eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Dyplom do szuflady czy....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 1. Data: 2003-05-10 08:09:58
    Temat: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Andy" <x...@n...gazeta.pl>

    Co sądzicie o takiej sytuacji:

    Moje doświadczenie zawodowe to ok. 8 lat, mam wyższe wykształcenie + studia
    podyplomowe.

    Wkrótce stracę pracę w wyniku upadłości firmy.
    Jak się domyślacie, są możliwe dwa scenariusze:

    1. zarejstrować się jako bezrobotny i szukać odpowiadającej nam pracy
    2. przyjąć dowolną pracę (nawet fizyczną), która się trafi.

    Piszę tak, ponieważ wiem że mógłbym od czerwca podjąć właśnie pracę
    fizyczną - dosyć cieżką,
    przy produkcji tzw. "parafiny". Oczywiście, chyba wiązałoby się to
    "zatajeniem" dyplomu.
    Pensja prawdopobodnie byłaby podobna do dotychczasowej (czyli jakiś
    1000-1350 netto).

    Ciekawi mnie jedno - jak np. przyszli pracodawcy patrzą na to, że ktoś ni
    stąd, ni z owąd zaczyna pracować na stanowisku fizycznym - traktują to jako
    elastyczność, czy wręcz przeciwnie - że ktoś nie potrafi sobie radzić ??

    Czekam na Wasze sugestie.

    Andy


  • 2. Data: 2003-05-10 08:21:06
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Magda" <m...@w...pl>

    Witam
    Dam Ci dobra rade zarejsestruj sie jako bezrobotny tylko daltego ze bedziesz
    mógł chodzic do lekarza bo oni opłacaja zdrowotne.
    Szukaj spokojnie pracy z doświadczeniem i studiami to tylko kwestia czasu!!
    Praca fizyczna bedze traktowana przez pracodawce podejrzanie i bez wyrzutów
    sumienia zaprpoponuje Ci niższą pensje bo i tak sie zgodzisz na to.To
    troszkę jakbys sam sobie kopał dołek!!!!Możesz pracowac fizycznie i nie
    napisać tego w CV.
    Pozdrawiam i powodzenia.
    Użytkownik "Andy" <x...@n...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b9ic5a$3bc$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Co sądzicie o takiej sytuacji:
    >
    > Moje doświadczenie zawodowe to ok. 8 lat, mam wyższe wykształcenie +
    studia
    > podyplomowe.
    >
    > Wkrótce stracę pracę w wyniku upadłości firmy.
    > Jak się domyślacie, są możliwe dwa scenariusze:
    >
    > 1. zarejstrować się jako bezrobotny i szukać odpowiadającej nam pracy
    > 2. przyjąć dowolną pracę (nawet fizyczną), która się trafi.
    >
    > Piszę tak, ponieważ wiem że mógłbym od czerwca podjąć właśnie pracę
    > fizyczną - dosyć cieżką,
    > przy produkcji tzw. "parafiny". Oczywiście, chyba wiązałoby się to
    > "zatajeniem" dyplomu.
    > Pensja prawdopobodnie byłaby podobna do dotychczasowej (czyli jakiś
    > 1000-1350 netto).
    >
    > Ciekawi mnie jedno - jak np. przyszli pracodawcy patrzą na to, że ktoś ni
    > stąd, ni z owąd zaczyna pracować na stanowisku fizycznym - traktują to
    jako
    > elastyczność, czy wręcz przeciwnie - że ktoś nie potrafi sobie radzić ??
    >
    > Czekam na Wasze sugestie.
    >
    > Andy
    >



  • 3. Data: 2003-05-10 09:11:02
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl>

    czesc,

    ja jeszcze nie skonczylem studiow i dopiero szukam pracy, ale dam ci pare rad:

    - pojscie na zasilek jest psychologicznie niekorzystne i ogolnie jest to defensywne
    rozwiazanie;
    - pracowanie fizycznie (w polsce i w taki sposob) jest totalna porazka, jezeli jestes
    osoba wyksztalcona.

