eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Headhunterom pod rozwagę
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 41. Data: 2005-03-16 16:13:17
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: Kira <c...@e...pl>


    Re to: Marcin [Wed, 16 Mar 2005 00:30:59 +0000 (UTC)]:


    > Moje doświadczenie z przeprowadzania rozmów, gdy firma
    > w której pracowałem (mała, kilkuosobowa), szukała
    > programisty, było takie, że większość zgłaszających się
    > osób miała doświadczenia bez żadnego ładu i składu i od
    > sasa do lasa.

    To i tak sie ciesz :) Ja rekrutujac czasami mam nieodparte
    wrazenie, ze siedzie w jury "Idola" :) Prosty przyklad: na
    webmastera zglasza mi sie gosc, ktory potrafi tylko odpalic
    FrontPage'a a o CSS'ach (ktore wymienial w CV) costam nawet
    slyszal ale "uwaza za za zbedne wiec sie nie interesowal".

    Nie, to nie byl rok 1995.

    > Naprawdę strasznie trudno było cokolwiek z tych cv wyłowić
    > sensownego, co właściwie dana osoba LUBI robić i w jakim
    > kierunku chce się rozwijać.

    Tradycyjnie:
    - Czym chcialby sie Pan zajmowac?
    - Noooo... czyms przy komputerze...

    ;)

    Nie, nie zartuje, powaznie mam takich na peczki :D

    > Potem pojawiał się w czasie rozmów taki zasadniczy problem
    > komunikacyjny, bo ja chciałem się dowiedzieć, co dana osoba
    > może wnieść do firmy od siebie - i potem podjąć decyzję,

    O, to dam Ci kwiatka :) (Immona, lap do kolekcji :>)

    Znajoma mowi mi, ze ma swietnego programiste ktory szuka
    wlasnie pracy. Akurat potrzebujemy programistow, wiec mowie
    zeby CV przeslal, zobaczymy.

    Na drugi dzien, godzina 22 z kawalkiem, facet lapie mnie na
    moim prywatnym GG i prosi zebym mu sprawdzila CV i LM bo on
    nie wie czy dobrze napisal(!) I jak moge zebym podopisywala
    co tam trzeba zeby go zatrudnili(!!!)...

    Akurat zatrudnial wtedy moj kumpel, rekrutacje robilam ja...
    Tak, facet to wiedzial -- CVke wysylal na moj adres e-mail...

    > I od tego czasu uważam, że tym bezrobotnym właśnie brakuje
    > myślenia o sobie. Po prostu o sobie, co JA chcę robić, co
    > MNIE interesuje, co JA lubię itd.

    Zgadzam sie w calej rozciaglosci.


    Kira

    --
    /O)\ Prosba: szukam domu dla 2-letniej suczki z Wawy.
    \(O/ Szczegoly na www.cyber-girl.net w PopUp'ie. Jesli
    szukasz psiaka, znasz kogos kto szuka -- daj znac, ok?


  • 42. Data: 2005-03-16 16:13:17
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "MC" <m...@g...pl>

    Użytkownik "Immona" <c...@W...com.pl> napisał w wiadomości
    news:d19ei9$jne$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > To mi wymien, kto i co konkretnie powinien robic, aby elity byly szerokie,
    a
    > klasa srednia liczna. :)
    >
    To raczej temat na osobny wątek.

    > maja zlych HRow? Moze w niektorych przypadkach, ale zapewniam Cie, ze
    wsrod
    > bezrobotnych jest mnostwo ludzi, ktorzy sie do zadnej pracy nie nadaja.
    > Firmy moga ze wzgledow praktycznych rownie dobrze uznac, ze tych ludzi na
    > rynku pracy nie ma - bo i tak ich nie zatrudnia, chyba ze wskutek razacego
    > bledu HRa.
    >
    Pewnie, że są takie osoby, ale nie byłby prawdziwym obraz w którym
    bezrobotni to głównie ludzie, którzy do pracy się nie nadają. Obawiam się,
    że prawda jest dużo gorsza, a np. średnia statystyczna wykształcenia wśród
    bezrobotnych jest wyższa niż u pracujacych. Ich bezrobocie ma konsekwencje
    społeczne od których pracujący się nie odizolują.

