eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › No wiec co zrobic??
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 65

  • 21. Data: 2003-01-29 14:46:17
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "winetu" <P...@p...onet.pl>


    > a we Włoclawku się nie da? próbowałeś?
    >
    Na większości obszarów w Polsce nie ma gdzie pracować. Kilka dużych firm w
    regionie nie wchłonie kilku tysięcy bezrobotnych, tym bardziej, że same
    redukują zatrudnienie. Kto zna jakąś dużą firmę np. w 70 tys. Przemyślu?
    Takich miejsc jest pełno.



  • 22. Data: 2003-01-29 14:51:10
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>

    Tak wiec pójdę już sobie, bo i po co mam Wam głowę własnymi problemami
    zawracać. Dzięki i za to.

    --
    motto



  • 23. Data: 2003-01-29 14:57:53
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "tribeca" <t...@p...gazeta.pl>


    Użytkownik "motto" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:b18ojt$mcb$1@news.telbank.pl...

    > Zakończmy ten temat, bo widzę, iż tu nowego rozwiązania nie znajdę, a więc
    > dalsza dysputa nie ma według mnie sensu.

    czekasz na cud? nowych rozwiazań po prostu nie ma i nie mówię tego, żeby Cię
    zdołować, ale po to, byś wziął sobie do serca to, co pisze - bardzo mądrze -
    Jarek Czyrko. Wiem, że każdy ma chwile zwątpienia i czarno mysłi, ale to do
    niczego nie prowadzi. Nic nie jest z góry dane - na wszystko trzeba
    zapracować. Wykrzesaj z siebie jeszcze trochę swojego dawnego optymizmu, bo
    z takim podejsciem, jakie masz teraz, nie znajdziesz chętnych na swoje
    umiejętnosci i pracę

    TriBeCa



  • 24. Data: 2003-01-29 15:03:09
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "muzzy" <m...@p...onet.pl>


    > Portfolio, Kochany, Portfolio
    >
    > Weź pod uwage, że większość pracodawców to tzw. managment. ......

    Natomiast Ty weź pod uwage, że nie w każdym zawodzie a dokładniej nie w
    każddej specjalizacji da sie coś pokazać. I nie są to sytuacje wyjątkowe.
    Każdy operator czegokolwiek nie bardzo ma z czym sie pokazać. Bez względu na
    to czy obsługuje koparke, centrale telefoniczną czy moduły SAP'a i nie
    posiada udokumentowanego doświadczenia to co pokaże? Jasne, że taki
    administrator baz danych może na siłe stworzyć jakis zestaw raportów w SQL
    ale to ma sie nijak do np umiejetności tuningowania Oracle'a. Chcę
    zaznaczyć, że ja nie narzekam. Jestem mgr inz informatyki bez pracy ale
    swoja droge już obrałem (wlaśnie w Oracle) czasu nie marnuje, cały czas
    siedze i sie ucze. Ale nie jestem w stanie nic zaprezentować ani na stronie
    ani na płytce. Jedyna możliwością dla mnie są certyfikaty (wlasnie sie do
    nich uczę). Ale nie mów mi że portfolio jest rozwiązaniem bo jak widzisz
    nawet w stricte informatycznej dziedzinie jest wiedza, której nie da sie
    nagrać i odpalić w IE w gabinecie managera.
    Pozdrawiam
    Marcin B




  • 25. Data: 2003-01-29 21:29:43
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>

    tribeca wrote:

    >
    > to samo?
    > nie ma jednej recepty dla wszystkich, każdy robi to, na co go stać, szkoda
    > tylko, że najłatwiej jest załamać ręce i narzekać


    Ty widzisz Przedmioty, inni widza tylka Szara Sciane W Chaotyczny Wzorek
    - sami nie zawsze moga znalesc ten jeden prawidlowy (zwlaszcza jak go
    nie ma). Politycznie niepoprawnie --> wystrzelac ich czy poczekac az
    sami wygina?


    > owszem, i dlatego pytam - jakie jest wg Ciebie rozwiązanie? zahibernować się
    > i poczekać na lepsze czasy???


    Jako pesymista pozwole sobie nie odpowiedziec na powyzsze.

    > przy 0 zł a 500 zł też jest różnica, ja pracowałam za darmo


    To dwie rozne kwestie - jezeli zyjesz, to znaczy ze Cie bylo na to stac
    i z glodu nie umarlas. Moze nie bylem nigdy prezesem ale bywaly w mojej
    poprzedniej pracy dlugie okresy, kiedy wlasnie tak dzialalem - praca,
    spanie. I zaczalem doceniac nawet te kilka wolnych godzin, ktore
    pamietalem z wczesniejszych okresow. Czlowiek, ktory tak pracuje po 5
    latach budzi sie, ze swiat sie zmienia a on nadal stoi w miejscu i jest
    starszy o 5 lat.

