eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Moje doswiadczenia z szukania pracy
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 1. Data: 2005-09-30 14:43:36
    Temat: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>

    Witam,

    tak sie zlozylo, ze musialem zmienic prace.
    Moze kogos zainteresuja moje doswiadczenia zwiazane z szukaniem nowego
    zajecia.
    Szukalem pracy w branzy informatycznej (stanowiska
    zwiazane z robieniem oprogramowania, raczej wymagajace
    doswiadczenia).

    Odbylem kilka spotkan z roznymi firmami i generalnie
    moje wrazenie jest takie, ze cale to zadecie zwiazane
    z rektutacja to przerost formy nad trescia.
    Kazda kolejna rozmowa to po prostu ziew. Scenariusz
    rozmowy zwykle ten sam: oni cos o firmie, ja cos o sobie,
    potem cos z cv, krotka wymiana zdan po angielsku (jesli
    cala rozmowa nie byla w tym jezyku). Na koniec o pieniadzach.
    Jesli sie spodobalem, to zwykle nastepna rozmowa - w zasadzie
    podobna.

    Kilka razy bylem testowany psychologicznie z czym miewalem
    problemy, bo np. mimo najlepszej woli nie mialem pomyslu
    do jakiego zwierzecia moglbym porownac swoj charakter.

    Pytania merytoryczne padly w sumie chyba tylko raz (!!!).
    Dla mnie to kompletny nonsens, ale tak bylo.
    IMO powod tego zwykle byl taki, ze rozmawialem z osobami,
    ktore nie byly kompetentne zeby takie pytania zadawac
    (czyli panie z dzialu kadr i ludzie z kierownictwa).
    W zasadzie ocena moich kwalifikacji odbywala sie na podstawie
    CV (szkoda, ze nie podkoloryzowalem ;)) + czasem jakies pytanie
    typu "jak sie pan ocenia w ...". Odpowiadalem i na tym temat
    zazwyczaj sie konczyl.
    Zdarzalo sie nawet, ze inicjowanie z mojej strony rozmowy na tematy bardziej
    "techniczne" wprawialo rozmowce w pewien hmn... poploch ;)

    Mialem tez kilka rozmow z firmami rekrutacyjnymi.
    Zwykle u nich pierwsza rozmowa, nastepna(e) juz z "klientem".
    Rozmowa wg schematu przedstawionego wyzej.
    Jak dla mnie to placenie takiej firmie daje tyle, ze zbieranie
    ofert kandydatow nie dezorganizuje pracy np. sekretariatu ;)

    Nie bardzo potrafie znalezc klucz, wg ktorego moje oferty byly
    odrzucane lub budzily zainteresowanie. Wyslalem kilka ofert na stanowisko,
    ktore IMO wrecz idealnie odpowiadalo moim kwalifikacjom i zero odpowiedzi
    (chyba, ze sie jeszcze nie doczekalem ;) - patrz nizej), a z drugiej strony
    bylem zapraszany na rozmowy gdzie nie bardzo liczylem na odzew.

    Duzym problemem dla mnie bylo to, ze zwykle rekrutacja trwala bardzo dlugo.
    Gdyby jeszcze kolejne rozmowy cokolwiek wnosily, to moglbym to zrozumiec.
    A czesto jest tak, ze to tylko niewydolnosc administacji lub przesadne
    rozdmuchanie procesu rekrutacji.
    W jednym przypadku powiedziano mi (po 3. telefonie ode mnie), ze w zasadzie
    to oni by mnie chcieli, ale nie moga teraz zlapac jakiegos tam dyrektora,
    ktory jeszcze musi klepnac te decyzje. Lapali go w sumie ze 3 tygodnie.
    Mnie sie tak udalo, ze odzew na moje aplikacje byl raczej pozytywny
    i mialem spory dylemat czy tu jeszcze czekac czy decydowac sie gdzie indziej.
    Obawiam sie, ze w ten sposob mozna tracic dobrych kandydatow.
    Niedawno dostalem telefon z firmy, ktora prowadzi rekrutacje dla pewnego
    _wielkiego_ koncernu, ze chcieliby mnie widziec na rozmowie. Bardzo fajnie,
    ale ja wyslalem apikacje w odpowiedzi na ich ogloszenie jakies 1.5 miesiaca
    wczesniej i juz prace znalazlem gdzie indziej. Czego oni sie spodziewali? Ze
    bede czekal w nieskonczonosc az oni racza odpowiedziec?
    Jak obserwuje moich kolegow, to ci, ktorzy cos umieja raczej nie szukaja
    pracy dlugo. Czy aby na pewno taki koncern jest zainteresowany pozyskaniem
    naprawde dobrych pracownikow?