    > Jakby te dwie grupy wyciac ze statystyk - wiesz, o ile by sie bezrobocie
    > zmniejszylo? A znalazloby sie takich grup wiecej. To HRzy sa winni, ze ci
    > ludzie sa niedopasowani? Powinni sie zamienic w psychologow, doradcow i
    > opiekunow pracujacych razem ze swoim podopiecznym nad wypracowaniem innej
    > postawy? Moze jeszcze za pieniadze firmy?
    >
    Może jeszcze wskażesz na charakter narodowy, szlachecką tradycję i ciągłe
    wchodzenie pod górę? To znany motyw, ale społeczeństwa nie zmienimy na
    lepsze. Jest jakie jest.
    > >
    > Nie jestem w stanie zrozumiec, co przelamywanie wzorcow rekrutacji ma
    > wspolnego z przeplywem ludzi.

    To sprzeciw wobec Twojej opinii. "Niezaleznie od poziomu rozwoju
    gospodarczego ktos, kto
    sie specjalizuje w jakiejs dziedzinie i jest to jego podstawowy zawod,
    bedzie w tej dziedzinie lepszy od kogos, kto specjalizuje sie w czyms innym,
    a to robi przy okazji. Korzystanie z uslug fachowcow nakreca rozwoj "
    Rozumiem z tego, że dla Ciebie wzorem rekrutacji jest stawianie na kogoś,
    kto się już wyspecjalizował. To nie jest optymalna ścieżka.

    > A doswiadczenia i metody pracy sa rozne w
    > roznych dziedzinach. Sprobowalbys zespolem IT zarzadzac tak jak zespolem
    > handlowcow, to szybko by byla draka i bunt na pokladzie. Albo w dziale
    > ksiegowym firmy konsultingowej miec taki styl dzialania jak w agencji
    > reklamowej. Uruchom wyobraznie, zasmiejesz sie.
    >
    Niczego takiego nie sugerowałem. Twórczo rozwinęłaś moj post w innym
    kierunku.
    >


  • 43. Data: 2005-03-16 16:34:12
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "MC" <m...@g...pl>

    Użytkownik "Kira" <c...@e...pl> napisał w wiadomości
    news:d19lcr$d4b$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Alez nikt Ci nie broni zakladania firmy tylko po to, zeby
    > dawac pieniadze ludziom ktorzy Ci ich nie wypracuja :) Tacy
    > wolontariusze sa zawsze mile widziani :)

    Niepotrzebnie kpisz,
    bo tu nie chodzi o dobroczynność
    a o długoterminowy interes.

    > Ale dopoki ja sie musze z tej firmy utrzymac, bardziej mnie
    > interesuje jednak czy przynosi dochod, niz ile osob zostaje
    > nadal bez pracy. Bo tu chodzi o to, ze jesli nie przyniesie
    > tego dochodu to _ja_ zostane bez pracy.

    Czujesz się bezpiecznie z taką logiką
    dopóki nie trafisz na jakiegoś
    radykała. A o takich tym łatwiej
    im więcej osób pozostaje bez pracy.
    >
    > No da sie. Duzo sie da. Tylko po co zespol zgranych ludzi
    > ma sie codziennie wkurzac skoro wcale nie musi -- bo mozna
    > zatrudnic kogos, kto potrafi sie w niego wpasowac?

    To zatrudniaj. Tyle, że podobno
    takich na rynku nie ma.

    > Gdzie, w stolarni? U nas nad jednym projektem pracowali i
    > handlowcy (przekazujac uwagi od klienta) i graficy zwykli plus
    > komputerowi (jesli projekt mial byc bardziej 'artystyczny')
    > i wreszcie koderzy. I ci ludzie _musieli_ sie dogadywac.
    >
    No i ile razy się musieli dogadywać
    i jak dużą cześć czasu pracy im to
    zajeło? Handlowiec cały czas biegał
    od klienta do firmy i z powrotem i co
    chwila transferował jego uwagi do poprawki?

