trochę uogólniasz - mozna być doktorem w jakiejś konkretnej dziedzinie i nie
koniecznie trzeba się znac na internecie, złocie czy czymś innym. Owszem, część
ludzi z wyższym to matoły ale ile matołów jest z podstawowym czy średnim...
Wykształcenie to nie dowód na inteligencje, ale też nie ma ludzi, którzy
znaliby się na wszystkim.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

nie zrozumiałas mnie dokładnie - sa różne firmy i rózne sposoby rekrutacji. Sa
firmy które zapraszaja na interview 2 razy (pierwszy etap - selekcja aplikacji,
drugi etap rozmowa kwalifikacyjna i tu odsiew reszty etap trzeci szczegółowa
rozmowa czasem bywa tak, że zapraszają kilka osób i dają do rozwiązywania różne
zadania - czasem niezwiazane bezpośrednio z branża, w której działa dana firma.
tym osobom przygląda się pracownik i wybierają te osobe, która wykazuje się
najwiekszymi zdolnościami - zalezy jakiej akurat poszukuja - tak akurat było w
Pekao SA) Czasem jest tak że po rozmowie zapraszaja od razu na szkolenie. Cóż z
tego artykułu wynika że Ci ludzie przedstawili swoje aplikacje i po całym dniu
dowiedzieli się że ich kandydatury zostały zaakceptowane i prosza ich na
spotkanie! Owszem ja nigdy bym nie dał na poczatek żadnych pieniędzy bo to
dziwne - predzej logicznym wytłumaczeniem byłoby, gdyby już za konkretne
szkolenie odjeli mi z pensji. Ale sytuacja na rynku jest taka, że oszusci mają
w czym przebierać. ostatnio widziałem nawet telefon o prace na audiotele za
4,22 + VAT. Poza tym sama napisałaś, że pare razy gościłas u Amway'a, wiec nie
masz sie czym chwalic, bo ja tylko raz byłem na takim spotkaniu i kasy im nie
dałem a wręcz poraziło mnie to amatorszczyzną. Jednak trzeba zauwazyć, że
ludzie sa rózni i nie mozna tego tak traktowac - że jak ktoś naiwny to niech ma
nauczke! to tak jakbys popierała tych oszustów!!!
Aha a co do tej pensji by życ na godnym poziomie, to nie udawaj idiotki. Wiesz
o co mi chodzi.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

flyer wrote:

> Nina M. Miller wrote:
>
>>
>> a co to sa osoby bez szans na godziwa prace? jakie warunki trzeba
>> spelniac, zeby taka osoba sie stac?
>>
>> i co to jest w/g ciebie godziwa praca?
>>
>> moglbys okreslic? jak juz okreslisz, to wtedy bedzie miala sens dalsza
>> dyskusja.
>>

Znalazlem w dzisiejszej GW artykul o bazrobociu
http://www1.gazeta.pl/wyborcza/1,34591,1199578.html

Choc pojecie - godziwe warunki pracy sa wg mnie pojeciem szerszym niz
tylko ujecie kosztowe kosztow pracownika, to jednak odsylam Nina i
podobnych do fragmentu, gdzie przytacza sie dane na temat rynku pracy w
USA i pojecia "working poor". Widocznie nawet w przodujacych w
kapitalizmie krajach znajduja sie ludzie myslacy podobnie. Na wszelki
wypadek - zeby ograniczyc niepotrzebna dyskusje oswiadczam, ze to, ze
wiekszosc jest zadowolonych z takiej polityki tez do mnie dotarlo.
Pytanie tylko, ile z tej wiekszosci swoj optymizm opiera na wierze w
zmiany (po okresie pozostawania w Beznadziei) a ile na ocenie swojej
obecnej sytuacji?

W Polsce raczej nikt oficjalnie nie bedzie krzyczal o czyms takim, bo
sytuacja na rynku pracy jest gorsza niz w USA. Ale teoretycy zarzadzania
mogliby sie zastanowic nad tym - wg mnie ma to przelozenie takze w
wyjasnianiu przywiazaniu pracownika do firmy i identyfikacji z jej celami.

Flyer

do góry

> Zaglądam na te liste, aby poznać co siedzi w umysłach tych biednych ludzi.
Czasem musze kogoś
> zatrudnić i chce wiedzieć na jakie zboczenia musze sie przygotować
wcześniej.

tym stwierdzeniem dałeś dowód, ze każdego przyszłego pracownika trzeba
wziąść pod lupę bo jest podejrzany z jakichś tam względów !


> Przeraziło mnie, że świat pracodawców to dla niej jakaś importowana z
piekła kasta nieludzi, którzy
> rządzą się jakimiś nieakceptowanymi dla Polaka-Katolika zasadami.