    wygladasz mi kogos, kto sie za bardzo w siebie nie wierzy. porzuc ta rutyne, nie mysl
    o bzdurach, podnies swoje kwalifikacje, zastanow sie w czym jestes naprawde dobry i
    jak to wykorzystac. znajdz lepsza i lepiej platna prace, na pewno ci sie uda - ze w
    kraju jest bezrobocie i kryzys, to nie znaczy ze nic sie nie da juz zrobic. zamiast
    myslec o zasilku i pracy fizycznej, pomysl o wlasnym biznesie, bo nie jestes skazany
    na bycie etatowym pracownikiem przez cale zycie. a jak juz tak bardzo chcesz pracowac
    fizycznie, to zalatw sobie cos za granica. bedziesz wielokrotnie wiecej zarabial i
    przy okazji poznasz nowy klimat.

    nie wiem, czy ci pomoglem, ale zycze powodzenia.. ;)

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2003-05-10 09:44:28
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Pracodawca X" <i...@w...pl>


    Użytkownik "Andy" <x...@n...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b9ic5a$3bc$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Co sądzicie o takiej sytuacji:
    >
    > Moje doświadczenie zawodowe to ok. 8 lat, mam wyższe wykształcenie +
    studia
    > podyplomowe.
    >
    > Wkrótce stracę pracę w wyniku upadłości firmy.
    > Jak się domyślacie, są możliwe dwa scenariusze:
    >
    > 1. zarejstrować się jako bezrobotny i szukać odpowiadającej nam pracy
    > 2. przyjąć dowolną pracę (nawet fizyczną), która się trafi.
    >
    > Piszę tak, ponieważ wiem że mógłbym od czerwca podjąć właśnie pracę
    > fizyczną - dosyć cieżką,
    > przy produkcji tzw. "parafiny". Oczywiście, chyba wiązałoby się to
    > "zatajeniem" dyplomu.
    > Pensja prawdopobodnie byłaby podobna do dotychczasowej (czyli jakiś
    > 1000-1350 netto).
    >
    > Ciekawi mnie jedno - jak np. przyszli pracodawcy patrzą na to, że ktoś ni
    > stąd, ni z owąd zaczyna pracować na stanowisku fizycznym - traktują to
    jako
    > elastyczność, czy wręcz przeciwnie - że ktoś nie potrafi sobie radzić ??
    >
    > Czekam na Wasze sugestie.
    >
    > Andy
    >

    Ja bym to traktował jako elastyczność i umiejętność radzenia sobie. Poza tym
    teraz przyjmując człowieka na jakiekolwiek stanowisko zawsze staram znaleźć
    pracownika o trochę szerszych umiejętnościach - chociażby dlatego, żeby ze
    zwykłej ludzkiej uprzejmości mógł pomóc, np. przy fizycznej pracy
    przesunięcia mebli i nie wyskakiwał mi od razu z kodeksem pracy, że nie do
    takiej oboty był przyjmowany.
    Szersze umiejętności i zdolnoci są raczej atutem.



  • 5. Data: 2003-05-10 09:54:35
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Pracodawca X" <i...@w...pl>


    Użytkownik "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b9ifog$5c5$1@inews.gazeta.pl...

    > - pojscie na zasilek jest psychologicznie niekorzystne i ogolnie jest
    > to defensywne rozwiazanie;
    - z tym się zgadzam, jeśli masz możliwość kontynuacji pracy to pracuj...

    > - pracowanie fizycznie (w polsce i w taki sposob) jest totalna
    > porazka, jezeli jestes osoba wyksztalcona.