    > Czlowiek-orkiestra to czlowiek do niczego. Dobrego grafika
    > z jednej strony nie powinien interesowac przebieg pisania
    > kodu, ale z drugiej musi sie wpasowac w konretny projekt.
    > I oni musza miec jakas plaszczyzne porozumienia, koniec.
    >
    I ta płaszczyzna porozumienia musi być
    utrzymywana z dużą intensywnością przez
    cały okres trwania projektu?


  • 44. Data: 2005-03-16 16:37:45
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "MC" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:d19lvm$m0m$1@amigo.idg.com.pl...
    > Użytkownik "Immona" <c...@W...com.pl> napisał w
    > wiadomości
    > news:d19ei9$jne$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >> maja zlych HRow? Moze w niektorych przypadkach, ale zapewniam Cie, ze
    > wsrod
    >> bezrobotnych jest mnostwo ludzi, ktorzy sie do zadnej pracy nie nadaja.
    >> Firmy moga ze wzgledow praktycznych rownie dobrze uznac, ze tych ludzi na
    >> rynku pracy nie ma - bo i tak ich nie zatrudnia, chyba ze wskutek
    >> razacego
    >> bledu HRa.
    >>
    > Pewnie, że są takie osoby, ale nie byłby prawdziwym obraz w którym
    > bezrobotni to głównie ludzie, którzy do pracy się nie nadają. Obawiam się,

    Nie glownie. Czesc jest takich.

    > że prawda jest dużo gorsza, a np. średnia statystyczna wykształcenia wśród
    > bezrobotnych jest wyższa niż u pracujacych. Ich bezrobocie ma konsekwencje

    Akurat ze statystykami w tej dziedzinie jestem na biezaco i te statystyki
    mowia co innego. Mozesz to latwo sprawdzic wpisujac w google.pl fraze
    "struktura bezrobotnych według wykształcenia".


    >> Jakby te dwie grupy wyciac ze statystyk - wiesz, o ile by sie bezrobocie
    >> zmniejszylo? A znalazloby sie takich grup wiecej. To HRzy sa winni, ze ci
    >> ludzie sa niedopasowani? Powinni sie zamienic w psychologow, doradcow i
    >> opiekunow pracujacych razem ze swoim podopiecznym nad wypracowaniem innej
    >> postawy? Moze jeszcze za pieniadze firmy?
    >>
    > Może jeszcze wskażesz na charakter narodowy, szlachecką tradycję i ciągłe
    > wchodzenie pod górę? To znany motyw, ale społeczeństwa nie zmienimy na
    > lepsze. Jest jakie jest.


    Nie widze zwiazku odpowiedzi z pytaniem. Pytanie brzmialo, czy HRzy powinni
    w trakcie rekrutacji kierowac sie wzgledami spolecznymi i spolecznie (lub za
    pieniadze firmy) udzielac pomocy doradczej i psychologicznej osobom majacym
    braki.

    >> >
    >> Nie jestem w stanie zrozumiec, co przelamywanie wzorcow rekrutacji ma
    >> wspolnego z przeplywem ludzi.
    >
    > To sprzeciw wobec Twojej opinii. "Niezaleznie od poziomu rozwoju
    > gospodarczego ktos, kto
    > sie specjalizuje w jakiejs dziedzinie i jest to jego podstawowy zawod,
    > bedzie w tej dziedzinie lepszy od kogos, kto specjalizuje sie w czyms
    > innym,
    > a to robi przy okazji. Korzystanie z uslug fachowcow nakreca rozwoj "
    > Rozumiem z tego, że dla Ciebie wzorem rekrutacji jest stawianie na kogoś,
    > kto się już wyspecjalizował. To nie jest optymalna ścieżka.

    Ale ja mowilam o oddawaniu procesu rekrutacji w rece specjalisty od
    rekrutacji/zewnetrznej firmy zajmujacej sie rekrutacja.

    I.



  • 45. Data: 2005-03-16 17:23:27
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: Mariusz 'BB' Trojanowski <m...@a...in.sig>

    On 3/16/2005 5:34 PM, MC wrote:
    >
    > Niepotrzebnie kpisz,
    > bo tu nie chodzi o dobroczynność
    > a o długoterminowy interes.

    To może ci nieprzystosowani geniusze w trosce o swój długoterminowy
    interes popracują nad własnym ego i postarają się wyrobić w sobie te
    "soft skills"? Albo zaczną pracę na własny rachunek, wtedy nikt nie
    będzie ich o to pytał?

