eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › No wiec co zrobic??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 11. Data: 2003-01-29 13:07:18
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "tribeca" <t...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b1845l$fm8$1@news.tpi.pl...
    > bez urazy, ale może trzeba przestać być "standardowym bezrobotnym"? skoro
    > nie pracujesz od 2 lat, to mogłeś się przez ten czas czegoś nauczyć,
    > zorientować się, jakie są wymagania pracodawców i jakoś się do nich
    > dostosować
    Jestem absolwentem, tak się składa, iż informatyki, ale przez małe "i" bo
    tylko technik informatyk. Nie pracuje, nie mam stażu. Mimo, iż w tym czasie
    opanowałem wiele rzeczy, których nie uczono w szkole to nie moge tego w
    sposób (jaki oczekują pacodawcy - papier, doświadczenie zawodowe) udowodnić.
    Największą barierą w moim (choć za pewne nie tylko) przypadku jest brak
    doświadczenia zawodowego. Tylko gdzie mam je zdobyć skory wszyscy chcą abym
    je miał?? Polska to taki trochę dziwny kraj. :( Tylko nie pisz proszę, iż
    powinienem iść na studia, bo niestety na takowe w chwili obecnej mnie nie
    stać, a tego co wiem (choć mogę się mylić) i posiadanie wyższego pracy nie
    gwarantuje.
    Jak więc nakłonić pracodawcę, aby dał szansę i przynajmniej w formie testu
    posadził mnie przed komputerem??
    Pozdrawiam

    --
    motto





  • 12. Data: 2003-01-29 13:22:22
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl>


    > Jestem absolwentem, tak się składa, iż informatyki, ale przez małe "i" bo
    > tylko technik informatyk. Nie pracuje, nie mam stażu. Mimo, iż w tym
    czasie
    > opanowałem wiele rzeczy, których nie uczono w szkole to nie moge tego w
    > sposób (jaki oczekują pacodawcy - papier, doświadczenie zawodowe)
    udowodnić.
    > Największą barierą w moim (choć za pewne nie tylko) przypadku jest brak
    > doświadczenia zawodowego. Tylko gdzie mam je zdobyć skory wszyscy chcą
    abym
    > je miał?? Polska to taki trochę dziwny kraj. :( Tylko nie pisz proszę, iż
    > powinienem iść na studia, bo niestety na takowe w chwili obecnej mnie nie
    > stać, a tego co wiem (choć mogę się mylić) i posiadanie wyższego pracy nie
    > gwarantuje.
    > Jak więc nakłonić pracodawcę, aby dał szansę i przynajmniej w formie testu
    > posadził mnie przed komputerem??
    > Pozdrawiam
    >
    > --
    > motto
    >


    Portfolio, Kochany, Portfolio

    Weź pod uwage, że większość pracodawców to tzw. managment. Załóż, że albo są
    bardzo zajęci, albo chcą za takich uchodzić. Nie mają więc czasu, żeby setki
    kolesi, którzy twierdzą, że coś umieją sadzać do komputera. Natomiast gdy
    przyjdziesz i powiesz: "Nie mam papierów ale zrobiłem: taką stronę,
    napisałem taki program", mało tego jak to pokażesz co chyba nie jest trudne
    to myślę, że szanse wzrosną. Oczywiście musisz też nauczyć się celować w
    odpowiednie segmenty przedsiębiorstw. Nie możesz wymagać aby zainteresował
    sie Tobą szef małego sklepu obuwniczego gdy pokażesz mu aplikację liczącą
    płace dla dużego przedsiębiorstwa.

    Pozdrawiam Jarek

    P.S. Więcej wiary w siebie.



  • 13. Data: 2003-01-29 13:27:39
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "tribeca" <t...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b18jm9$m2g$1@news.telbank.pl...

