eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Biedni absolwenci i studenci (LONG)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 146

  • 21. Data: 2003-05-30 09:05:56
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Magda" <m...@w...pl> writes:

    > Drogi FX
    > Te 29 rozmów to nic!A ile przyszło podań!
    > Ja myślę, że jeszcze nie trafiłeś na swojego pracownika.Znane są przypadki
    > pracowników co mają prace niezgodną z wykształceniem.Nie liczy sie tylko
    > szkoła ale chęć nauki i oddania sie swojej pracy.

    "nie matura, a chec szczera, zrobi z ciebie oficera"
    czy jakos tak.

    no nie moglam sie powstrzymac.
    pracodawcy! laczcie sie! podejmujcie ochoczo funkcje nianiek, szkol,
    wychowawcow i noszacych nocnikow! wszak najwazniejszym dobrem na rynku
    jest pracownik!


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 22. Data: 2003-05-30 09:25:19
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl>

    > Ja też świeżo skończyłem studia i to naprawdę niełatwy kierunek i co ??? nie
    > narzekam że teraz pracuje za 600 złotych, bo przecież od czegoś należy
    > zacząć.

    pracujesz za 600 zlotych? to jest stary niemoralne!

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 23. Data: 2003-05-30 09:27:35
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "virtual" <v...@x...xxxx.com>

    > NIektore wypowiedzi mnie bawia
    > Szczegolnie ta ze pracownik najwiecej ryzykuje

    to sie smiej....

    > Mam wrazenie ze od pracodawcy wymaga sie empatii i zrozumienia ale w
    > odwrotnym kierunku nawet nikt nie ma zamiaru tego robic
    > Pracodawcy to oszusci ? Kazdy patrzy przez pryzmat wlasnej osoby

    to zrozumiale

    > Wlasciwie ze 100 osob znalazly sie 4 ktore spelniaja wymagania a tez nie
    tak
    > jakbysmy tego oczekiwali
    > 2500 zaraz po studiach to jakas pomylka

    zalezy kogo szukaliscie jak sprzataczki to tak ;-)

    > W sumie na tego czlowieka bedzie trzeba wydac 5000 a jeszcze trzeba go
    > wdrozyc do firmy, wyposazyc mu stanowisko pracy, przeszkolic w roznych
    > zakresach (BHP itp) Nie zapominajcie ze firma musi mu placic za czas
    choroby
    > i urlopu to to daje pewien koszt i jeszcze ktos w tym czasie musi go
    > zastapic
    > Czy ktos z potencjalnych pracownikow zdaje sobie z tego sprawe?

    czy pracownik wymyslil system fiskalny ?

    > Jak to podliczymy to koszty takiego programu wyjda z 30 - 40 tys min a
    > jeszcze dochodza koszty obslugi klienta administracja firmy W efekcie
    > wyjdzie cena za ktora nikt od nas tego nie kupi
    > Potem idzie taki chcacy pracowac do sklepu i dziwi sie ze prosty program
    > kosztuje duzo
    > Czemu?
    > A kto zada niebianskich kwot?

    2500 to niebianska kwota ??? LOL
    w wawie placi sie za mieszkanie czesto dobrze ponad 1000-1500 dolicz obiady,
    komorke, srodki trans. lub paliwo, do tego. jak programista to pewnie
    ksiazki, internet czy uwazasz ze z tego co zostanie da sie wyzywic rodzine ?
    a wogole co to za egalitarne podejscie?
    niecha inni zarabiaja 300 zl, jestem programista i nie bede pracowal za 1000
    zl ! a dlaczego posel zarabia duzo ?
    mysle ze powinien dostac 3 razy mniej. on pewnie powidzialby "to sam zostan
    poslem". skoro sama pracujesz za 600 zl to nie wymagaj tego od innych




  • 24. Data: 2003-05-30 09:27:37
    Temat: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl>

    > > Pokaż mi uczelnie uczącą Delphi. Bo ja miałem tylko programowanie dla
    DOS
    > > (Pascal 7.0 i C, nawet nie C++). A SQL? :-)))))
    > > A studiowanie skończyłem dwa lata temu.
    >
    > PW, WAT.

    Czy aby nie tylko na studiach dziennych?

    >
    > > Piszesz, jakbyś nie wiedział, że uczelnie uczą przede wszystkim teorii.
    >
    > nie wszystkie.

    Wyjątki się zdarzają, ale ilu programistów może wyszkolić te kilka
    wyjątkowych szkół. Nie mówiac o tym że absolwenci tych szkół nie mają
    problemów z pracą za godziwe pieniądze.