    > Czujesz się bezpiecznie z taką logiką
    > dopóki nie trafisz na jakiegoś
    > radykała. A o takich tym łatwiej
    > im więcej osób pozostaje bez pracy.

    Nie rozumiem? Że niby Ci nieprzystosowani geniusze rowolucję zrobią, czy
    jak? Dupczyć będą? "Na postronku zamiast owcy będą beczeć HR-owcy"?

    > To zatrudniaj. Tyle, że podobno
    > takich na rynku nie ma.
    >
    E tam, pewnie by się znaleźli, tylko lepiej trzeba im zapłacić niż tym
    nieprzystosowanym. A jak kogoś nie stać, to zza wschodniej granicy
    zaimportuje. Kwestia ceny i priorytetów. Uwierz mi, dobra atmosfera w
    zespole jest baaardzo dużo warta.

    > I ta płaszczyzna porozumienia musi być
    > utrzymywana z dużą intensywnością przez
    > cały okres trwania projektu?

    Widziałeś kiedyś duży projekt z bliska? Sądzisz, że polega na tym, że
    klient przychodzi z gotowym pomysłem, kierownik dzieli zadania,
    pracownicy wykonują, każdy swoją działkę a na koniec dzielą się premią?
    To nie widziałeś.

    --
    Pozdrawiam @ Mariusz Trojanowski @@@ slotyzmok @ narod!ru (s <-> z)
    "- Proszę pokazać język. Proszę powiedzieć trzydzieści trzy. Oddychać.
    Nie oddychać. Myślę, panie rotmistrzu, że to nie takie niebezpieczne."
    [Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca]


  • 46. Data: 2005-03-16 18:27:06
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>

    > Sprobowalbys zespolem IT zarzadzac tak jak zespolem
    > handlowcow, to szybko by byla draka i bunt na pokladzie. Albo w
    > dziale ksiegowym firmy konsultingowej miec taki styl dzialania
    > jak w agencji reklamowej. Uruchom wyobraznie, zasmiejesz sie.

    Uśredniasz Immono czasem, zupełnie jak szkoleniowcy na zajęciach
    dla menadżerów. Dobry styl zarządzania wcale nie musi tak bardzo
    odbiegać i śmiać się nikomu nie będzie chciało.
    Podręczniki to z konieczności pewne szablony dostosowane do typowych
    warunków. Obserwacje najczęściej jesteś w stanie przeprowadzić
    również w "typowych" warunkach. Dopiero kontakt z najlepiej
    rozwijającą się czołówką (firm) i analiza przyczyny wzrostu, z
    wnikliwą obserwacją "życia" tych działów może dać dużo do myślenia.
    Zwłaszcza tam, gdzie np. handlowcy lub IT są motorem sukcesów firmy,
    a księgowość jest partnerem strategicznych decyzji zarządu (żeby
    powiedzieć o przykładach, jakie wskazałaś).
    Dobrych (nie mówię o szablonowych, tylko o wypracowanych przez
    menadżerów odnoszących sukcesy) stylów zarządzania jest wiele,
    a część z nich bywa dosyć uniwersalna - sprawdzająca się w -
    wydawałoby się diametralnie różnych - warunkach.

    J.K.
    --
    Dla handlowców posiadających DG oraz studentów
    kilka ofert zleceń na stronie www.zapraszam.pl
    Niestety, ofert umów o pracę - obecnie nie ma.


  • 47. Data: 2005-03-16 18:42:39
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>

    > Znajoma mowi mi, ze ma swietnego programiste ktory szuka
    > wlasnie pracy. Akurat potrzebujemy programistow, wiec mowie
    > zeby CV przeslal, zobaczymy.
    > Na drugi dzien, godzina 22 z kawalkiem, facet lapie mnie na
    > moim prywatnym GG i prosi zebym mu sprawdzila CV i LM bo on
    > nie wie czy dobrze napisal(!) I jak moge zebym podopisywala
    > co tam trzeba zeby go zatrudnili(!!!)...
    > Akurat zatrudnial wtedy moj kumpel, rekrutacje robilam ja...
    > Tak, facet to wiedzial -- CVke wysylal na moj adres e-mail...