    - a z tym się całkowicie nie zgadzam. Jak jesteś wykształcony to powinieneś
    mieć świadomość, że pracę należy szanować, bo tylko wtedy pracodawcy będą
    szanować Ciebie. Praca w żaden sposób nie ujmuje wykształceniu i nazywanie
    tego porażką jest co najmniej nie na miejscu (po pierwsze z szacunku dla
    pracowników fizycznych, a po drugie: kim Ty jesteś że już tak wysoko się
    cenisz...)
    Wyższe wykształcenie niczego Ci nie gwarantuje, więc nie odrzucaj ofert
    pracy fizycznej tylko dlatego, że jest fizyczna. Jeśli jesteś inteligentny
    to pracując fizycznie będziesz szukał pracy "na swoją miarę" i nie będziesz
    musiał godzinami ślęczeć nad pl.praca.dyskusje. Zarobisz na utrzymanie i
    będziesz miał kilka miesięc bez stresu na znalezienie czegość "nie
    fizycznego". A jak pójdziesz na bezrobotne - to jak ja Cię będę przyjmował
    do pracy i zapytam, "czy nie było rzeczywiście żadnej pracy dla Pana ", a Ty
    mi odpowiesz, że za pracę fizyczną się nawet nie bierzesz bo jesteś
    stworzony do wyższych celów....... to sorry

    ale wybór należy do Ciebie....





  • 6. Data: 2003-05-10 11:40:58
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Magda" <m...@w...pl>

    Tak ciekawe stanowisko zajmuja pracodawcy X. Ja byłam na rozmowie gdzie
    kazdy pracodawca czepiał sie tej pracy fizycznej.Wyczuwałam ze jest to ujmą
    a nie zaletą.Patrzyli na mnie jak na kogoś kto byle czego sie chwyta i idzie
    po lini prostej zamiast aktywnie poszukiwac pracy zgodnej z moimi
    kwalifikacjami.
    PRACODAWCO X do przestawiania mebli nie trzeba mieć doświadczenia w pracy
    fizycznej!!!!!
    Osobiscie uważam ze pracodawcy w dzisiejszych czasach są zmanierowani i
    szukaj niewiadomo jakich osobowości do pracy najlepiej z jezykiem chińskim
    bo nikt inny jeszcze tego nie pisał w cv i latania na paralotni i jeszcze
    jakiś cudacznych rzeczy.
    Pracodawco jestesmy wszczyscy podobni i "z tej samej gliny".Postaw sie w
    naszej pozycji z góry przegranej!!!
    Pozdrawiam.
    Użytkownik "Pracodawca X" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b9iho3$sof$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik "Andy" <x...@n...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    > news:b9ic5a$3bc$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > > Co sądzicie o takiej sytuacji:
    > >
    > > Moje doświadczenie zawodowe to ok. 8 lat, mam wyższe wykształcenie +
    > studia
    > > podyplomowe.
    > >
    > > Wkrótce stracę pracę w wyniku upadłości firmy.
    > > Jak się domyślacie, są możliwe dwa scenariusze:
    > >
    > > 1. zarejstrować się jako bezrobotny i szukać odpowiadającej nam pracy
    > > 2. przyjąć dowolną pracę (nawet fizyczną), która się trafi.
    > >
    > > Piszę tak, ponieważ wiem że mógłbym od czerwca podjąć właśnie pracę
    > > fizyczną - dosyć cieżką,
    > > przy produkcji tzw. "parafiny". Oczywiście, chyba wiązałoby się to
    > > "zatajeniem" dyplomu.
    > > Pensja prawdopobodnie byłaby podobna do dotychczasowej (czyli jakiś
    > > 1000-1350 netto).
    > >
    > > Ciekawi mnie jedno - jak np. przyszli pracodawcy patrzą na to, że ktoś
    ni
    > > stąd, ni z owąd zaczyna pracować na stanowisku fizycznym - traktują to
    > jako
    > > elastyczność, czy wręcz przeciwnie - że ktoś nie potrafi sobie radzić
    ??
    > >
    > > Czekam na Wasze sugestie.
    > >
    > > Andy
    > >
    >
    > Ja bym to traktował jako elastyczność i umiejętność radzenia sobie. Poza
    tym
    > teraz przyjmując człowieka na jakiekolwiek stanowisko zawsze staram
    znaleźć
    > pracownika o trochę szerszych umiejętnościach - chociażby dlatego, żeby ze
    > zwykłej ludzkiej uprzejmości mógł pomóc, np. przy fizycznej pracy
    > przesunięcia mebli i nie wyskakiwał mi od razu z kodeksem pracy, że nie do
    > takiej oboty był przyjmowany.
    > Szersze umiejętności i zdolnoci są raczej atutem.
    >
    >