    > a jak sie niesprawdzi, to na bruk, i nastepnego frajera.

    Jak się nie sprawdzi, to na bruk. Ale ma szansę się wykazać i zostać. O to
    mi chodziło. Założyłem dobrą wolę autora wątku.

    > BTW. szukam obecnie pracy jako administrator,

    życzę powodzenia

    > A najsmieszniejsze w tym jest to, iz facet byl z jakiegos posredniaka.

    Faktem jest że pośredniaki nie mają pieniędzy. Pewnie zatrudnią ostatecznie
    jakiegoś absolwenta (będzie miał okazję zdobyć doświadczenie)

    > zaden pracodawca nie chce im dac szansy na zdobycie doswiadczenia, gdyz za
    niewiele wiecej
    > bedzie mial zdesperowanych programistow.

    Autor wątku właśnie się przekonał, jakich. Próbuje udowodnić że takie
    myślenie jest błędne.

    > > W ten sposób Ty będziesz miał swoich programistów, a oni będą wdzięczni
    za
    > > szansę jaką im dałeś
    >
    > no i mozesz zdobyc ich lojalnosc :)

    <Śmiech na sali> Będzie miał zrobiony swój projekt i nie dostanie wrzodów
    żołądka, przeżywając stres że nie może znaleść specjalistów.

    > > Jak ktoś płacił 2k zł za semestr to dziwisz sie?
    > dziwie sie.
    > Ich wyborem byly studia zaoczne, wiec brak wyobrazni nie jest
    usprawiedliwieniem.
    > Oczywiscie trafiaja sie ludzie ktorzy z powodu braku funduszy nie sa w
    stanie oplacic
    > wszystkiego i studiowac dziennie ( ZTCW jest ich niestety coraz wiecej -
    pod tym wzgledem
    > tesknie za komuna ). Ale nie czarujmy sie, wiekszosc z tych co studiuja
    zaocznie, albo
    > celowo odeszla ze studiow dziennych, albo "posiadala zbyt mala wiedze,
    oraz zbyt mala chec
    > do jej poglebienia" zeby zalapac sie na studia dzienne.

    Raczej nie mieli kasiastych rodziców, którzy by im sfinansowali studia
    dzienne.
    Ludzie którzy idą na studia zaoczne dlatego że nie mogą dostać się na
    dzienne raczej ich nie kończą. Rezygnują po jednym, dwóch semestrach. Z
    grupy z którą ja rozpoczynałem studia zaledwie trzy osoby dotarły do końca i
    obroniły dyplom (nie było mnie między nimi). Uważam że taki dyplom świadczy
    o ogromnym samozaparciu i wytrwałości. Studiując zaocznie praktycznie nie
    masz czasu wolnego. Uczysz się po nocach, bo w dzień jesteś albo w pracy,
    albo w szkole. Zresztą nie masz pieniędzy na rozrywki, bo wszystko co
    zarobisz, przeznaczasz na czesne, dojazdy do szkoły, utrzymanie się w
    weekend'y w innym mieście (jeśli nie masz szkoły w swoim). I tak przez
    cztery lata.

    pozdr
    Andrzej



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 25. Data: 2003-05-30 09:37:28
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "ebeetle" <e...@i...pl>


    > Ja też tak zaczynałem i teraz żałuję. Niełatwy kierunek, praca jeszcze
    > w czasie studiów, załapałem się do firmy za niewielkie pieniądze, myśląc
    > że mnie docenią, z czasem dostanę przyzwoitą pensje itp. Trzeba się cenić
    od
    > samego początku i tyle, żadnych kompromisów, jeżeli umiesz coś na tyle aby
    > drugiego dnia pracy zacząć robić coś na czym firma zarobi, to w odpowiedzi
    na
    > 600zł trzeba trzasnąć drzwiami na dowidzenia bez żadnych negocjacji, bo
    > inaczej po roku albo dwóch obudzisz sie z uczuciem poroża na głowie i
    > bolącym odbytem.

    racja, jak sie ma umiejetnosci to trzeba sie cenic.
    faktycznie 2500 netto (komorke juz sobie odpuszcze) dla programisty
    (niewazne ze swiezy po studiach, jak sie wyznaje na rzeczy to moze i na
    drugim roku studiow byc) to smieszne pieniadze zwazywszy ile wieksze firmy
    kasuja za kontrakty informatyczne.

    no ale nieukowi to bym nie dal :)

    pzdr





  • 26. Data: 2003-05-30 09:39:52
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "ebeetle" <e...@i...pl>