    Sorry, za przydlugie wypociny. Podsumowujac mam nadzieje, ze mam na jakis
    czas spokoj z szukaniem pracy, bo to dla mnie dosyc dziwna i malo
    interesujaca zabawa.

    Pozdrawiam
    M.

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 2. Data: 2005-09-30 16:43:44
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "Aleksander Galicki" <n...@n...com>

    >
    >Kilka razy bylem testowany psychologicznie z czym miewalem
    >problemy, bo np. mimo najlepszej woli nie mialem pomyslu
    >do jakiego zwierzecia moglbym porownac swoj charakter.
    >

    Podpowiem Ci: "wydaje mi sie, ze moj charakter najbardziej przypomina zwierze
    z gatunku homo sapiens".


    A.
    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 3. Data: 2005-09-30 17:45:58
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "tukan" <t...@...onet.pl>

    Aleksander Galicki wrote:
    > >Kilka razy bylem testowany psychologicznie z czym miewalem
    > >problemy, bo np. mimo najlepszej woli nie mialem pomyslu
    > >do jakiego zwierzecia moglbym porownac swoj charakter.
    > Podpowiem Ci: "wydaje mi sie, ze moj charakter najbardziej przypomina
    > zwierze z gatunku homo sapiens".

    Nawiązując do takich głupich pytań to wczoraj zupełnie
    przypadkiem, szperając w sieci znalazłem coś o tym :)
    http://www.serwiskariery.pl/792


  • 4. Data: 2005-09-30 17:56:53
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "tukan" <t...@...onet.pl>


    To http://www.serwiskariery.pl/756 też jest całkiem, całkiem :)


  • 5. Data: 2005-09-30 18:25:52
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: tukan [Fri, 30 Sep 2005 19:56:53 +0200]:


    > To http://www.serwiskariery.pl/756 też jest całkiem, całkiem :)

    Swoja droga, ladnie dopasowali tematyke reklamy ksiazki po lewej
    do tej strony ;) "Sztuka wojny" ;>


    Kira


  • 6. Data: 2005-10-01 20:18:04
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "Victor Wozniak" <v...@v...peel>


    : Sorry, za przydlugie wypociny. Podsumowujac mam nadzieje, ze mam na jakis
    : czas spokoj z szukaniem pracy, bo to dla mnie dosyc dziwna i malo
    : interesujaca zabawa.

    <spam>
    Zainwestuj w siebie cale 29,90 zl i kup ksiazke:
    http://helion.pl/ksiazki/palant.htm

    dla nieklikaczy: "Chroń swoje nerwy. Rzecz o tym jak współpracować z
    palantami" (tyt. oryg. "Jerks at Work: How to Deal With People Problems and
    Problem People")
    </spam>

    i po kazdym takim pytaniu - popros o malutka przerwe na sprawdzenie
    poprawnej odpowiedzi - gdy rekrutujacy spyta o ksiazke - pokaz mu ja -
    uwierz dziala bardzo skutecznie, szczegolnie gdy zrobisz tak w obecnosci
    jego szefa

    poz.

    Vic




  • 7. Data: 2005-10-01 20:38:56
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "janek.kot" <j...@g...pl>

    To ja trafiłem o wiele lepiej. To była moja pierwsza rozmowa zupełnie nie
    wiedziałem, czego się spodziewać (nawet nie mogłem znaleźć inforamcji czym
    zajmuje się firma). Dodam, że byłem skierowany przez Urząd Pracy. Nieduża
    prywatna firma, przyjął mnie prezes i zadał proste pytanie: Co chce Pan u
    nas robić, bo wie Pan my tu nie potrzebujemy pracowników takich co ich
    posadzimy i powiemy że ma robić to i to. Więc jeśli ma Pan jakiś pomysł to
    słucham - choć mam dziesiątki pomysłów na dobry (moim zdaniem) interes w tej
    branży nic legalnego nie da się wymyślić - W końcu prezes przyznał, że
    właściwie to już zatrudnili osobę którą potrzebowali a mnie zaprosił na
    rozmowę bo skończył tą samą uczelnię i kierunek co ja i chciał się
    dowiedzieć co tam na uczelni : )

    Jeśli chodzi o zlecanie rekrutacji w cudzysłowie "specjalistycznym firmom"
    to IMHO strata kasy. Dostają oni setki aplikacji na jedno miejsce i w
    związku z tym prowadzą majeryczną selekcję. A to za mała czcionka w CV, a to
    głupie nazwisko lub imię itd. Poza tym są wyszkoleni, że najważniejsze są
    cechy osobowe, czyli promocja osób robiących dobre wrażenie a nie
    posiadających umiejętności. Tak jakby wybierali kandydata na prezydenta a
    nie pracownika na konkretne stanowisko.


