eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Dyplom do szuflady czy....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 18

  • 11. Data: 2003-05-10 14:34:35
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl>

    > Racja. Ja jeszcze dodam, że nie po to się studiuje, żeby zarabiać 1000-1350
    > zł netto! Trzeba było już dawno szukać lepszego zajęcia.
    > Tobi

    no wlasnie! ale nie powiedzialem tego, zeby nie obrazac lekarzy i uczelnianych
    profesorow, ktorzy zarabiaja niewiele wiecej. pzdr. a.

    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 12. Data: 2003-05-10 14:44:12
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Pracodawca X" <i...@w...pl>


    Użytkownik "Tobi" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1akdx0ufdyw0u.jnrbqalogdln$.dlg@40tude.net...
    > On Sat, 10 May 2003 14:02:41 +0200, ayianapa wrote:
    >
    > > nie po to sie studiuje 5 lat i uczy sie jeszcze podyplomowo, zeby
    pozniej pracowac przy produkcji parafiny. tak, czy nie? praca fizyczna jest
    porazka w tym konkretnym przypadku, a moje stwierdzenie nie ma nic wspolnego
    z brakiem szacunku do pracownika fizycznego. pzdr. a.
    >
    > Racja. Ja jeszcze dodam, że nie po to się studiuje, żeby zarabiać
    1000-1350
    > zł netto! Trzeba było już dawno szukać lepszego zajęcia.
    > Tobi

    Zobaczymy jak szybko znajdziecie prace z takim podejsciem i za ile $.
    Osobiście nie wróże Wam nic dobrego...




  • 13. Data: 2003-05-10 20:22:35
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Andy" <x...@n...pl>


    Użytkownik "Tobi" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:1akdx0ufdyw0u.jnrbqalogdln$.dlg@40tude.net...
    > On Sat, 10 May 2003 14:02:41 +0200, ayianapa wrote:
    >
    > > nie po to sie studiuje 5 lat i uczy sie jeszcze podyplomowo, zeby
    pozniej pracowac przy produkcji parafiny. tak, czy nie? praca fizyczna jest
    porazka w tym konkretnym przypadku, a moje stwierdzenie nie ma nic wspolnego
    z brakiem szacunku do pracownika fizycznego. pzdr. a.
    >
    > Racja. Ja jeszcze dodam, że nie po to się studiuje, żeby zarabiać
    1000-1350
    > zł netto! Trzeba było już dawno szukać lepszego zajęcia.
    > Tobi

    nie wiem czy wiesz, ale kwota 1350 na rękę to jest około 2000 brutto - w
    moich okolicach to i tak najwyższa pensja dla tzw. "normalnych
    pracowników" - więcej ma jedynie wyższa kadra zarządzająca i zaufani
    prezesów :)
    Będąc swego czasu na rozmowie w sprawie pracy, pierwszym pytaniem
    pracodawcy było : ile aktualnie zarabiam, troszkę podwyższyłem i
    powiedziałem mu, że 1500 na ręke, to on stwierdził że to baaaardzo dużo i
    tyle to nie mam szans dostać:) (rozmowa dotyczyła stanowiska informatyk w
    spółce niezwiązanej z IT, w ogłoszeniu było napisane, iż szukają
    "informatyka z doświadczeniem").

    pozdr
    Andy


  • 14. Data: 2003-05-10 22:13:11
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "MikeTNK" <t...@n...spam.interia.pl>

    Pracodawca X napisał (b9iib3$1m8$...@n...news.tpi.pl) :

    > - a z tym się całkowicie nie zgadzam. Jak jesteś wykształcony to
    > powinieneś mieć świadomość, że pracę należy szanować, bo tylko wtedy
    > pracodawcy będą szanować Ciebie.

    --> Oj zeby tak jeszcze czesciej bylo jak piszesz. Ja osobiscie slysze w
    kolo o czyms zupelnie odwrotnym... Jak tylko czlowiek stara sie wszystko
    robic jak najlepiej a dodatkowo probuje wlaczac sie w rozne inne "dzialania"
    w firmie, zamiast szacunku zaczyna byc obciazany coraz to nowymi zadaniami
    wraz z komentarzami o tym ile to osob znajdzie sie na nasze miejsce.