    > Największą barierą w moim (choć za pewne nie tylko) przypadku jest brak
    > doświadczenia zawodowego. Tylko gdzie mam je zdobyć skory wszyscy chcą
    abym
    > je miał?? Polska to taki trochę dziwny kraj. :( Tylko nie pisz proszę, iż
    > powinienem iść na studia, bo niestety na takowe w chwili obecnej mnie nie
    > stać, a tego co wiem (choć mogę się mylić) i posiadanie wyższego pracy nie
    > gwarantuje.

    zajrzyj do porzednich postów, które pisałam - dla mnie wyjsciem z podobnej
    sytuacji był staż - naprawdę ciężko pracowałam przez miesiąc, później ta
    sama firma mnie zatrudniła. Wiem, ze wiele osób krytykuje takie darmowe
    staze, ale czasem to jedyny sposób na zdobycie doświadczenia. Nie czułam się
    wykorzystywana, robiłam to, co chciałam i na tyle dobrze, że później zaczęli
    mi za to płacić. W tej firmie pracowało zresztą kilku studentów
    informatyki - pracowali dużo, za darmo lub za bardzo male pieniądze, ale
    wiele się nauczyli. Tak już jest, że czasem musi być źle, żeby później mogło
    być lepiej. Z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze liczy się papier -
    moja praca niewiele ma wspólnego z wykształceniem - ktoś po prostu docenił
    moje umiejętności nie poparte żadnym urzędowym papierem, więc nie trac
    nadziei - może uda Ci się kogoś przekonac, że potrafisz więcej, niż mówią
    papiery wymienione w cv
    Życzę powodzenia!

    TriBeCa





  • 14. Data: 2003-01-29 14:08:02
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>


    Użytkownik "tribeca" <t...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b18kor$6eh$1@news.tpi.pl...
    > zajrzyj do porzednich postów, które pisałam - dla mnie wyjsciem z podobnej
    > sytuacji był staż - naprawdę ciężko pracowałam przez miesiąc, później ta
    > sama firma mnie zatrudniła. Wiem, ze wiele osób krytykuje takie darmowe
    > staze, ale czasem to jedyny sposób na zdobycie doświadczenia.
    A jeśli kogoś nie stać na to, aby pojechać do innego miasta zamieszkać tam,
    iż jeszcze przez miesiąc może kilka pracować za darmo?? Załóżmy, iż
    pieniądze bym od kogoś pożyczył, ale co jeśli później by mnie nie
    zatrudniono?? Z czego bym oddał?? Niektórych po prostu nie stać na takie
    rozwiązania. :( Choć jeśli w mym mieście taką możliwość by mi dano,
    zgodziłbym się bez zastanawiania. Lecz to Włocławek nie Warszawa i nie
    Wrocław z którym tak często nas mylą.
    Pozdrawiam

    --
    motto



  • 15. Data: 2003-01-29 14:12:32
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl> napisał w wiadomości
    news:b18kgq$3kf$1@news.tpi.pl...
    > Weź pod uwage, że większość pracodawców to tzw. managment.
    > Załóż, że albo są bardzo zajęci, albo chcą za takich uchodzić.
    > Nie mają więc czasu, żeby setki kolesi, którzy twierdzą, że coś
    > umieją sadzać do komputera.
    Zdaje sobie z tego pelni sprawe.

    > Natomiast gdy przyjdziesz i powiesz: "Nie mam papierów
    > ale zrobiłem: taką stronę, napisałem taki program", mało tego
    > jak to pokażesz co chyba nie jest trudne to myślę, że szanse
    > wzrosną.
    Tak to jest rozwiązanie, ale jeśli już mówimy o programowaniu to pracodawcy
    często oczekują rzeczy których nie uczą w żadnej szkole. Tu by trzeba
    wyłożyć na szkolenia, podręczniki a koszty to nie małe. A kursy internetowe
    pozostawiają wiele do życzenia, co i logiczne dla mnie, bo nikt za darmo
    swoją wiedzą za która z pewnością zapłacił za darmo dzielić się nie będzie.
    A co jeśli jestem po administracji?? Co mam powiedzieć, iż mam
    dwukomputerową sieć w domu??
    trochę to takie abstrakcyjne dla mnie. Widać po prostu jestem do niczego :(
    Pozdrawiam

    --
    motto



  • 16. Data: 2003-01-29 14:17:33
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "tribeca" <t...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b18n8a$m9b$1@news.telbank.pl...