  • 8. Data: 2005-10-06 00:05:28
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "Koziorozec" <b...@n...pl>

    Użytkownik "tukan" napisał w wiadomości

    > Nawiązując do takich głupich pytań to wczoraj zupełnie
    > przypadkiem, szperając w sieci znalazłem coś o tym :)
    > http://www.serwiskariery.pl/792

    He, a może by tak wydrukować na rozmowę kwalifikacyjną
    karteczkę z tymi pytaniami i odpowiedziami z podanej strony
    i - gdy padnie któreś pytanie - spokojnie przeczytać odpowiedź.
    Przy drugim albo trzecim pytaniu podać kartkę do przeczytania
    i zaproponować zapoznanie się z odpowiedziami na mogące
    paść inne pytania ;)))
    I niech mi ktoś powie, że po tak 'zdanym' teście ktoś nie jest
    'kreatywny' i 'nie umie sobie radzić w stresowych sytuacjach' ;))

    Swoją drogą to list macko42 potwierdza tylko to, że nie zawsze
    liczą się umiejętności, a bardziej: wykształcenie, czy jest się
    znajomym czy nie, czy jest się ładnym (ładną) albo jest się ZA
    ładnym (ZA ładną), czy podczas rozmowy założysz prawą nogę
    na lewą, czy odwrotnie, czy przyjdziesz na rozmowę w białej
    koszuli (pani Zosia tak zawsze chodzi, więc wszyscy będą tak
    oceniani), czy może w czerwonej (a prezesowi to się z komuną
    kojarzy), że jesteś wyższy od szefa albo jesteś wysoką 175,
    zgrabną kobietą, ale prezes ma 160 wzrostu ;)) itd. itd.

    Mówią, że pierwsze wrażenie to nasz wygląd, potem to jak
    mówimy, a na końcu to, co mówimy - i jak tu znaleźć pracę
    mając urodę Giertycha (nawet opalonego jak Lepper)? ;)))

    --
    Koziorozec


  • 9. Data: 2005-10-07 14:55:09
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: Paweł 'Styx' Chuchmała <s...@t...ds.pwr.wroc.pl>

    Koziorozec napisał(a):

    > Mówią, że pierwsze wrażenie to nasz wygląd, potem to jak
    > mówimy, a na końcu to, co mówimy - i jak tu znaleźć pracę
    > mając urodę Giertycha (nawet opalonego jak Lepper)? ;)))

    (P)osłem zostać.

    Pozdr,

    --
    Paweł 'Styx' Chuchmała
    styx at irc pl


  • 10. Data: 2005-10-19 14:10:21
    Temat: Re: Moje doswiadczenia z szukania pracy
    Od: "DO" <d...@i...pl>

