eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusje › Czy chore są porady doradców HR, czy chorzy są doradcy?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 14

  • 11. Data: 2003-05-26 04:03:43
    Temat: Re: Re: Czy chore są porady doradców HR, czy chorzy są doradcy?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    " " <m...@N...gazeta.pl> writes:

    > ms <m...@w...pl> napisał(a):
    >
    > > > Verdana 10 lub 9 jest za duża - wychodzi trochę ponad jedna strona (Times
    > > New
    > > > Roman 12=trzy strony)
    > > > Marek
    > > Zmniejsz marginesy i odstepy miedzy wierszami :).
    > >
    > OKI! Praktycznie można użyć Times New Roman 8 bez odstępów, ale okulary do
    > czytania min +2 dioptrie :-)

    no wlasnie ;)
    najlepiej napisac czcionka 4 pkt i podeslac razem z lupa ;)

    kurde ludzie, myslcie.

    co z tego, ze jest wymog jedna strona???? CV ma byc przede wszystkim
    CZYTELNE, bo jak nie bedzie czytelne, to i tak poleci do kosza, mimo
    ze jedna strona.

    proponowalabym najpierw zastanowic sie nad przeformulowaniem tresci
    takim, zeby skrocic i umiescic tylko najwazniejsze rzeczy;

    czestym bledem piszacych CV jest po prostu listowaniem ciurkiem
    wszystkiego jak leci, niemalze jak w ksiazce telefonicznej albo
    zwierzeniach pamietnikarskich.

    minumium slow, maximum tresci, zlota zasada.

    po drugie, jesli rzeczywiscie masz takie bogate doswiadczenie zawodowe
    (nie wiem, kilkanscie lat i pasmo sukcesow, ktorych lista na jedna
    strone) co sie nie miesci na jednej stronie - to widocznie ta oferta
    pracy nie dla ciebie.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 12. Data: 2003-05-26 08:38:05
    Temat: Re: Re: Czy chore są porady doradców HR, czy chorzy są doradcy?
    Od: " " <m...@N...gazeta.pl>

    >proponowalabym najpierw zastanowic sie nad przeformulowaniem tresci
    >takim, zeby skrocic i umiescic tylko najwazniejsze rzeczy;
    >czestym bledem piszacych CV jest po prostu listowaniem ciurkiem
    >wszystkiego jak leci, niemalze jak w ksiazce telefonicznej albo
    >zwierzeniach pamietnikarskich.
    >minumium slow, maximum tresci, zlota zasada.

    Masz oczywiscie racje, ale jezeli ktos nie ma MBA, certyfikatow CISCO,
    Microsoft, Novell, Oracle itp., to jak mozna przemowic do wyobrazni
    potencjalnego pracodawcy?
    Tylko wypunktowaniem dotychczasowych czynnosci zawodowych, osiagniec i
    ukonczonych kursow specjalistycznych. Dane personalne, ukonczona szkola
    srednia i dotychczasowi pracodawcy zmieszcza sie na jednej stronie, ale co
    pracodawca z tego wie poza iloscia lat pracy kandydata &#8211; NIC.


    >po drugie, jesli rzeczywiscie masz takie bogate doswiadczenie zawodowe
    >(nie wiem, kilkanscie lat i pasmo sukcesow, ktorych lista na jedna
    >strone) co sie nie miesci na jednej stronie - to widocznie ta oferta
    >pracy nie dla ciebie.
    Tak wiem, ze ta oferta nie dla mnie &#8211; zwlaszcza, ze ta informacja o CV max
    jedna strona jest wyrwana z kontekstu. Tyle, ze jest dla mnie bzdurnym
    pomyslem mierzenie wartosci CV iloscia stron.
    A tak na marginesie. Polska w porownaniu z USA i UE jest ciagle pustynia
    informatyczna. Sprzet jest czesto nowoczesniejszy, ale wynika to tylko z daty
    jego zakupu i z tego, ze duza czesc uzytkownikow ma &#8222;zespol jeszcze szybszego
    auta&#8221; polegajacy na tym, ze po pojawieniu się nowej generacji procesorow i
    innych bebechow &#8211; musza miec to u siebie. Tymczasem malo kto wie, ze
    najsilniejszy procesor do zastosowania w kosmosie to 486. Jest to podyktowane
    wzgledami technicznymi, ale fakt jest faktem. Czy spodziewane wejscie Polski
    do UE spowoduje (wymusi?) szybszy rozwoj ogolnie pojetej informatyki, a co za
    tym idzie wzrost zapotrzebowania na ludzi, którzy potrafia cos wiecej niż
    Word i Excel?
    Marek



    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 13. Data: 2003-05-26 19:02:25
    Temat: Re: Re: Re: Czy chore są porady doradców HR, czy chorzy są doradcy?
    Od: n...@p...ninka.net (Nina M. Miller)

    " " <m...@N...gazeta.pl> writes:

    > >proponowalabym najpierw zastanowic sie nad przeformulowaniem tresci
    > >takim, zeby skrocic i umiescic tylko najwazniejsze rzeczy;
    > >czestym bledem piszacych CV jest po prostu listowaniem ciurkiem
    > >wszystkiego jak leci, niemalze jak w ksiazce telefonicznej albo
    > >zwierzeniach pamietnikarskich.
    > >minumium slow, maximum tresci, zlota zasada.
    >
    > Masz oczywiscie racje, ale jezeli ktos nie ma MBA, certyfikatow CISCO,
    > Microsoft, Novell, Oracle itp., to jak mozna przemowic do wyobrazni
    > potencjalnego pracodawcy?