    Przyklad 1. Pracowalem przez jakis czas w Polskich Ksiazkach Telefonicznych
    na umowie zlecenie. Jak to wszedzie ostatnio sie dzieje, przyszedl czas na
    zmiany w zasadach pracy na moim stanowisku. Moj szef starajac sie wlaczyc w
    prace nad tymi zasadami uslyszal cos na ksztalt, iz nie powinien sie wtracac
    w nieswoje sprawy i ze jak mu sie nie podoba to na pewno znajdzie sie ktos
    chetny na jego miejsce.

    Przyklad 2. Moja matka - od lat pracuje w pewnej firmie. Niegdys panstwowej
    teraz prywatnej. Dziala jako SIP (spoleczny inspektor pracy), pomaga
    wszystkim w kolo. Obecnie dodatkowo wlacza sie w prace nad przeksztalceniem
    calej spolki najczesciej wykonujac prace ktorej nie potrafil wykonac prezes
    wraz z calym swoim sztabem (na zebraniach nie raz wytykala prawniczce jej
    bledy). Niestety - rownie czesto slyszy tekst ze jak sie warunki pracy nie
    podobaja to oni sila nie trzymaja i ze zatrudnia sobie caly zespol wprost "z
    ulicy". A do tego zostala obarczona dodatkowymi obowiazkami daleko
    odbiegajacymi od zajmowanego stanowiska (prowadzi szkolenia z systemu SAP w
    momencie kiedy zajmuje stanowisko handlowca).

    Wiecej przykladow nie bede juz wypisywal ale slysze je przez caly czas... I
    jak tu w takiej sytuacji slepo szanowac kazda prace skoro pracodawca nami
    pomiata i wykorzystuje...

    --
    Michał "MikeTNK" Macoch t...@i...pl
    GG: 1471 Tlen: m...@t...pl
    #vmc @ IRCnet


  • 15. Data: 2003-05-11 16:15:26
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Asia Kubiak" <a...@b...pl>


    Użytkownik "ayianapa" <a...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:b9ifog$5c5$1@inews.gazeta.pl...

    > ja jeszcze nie skonczylem studiow i dopiero szukam pracy, ale dam ci pare
    rad:
    >
    > - pojscie na zasilek jest psychologicznie niekorzystne i ogolnie jest to
    defensywne rozwiazanie;
    > - pracowanie fizycznie (w polsce i w taki sposob) jest totalna porazka,
    jezeli jestes osoba wyksztalcona.
    >
    > wygladasz mi kogos, kto sie za bardzo w siebie nie wierzy. porzuc ta
    rutyne, nie mysl o bzdurach, podnies
    > swoje kwalifikacje, zastanow sie w czym jestes naprawde dobry i jak to
    wykorzystac. znajdz lepsza i lepiej > platna prace, na pewno ci sie uda - ze
    w kraju jest bezrobocie i kryzys, to nie znaczy ze nic sie nie da juz
    > zrobic. zamiast myslec o zasilku i pracy fizycznej, pomysl o wlasnym
    biznesie, bo nie jestes skazany na bycie > etatowym pracownikiem przez cale
    zycie.


    nie jestem taka pewna, czy wlasny biznes w dzisiejszej Polsce to taki dobry
    pomysl. Szczegolnie jesli zaczelo by sie od zera. Patrz ostatnie artykuly we
    "Wprost", patrz raport na ktory powoluja sie na pl.pregierz (watek
    "Przedsiebiorczosc w Polsce- wazelinuje"), koniec koncow rozejrzyj sie wokol
    siebie. Owszem warto inwestowac w siebie, szlifowac jezyki obce, poszerzac
    wiedze, nabywac nowe umiejetnosci by - gdy w koncu zrobi sie lepiej- miec
    mocniejsza pozycje. A lepiej kiedys bedzie, gorzej juz chyba byc nie moze ;)