    Użytkownik "macko42" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
    news:dhjiun$rag$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam,
    >
    > tak sie zlozylo, ze musialem zmienic prace.
    > Moze kogos zainteresuja moje doswiadczenia zwiazane z szukaniem nowego
    > zajecia.
    > Szukalem pracy w branzy informatycznej (stanowiska
    > zwiazane z robieniem oprogramowania, raczej wymagajace
    > doswiadczenia).
    >
    > Odbylem kilka spotkan z roznymi firmami i generalnie
    > moje wrazenie jest takie, ze cale to zadecie zwiazane
    > z rektutacja to przerost formy nad trescia.
    > Kazda kolejna rozmowa to po prostu ziew. Scenariusz
    > rozmowy zwykle ten sam: oni cos o firmie, ja cos o sobie,
    > potem cos z cv, krotka wymiana zdan po angielsku (jesli
    > cala rozmowa nie byla w tym jezyku). Na koniec o pieniadzach.
    > Jesli sie spodobalem, to zwykle nastepna rozmowa - w zasadzie
    > podobna.
    >
    > Kilka razy bylem testowany psychologicznie z czym miewalem
    > problemy, bo np. mimo najlepszej woli nie mialem pomyslu
    > do jakiego zwierzecia moglbym porownac swoj charakter.
    >
    > Pytania merytoryczne padly w sumie chyba tylko raz (!!!).
    > Dla mnie to kompletny nonsens, ale tak bylo.
    > IMO powod tego zwykle byl taki, ze rozmawialem z osobami,
    > ktore nie byly kompetentne zeby takie pytania zadawac
    > (czyli panie z dzialu kadr i ludzie z kierownictwa).
    > W zasadzie ocena moich kwalifikacji odbywala sie na podstawie
    > CV (szkoda, ze nie podkoloryzowalem ;)) + czasem jakies pytanie
    > typu "jak sie pan ocenia w ...". Odpowiadalem i na tym temat
    > zazwyczaj sie konczyl.
    > Zdarzalo sie nawet, ze inicjowanie z mojej strony rozmowy na tematy
    bardziej
    > "techniczne" wprawialo rozmowce w pewien hmn... poploch ;)
    >
    > Mialem tez kilka rozmow z firmami rekrutacyjnymi.
    > Zwykle u nich pierwsza rozmowa, nastepna(e) juz z "klientem".
    > Rozmowa wg schematu przedstawionego wyzej.
    > Jak dla mnie to placenie takiej firmie daje tyle, ze zbieranie
    > ofert kandydatow nie dezorganizuje pracy np. sekretariatu ;)
    >
    > Nie bardzo potrafie znalezc klucz, wg ktorego moje oferty byly
    > odrzucane lub budzily zainteresowanie. Wyslalem kilka ofert na stanowisko,
    > ktore IMO wrecz idealnie odpowiadalo moim kwalifikacjom i zero odpowiedzi
    > (chyba, ze sie jeszcze nie doczekalem ;) - patrz nizej), a z drugiej
    strony
    > bylem zapraszany na rozmowy gdzie nie bardzo liczylem na odzew.
    >
    > Duzym problemem dla mnie bylo to, ze zwykle rekrutacja trwala bardzo
    dlugo.
    > Gdyby jeszcze kolejne rozmowy cokolwiek wnosily, to moglbym to zrozumiec.
    > A czesto jest tak, ze to tylko niewydolnosc administacji lub przesadne
    > rozdmuchanie procesu rekrutacji.
    > W jednym przypadku powiedziano mi (po 3. telefonie ode mnie), ze w
    zasadzie
    > to oni by mnie chcieli, ale nie moga teraz zlapac jakiegos tam dyrektora,
    > ktory jeszcze musi klepnac te decyzje. Lapali go w sumie ze 3 tygodnie.
    > Mnie sie tak udalo, ze odzew na moje aplikacje byl raczej pozytywny
    > i mialem spory dylemat czy tu jeszcze czekac czy decydowac sie gdzie
    indziej.
    > Obawiam sie, ze w ten sposob mozna tracic dobrych kandydatow.
    > Niedawno dostalem telefon z firmy, ktora prowadzi rekrutacje dla pewnego
    > _wielkiego_ koncernu, ze chcieliby mnie widziec na rozmowie. Bardzo
    fajnie,
    > ale ja wyslalem apikacje w odpowiedzi na ich ogloszenie jakies 1.5
    miesiaca
    > wczesniej i juz prace znalazlem gdzie indziej. Czego oni sie spodziewali?
    Ze
    > bede czekal w nieskonczonosc az oni racza odpowiedziec?
    > Jak obserwuje moich kolegow, to ci, ktorzy cos umieja raczej nie szukaja
    > pracy dlugo. Czy aby na pewno taki koncern jest zainteresowany pozyskaniem
    > naprawde dobrych pracownikow?
    >
    > Sorry, za przydlugie wypociny. Podsumowujac mam nadzieje, ze mam na jakis
    > czas spokoj z szukaniem pracy, bo to dla mnie dosyc dziwna i malo
    > interesujaca zabawa.
    >
    > Pozdrawiam
    > M.
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    http://www.gazeta.pl/usenet/


    Na sam proces rekrutacji sklada sie szereg czynnikow, od kwalifikacji do
    cech osobowosci, sposobu bycia, etc. Pracownik to nie para butow, ktora gdy
    uwiera to sie go wyrzuca, czyli gdy posiada odpowiednie kwalifikacje a nie
    potrafi wspolpracowac w zespole, bo taka praca jest wymagana.
    etc., etc.,

    Pozdrawiam


strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1