eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Poszukujemy studentow i absolwentow do pisania prac
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 31. Data: 2003-04-12 14:12:09
    Temat: Re: Poszukujemy studentow i absolwentow do pisania prac
    Od: g...@o...pl

    > g...@o...pl writes:
    >
    >
    > >  Prace magisterskie napisałam sobie sama , ale gdybym musiała skorzystać
    > > z "przysługi" to pewnie przygotowałabym sie lepiej jak do niejednego
    egzaminu.
    > > Bibliografia do przelecenia i praca ze 3 razy i obrona gotowa.
    > > Nie przypuszczam ,że ktoś kto daje do napisania pracę , jest takim
    głąbem ,że
    > > idzie zupełnie nieprzygotowany na obronę.
    >
    > bibliografia ma zwykle kilkadiesiat pozycji. "przeleciec" mozna - ale
    > nie sadze, ze jesli ktos zada pytanie szczegolowe z ktorejs pozycji,
    > ktorej nie czytalas, to sie wybronisz, cudow nie ma.
    >
    > oczywiscie, zalezy od uczelni i od tego, na jakim poziomie jest
    > obrona. jak szanowna komisja ma w dupie poziom delikwenta a zalezy im
    > tylko na tym, zeby jak najwiecej przepuscic z dyplomem, to jasne, ze
    > "kazdy glab" z napisana przez kogos praca sie wybroni.
    >
    >
    >
    > --
    > Nina Mazur Miller
    > n...@p...ninka.net
    > http://pierdol.ninka.net/~ninka/

    Takie stuprocentowane olanie brałam na swojej własnej skórze,gdy pisałam
    pracę dyplomową.Wykładowca znany , lubiany ,zaangażowany wtedy /89-90r./ w
    działalność polityczną /Uniwersytet Warszawski Wydz.Zarządzania/ stwarzał
    wrażenie bardzo kompetentnej osoby - takiej właśnie ,która nas nie oleje,
    pomoże - jednym słowem - mistrz.Jedno , drugie ,trzecie czytanie i poprawki
    przynoszone w zębach - a na koniec powrót do stanu pierwotnego pracy.
    Po prostu koszmar.Dowiedzieliśmy się podczas tych kilkunastu spotkań,że ma
    żonę , dzieci i potrzebuje zarobić na rodzinę/wtedy 10.000.000.złotych- dla
    nas to był kosmos - mieszkania sprzątaliśmy po remontach po 100,000/ prowadząc
    kursy , przekształcenia i inne duperele.Dobrze ,że była to praca dyplomowa ,
    bo magisterską robiłam u kogo innego.
    Dziś jak pomyślę ,że u takiego błazna miałabym pisać magisterkę - to może
    kupiłabym pracę i miała całą resztę w nosie.
    --G.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : 1 ... 3 . [ 4 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1