    > nie mogę wymienić nazwy firmy, ale istnieje do dziś i jakoś sobie radzi:) a
    > ja po tym miesiącu zostałam tam zatrudniona na umowę o pracę i pracowałam
    > tam przez kilka miesiecy, później znalazłam coś lepszego, ale tylko i
    > wyłącznie dzięki doświadczeniu zdobytemu w pierwszej pracy

    O nazwe oczywiscie nie pytalem. Zle sie wyrazilem - chodzilo mi o ten
    wolontariat. Na marginesie - na stronach wolontaryjnych, nie pamietam
    dokladnie ktorej (czy ngo czy centrum wolontariatu, a moze na innej)
    oglaszal sie przez dluzszy czas producent szaf wnekowych Komandor - jak
    ktos chce moze sprobowac, ale dla mnie jest to zaprzeczenie idei
    wolontariatu.

    Flyer


  • 26. Data: 2003-01-29 22:49:15
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Nina M. Miller wrote:

    > moze bardziej sensownie bedzie np. wyjechac za bliska granice do
    > jakies pracy fizycznej, moze i na czarno - byle zarobic wystarczajaco
    > duzo grosza, zeby potem starczylo na przeniesienie sie do wawy albo
    > innego duzego miasta i poszukania tam pracy na miejscu przez 2-3 miesiace?

    Optymistka ;). Wawa to Mekka pracownikow z calej Polski. Faktem jest, ze
    jest tu duzo przedsiebiorstw i urzedow, co owocuje odpowiednia iloscia
    ogloszen --> na marginesie - porownywanie ilosci ogloszen w dodatkach do
    GW w roznych regionach nie jest zbyt miarodajne, bo w Wawie polowa
    ogloszen to smieci a reszta jest pochodna wiekszej ilosci pracodawcow, a
    nie miejsc pracy przypadajacych na kandydata do pracy.
    Wracajac do tematu - to, ze oficialny wskaznik bezrobocia jest wzglednie
    niski, nie oznacza ze latwo tu dostac prace - warszawka musi konkurowac
    z reszta Polski + z menagementem, ktory nie pojdzie do kolejki w UP.

    Flyer


  • 27. Data: 2003-01-29 23:14:21
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "winetu" <P...@p...onet.pl> writes:


    > Powód powodem, ale te głupie kilka tysięcy dla tysięcy ludzi sa nie do
    > przeskoczenia (trochę poniżej pisze o tym Jarek Czyrko). Jest niby boom na
    > informatykę to kasują po kilka tysięcy za kilka dni byle czego. Aby być
    > specjalistą w jakiejś dziedzinie trzeba by zrobić ze 3 stopnie tych kursów
    > (o doświadczeniu nie wspomnę) czyli ok 10 tys zł, a nikt nie chce
    > informatyka z jedna umiejętnością tylko z min. kilkoma. Ludzie wydają krocie
    > w nadziei, że dostaną robotę. Ci po zawodówce płacą za szkoły średnie, potem
    > wyższe, okazuje, że roboty nie ma to robią inne studia, podyplomówki, kursy,
    > certyfikaty. To jest chore. Można np. w suwalskiem znać 5 języków i mieć 5
    > fakultetów, ale tam po prostu nie ma gdzie pracować.

    jaki stad wniosek? ze bardziej prawdopodobne jest, ze znadzie sie
    prace tam, gdzie ona jest (czyli trzeba sie przemiescic a moze nawet
    wyemigrowac), niz zmusi sie caly aparat panstwowy plus rzad do zmiany
    polityki na taka, ktora spowoduje, ze polska z biedniejacego kraju
    zamieni sie nagle w raj technologiczno-ekonomiczny gdzie bedzie wiecej
    pracy niz chetnych, stad przyjmowani beda tacy i bez kwalifikacji.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 28. Data: 2003-01-29 23:21:42
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "motto" <m...@o...pl> writes:

    > Użytkownik "Jarek Czyrko" <kadron[spam_killer]@wp.pl> napisał w wiadomości
    > news:b18og8$ftl$1@news.tpi.pl...
    > > Wydawac by sie moglo ze w Polsce ludzie mlodzi maja juz troche
    > > inne podejscie niz ich rodzice...
    > Myślą wież mi, kiedy dostawałem dyplom w rękę z nienajgorszymi ocenami, a
    > wręcz taki którym można by było się pochwalić to wierzyłem w to, iż jestem w
    > stanie góry przestawiać. Byłem entuzjastą o nieograniczonych zasobach
    > energii.
    > Miałem swoje plany na przyszłość, marzenia, oraz ten błysk w oku. Życie
    > jednak twarde i lubi weryfikować. Dwa lata walki i wyrzeczeń... Dziś już nie
    > mam planów, ani nawet marzeń. Błysk z oka dawno znikł. Czasami miałbym

    i dlatego nic ci sie nie udaje.

