83udl$ra2$1@absinth.dialog.net.pl>
    NNTP-Posting-Host: pa151.kargowa.sdi.tpnet.pl
    X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1051039458 6489 217.97.39.151 (22 Apr 2003 19:24:18
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@t...pl
    NNTP-Posting-Date: Tue, 22 Apr 2003 19:24:18 +0000 (UTC)
    X-Newsreader: Microsoft Internet News 4.70.1155
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.praca.dyskusje:78100
    [ ukryj nagłówki ]

    Miałem podobny przypadek.
    Najlepszym (najmniej stresującym rozwiązaniem) moim zdaniem by było
    zignorowanie gościa lecz z użyciem sarkazmu i ironii. W praktyce wyglądało
    by to moim zdaniem tak - na dzieńdobry powiedz gościowi czy dzisiaj
    policzył wszystkie markery i żeby je miał na oku (ja bym mu tak gadał z 5
    razy dziennie). Wyśmiej go.

    Neo[EZN] <h...@b...gnet.pl> napisał(a) w artykule
    <b83udl$ra2$1@absinth.dialog.net.pl>...
    > Pracuje w pewnej firmie juz drugi tydzien. Sa 2 pokoje z ludzmi, ktorzy
    > wykonuja te prace. 2 pokoje po 4 osoby.
    > Wszystko byloby ok gdyby nie jeden czlowiek. ANI RAZU nie bylem dla
    > niego nieuprzejmy, ANI RAZU nie "zalazlem mu za skore" - nic zlego nie
    > robilem, absolutnie nic a tu....
    >
    > Dzisiaj siedze sobie spokojnie nagle odzywa sie do mnie ten czlowiek:
    > "Gdzie jest moj marker?"
    > Ja mowie:
    > "Nie wiem, nie zabralem ci markera"
    > A on na to:
    > "Dawaj mi kurwa moj marker - zawsze mi cos podpierdalasz" (wzialem 1
    > dlugopis z kilku, ktore mial na biurku bo nie mialem zadnego, markera od
    > dwoch dni nie widzialem).
    > "Nie mam twojego markera, moze ktos inny wzial"
    > "Nie pierdol, Wojtek brales marker?"
    > W: "Nie"
    > Marcin brales:
    > M: "Nie"
    > "NO TO KURWA NIE PIERDOL ZE NIE BRALES MARKERA!!!". (zrobilo sie bardzo
    > glosno)
    > "Juz powiedzialem raz i wystarczy, nie musisz sie o takie rzeczy
    > denerwowac"
    > "Mowilem ci kurwa, zebys poszedl do sekretarki a ty mi podpierdalasz
    > moje rzeczy"
    > "Mozesz przeszukac sobie moje rzeczy jak taki pewny jestes"
    > "ZARAZ CI W RYJ KURWA PRZYPIERDOLE TO BEDZIESZ MIAL!!! No dawaj!!!!"
    >
    > Wstal z krzesla, podszedl do mnie, nic nie powiedzialem, odwrocil sie,
    > popatrzyl i poszedl do domu.
    > Pracy nie skonczylem (niestety mam slaba "odpornosc" psychiczna w takich
    > sytuacjach - to jest moj duzy "mankament") - wyszedlem.
    > Wszyscy w pokoju zaczeli sie na mnie jeszcze przed wyjsciem "krzywo"
    > patrzyc i przestali sie odzywac do mnie, jakbym byl wrogiem numer 1 (im
    > tez nic nie zrobilem).
    >
    > Co zrobic?
    > Jedno jest pewne - nie moge siedziec z tym czlowiekiem w pokoju. Nie
    > chce meczyc sie w pokoju 4x4 metry z tym .... przed 10 godzin na dobe
    > (no i stresu musze unikac jak ognia...)
    > Isc do mojego kierownika i powiedziec, ze chce zmienic pokoj? Moze do
    > wlasciciela firmy? :-/ (glupo tez "skarzyc" gdy sie spytaja "dlaczego?")
    > Nie wiem czy to bedzie mozliwe bo nigdzie nie ma juz miejsca.... Co
    > zrobic... juz nie moge... Nie piszcie "olej" - ten gosc napewno stosunku
    > do mnie nie zmieni a wolalbym go unikac na tyle, na ile to by bylo
    > mozliwe... Moze zmienic prace - tez nie moge. Juz od rodzicow dostalem
    > niezly "opierdol" (sorki) gdy tylko o tym powiedzialem.
    >
    > Nie wiem skad taki wrogi stosunek do mnie. Gosc dla wszystkich jest ok
    > ale od niego od poczatku czulem cos "nieprzjemnego" - jakas zlosc,
    > zdenerwowanie, nie wiem...
    > Poradzcie cos prosze.... czuje sie tam jak w jaskini lwa - zadnych
    > znajomych twarzy, sami obcy ludzie, wszyscy sa za tamtym gosciem a ja
    > napewno nie bede mial wsparcia od nikogo, przynajmniej przez dluzszy
    > czas...
    >
    > Wiedzialem, ze tak bedzie - juz pierwszego dnia pomyslalem sobie "maly
    > pokoik, 4 osoby, bedzie tutaj jak w Big Brotherze".
    > --
    > Neo[EZN] - http://wroclaw.dolny.slask.pl
    > "Cytowanie wszelkich moich wypowiedzi jest prawnie zabronione.
    > Zastrzegam do nich wszelkie prawa." (c) 2002 Marcin Rutkowski
    >
    >

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1