A nie jest tak ? W Wawie kolega pracuje do 3 nad ranem i ma poczucie
przynależności do firmy, ale to i tak nic pewnego, bo jak syn pracodawcy
studia skończy to nawet jego poświęcenie jako pracownika jest gówno warte
!!!!!!!!!
Dziś pracodawcy człowieka wycisną jak cytrynę a co dają w zamian ? Kopa w
dupę i następny proszę !!!!
Chcecie się za szybko dorobić w tym kraju, tylko pamiętajcie że ludzie - Ci
biedni też się wycwanili i na Wasze zachcianki nie będą już ze swojego
pustego portefela Wam dokładać do wczasów na Wyspach Bahama !!!
Sami jesteście sobie też winni za sytuację w kraju, bo byliście zbyt pazerni
!! W krótkim czasie fortun Wam się zachciało !!!


Wrangler

do góry

Nina M. Miller wrote:

> flyer <f...@p...gazeta.pl> writes:
>
>>Albo to sie wie, albo nie. Widocznie wyznaje troche przestarzaly system
>>wartosci - ale czytajac twoje posty wnosze, ze i tak bys nie zrozumiala.
>>
>
> uwielbiam taka argumentacje. albo wiem, albo nie. jak nie wiem, to nie
> ma mi co mowic, bo i tak nie zrozumiem.
>
> dziekuje.
> dalsza dyskusja z toba nie ma sensu, skoro nie potrafisz nawet swoich
> pogladow przedstawic, o uzasadnieniu juz nawet nie wspomniawszy.

A prosze i wzajemnie. Dla przebrzydlych materialistow znalazlem w GW
pojecie "working poor" made in USA ;).

Flyer

do góry

d...@p...onet.pl wrote:

> żadnym szkoleniem a akcją propagandową. Poza tym jawne kłamstwo - aby móc
> pracować w 55 krajach potrzebne sa odzielne dokumenty tychze państw do podjęcia
> w nich pracy - wiec mały świstek papieu jest jawnym oszustwem. Zobaczymy co Ci
> powie celnik na granic z UK lub USA - popatrzy sie jak na głupią i nie wpuści
> do kraju. Nikt nikogo nie zmuszał do płacenia - tak samo jak nikt nikogo nie
> zmusza do pracy! no może prócz biedy!
>
>

Moim zdaniem dziennikarz troche zmarnowal szanse. W zaleznosci od tresci
swistka wydawanego przez te firme (nie Herbalife), byla by podstawa do
wszczecia sledztwa o oszustwo:

- prawo do wykonywania pracy - oszustwo;
- prawo do reprezentowania marki herbalife - prawdopodobnie oszustwo -
ale tu trzeba wiedziec, czy firma ma odpowiednie pelnomocnictwa i czy
znak towarowy jest zastrzezony w tych 50 krajach;
- prawo do reprezentowania firmy .... - raczej nie jest to jawne oszustwo
- prawo do sprzedazy towaru zgodnie (podkreslam) z prawem krajow, na
ktore opiewa - na moj nos nie byloby to jawne oszustwo

Flyer

do góry

> a umowe to sie podpisuje zwykle w kilka dni po zaczeciu pracy;
> jak pracodawca nie przejawia ochoty do podpisania umowy (jakakolwiek
> by nie byla, etat, dzielo, zlecenie) - to ja przynajmniej zwiewam
> stamtad w podskokach. bo nie zwyklam byla jednak pracowac za darmo (no
> chyba, ze z gory zgodzilam sie na wolontariat).


Nina to zadam Ci znaczące pytanie co sądzisz o takiej ofercie pracy ?

Było niedawno ogłoszenie o poszukiwaniu osoby w roli serwisanta lub
handlowca. Osoba pojechała na rozmowę kwalifikacyjną do Hipermarketu
(stanowisko komputerowe) i na miejscu się dowiedziała że będzie pracowała w
roli serwisanta-handlowca-sprzedawcy. Mowa była przed zaproszeniem na
rozmowę iz miejscem pracy będzie inny Hipermarket. Na rozmowie okazało sie
że facet kręcił, iż na razie miejsce pracy będzie tutaj a potem zobaczymy,
ok ! O wykształceniu, warunkach zatrudnienia, płacy nie było nawet mowy. Ale
na koniec rozmowy szef tego stoiska zapytał, czy odpowiada tej osobie
szkolenie, bo musi zobaczyć czy ta osoba da sobie radę ? Trochę dziwne, bo w
końcu poszła na rozmowę osoba która nie takie rzeczy wykonywała, ale ok !
Padło ostatecznie pytanie z ust poszukującego pracy, czy możliwa jest do
spisania umowa -zlecenie na czas szkolenia. I co się okazało że szef,
odpowiedział krótko NIE !!! tonem obrzoburczym.