    Nie ma nic gorszego, niż przyjęcie do firmy człowieka
    "z polecenia". To, co opisujesz, ty tylko "przedsmak" tego,
    co się najczęściej potem wyprawia...
    Podkreśliłem to z jednego powodu: większość szukających pracy
    uważa, że najłatwiej pracę znajdują osoby mające "znajomości".
    Owszem - jeśli świetny fachowiec, do jakiego mam zaufanie
    podpowie mi, że zna kogoś, kto się sprawdzi - czasem mogę
    zaryzykować. On nie będzie narażał się na utratę zaufania.
    Polecenie przez osoby z zewnątrz lub stojące wyżej w układach
    zawodowych: NIGDY!

    J.K.
    --
    Dla handlowców posiadających DG oraz studentów
    kilka ofert zleceń na stronie www.zapraszam.pl
    Niestety, ofert umów o pracę - obecnie nie ma.


  • 48. Data: 2005-03-16 18:42:52
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "T.Omasz" <t...@f...pl>

    Dnia Wed, 16 Mar 2005 19:27:06 +0100, Jan Kowalski
    <J...@n...pisz.tu> napisał:

    >> Sprobowalbys zespolem IT zarzadzac tak jak zespolem
    >> handlowcow, to szybko by byla draka i bunt na pokladzie. Albo w
    >> dziale ksiegowym firmy konsultingowej miec taki styl dzialania
    >> jak w agencji reklamowej. Uruchom wyobraznie, zasmiejesz sie.
    >
    > Uśredniasz Immono czasem, zupełnie jak szkoleniowcy na zajęciach
    > dla menadżerów. Dobry styl zarządzania wcale nie musi tak bardzo
    > odbiegać i śmiać się nikomu nie będzie chciało.
    > Podręczniki to z konieczności pewne szablony dostosowane do typowych
    > warunków.

    ...zachodnich, mocno zasiedziałych i ustabilizowanych. Proszę się nie
    smiać tak od razu - o ile np. prawo popytu i podaży jest uniwersalne, to
    już koncepcje zarządzania nie. A w dodatku "dobre" metody zarządzania
    bywają "dobre" przez dwa-trzy sezony, zanim nie pojawi się kolejny modny
    autor...

    --
    Miałem jakiś pomysł na nowego siga, ale chwilowo wyleciał mi z pamięci.
    (priv: z lewej from, w środku małpa, z prawej gazeta.pl)


  • 49. Data: 2005-03-16 19:21:14
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl>


    Użytkownik "Jan Kowalski" <J...@n...pisz.tu> napisał w wiadomości
    news:452077253.20050316192706@nie.pisz.tu...
    >> Sprobowalbys zespolem IT zarzadzac tak jak zespolem
    >> handlowcow, to szybko by byla draka i bunt na pokladzie. Albo w
    >> dziale ksiegowym firmy konsultingowej miec taki styl dzialania
    >> jak w agencji reklamowej. Uruchom wyobraznie, zasmiejesz sie.
    >
    > Uśredniasz Immono czasem, zupełnie jak szkoleniowcy na zajęciach
    > dla menadżerów. Dobry styl zarządzania wcale nie musi tak bardzo
    > odbiegać i śmiać się nikomu nie będzie chciało.