    > Pokaż mi uczelnie uczącą Delphi. Bo ja miałem tylko programowanie dla DOS
    > (Pascal 7.0 i C, nawet nie C++). A SQL? :-)))))
    > A studiowanie skończyłem dwa lata temu.
    Po moim kierunku (PWr,IZ) Delphi to mam w maly palecu od nogi :))))



  • 27. Data: 2003-05-30 09:43:06
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "virtual" <v...@x...xxxx.com>

    masz 100% racji. zreszta wynika to IMHO z niewiedzy ludzi. wiesz babcia
    klozetowa nie zrozumie ile trzeba wlozyc pracy i zdrowia zeby zostac dobrym
    programista czy np. prawnikiem. jesli ona ma 600 zl to taki programista
    powinien miec wg niej na oko jakies 800 zl hehhe

    ciesze sie ze sa na grupie jeszcze ludzie myslacy. pozdrawiam was!



  • 28. Data: 2003-05-30 09:51:29
    Temat: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl>


    Użytkownik Grzesiek <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:bb75h5$fhd$...@n...onet.pl...
    >
    > Użytkownik "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl> napisał w wiadomości
    > news:bb719j$j0m$1@inews.gazeta.pl...
    > >
    > > Pokaż mi uczelnie uczącą Delphi. Bo ja miałem tylko programowanie dla
    DOS
    > > (Pascal 7.0 i C, nawet nie C++). A SQL? :-)))))
    > > A studiowanie skończyłem dwa lata temu.
    >
    > Zapytam się tylko czy kończyłeś informatykę ? Mógłbyś się pochwalić
    > jaką uczelnie skończyłeś?

    Wyższa Szkoła Techniczna w Legnicy (pewnie słyszałeś o skandalu związanym z
    tą szkołą :-))
    Później Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Legnicy

    Przed chwilą jeszcze myślałem, czego jak czego sql
    > to uczą wszędzie oraz że dos już nikt nie używa.

    Marzenia ściętej głowy. Doktorkowie uczący na tych uczelniach i układający
    program na wykładach sprawiali wrażenie jakby uczyli obsługi komputerów Odra
    :-)))
    A co niektórzy byli profesorami!

    A co do baz danych to był projekt na zrobienie bazy w Accesie. ;-)

    Kończyłem informatykę (co prawda nie programowanie, lecz systemy i sieci)

    >
    > pozdrawiam Grzesiek
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 29. Data: 2003-05-30 09:57:54
    Temat: Re: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: "wm" <w...@p...onet.pl>

    Gdybym to ja zgłosił się na rozmowę to usłyszałbyś 7000 - 8000 netto, ale ja
    mam 6 lat doświadczenia w programowaniu baz danych i jestem dobry w tym co
    robię, więc powinieneś być szczęśliwy, że znalazłeś kogoś kto zgodził sie
    pracować za 2500.

    wm



  • 30. Data: 2003-05-30 10:01:26
    Temat: Re: Odp: Biedni absolwenci i studenci (LONG)
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "Andrzej Woźniak" <w...@g...pl> writes:

    [..]

    > > tesknie za komuna ). Ale nie czarujmy sie, wiekszosc z tych co studiuja
    > zaocznie, albo
    > > celowo odeszla ze studiow dziennych, albo "posiadala zbyt mala wiedze,
    > oraz zbyt mala chec
    > > do jej poglebienia" zeby zalapac sie na studia dzienne.
    >
    > Raczej nie mieli kasiastych rodziców, którzy by im sfinansowali studia
    > dzienne.

    to chyba zarty jakies?

    na strudiach dziennych placisz TYLKO za wlasne utrzymanie, za nic
    wiecej. na zaocznych oprocz tego placisz jeszcze czesne, ktore to moze
    byc calkiem drogie.

    i co, sugerujesz, ze studia dzienne, na panstwowej uczelni, sa drozsze
    niz zaoczne???

    no bez jaj.
    inna sprawa, ze trzeba sobie robote tak zorganizowac, zeby nie
    kolidowala ze studiami. ale tez jesli robisz kierunek typu informa, to
    przeciez i tak w wiekszosci pracujesz na umowe o dzielo albo zlecenie,
    robisz konkretna rzecz i dostajesz kase.

    > Ludzie którzy idą na studia zaoczne dlatego że nie mogą dostać się na
    > dzienne raczej ich nie kończą. Rezygnują po jednym, dwóch semestrach. Z

    tu sie zgadzam.


    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1