  • 7. Data: 2003-05-10 12:02:41
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl>

    > - a z tym się całkowicie nie zgadzam. Jak jesteś wykształcony to powinieneś
    > mieć świadomość, że pracę należy szanować, bo tylko wtedy pracodawcy będą
    > szanować Ciebie. Praca w żaden sposób nie ujmuje wykształceniu i nazywanie
    > tego porażką jest co najmniej nie na miejscu (po pierwsze z szacunku dla
    > pracowników fizycznych, a po drugie: kim Ty jesteś że już tak wysoko się
    > cenisz...)
    > Wyższe wykształcenie niczego Ci nie gwarantuje, więc nie odrzucaj ofert
    > pracy fizycznej tylko dlatego, że jest fizyczna. Jeśli jesteś inteligentny
    > to pracując fizycznie będziesz szukał pracy "na swoją miarę" i nie będziesz
    > musiał godzinami ślęczeć nad pl.praca.dyskusje. Zarobisz na utrzymanie i
    > będziesz miał kilka miesięc bez stresu na znalezienie czegość "nie
    > fizycznego". A jak pójdziesz na bezrobotne - to jak ja Cię będę przyjmował
    > do pracy i zapytam, "czy nie było rzeczywiście żadnej pracy dla Pana ", a Ty
    > mi odpowiesz, że za pracę fizyczną się nawet nie bierzesz bo jesteś
    > stworzony do wyższych celów....... to sorry
    >
    > ale wybór należy do Ciebie....

    nie po to sie studiuje 5 lat i uczy sie jeszcze podyplomowo, zeby pozniej pracowac
    przy produkcji parafiny. tak, czy nie? praca fizyczna jest porazka w tym konkretnym
    przypadku, a moje stwierdzenie nie ma nic wspolnego z brakiem szacunku do pracownika
    fizycznego. pzdr. a.

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2003-05-10 13:48:27
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "The_foe" <t...@w...pl>

    Mam skonczone studia i pracuje za minimalna place na szeregowym stanowisku
    biurowym. Gdybym mial mozliwosc pracy w tym zakladzie wytwarzania parafiny,
    legalnie za 1000 zł netto bym sie 5 sek nie zastanawial i zmienilbym prace.
    Dzisiaj, procz niektorych uczelni i kierunkow, studia prawie nic nie znacza.
    Tak wiec jesli ma sie wybierac miedzy praca niefizyczna, ktora nie daje
    zadnej szansy rozwoju, awansu praca fizyczna, liczy sie tylko kasa.

    Bierz te robote przy parafinie. To lepsze niz bezrobocie. Z moich
    doswiadczen wynika, ze jak sie ma prace to latwiej ja zmiebnic niz dostac ja
    bedac bezrobotnym.
    No i trzeba miec za co pic ;)



  • 9. Data: 2003-05-10 14:16:26
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: Tobi <t...@p...onet.pl>

    On Sat, 10 May 2003 14:02:41 +0200, ayianapa wrote:

    > nie po to sie studiuje 5 lat i uczy sie jeszcze podyplomowo, zeby pozniej pracowac
    przy produkcji parafiny. tak, czy nie? praca fizyczna jest porazka w tym konkretnym
    przypadku, a moje stwierdzenie nie ma nic wspolnego z brakiem szacunku do pracownika
    fizycznego. pzdr. a.

    Racja. Ja jeszcze dodam, że nie po to się studiuje, żeby zarabiać 1000-1350
    zł netto! Trzeba było już dawno szukać lepszego zajęcia.
    Tobi


  • 10. Data: 2003-05-10 14:18:42
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: Tobi <t...@p...onet.pl>

    Z tym się zgadzam - na pewno nie wygląda to dobrze w CV. Z drugiej strony
    lepsze to niż zasiłek, nie ma co liczyć, że UP znajdzie Ci pracę bo to się
    powinno nazywać UWZ - Urząd Wypłacania Zasiłków (Ci bez prawa do zasiłku
    nie mają tam czego szukać). Pracować fizycznie można - to żadna ujma, ale w
    CV bym o tym raczej nie wspominał.
    Tobi

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1