    Asiek



  • 16. Data: 2003-05-11 17:45:39
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "kuku" <k...@g...pl>


    Użytkownik "The_foe" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
    news:b9j03o$3nj$1@absinth.dialog.net.pl...
    > Mam skonczone studia i pracuje za minimalna place na szeregowym stanowisku
    > biurowym. Gdybym mial mozliwosc pracy w tym zakladzie wytwarzania
    parafiny,
    > legalnie za 1000 zł netto bym sie 5 sek nie zastanawial i zmienilbym
    prace.
    > Dzisiaj, procz niektorych uczelni i kierunkow, studia prawie nic nie
    znacza.
    > Tak wiec jesli ma sie wybierac miedzy praca niefizyczna, ktora nie daje
    > zadnej szansy rozwoju, awansu praca fizyczna, liczy sie tylko kasa.
    >
    > Bierz te robote przy parafinie. To lepsze niz bezrobocie. Z moich
    > doswiadczen wynika, ze jak sie ma prace to latwiej ja zmiebnic niz dostac
    ja
    > bedac bezrobotnym.
    > No i trzeba miec za co pic ;)
    >
    >

    Zalezy tez troszke od Twojej sytuacji, jesli mozesz sobie pozwolic na pare
    miesiecy zycia z oszczednosci, doksztalcania sie i szukania lepszej pracy to
    czemu nie? Na pewno jest to okazja zrobienia czegos dla siebie, z drugiej
    strony, popracowac fizycznie mozna - na zdrowie Ci to zapewne wyjdzie,
    troche ruchu po siedzeniu na stolku 8 godzin dziennie ;) na pewno sie
    przyda, bedziesz mial ten tysiac zlotych, a w CV tego umieszczac nie musisz
    przeciez.
    m



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 17. Data: 2003-05-12 07:58:03
    Temat: Re: Dyplom do szuflady czy....
    Od: Tobi <t...@p...onet.pl>

    On Sat, 10 May 2003 16:44:12 +0200, Pracodawca X wrote:

    >> Racja. Ja jeszcze dodam, że nie po to się studiuje, żeby zarabiać
    > 1000-1350
    >> zł netto! Trzeba było już dawno szukać lepszego zajęcia.
    >> Tobi
    >
    > Zobaczymy jak szybko znajdziecie prace z takim podejsciem i za ile $.
    > Osobiście nie wróże Wam nic dobrego...

    Dziękuję, zwłaszcza takiemu "Pracodawcy". Na rozmowach kwalifikacyjnych
    mówię o 2.000 na rękę, studia dopiero robię, ale mam trochę doświadczenia w
    tym co robię i znam swoją wartość. Pracę (kolejną) właśnie znalazłem.
    Pozdrawiam
    Tobi


  • 18. Data: 2003-05-13 10:53:04
    Temat: Odp: Dyplom do szuflady czy....
    Od: "Justysia" <j...@o...pl>


    Pozdrawiam Andy!
    Jak może być dobrze skoro wykształcone osoby musza pracować fizycznie
    (marnując swój potencjał), gdy tymczasem wielokrotnie kadra managerska
    niższego i wyższego szczebla to osoby nieprzygotowane, niewykształcone, bez
    wyobraźni, które doprowadzają swoimi nieprzemyślanymi posunięciami do
    upadłości firmy. Ci sami, którzy doprowadzają do upadłości zakładają nowe
    firmy i tak dalej.... Chętnie dołączyłabym do Ciebie do produkcji parafiny.
    Powoli kończy się moja cierpliwość w poszukiwaniu pracy(również z powou
    upadłości). Mogę z całą odpowiedzialnością potwierdzić. Na naszym rynku nie
    potrzeba już młodych ludzi z wyższym wykształceniem i 5 letnim
    doświadczeniem w tym na stanowisku kierowniczym. Może czas na parafinę.....
    mgr inż. Tysia


strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1