Akurat na czasie był opisany artukuł w Gazecie w którym opisywano sytuacje
panujące w Hipermarketach, gdzie przez wzmożonym okresem świątecznym
zatrudnia sie ludzi na ten okres. Widzisz przed rozmową wygladało to na
normalną pracę dla tej osoby a po spotkaniu okazało się że frajera
potrzebują na okres tygodnia pod pretekstem szkolenia. Jeśli da pracę
(czytaj szkolenie) 4 takim osobom w grudniu to za friko wydymał taki gościu
4 ludzi którzy i tak nadal będą bezrobotni, a mieli nadzieję że złapali
pracę.

Jaki z tego morał byś wyciągnęła ??? Bo widzisz to jest nasza polska
specyfika, dać ludziom marchewkę (pseudo pracę) a potem go kijem.
No i niestety nie ma się co dziwić że Ci którzy się nacięli lub mieli
podobne doświadczenia nie nabiorą tak szybko zaufania do pracodawcy.
Pewnie w USA też są oszuści, ale u nas to pod pretekstem pracy i szkolenia
pracuje się w wolontariacie, bo jeden z drugim nie ma odwagi powiedzieć że i
tak z dalszej współpracy nic nie będzie !!!!

Pozdrawiam
Wrangler

do góry

d...@p...onet.pl wrote:

> Ale sytuacja na rynku jest taka, że oszusci mają
> w czym przebierać. ostatnio widziałem nawet telefon o prace na audiotele za
> 4,22 + VAT.


Uwaga formalna - teraz te ogloszenia wygladaja tak, ze podaja telefon
przewaznie komorkowy, a po dodzwonieniu odzywa sie automatyczna
sekretarka z prosba o telefon na numer 07 00 itd.

Flyer

do góry

Nina M. Miller wrote:

>
> uwielbiam taka argumentacje. albo wiem, albo nie. jak nie wiem, to nie
> ma mi co mowic, bo i tak nie zrozumiem.
>
> dziekuje.
> dalsza dyskusja z toba nie ma sensu, skoro nie potrafisz nawet swoich
> pogladow przedstawic, o uzasadnieniu juz nawet nie wspomniawszy.
>


To nie lepiej powiedziec, ze Maniacy tak maja? ;). Podobno "nie ma
przypadkow normalnych sa tylko niezdiagnozowane".

Moze tego nie zrozumiesz - jakis czas temu wymyslilem sobie, ze istnieje
swiadomosc jezykowa i bezjezykowa (przez niektorych blednie nazywana
podswiadomoscia). Pewne wartosci istnieja tylko w tej bezjezykowej i
kazde ich przelozenie na jezyk bedzie obarczone bledem przekladu na
"ulomny" jezyk - tego sie nie mozna nauczyc, to trzeba miec i czuc.

Flyer

do góry

Użytkownik "Wrangler" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:ast7si$eck$1@news.tpi.pl...
>
> > Zaglądam na te liste, aby poznać co siedzi w umysłach tych biednych ludzi.
> Czasem musze kogoś
> > zatrudnić i chce wiedzieć na jakie zboczenia musze sie przygotować
> wcześniej.
>
> tym stwierdzeniem dałeś dowód, ze każdego przyszłego pracownika trzeba
> wziąść pod lupę bo jest podejrzany z jakichś tam względów !

To oczywiste przecież i normalne. Komu był potrzebny dowód?


> > Przeraziło mnie, że świat pracodawców to dla niej jakaś importowana z
> piekła kasta nieludzi, którzy
> > rządzą się jakimiś nieakceptowanymi dla Polaka-Katolika zasadami.
>
> A nie jest tak ? W Wawie kolega pracuje do 3 nad ranem i ma poczucie
> przynależności do firmy, ale to i tak nic pewnego, bo jak syn pracodawcy
> studia skończy to nawet jego poświęcenie jako pracownika jest gówno warte
> !!!!!!!!!

Jeżeli chciałeś przekazać, że kolega pracuje wiecej godzin niż się umawiał to to jest
problem
kolegi.
Dlaczego nie wypowie umowy jak mu to nie pasuje?
Wolno mu to zrobić.
Jego pracodawca wypowie mu prawdopodobnie natychmiast jak mu już nie będzie
potrzebny.
Też mu to wolno zrobić.
I co cie w tym tak poruszyło???

> Dziś pracodawcy człowieka wycisną jak cytrynę a co dają w zamian ? Kopa w
> dupę i następny proszę !!!!

Dlaczego ty nie wyciskasz jakiegoś pracodawce?
Konstytucja ci na to pozwala.

> Chcecie się za szybko dorobić w tym kraju, tylko pamiętajcie że ludzie - Ci
> biedni też się wycwanili i na Wasze zachcianki nie będą już ze swojego
> pustego portefela Wam dokładać do wczasów na Wyspach Bahama !!!

Oj niestety będą dokładać i to długo, bo głupota jest dziedziczna.

> Sami jesteście sobie też winni za sytuację w kraju, bo byliście zbyt pazerni
> !! W krótkim czasie fortun Wam się zachciało !!!

O jakiej sytuacji piszesz?


mer

do góry