    Janie, w dziedzinie zarzadzania handlowcami jestes dla mnie autorytetem, ale
    z zarzadzaniem np. zespolem IT nie miales, jak przypuszczam, kontaktu. Jest
    firma, ktora na menedzerow projektu brala marketingowcow nie znajacych
    branzy i ludzie zaczeli z niej uciekac mimo przyzwoitych pensji. Sa grupy
    zawodowe, ktore maja swoj styl i swoja kulture, ktore przyciagaja ludzi o
    podobnych rodzajach charakteru i choc podstawowe, haslowe metody sa zblizone
    (jak wprowadzanie pozytywnej konkurencji zespolow) to sposob wdrazania jest
    inny. Zdolny menedzer moze to wyczuc i sie przestawic, ale sa branze o tak
    roznych kulturach, ze przeniesienie na zywca szczegolowych metod
    postepowania menedzera z jednej do drugiej moze spowodowac radykalnie
    odmienne efekty. Sa na przyklad takie grupy, w ktorych bardzo zle sie
    kojarzy "amerykanskie" nakrecanie entuzjazmu przez teatralnie entuzjastyczne
    wypowiedzi i zareaguja na to demotywacja i zniecheceniem, podczas gdy w
    innych branzach dobre przemowienie motywacyjne w tym stylu moze zdzialac
    cuda. Sa takie zawody, ktore sie dobrze zgrywaja z mocno zdyscyplinowanym
    otoczeniem/srodowiskiem, bo charakter pracy jest taki, ze wtedy latwiej jest
    wejsc w odpowiedni "trans" i ludziom sie lepiej pracuje w umiarkowanej
    biurokracji, sa takie, gdzie wydajnosc rosnie wlasnie w luznym,
    nieformalnym, zezwalajacym na duzo indywidualizmu otoczeniu. Sadze, ze dobry
    menedzer powinien znac ogolne zasady, znac dobrze branze, w jakiej dziala i
    ze znajomosci branzy wywnioskowywac najlepszy sposob realizowania tych zasad
    w danych okolicznosciach.

    I.



  • 50. Data: 2005-03-16 20:48:52
    Temat: Re: Headhunterom pod rozwag
    Od: Jan Kowalski <J...@n...pisz.tu>

    > Janie, w dziedzinie zarzadzania handlowcami jestes dla mnie
    > autorytetem, ale z zarzadzaniem np. zespolem IT nie miales, jak
    > przypuszczam, kontaktu.
    4 lata. Obecnie rzeczywiście - bawię się tym sam. Nie zawsze jednak
    tak było :).
    Dział księgowości miałem 6 lat. Firma zagraniczna.
    Sprzedażą się zajmuję zresztą - faktycznie - najdłużej.

    > firma, ktora na menedzerow projektu brala marketingowcow nie
    > znajacych branzy i ludzie zaczeli z niej uciekac mimo przyzwoitych
    > pensji.
    O ile menadżer nie musi być najlepszym fachowcem z branży, to
    nie wyobrażam sobie człowieka na tym stanowisku, nie mającego
    pojęcia, co robią jego ludzie. Nie ma to jednak znaczenia w toku
    dyskusji - chodziło o styl zarządzania a nie pojedyńczą osobę na
    wszystkich stanowiskach.

    > przeniesienie na zywca szczegolowych metod postepowania menedzera z
    > jednej do drugiej moze spowodowac radykalnie odmienne efekty.
    Pewnie, że może i nie o to chodzi. Jak pisałem jednak - część styli
    zarządzania sprawdza się w różnych środowiskach. Np. menadżer
    preferujący pracę grupową, przenoszenie kompetencji, sposób
    zarządzania "w tle", rozliczanie zadaniowe - jeżeli ma odpowiednio
    silną osobowość - sprawdzi się zarówno w warunkach zespołu handlowców,
    jak i zespołu IT. Co nie oznacza, że więcej niż 10% menadżerów da
    sobie radę pracując takim stylem :).

    > Sa na przyklad takie grupy, w ktorych [..]
    > Sa takie zawody, ktore sie [..]
    Proszę - nie "szufladkuj" i nie przywiązuj się do "uśrednionych
    szablonów". Piszesz o dobrej przeciętności - ja o lepiej niż dobrej
    przeciętności. Nie negowałem tego co piszesz, tylko prosiłem - nie
    wyśmiewaj, jeżeli ktoś pracuje inaczej. Bo w ten sposób podcinasz
    skrzydła najlepszym. Wystarczy, że "typowy" hr-owiec obcina przy
    rekrutacji wszystko, co niezgodne z normą, niezależnie czy powyżej,
    czy poniżej. Standardy są dla wszystkich, ale artyści mając je
    opanowane, nie muszą ich przestrzegać - tak powstają "dzieła".
    Dlatego pisałem - sprawdź, jak to jest w firmach, które rozwijają
    się najszybciej, a nie w "typowych".

    J.K.
    --
    Dla handlowców posiadających DG oraz studentów
    kilka ofert zleceń na stronie www.zapraszam.pl
    Niestety, ofert umów o pracę - obecnie nie ma.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1