    odpowiednio formulujac swoje osiagniecia w dotychczasowej
    pracy. podkreslajac to, ze zrobil cos, co bylo pozytywne i wyjatkowe.
    np. ze przysporzyl w jakis sposob firmie pieniazkow; ze sam cos
    wymysli i zaimplementowal; ze zprganizowal swoja (i moze cudza) prace
    w taki sposob, ze zaoszczedzil czas/pieniadze.
    ze wywiazuje sie ze swojego zadania zawsze na czas, mimo ograniczen
    czasowych i pracy w stresie. itd. itp.

    zalezy do tego, co sie robilo.
    oczywiscie, jesli ktos byl kiepskim pracownikiem i nic specjalnego w
    pracy nie robil, oprocz przychodzenia i odbebniania swoich osmiu
    godzin i robienia tego, co mu palcem pokazano - to nie bedzie mial
    czym przekonac pracodawcy o tym, ze byl dobry, bo najpewniej nie byl.

    kursy i papiery to jedno - a to, JAK sie pracuje i JAKIE ma podejscie
    do pracy, to drugie.
    w polskich CV to ostatnie jest traktowane po macoszemu.


    > >po drugie, jesli rzeczywiscie masz takie bogate doswiadczenie zawodowe
    > >(nie wiem, kilkanscie lat i pasmo sukcesow, ktorych lista na jedna
    > >strone) co sie nie miesci na jednej stronie - to widocznie ta oferta
    > >pracy nie dla ciebie.
    > Tak wiem, ze ta oferta nie dla mnie &#8211; zwlaszcza, ze ta informacja o CV max
    > jedna strona jest wyrwana z kontekstu. Tyle, ze jest dla mnie bzdurnym
    > pomyslem mierzenie wartosci CV iloscia stron.

    dla mnie tez :)
    bo to JEST bzdurny pomysl, jak kazdy inny, ktory zostaie potraktowany
    bezwzglednie i zastosowany to wszystkiego i wszystkich.

    kazda regula ma ograniczona stosowalnosc a inteligentny czlowiek
    bedzie wiedzial, gdzie ma sens sa zastosowac, a gdzie nie.

    > A tak na marginesie. Polska w porownaniu z USA i UE jest ciagle pustynia
    > informatyczna. Sprzet jest czesto nowoczesniejszy, ale wynika to tylko z daty
    > jego zakupu i z tego, ze duza czesc uzytkownikow ma &#8222;zespol jeszcze szybszego

    > auta&#8221; polegajacy na tym, ze po pojawieniu się nowej generacji procesorow i
    > innych bebechow &#8211; musza miec to u siebie. Tymczasem malo kto wie, ze
    > najsilniejszy procesor do zastosowania w kosmosie to 486. Jest to podyktowane
    > wzgledami technicznymi, ale fakt jest faktem. Czy spodziewane wejscie Polski
    > do UE spowoduje (wymusi?) szybszy rozwoj ogolnie pojetej informatyki, a co za
    > tym idzie wzrost zapotrzebowania na ludzi, którzy potrafia cos wiecej niż
    > Word i Excel?

    czy wymusi? jak nie bedzie na to pieniazkow 9czytaj pieniazkow na
    inwestycje) to i wejscie do 10 unii nic tuta nie da.

    --
    Nina Mazur Miller
    n...@p...ninka.net
    http://pierdol.ninka.net/~ninka/


  • 14. Data: 2003-05-27 08:10:13
    Temat: Re: Re: Re: Czy chore są porady doradców HR, czy chorzy są doradcy?
    Od: " " <m...@N...gazeta.pl>

    n...@p...ninka.net (Nina M. Miller) napisał(a):

    > czy wymusi? jak nie bedzie na to pieniazkow 9czytaj pieniazkow na
    > inwestycje) to i wejscie do 10 unii nic tuta nie da.
    >
    Czytalem prognoze na najblizsza dekade zakladajaca wzrost zapotrzebowania
    pracodawcow zarówno na obslugujacych komputery jak i na informatykow. Nie
    wiem tylko, czy prognoza opiera się na ogolnych tendencjach, czy ma
    wkalkulowane czlonkowstwo w UE. Jezeli prognoza opiera się na spodziewanym
    wejsciu do UE, to zapewne zakladane sa dwie podstawy tego optymizmu na
    informatycznym rynku pracy: z jednej strony odplyw czesci kadry do UE i USA,
    a z drugiej strony zwiekszenie ilosci miejsc pracy przez obecnych i nowych
    pracodawcow. Nie wiem na ile duzy jest interwencjonizm panstwa w dziedzine
    oswiaty w krajach na zachod od Odry, i czy wejscie do UE wymusi w jakis
    sposób zaprzestanie przez uczelnie masowej produkcji bezrobotnych w takich
    dziedzinach jak np. prawo, ekonomia, informatyka i innych &#8222;modnych&#8221;
    kierunkach.
    Marek


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1