    taka jest prawda.
    zebys nie wiem jak mial uzasadnione narzekania - TAKA JEST PRAWDA.

    w momencie kiedy stracisz wiare w to, ze cokolwiek mozesz zrobic, w
    momencie kiedy popadniesz w apatie i depresje, nie myslisz nad tym co
    robisz, nie masz planow ani checi - w tym momencie przegrales.

    twoim problemem nie jest rzeczywistosc zewnetrzna (chociaz nie jest
    ona latwa i nikt tu nie ma watpliwsci co do tego), ale ty sam i twoje
    nastawienie do swiata zewnetrznego.

    mozesz miec i 100 bardzo waznych usprawiedliwien - ale to NICZEGO nie
    zmieni. zrozum to wreszcie.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 29. Data: 2003-01-29 23:25:25
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    "motto" <m...@o...pl> writes:


    > Cały czas próbuje, czasami zarobię 100 czasami 40 zł na miesiąc, czasami
    > nic. Kiedyś nawet udało mi się 300 zarobić, ale sobie ciuchy pokupowałem.
    > Reszta idzie na bieżące wydatki, a i tak wiecznie za mało. To takie
    > przeklęte miasto, bo tu na prawdę pracy nie ma. Każdy stad ucieka, też bym
    > uciekł... ale to już zupełnie inna historia, a ja nie mam zamiaru to się
    > "wypłakiwać". :P

    to uciekaj.
    zacnzij od planowania tego, jak to zrobic.

    moze bardziej sensownie bedzie np. wyjechac za bliska granice do
    jakies pracy fizycznej, moze i na czarno - byle zarobic wystarczajaco
    duzo grosza, zeby potem starczylo na przeniesienie sie do wawy albo
    innego duzego miasta i poszukania tam pracy na miejscu przez 2-3 miesiace?

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 30. Data: 2003-01-30 00:08:15
    Temat: Re: No wiec co zrobic??
    Od: "motto" <m...@o...pl>


    Użytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w wiadomości
    news:m2hebrczjt.fsf@pierdol.ninka.net...
    > i dlatego nic ci sie nie udaje.
    Hmmm być może nie twierdze, że tak nie jest. I to co napisze za chwilę nie
    będzie próbą usprawiedliwiania samego siebie, chociaż sam nie wiem, może i
    będzie.
    Wiesz człowiek ma swoją taką bateryjkę i ona w zależności od osoby starcza
    na więcej lub mniej. Żeby się po do końca nie rozładowała potrzebny jest co
    jakiś czas chodźby malutki sukces. Kiedy tych sukcesów w życiu jest
    odpowiednio dużo bateryjka jest tak naładowanatak mocno, iż człowiek wręcz
    tryska energią. Kiedy jednak bateryjka zbyt długo nie jest ładowana
    przychodzi kryzys. Z czasem jeśli ten bardzo niski stan energii zbyt długo
    się utrzymuje, jaj naładowanie jest wręcz niemożliwe, a wręcz niezbędny jest
    wręcz cud. Bateryjka ta nazywana jest psychiką. Tyle z psychologii. Teraz o
    faktach. Nie wiem na jakim etapie wyładowania jest moja bateryjka, ale śmie
    twierdzić, iż jej poziom energetyczny jest już bardzo niski. Zdaje sobie
    sprawę z mojej obecnej depresji (bo tak stan ów z pewnością można nazwać) i
    jej wpływu na kształtowanie się mojego życia. Problem jednak w tym, iż
    powoli już zaczyna mi brakować sił na to aby walczyć z otaczającą mnie
    rzeczywistością, a prawda jest taka, iż głową muru nie przebije. Zaglądając
    tutaj spodziewałem się znaleźć jakaś receptę na sukces. Tym większe pewnie
    moje rozczarowanie, bo wszystkie wymienione tu przez Was metody w miarę
    możliwości sprawdziłem już wcześniej. I żadna rezultatu nie dała. Zaczynam
    powoli się przychylać do zdania innych, iż pracę w Polsce można dostać tylko
    po znajomości. A przyznam się szczerze, iż taka myśl bardzo mnie rani. Nie
    wiem, być może mi już jest jakiś cud potrzebny...
    Pozdrawiam i proszę nie robić mi więcej wykładów z psychologii.

    --
    motto


strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1