    > A jeśli kogoś nie stać na to, aby pojechać do innego miasta zamieszkać
    tam,
    > iż jeszcze przez miesiąc może kilka pracować za darmo?? Załóżmy, iż
    > pieniądze bym od kogoś pożyczył, ale co jeśli później by mnie nie
    > zatrudniono?? Z czego bym oddał?? Niektórych po prostu nie stać na takie
    > rozwiązania. :( Choć jeśli w mym mieście taką możliwość by mi dano,
    > zgodziłbym się bez zastanawiania. Lecz to Włocławek nie Warszawa i nie
    > Wrocław z którym tak często nas mylą.

    fakt, to jest wielki problem - ja na swój staż zarobiłam wcześniej za
    granicą (ech, zarabiałam wtedy więcej niż teraz :-)
    a we Włoclawku się nie da? próbowałeś?

    T



  • 17. Data: 2003-01-29 14:30:21
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl>


    Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b18ngk$mac$1@news.telbank.pl...
    > Użytkownik "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:b18kgq$3kf$1@news.tpi.pl...
    > > Weź pod uwage, że większość pracodawców to tzw. managment.
    > > Załóż, że albo są bardzo zajęci, albo chcą za takich uchodzić.
    > > Nie mają więc czasu, żeby setki kolesi, którzy twierdzą, że coś
    > > umieją sadzać do komputera.
    > Zdaje sobie z tego pelni sprawe.
    >
    > > Natomiast gdy przyjdziesz i powiesz: "Nie mam papierów
    > > ale zrobiłem: taką stronę, napisałem taki program", mało tego
    > > jak to pokażesz co chyba nie jest trudne to myślę, że szanse
    > > wzrosną.
    > Tak to jest rozwiązanie, ale jeśli już mówimy o programowaniu to
    pracodawcy
    > często oczekują rzeczy których nie uczą w żadnej szkole. Tu by trzeba
    > wyłożyć na szkolenia, podręczniki a koszty to nie małe. A kursy
    internetowe
    > pozostawiają wiele do życzenia, co i logiczne dla mnie, bo nikt za darmo
    > swoją wiedzą za która z pewnością zapłacił za darmo dzielić się nie
    będzie.
    > A co jeśli jestem po administracji?? Co mam powiedzieć, iż mam
    > dwukomputerową sieć w domu??
    > trochę to takie abstrakcyjne dla mnie. Widać po prostu jestem do niczego
    :(
    > Pozdrawiam
    >
    > --
    > motto
    >
    [Nie wycinam cytatu specjalnie]
    Tak podhodzac to mozna przeszkody mnozyc w nieskonczonosc. Wydawac by sie
    moglo ze w Polsce ludzie mlodzi maja juz troche inne podejscie niz ich
    rodzice, ktorzy byli uswiadamiani przez socjalizm ze za free tez sie nalezy.
    A tu niespodzianka nic nie ma za free, nawet zaprzeproszeniem za "gołe dupy"
    w internecie trzeba zaplacic. Wiec nic nie da czekanie na lepsza koniunkture
    czy inne zjawiska ekonomiczne (tak makro jak i mikro), trzeba sie
    zmobilizowac i ruszac w boj. Mowisz ze nie masz doswiadczenia. A co Ty
    myslisz, ze jestes sam. Ja tez kiedys nie mialem doswiadczenia. Inni
    grupowicze takze. Co rok wypuszczana jest z uczelni masa absolwentow, ktorzy
    nie maja co wpisac w CV. Ale czesc z nich nie narzeka tylko bierze sie w
    garsc i walczy. Ja doskonale zdaje sobie sprawe, ze uczelnie i szkoly nie
    ucza zycia, a tym bardziej nie ucza zyciowo, ale co zrobic, dopoki nie wymra
    obecne kadry nic sie nie zmieni.
    Zaczynam sie rozwodzic a nie o to chodzi. Mowie wszystkim zalamanym, glowa
    do gory i walczyc! Jak sie poddacie to zostaniecie w najlepszym wypadku
    meliniarzami i lumpami (Mam nadzieje ze nie brzmie patetycznie). Wziac sie w
    garsc.

