eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

PracaGrupypl.praca.dyskusjeJak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze) › Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze) - dlugie troche, ale....
  • Data: 2003-10-24 15:14:42
    Temat: Re: Jak teraz nalezy starac sie o prace w kurdystanie (tzn. polsze) - dlugie troche, ale....
    Od: "pit" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Cytuje:
    "...W końcu wymyśliła, w którym miejscu chciałaby pracować. Wysłała list
    motywacyjny z prośbą: chcę jako stażystka za darmo pomagać osobie zajmującej
    się dziedziną public relations w dziale komunikacji marketingowej. W ten oto
    sposób podsunęła zapracowanym ludziom prostą myśl: jest ktoś, kto pomoże wam
    w pracy, i to za darmo; ten ktoś nie będzie ciężarem i zawalidrogą, bo
    orientuje się strukturze firmy i dobrze wie, co by chciał robić i w jakim
    dziale..."

    i zaraz dalej czytamy:

    "...Poskutkowało. Szef działu w PwC zadzwonił do Kozyry i zaprosił ją na
    rozmowę. By dobrze się na niej zaprezentować, Kozyra dzień wcześniej poszła
    nawet do fryzjera. W efekcie tych wszystkich zabiegów trafiła na półroczny
    staż do PwC, a gdy już go skończyła, jej szefowie sami się do niej zgłosili
    z propozycją zatrudnienia. By ją przyjąć do pracy, specjalnie dla niej
    utworzyli nowy etat, którego wcześniej nie było w strukturze firmy....."

    I o to wlasciwie tak naprawde chodzi. Dobry fachowiec nie przyjdzie za zbyt
    male pieniadze czy za darmo pracowac. Po za tym ten przyklad jest zupelnym
    nieporozumieniem w kontekscie calego artykulu. Bo jak rozumiem mial byc
    poradnikiem dla osob szukajacych prace nie czynow spolecznych.

    "....Sprawdzał jej odporność na stres i kiedy natarczywie zaczął jej
    przerywać w połowie zdania i dopytywać się, czy naprawdę potrafi nad sobą
    zapanować, nagle wyjęła z torebki swoją fotografię w stroju grotołaza i
    powiedziała: - To najlepszy dowód, że jestem odporna na stres. Przecież pan
    dobrze wie, jak niebezpieczna jest speleologia, bo sam jest pan
    alpinistą...."

    To jest najlepsze. Tutaj niestety, ale Panie i Panowie menadzerowie i spece
    od selekcji, jezeli wymagacie od kogos wysokiej kultury osobistej i oglady
    to wiedzcie ze ktos taki przyjezdzajac na rozmowe kwalifikacyjna bedzie
    oczekiwal tego samego. I jezeli ktos cos opowiada aby sie zaprezentowac, co
    umie i dlaczego chce pracowac i prowadzi z Wami konwersacje na odpowiednim
    poziomie, to nie dziwcie sie ze sie moze zdenerwowac i wyjsc trzaskajac
    drzwiami, po tym jak Wy bedac adwersarzamy ciagle bedziecie przerywac i nie
    dawac dokonczyc tego co ktos ma Wam do powiedzenia. Ja osobiscie w takich
    przypadkach uwazam ze moj rozmowca ma mnie po prostu daleko w pewnym miejscu
    albo juz na wstepie traktuje mnie jak jakiegos uczniaka a nie partnera do
    powaznej rozmowy. Tego rodzaju test nic nie mowi wbrew pozorom o odpornosci
    na stres. On jedynie swiadczy o niepowaznym traktowaniu kandytata na prace
    przez kogos kto mial kiedys szczescie bycie zatrudnionym i wyznaczonym do
    przeprowadzenia rekrutacji. Rownie dobrze mozna by bylo wykonac analogiczny
    test polegajacy na poproszeniu o wstanie kandytata i kopaniu go w tylek i
    patrzeniu po jakim czasie kandytat do pracy wam odda. Jezeli zrobi to za
    pierwszym razem to tez bedziecie myslec, ze jest nie odporny na stres? Czy
    moze raczej ze facet ma po prostu honor i godnosc i nie pozwoli sie ponizac
    byle komu? Po za tym pamietacje ze zycie bywa przewrotne i kiedys ktos (moze
    nawet ktos kogo Wy tak potraktujecie) za jakis czas bedzie po drugiej
    stronie. Jak myslicie, co taka osoba zrobi wtedy z Wami?

    "...Tymczasem normą w Polsce są ludzie, którzy na rozmowę przychodzą bez
    dokładnej świadomości, co to za firma i kto nią kieruje - mówi Szczepanik. -
    Nie potrafią nic o niej powiedzieć, a przecież z tego wynika, że ta praca za
    bardzo ich nie interesuje...."

    Sorry, ale tutaj uwazam ze to ze bede wiedzial, ze w danej firmie X prezesem
    jest Pan Kowalski, to jeszcze o niczym nie swiadczy. Nie ma to nic wspolnego
    z fachowoscia i odpowiednim przygotowaniem danego kandydata do pracy na
    danym stanowisku.

    PS 1. Nie jest moim celem obrona ludzi nie umiejacych sie wyslowic lub
    przysylajacych z gory nietrafione lub zenujaco sformulowane CV.

    PS 2. Na szczescie mam jeszcze z czego zyc, ale mimo wszystko czasami chodze
    na rozne rozmowy kwalifikacyjne i to co u gory wypunktowalem to tez mi sie
    zdarzylo poznac w praktyce (i pewnie dlatego napisalem kilka slow co mysle o
    takich testach i sposobach rekrutacji). Najczesciej duzo rzadziej nizby to
    wynikalo z postow oglaszanych na tej grupie czy z tresci tego artykulu.

    PS 3. Z pozostala czescia artykulu w wiekszosci przypadkow moge sie zgodzic

    Pozdrawiam


Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1