eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeogloszenie o prace › Re: ogloszenie o prace
  • Data: 2005-04-08 13:57:47
    Temat: Re: ogloszenie o prace
    Od: "Immona" <c...@W...zpds.com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    Użytkownik "Lazapatic" <i...@m...ad> napisał w wiadomości
    news:d35nlc$1c5$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > bez przesady. skad mozesz wiedziec ze ludziom nie chce sie porzadnie
    > pracowac?

    Np. tam gdzie pracuje osoby na to stanowisko szukano ok. 9 miesiecy.
    Przewinelo sie przez ten czas troche stazystow/wolontariuszy. Po jednym
    wciaz znajduje w roznych katalogach na dysku sciagane intensywnie z Sieci
    materialy o Aleisterze Crowleyu. :D Ja niecale dwa tygodnie przychodzilam
    jako wolontariuszka, bo mnie tam ktos sciagnal, mial to byc staz, co mnie
    malo przejelo, bo bylo ciekawie, a ja mialam czas i angazowalam sie dla
    hobby. Potem powiedzialam: sorry, ale mam cos moze mniej porywajacego, ale
    za wieksze pieniadze niz ten potencjalny staz (bo sie wciaz odzywaly te
    firmy, do ktorych cos wysylalam), a tu sie czuje super, ale na takich
    warunkach obiektywne zyciowe okolicznosci nie pozwola mi tu trwac. Dostalam
    wtedy od reki umowe o prace. I nie zdarzylo mi sie to bynajmniej w ten
    sposob pierwszy raz - podczas studiow moje lapanie doswiadczen standardowo
    wygladalo tak, ze znajdywalam cos ciekawego, gdzie widzialam, ze moge cos
    zrobic, wciskalam sie na darmowa sile robocza i po odpowiednim czasie (ale
    nigdy nie zostawiajac czegos rozpapranego i nie dokonczonego) mowilam
    "sorry", a oni mowili w 80% przypadkow "zostan, podpiszemy zlecenie/dzielo,
    ile chcesz?".

    Wiekszosc ludzi chce odwalic robote i leciec do domu, nie jest zaangazowanym
    emocjonalnie w temat i w rozwoj firmy i traktuje prace jak zlo konieczne,
    zeby miec co jesc. Tacy ludzie z reguly nie wymyslaja samodzielnie, co by
    mozna jeszcze zrobic, zeby firmie sie wiodlo lepiej i nie dokladaja sobie
    sami dobrowolnie pracy (z ktorej i oni potem skorzystaja). Nie staraja sie w
    kazdej chwili robic tego, co robia, najlepiej jak potrafia (jak w rekrutacji
    w PWC, co do ktorej ktos udzielal rad). Nie nakrecaja zespolu swoja
    motywacja. Tacy ludzie sa w firmie czesciej kosztem niz kims, kto przynosi
    zyski. Poniewaz jest tych ludzi masa wsrod szukajacych pracy, wielu
    pracodawcow zawiedzionych i ze zlymi doswiadczeniami jest ostroznych, nie
    chce pochopnie inwestowac w czlowieka, dopoki sie nie przekona o jego
    wartosci - nie tylko podczas aktorskiego przedstawienia na rozmowie
    kwalifikacyjnej, ale podczas codziennej pracy. Jak nie wyjdzie - z malymi
    stratami bierze sie nastepnego stazyste. Jak przychodzi ten wymarzony i po
    udowodnieniu swojej wartosci postawi warunki, jest czesto przyjmowany z
    otwartymi ramionami. Dobrze znam ten schemat rekrutacyjny i widuje go czesto
    w dzialaniu. Na niektore stanowiska odnosi lepsze efekty niz tradycyjna
    rekrutacja.

    Nawet, gdy zamierzonym planem pracodawcy jest rotacja tanich
    stazystow/praktykantow, zmieniaja zdanie, gdy im ktos pokaze zyski, jakie
    przynosi i jakich nie przyniosl poprzedni praktykant ani nie przyniesie
    nastepny.

    Natomiast w zadnym razie nie wolno isc na stazyste/praktykanta, gdy polega
    to na parzeniu kawy i kserowaniu papierow lub na innej pracy, w ktorej nie
    ma jak sie wykazac i w ktorej czlowiek jest w pelni zastepowalny bez wzgledu
    na swoje kwalifikacje i cechy osobowosci.

    I.


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1