    Pozdrawiam Jarek



  • 18. Data: 2003-01-29 14:31:20
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "tribeca" <t...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b18njg$6n7$1@news.tpi.pl...
    > fakt, to jest wielki problem - ja na swój staż zarobiłam wcześniej za
    > granicą (ech, zarabiałam wtedy więcej niż teraz :-)
    > a we Włoclawku się nie da? próbowałeś?
    Cały czas próbuje, czasami zarobię 100 czasami 40 zł na miesiąc, czasami
    nic. Kiedyś nawet udało mi się 300 zarobić, ale sobie ciuchy pokupowałem.
    Reszta idzie na bieżące wydatki, a i tak wiecznie za mało. To takie
    przeklęte miasto, bo tu na prawdę pracy nie ma. Każdy stad ucieka, też bym
    uciekł... ale to już zupełnie inna historia, a ja nie mam zamiaru to się
    "wypłakiwać". :P
    Zakończmy ten temat, bo widzę, iż tu nowego rozwiązania nie znajdę, a więc
    dalsza dysputa nie ma według mnie sensu.
    Pozdrawiam

    --
    motto



  • 19. Data: 2003-01-29 14:41:34
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Użytkownik "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl> napisał w wiadomości
    news:b18og8$ftl$1@news.tpi.pl...
    > Wydawac by sie moglo ze w Polsce ludzie mlodzi maja juz troche
    > inne podejscie niz ich rodzice...
    Myślą wież mi, kiedy dostawałem dyplom w rękę z nienajgorszymi ocenami, a
    wręcz taki którym można by było się pochwalić to wierzyłem w to, iż jestem w
    stanie góry przestawiać. Byłem entuzjastą o nieograniczonych zasobach
    energii.
    Miałem swoje plany na przyszłość, marzenia, oraz ten błysk w oku. Życie
    jednak twarde i lubi weryfikować. Dwa lata walki i wyrzeczeń... Dziś już nie
    mam planów, ani nawet marzeń. Błysk z oka dawno znikł. Czasami miałbym
    ochotę całe to nieporozumienie potocznie zwane życiem zakończyć. Coś jeszcze
    jednak nie pozwala mi tego zrobić i dobrze, bo może jeszcze się do czegoś
    przydam, choć pewności niestety nie mam żadnej. Tak jak pisałem wcześniej
    proponuje dyskusję tą zakończyć, bo widze iż nie ma ona sensu.
    Pozdrawiam

    --
    motto



  • 20. Data: 2003-01-29 14:42:35
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>

    tribeca wrote:

    > zgadzam się z Tobą - praktyka to podstawa i to (obok uczenia się) miałam na
    > myśłi odpisując na post Motto, ktory od 2 lat nie robi nic (zawodowo), więc
    > mógłby zrobić cokolwiek, żeby to zmienić, zamiast narzekać na

    > pracodawców-marzycieli.


    A co moze zrobic osoba, ktora juz nie jest absolwentem - absolwenci i
    studenci placza, ale dla starszych od nich (nawet niewiele - juz jest
    roznica) rynek tez sie zamyka, tyle tylko ze z uwagi na granice wiekowa
    a nie brak doswiadczenia.

    > Tak się składa, że wymagań pracodawców zmienić nie
    > może, więc chyba rozsądniejszym wyjściem z sytuacji jest zmiana swoich
    > kwalifikacji. Może znasz lepsze?


    Czy jezeli wszyscy beda wariatami, to ja tez mam byc wariatem? Jest to
    jeden z dowodow na szczegolna role pracownika na rynku pracy (z uwagi na
    bezwgledna naturalna potrzebe Trwania, nie moze zlikwidowac siebie w
    momencie nieprzystawania do norm rynkowych)- jest bardziej "plastyczny"
    jezeli chodzi o warunki pracy niz jakakolwiek firma czy proces
    produkcyjny, ale tez ma granice przystosowania.


    > Dodam jeszcze, ze mówię o czymś, co znam z własnego doswiadczenia - 3 lata
    > temu skończyłam studia, nie miałam żadnej praktyki zawodowej, pracowałam
    > przez miesiąc za darmo po 10 godzin na dobę (stad argumenty GreG'a o pracy
    > za 500 zł za 16h dziennie do mnie nie przemawiają) i do dziś to procentuje.


    A argumenty o 36h? Zreszta - miedzy 10 a 16 godzinami jest duza roznica
    jakosciowa - przy 16 stac Ciebie tylko na sen i prace, nic poza tym.
    Na marginesie - co to byla za praca - wolontariat czy naciagacz?

    Flyer

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1